Dotykają mnie różnego typu kryzysy. Jednym z nich, od dłuższego czasu, jest ten czytelniczy. Czytam zdecydowanie mniej książek, niż kiedyś. Im więcej ich wszędzie, tym ja mniej. Więcej ludzi je pisze, niż czyta - czasem odnoszę wrażenie. W każdym razie, nie lubię tego kryzysu i cały czas walczę, żeby mu całkowicie nie ulec. Nie przeczytałam wielu książek, które wypożyczyłam z biblioteki. Wielu nie dokończyłam. Być może to złe książki były, a nie żaden kryzys... Bo kiedy trafiam na coś, od czego nie mogę się oderwać, albo odrywam się z trudem, wtedy jest jak za starych dobrych czytelniczych czasów. Teraz właśnie jest ten moment, kiedy ledwo się odrywam. Marlena. Błękitny Anioł w garniturze C. W. Gortnera to biografia Znanej Wielkiej Marleny Dietrich. Pisana w pierwszej osobie, więc jakbyśmy słuchali bezpośrednio jej opowieści. Sprawia wrażenie bardziej autentycznej i bardzo szczerej. Czyta mi się cudnie. Bo lubię biografie, zwłaszcza kobiet, zwłaszcza tak niegrzecznych. Drugą książkę którą też czytam aktualnie i też jestem zaangażowana w śledzenie historii, jest kryminał Erynie Marka Krajewskiego. Rzecz się dzieje w przedwojennym Lwowie, a ja bardzo lubię poznawać tamten czas w dziejach świata i Polski. Tak jak lubię Lwów, który miałam kiedyś przyjemność odwiedzić.
A już myślałam, że będzie to post bez słów, jedynie szafiarski. Bo kolejnym moim kryzysem, dość świeżym, jest jakaś niemoc komunikacyjna na trasie ja - reszta ludzkości. Ale dałam radę. Odezwałam się. Znaczy - napisałam. No, naklikałam.
Może to przedwiośnie tak działa...ja za biografiami nie przepadam ale kryminały uwielbiam:)))szafiarsko super:)) piękny płaszczyk:)))Pozdrawiam serdecznie i spokojnego tygodnia życzę:))
OdpowiedzUsuńNie, to nie przedwiośnie 🤷 Ja lubię biografie, bo prawdziwe historie w ogóle uważam za bardziej inspirujące 😉
UsuńJa się przyznam, że zawiesiłam czytanie, trudno, ale praca, dom i jego wykańczanie, teraz jeszcze psinka i zwyczajnie padam na twarz wieczorem. Książkę ma, oczywiście, na szafce nocnej, ale słabo mi idzie, ale jest i czasem kartkę do przodu przewrócę;)
OdpowiedzUsuńZestaw zupełnie w moim guście. Mogłabym w niego wskoczyć :) Bardzo ładnie :)
No właśnie, u mnie też tak - książka zawsze pod ręką, ale na jednej kartce się kończy. Na szczęście złapałam wyjątki ✌️
UsuńO, czyli nie tylko mnie dopadła niemoc czytelnicza! A już myślałam, że starzeję się, czy cóś... Zniechęca mnie zalew książkowego chłamu, naprawdę ciężko coś ciekawego znaleźć, w dodatku napisanego jeśli nie pięknym, to przynajmniej starannym literackim językiem. Mam podobne spostrzeżenie - więcej ludzi pisze, niż czyta. W końcu każdy pisać może, trochę lepiej lub gorzej... Marlenę sobie zapisuję, zaraz poszukam w internetach, na pewno kupię i przeczytam, dziękuję za polecenie. Lubię biografie interesujących ludzi, zwłaszcza dobrze napisane.
OdpowiedzUsuńChłamu ogrom. Niestety, w bibliotece nie można sobie samemu wybrać książek, tylko pani bibliotekarka podaje przez drzwi. A nasze gusta i oczekiwania się różnią. Marlenę kupiłam w Biedronce, na wyprzedaży za niecałą dychę.
UsuńJa wśród szafiarek samotnie ciut, ale o Lwowie przeczytałam i zabrać głos chciałam w tym temacie właśnie. Byłam we Lwowie razy kilka, wiele tam łez wylałam z powodu relacji Polacy tam- My Polacy, wiele knajp zwiedziłam, i na spektaklu w Operze Lwowskiej byłam, ale wrócić tam chciałabym jeszcze nie raz... I miałam taki zamiar w czerwcu 2019. I co? Pandemia! No i nici. Mieliśmy jechać grupą z naszego stowarzyszenia, zaliczka do dziś w biurze leży, a my zastanawiamy się, czy aby na wyjazd po naszym pięknym karaju uda nam się ja wykorzystać. Bo póki co jedna wielka niewiadoma i jeden wielki rozgardiasz informacyjny..
OdpowiedzUsuńŁadna stylówka :)
Można podróżować czytając 😉
UsuńCzytam teraz tylko literaturę faktu i społeczną, tylko to mnie interesuje, ale z kolei pogłębia mój kryzys. Psychiczny.
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko pogłębia kryzys psychiczny 🥴
Usuńpicuki 69
OdpowiedzUsuńBez komentarza.
UsuńA weź, przez ostatni rok prawie w ogóle nie czytałem. Im więcej stresu, tym trudniej się skupić. No i interenty skutecznie zaburzają skupienie... Powinienem zmienić robotę chyba :-/ I tak, masz rację, wydaje się masę szmiry.
OdpowiedzUsuńA, no i jak robię, to nie czytam, raczej słucham. Głównie tego, co nagrał Wojtek Masiak, bo on dla mnie czyta w tak cudownie nieinwazyjny sposób, że mógłby czytać książkę telefoniczną, a i tak bym słuchał. Jeden z tzw. głosów kojących :-)
Jedyną dobrą informacją w ubiegłym tygodniu było to, że w końcu dziś załatwię cesję na internety. Ugh!
Innych kryzysów nie było, póki co, zaczął się marzec, niedługo zakwitną magnolie, jest na co czekać ;-)
Uściski, Kochana! ♥
Przy robótkach słucham podcastów i rzucam okiem na filmy, bądź seriale. Albo radia, od kiedy jest Radio 357 😉
UsuńWygląda, na to, że to jakaś epidemia z tym mało czytaniem lub nie czytaniem ;-) , też mnie dosięgło ale w ogóle jakąś taką niemoc czuję, nie tylko w aspekcie czytania.
OdpowiedzUsuńTak, ja też mam ogólną niemoc. Jakiś dół 🤔
UsuńJa biografie uwielbiam, poszukam u nas w bibliotece, może mają. Od jakiegoś czasu też mam kryzys czytelniczy, znacznie mniej czytam niż nawet rok temu, jakaś niemoc. Dużo czytałam poradnikowych i mnie jakoś tak chwilowo odrzuciło. Ale też odczuwam taki kryzys wewnętrzny, może zmęczenie materiału, z jednej strony moda to moja odskocznia, z drugiej ostatnio męczy mnie natłok trendów, modowych postów na fb, czuję przesyt, jakbym była bombardowana. Zmuszam się do pisania postów, robienia sesji. Może to przez kwarantannę którą musieliśmy odbyć, najpierw w UK, a po powrocie w PL, ogrania mnie czasami tumiwisizm. Dość mam tych maseczek, szukania miejsc i pory dnia, bym mogła ją zdjąć na czas sesji. Brakuje mi ludzi, spotkań, słońca, może wiosna da mi wiatr w żagle.
OdpowiedzUsuńKryzys wewnętrzny - dobrze to nazwałaś.
UsuńKrata <33
OdpowiedzUsuńByle nie za 🤓
UsuńTa niemoc komunikacyjna, to i mnie dopadła, bo w porównaniu z tym jak byłam aktywna wcześniej...To teraz zwyczajnie nie chce mi się pisać, komentować..A lubię i blogować,
OdpowiedzUsuńi nawet instagramować.. Ale chwilami wszystko bez sensu mi się wydaje :p
Co do czytania, to u mnie zawsze przy jedzeniu:D Ale rzeczywiście ciężko czas znależć.. Może więcej jeść? ;)
Marlenę zaraz sobie zaklepię w bibliotece i te Erynie:)) Oby były!
Stylówka fajoska! O tle nie wspomnę:D
Mnie też nie. Mam poczucie, że nie mam nic do powiedzenia. Albo raczej, że to co mam, jest nie do przyjęcia dla innych. Bezsens. Tak.
UsuńU mnie z czytaniem to już tragicznie jest. Owszem....czytam dużo... literatury dziecięcej, ale żeby tak wynieść się ponad ten gatunek... ciężko mi bardzo 🙄!!!
OdpowiedzUsuńGeneralnie, łudziłam się, że na bezrobociu będę miała więcej czasu dla siebie. Nic bardziej mylnego. Życie jest strasznie czasochłonne 🤪🙃!!!
P.S. Super krata 😍!!!
Jeju, wzdycham z nostalgią do czasów, kiedy czytałam mojemu synkowi książki przed snem. Gdybym teraz, 18-latkowi, wjechała z propozycją, że mu poczytam, zabiłby mnie śmiechem 🤓
Usuń18-latek!!! Czas to przerażające monstrum!!!
UsuńNie jest źle. Cieszę się, że nie muszę już być tak aktywną matką ;) Wzdycham czasem do tamtego małego synka, jeszcze bardziej pękając z dumy, co z niego wyrosło <3
UsuńTę biografię przeczytam z wielką przyjemnością. Poszukam w swojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobrze się czytało 👌
UsuńMnie czytanie idzie wolniej. Problem ze skupieniem mysli byc moze. Ciezki czas. Jedne ksiazki mnie wciagaja bardzo inne wcale. Piekny plaszczyk.
OdpowiedzUsuńTrudno skupić myśli czasem, rozumiem to. Poza tym są ważniejsze sprawy i trudniejsze momenty i nie ma się głowy do niczego, z czytaniem włącznie.
UsuńDziękuję 😘
Dobrze że się odezwałaś! Też odnoszę wrażenie że mniej ludzi czyta niż pisze, a nawet zdarzają się tacy którzy piszą więcej niż sami przeczytali ;) Ja akurat w zeszłym roku w marcu i kwietniu nadrobiłam wiele zaległości czytelniczych z domowej biblioteki :) Za to teraz chciałabym więcej czytać, ale nie starcza mi czasu. Podanych przez Ciebie pozycji nie czytałam ... Ze swojej strony polecam książki Pawła Huelle ( i te starsze np. "Mercedes Benz", i nowsze "Śpiewaj ogrody", "Talita") - mnie zachwyca jego sposób pisania, język jakiego używa, wszystko! Fajny płaszczyk, świetne tło ceglane i tło zamkowe Tenczyńskie. Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńPiszą z czysto komercyjnego powodu. To nie literatura 😉
UsuńZnam, czytałam coś z jego pierwszych książek. Dziękuję za przypomnienie, bo zapomniałam, że istnieje. Dawno jego nazwisko mi się nie przewinęło. Poszukam czegoś nowszego, co napisał ✌️
Ja to mam kryzys prawie ze wszystkim, czytam ostatnio mało, nie mogę się skoncentrować na niczym praktycznie oprócz pracy i biegania, które wyciąga mnie z różnych dołków:/
OdpowiedzUsuńSuper stylówka, płaszcz mega<3
To już dużo ;)
UsuńCzasami jest taki okres w życiu, że pojawiają się kryzysy. Po burzy wychodzi zawsze słońce
OdpowiedzUsuńEch, te przysłowia.
Usuń