Wenecja - przedstawiać nie trzeba. Spędzając urlop na słoweńskim wybrzeżu, wyskoczyliśmy pospacerować po tym słynnym włoskim mieście. Niekończące się labirynty ciasnych uliczek, kanały, mosty, kanały, mosty. I tłum z całego świata. Wrażenie nieco klaustrofobiczne. Człowiek po wyjściu stamtąd czuje się jak uratowany 😉
Wspaniale zdjęcia!!! Uwielbiam Wenecje!!! Kocham to miasto!!! Chociaż wiedziałam wiele miast, to właśnie Wenecja jest na samym szczycie z Krakowem, Lwowem, Lepotokaria, Salt Lake City :) W Wenecji zakochałam się od pierwszego wejrzenia!!! Najprawdziwszy cud!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ok. Ja nie uwielbiam żadnego z miast. Kocham tylko to moje miejsce ;) Ale Wenecję warto odwiedzić.
Usuńo i Bansky oznakował miasto ;)
OdpowiedzUsuńciekawe twoje doznanie, moje takie jak juz wylądowaliśmy we Wenecji i statkiem z lotniska dopływaliśmy do " naszej " wyspy i kolejnego dnia z tej naszej wyspy płynęliśmy główną to ...pomysłalam, że nie trudno być szczęśliwym we Włoszech ....i że zupełnie rozumiem, marzenie by tam chwilę pomieszkać i zobaczyć różne oblicza i te we mgle i zalane wodą ....
On wszystko oznakował :))
UsuńMieszkałam kiedyś przez chwile we Włoszech. Ale nie uważam, że tam jakoś łatwiej być szczęśliwym. Myślę, że to poczucie wynika z zupełnie innych rzeczy, niż miejsce na ziemi.
Mnie jak wyjeżdżam z deszczowego Luksemburga do miasta z piękną architektura , do tego w pięknym sloncu i z dobrą kawą to zawsze jest mi lepiej ;)
UsuńA Włosi są mistrzami w kwestii kawy i lodów .
Mnie najlepiej u siebie :)
UsuńPóki co nie byłam we Włoszech, może kiedyś mi się zdaży, super fotki, ale słyszałam, że Wenecja owszem piękna, ale mega śmierdząca
OdpowiedzUsuńO widzisz, to jest dobry przykład - lepiej nie powoływać się na to, co się słyszało ;) Nie, nie śmierdzi. Nic a nic. Może kiedyś śmierdziało, nie pamiętam (bo już tu byłam, 30 lat temu).
UsuńByłam, widziałam, podobało mi się, opuściłam bez żalu, wracać nie chcę. Zdjęcia bardzo mi się podobają. Masz oko do detali:-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo ;)
UsuńDziękuję, jestem szczególarą :)
Byłam, lubię i wszystko piękne, ale szczurek Banksy'ego rozczulił mnie na maxa.
OdpowiedzUsuńChyba w ferie polecę do Włoch.
Zdjęcia piękne, dobrego czasu!
Dziękuję 🙂
UsuńIle cudownych kadrów <3 :o Bardzo zazdroszczę. Marzy mi się też kiedyś zobaczyć to cudowne miasto.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Marzenia się spełniają ;)
UsuńObejrzałam z wielką przyjemnością, bo przypomniał mi się mój i Marty pobyt w Wenecji. To piękne miasto jeśli ktoś lubi takie klimaty, wspaniale pokazałaś jego zakątki, chyba zrobiliście tam mnóstwo kroczków podczas tego spaceru, zrobiłaś masę ciekawych zdjęć. Dzięki i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAż sprawdziłam w aplikacji - około 19 000 kroków mi pokazała ;)
UsuńDzięki serdeczne <3
Cóż... taki już urok popularnych turystycznie miejsc, że wszędzie tłumy. Ale fotorelacja zachęcająca. Na pewno kiedyś zdecyduję się tam wybrać 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Anita
Tłum mi nie przeszkadza; chciałam zaznaczyć, że z całego świata 😉
UsuńEchhh Wenecja, nigdy nie miałam jej na mojej podróżniczej liście marzeń ale los lubi dowcipkować i płatać figle zatem ... byłam w Wenecji dwa razy 🙂. Raz kuszona perspektywą, że będzie romantycznie ( i było, w dodatku był styczeń i było cicho i spokojnie ), drugi bo byliśmy niedaleko, w dodatku kusiły mnie Burano i Murano. I tak jak długo omijałam Wenecję szerokim łukiem tak mogłabym pojechać raz jeszcze. Na każdym z Twoich zdjęć odnajduję coś co mnie tam urzeka...
OdpowiedzUsuńNo to ja chyba podobnie, byłam dwa razy. Pierwszy przypadkiem, autostopem, w październiku (30 lat temu), w nocy ;) Teraz drugi, bo spędzaliśmy urlop w Słowenii, czyli blisko i mój mąż chciał zobaczyć.
UsuńDziękuję bardzo za fajny treściwy komentarz :) ;)
Piękna jest Wenecja i z pewnością popularna turystycznie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No a przede wszystkim kawał, kawał, KAWAŁ historii.
Usuń