U SIVUCHY
Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury.
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
środa, 14 sierpnia 2024
Skansen w Maurzycach
Kolejna łowicka miejscówka, do której zajechaliśmy, to skansen w Maurzycach. Obiekty ziem Księstwa Łowickiego zamieszkanego przez Księżaków, czyli Łowiczan. Głównie z XIX i początku XX wieku. Przeniesione oryginały bądź rekonstrukcje. Słynne niebieskie chaty i łowickie wycinanki to tu 💙
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A skąd wiesz, że kocham jarzębinę? ;-)
OdpowiedzUsuńI tak: cudne miejsce, z którego trudno byłoby mi wyjść. Piękny ten kolor bleu na i w chatach, cudne te makatki - moja babcia też miała podobne, w każdym razie biało - niebieskie.
Ale! KIECKA bossssska! Kocham długie kiecki, bo moja mateczka jeszcze do końca ligi osłów (LO) narzucała mi miniówy, a z dzieciństwa to mam fotki w takich, że nawet gatek nie zasłaniają. :) Serio - pięknie Ci w tej sukience, uściski!
A pojęcia nie mam 🤓
UsuńMakatki - ja pamiętam z domu mojej prababki, która urodziła się jeszcze w XIX wieku.
Sukienka bywa na blogu regularnie co roku, od kiedy ja mam. Uwielbiam ją 🖤 W miniówach chodziłam w młodości - do glanów 😉✌️
PS Jeszcze uwielbiam wiatraki!!! Niedaleko mnie w takim starym wiatraku jest świetna gospoda z pysznościowym jedzonkiem, zawsze tam zamawiam pyry z mizerią i sadzonym. :D
OdpowiedzUsuńWiatraki są super👍
UsuńPięknie zachowane relikty przeszłości. Dobrze, ze są takie miejsca, gdzie możemy cofnąć się w czasie i przeżyć piękne chwile. Dziękuję za ten reportaż z miejsc do których nigdy nie dotarła.
OdpowiedzUsuńRównież podziwiam tą piękną, zwiewną i na pewno bardzo wygodną kreację!
Pozdrawiam Alina
To prawda, zgadzam się w całej rozciągłości. Skanseny wywołują wspomnienia.
UsuńTak, jest wygodna i bezpieczna 😉
Wspaniałe miejsce, nie wiedziałam o tym skansenie jest bardzo osobliwy w tym sensie, że jest tu wiele rzeczy, których chyba nie zobaczy się gdzie indziej np. intensywny niebieski kolor na zewnątrz budynków, słyszałam, że stosowano go bo skutecznie odstrasza muchy. Twoja stylówka jak zwykle świetna .👍🥰🙂
OdpowiedzUsuńTeż nie wiedziałam, do czasu wizyty w w nim. Mąż go namierzył ✌️ Ponoć po to stosowano niebieski kolor na ścianach. A może tylko taki barwnik był dostępny... 🤔 Dziękuję 💙
UsuńZ tego co mówiła moja babcia do malowania ścian używało się wapna z dodatkiem farbki do bielizny czyli ultramaryny. Kiedyś był to produkt powszechnie używany obecny w każdym domu a do tego tani i można go było dodawać wedle życzenia otrzymując różne odcienie niebieskiego 🙂🥰💙
UsuńCzasami dobrze zobaczyć jak dawniej ludzie mieszkali. Lubię skanseny bo bardziej doceniam wygodę dnia dzisiejszego:)) Super miejsce na wakacyjną wycieczkę. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że skansenowa wersja, jak kiedyś na wsi polskiej żyli ludzie, jest tą najbardziej optymistyczną 😉
UsuńMoja Mama dodawała odrobinkę ultramaryny do krochmalenia białej pościeli. Miała wtedy ładny kolor, nie żółkła.
UsuńKto jeszcze pamięta jak się śpi w świeżo wykrochmalonej pościeli?
Jak się mocno skupię, to sobie przypominam ;)
UsuńBardzo ładne zdjęcia. Ciekawe miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego długiego weekendu!!!
Dziękuję bardzo 💙
UsuńCudowne miejsce, fantastyczne kolory, uwielbiam połączenie niebieskiego z bielą. I te dodatki, fantastyczne, można byłoby tam chodzić i oglądać całymi dniami. Pięknie Ci w tej sukience, ja też uwielbiam długie kiecki. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, wspaniałe miejsce. Jeszcze zdążyłam tam pospacerować, zanim pojawiły się tłumy 😉 Dziękuję 💙
UsuńMasz wrażliwą duszę. Nie może być inaczej, skoro robisz tak piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię Cię właśnie taką kolorową! Czuję się zainspirowana. Pozdrawiam.
Mam, aczkolwiek nauczyłam się ją chować za różnymi pancerzami. Być może robienie zdjęć i inne przejawy twórczych działań, to jedyna furtka jaką ma, by ujrzeć trochę światła dziennego 😉
UsuńTo bardzo pozytywne podejście. Światło ma istotne znaczenie dla fotografii. Ja najbardziej lubię świt i złotą godzinę. Dobrego weekendu!
UsuńMiałam na myśli światło w metaforycznym znaczeniu 🙂
UsuńUwielbiam skanseny! A wiesz może skąd ten kolor niebieski? Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe miejsca. Podobno, by odstraszać robaczki i owady 💙
UsuńAleż się wpasowałas, właśnie wróciłam ze skansenu w Maurzycach, gdzie odbywały się dzisiaj warsztaty rękodzieła. Twoje zdjęcia są piękne.!!!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji spotkałam się z blogową koleżanka.:))
Pozdrawiam Cię serdecznie.
A, czyli to Ty się wpasowałaś. Ja byłam tam najpierw 🤓😉 Dziękuję. Takie miejsca są tak fotogeniczne, że zdjęcia robią się same 📸
UsuńWspaniale wyglądasz na tle niebieskich łowickich chat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńTeż uwielbiam skanseny. W żadnym nie widziałam chat malowanych ultramaryną. Super prezentują się na zdjęciach. Ultramaryny używało się też przy krochmaleniu białej pościeli. Bardzo fajnie wyglądasz w tej sukience.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czasem jeszcze gdzieniegdzie w "prawdziwych" wioskach, można zobaczyć niebieskie chaty.
UsuńAleż piękne miejsce - niebieskie chaty 💙. Dziękuję za fotorelację 💙💙💙
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za Twój komentarz 💙
UsuńCo ja mogę powiedzieć, ja po prostu kocham, kocham, kocham skanseny. Zapach starego drewna, bijąca zewsząd sielskość i anielskość, dzikie, polne rośliny i drzewa wokół... ja po prostu przepadam w takich klimatach. Piękna fotorelacja, te chatki malowane na niebiesko skradły moje serce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Skanseny to ta sielska wersja wsi, fakt 💙
UsuńUwielbiam zwiedzać skanseny:)))piękna fotorelacja:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję 💙
UsuńCudowna podróż w czasie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW czasie i w przestrzeni ;)
UsuńSkanseny to miejsca, gdzie można zobaczyć i poczuć jak, jeszcze wcale nie tak dawno temu, żyli nasi dziadkowie.
OdpowiedzUsuńMnie takie miejsca przypominają, jak będąc dzieckiem bywałam u Babć. Pamiętam dobrze niektóre sprzęty i ręcznie wyszywane makatki... I nie tylko.
W Skansenie w Olsztynku byłam już nie raz.
Pozdrawiam
Też pamiętam dobrze sprzęty i makatki. Z domów babek i prababek. Z prawdziwego życia na prawdziwej wsi ;)
UsuńTen niebieski tak pięknie daje po oczach... Skanseny to miejsca zatrzymane w czasie, gdzie teraźniejszość ma okazję spotkać się z przeszłością i to tworzy fantastyczny (przynajmniej dla mnie) klimat! Makatki pamiętam z dzieciństwa w czasie pobytów na wsi.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiatraki, ale również jarzębinę, więc dzięki Twoim zdjęciom nasyciłam oczy :)))
Też pamiętam makatki (z domów moich prababek chociażby). Niby prosty przekaz i tak niepasujący do współczesnych czasów, że aż mam ochotę sama taką poczynić ;)
UsuńByłam tam może ze dwa razy. Bardzo miło to wspominam.
OdpowiedzUsuńPiękna i obfita w ciekawy zdjęcia jest Twoja fotorelacja!
Super jest ta niebieska chata z prostymi, ale jakże efektownymi białymi zdobieniami. Jakby specjalnie ktoś ją zaprojektował jako ściankę do zdjęć! Świetnie się wkomponowujesz kolorystycznie i w ogóle!
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo <3 Nie mogłam przestać robić tych zdjęć ;) Bardzo przyjemne i spokojne miejsce. Tak, ścianka idealna :)
Usuń