Co to za film? Dokumentalny? Nie. Przyrodniczy? Nie! Przypowieść na temat świata? Może. Nie pada żadne słowo. Widza, prócz obrazów, prowadzi muzyka. Muzyka Philipa Glassa. Koyaanisqatsi. Life Out of Balance. Film z 1982r. w reżyserii Godfreya Reggio. Trafiłam przypadkiem. Jak to możliwe, że nigdy wcześniej nawet nie słyszałam tego tytułu, hm... Koyaanisqatsi w języku plemienia Hopi oznacza szalone życie, pozbawione równowagi, życie w zgiełku. Co to hipnotyzujące dzieło filmowe idealnie ukazuje.
Stylówka - dorwałam męską bomberkę w kolorze oliwy, którą dorzuciłam do ognia. Znaczy, do ulubionych szarości 🩶
Bo jak się człowiek często szlaja po budowie, to mu przychodzą do głowy różne budowlano-twórcze pomysły. Płyta OSB, drewniane odpadki. A że budowa dzieje się na przyjemnej działeczce, na której rosną drzewka, to i kilka patyczków się znalazło. Do tego trochę szarej farby, dobry klej. I proszę bardzo, mamy to! Taki obraz-kolaż. Hand made by Sivka. Pomysł własny, nie odgapiony, nie zainspirowany. To mój pierwszy, więc być może nie do końca dopracowany, nie idealny. Surowy, niekolorowy, metaforyczny. O wydźwięku (mam nadzieję) pozytywnym. Cała ja ;)
I coś, co ostatnio powstało na drutach, przeróbkowe, hand made by Sivka. Co, być może pojawi się kiedyś na blogu w pełnej wersji i po ludzku:
Obejrzałem trailer połączenie muzyki z obrazem robi wrażenie i te pojedyncze osoby uchwycone w ludzkim mrowisku wprost niesamowita zbitką. Przypomina mi to kadry z "Łowcy androidów," Ridleya Scotta, będę Ci wdzięczna za informację, gdzie znalazłaś ten film chętnie bym obejrzała. Bomberka bardzo Ci się udała, ciekawie wygląda z szerokimi spodniami.👍🌞🙂
OdpowiedzUsuńObejrzałam na cda, jest dostępny za darmo ;)
UsuńJa znam tylko płytę z muzyką Philipa Glassa, filmu nie widziałem ale wierzę, że zrobił wrażenie.
OdpowiedzUsuńBomberka pierwsza klasa!
Dzięki muzyce ten film jest TAK dobry 👌
UsuńZnam film, uważam, że jest to arcydzieło. Stylówka super - czy zapuszczasz włosy? Uściski, dobrego tygodnia; ja na L4 z zapaleniem krtani.
OdpowiedzUsuńChyba zapuszczam 😉
UsuńWyglądasz bardzo dobrze w krótkich, więc w dłuższej fryzurze na pewno też będzie Ci do twarzy. Powodzenia!
UsuńJest na blogu dużo zdjęć z moimi długimi włosami, bo głowę ogoliłam niecałe 3 lata temu, a bloguję ponad 15, więc jest tu wszystko :)
UsuńSzare kolory są zdecydowanie zarezerwowane dla Ciebie 😊 naprawdę świetnie w nich wyglądasz a bomberka extra!
OdpowiedzUsuńBo jestem szarym człowiekiem 😉 Dziękuję 🩶🩶🩶
UsuńSivka właśnie odwrotnie - jesteś kolorową osoba w szarych odcieniach 😊 Twoje wnętrze jest bardzo kolorowe i ponadczasowe.
UsuńJeju, dzięki! To szczęście słyszeć taką opinię <3
UsuńDzięki internetowi odkrywamy teraz filmy i muzykę, której kiedyś nie było nam dane zobaczyć na dwóch kanałach w telewizji😉
OdpowiedzUsuńA Twoja stylówka, to przeciwieństwo tego zgiełku w filmie - spokojna bardzo, choć nie nudna😊
Bomberka zrobiła swoje! I portki!
Cudownych czasów doczekaliśmy 🫶
UsuńJuż dawno odkryłam, że moja psyche lubi spokój ubraniowy. Wystarczy mi moja niespokojna natura 😉
Też nie słyszałam wcześniej o tym filmie. Zresztą. Nic dziwnego, skoro obecnie mamy tyle produkcji i czasami nie wiadomo za co się zabrać. Ciekawe znaczenie tego słowa :)
OdpowiedzUsuńTa oliwkowa bomberka jest świetnym dopełnieniem tej stylizacji :) Pozdrawiam cieplutko.
Ja lubię grzebać w starciach, dlatego znalazłam 😉
UsuńNie znam tego filmu :(
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie, aby poznać 😉
UsuńHa! Mam taką bomberkę, ale wersja woman. :))
OdpowiedzUsuńFilmem mnie mocno zaintrygowałaś, zapisałam na liście. Cierpię na brak inspiracji filmowych, a nie cierpię szukania, które sporo czasu zajmuje, więc dzięki.
Proszę bardzo :) To prawdziwe dzieło :)
UsuńWidziałam ten film w kinie, późne lata osiemdziesiąte to były, a ja młodzież. Pamiętam, zrobił na mnie wrażenie. I chyba dokręcili jeszcze drugą część, ale jak to druga część... Pierwsza była nie do pobicia.
OdpowiedzUsuńTo jeden z takich filmów, które warto zobaczyć na wielkim ekranie. No ale znajdź tu teraz człowieku Koyaanisqatsi w kinie.
Pejzaż z księżycem podoba mi się.
Też w tamtych latach byłam młodzież :) Zazdroszczę oglądania tego filmu w kinie. Jest trylogia. "Powaqqatsi" i "Naqoyqatsi". Właśnie znalazłam na cda. Jeszcze nie oglądałam. Na takie seanse trzeba się odpowiednio nastawić ;)
UsuńTo słońce miało być... :)
Ale mogę uważać że to księżyc? Jakoś mi bardziej pasuje do tych szarości.
UsuńNo pewnie :)
UsuńJesteś pełna, wciąż mnie zaskakujących, talentów.
OdpowiedzUsuńBomberka ponadczasowa i o świetnym kolorze, lecz tym razem wrażenie zrobiły na mnie spodnie... świetne. Twoje dzieło z "niczego" również niepowtarzalne.
Natomiast filmu nie znam, co nie znaczy, że nie poznam. Zapisuję na jesienne wieczory :)
O, bardzo to miłe, co piszesz 😊 Dziękuję 🩶 Robienie z niczego - trafiłaś w punkt. W samo sedno. A spodnie - jeju, ratują mi codzienność, kiedy nie chce mi się myśleć nad "stylówką" (a im jestem starsza, tym mniej mi się chce 😄).
UsuńHahaha, im jesteś starsza, tym mniej Ci się chce? trudno mi w to uwierzyć.
UsuńWiem, moja sprawa.
Pozdrawiam:)
Jakbyś mnie widywała na co dzień i znała od lat, to byś wiedziała, że tak właśnie jest :)
UsuńLata temu fascynował mnie ten film i można powiedzieć, że był moim ulubionym. Najwyraźniej były mnich zakonu klauzurowego po latach odosobnienia miał bardzo dużo do przekazania ludziom na całym świecie. Tytułowe "Koyaanisqatsi" pochodzi z języka plemienia Hopi.
OdpowiedzUsuńFakt, literówka. Poprawiam.
UsuńKolaż jest bardzo interesujący, oryginalny.
OdpowiedzUsuńŚwietna stylówka. Pozdrawiam wiosennie :)
Dzięki wielkie <3
UsuńTeż mi się podoba oliwkowa bomberka:)
OdpowiedzUsuńWyboru w sumie nie miałam, bo ta była jedna jedyna, ostatnia. Ale fakt, kupiłam, bo lubię taką kolorystykę, ostatnio znów bardzo.
Usuń