U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

wtorek, 18 sierpnia 2020

Spływam stąd

 No wreszcie - pomyśleli niektórzy. Spieszę wyjaśnić, że jedynie Spływem Dunajca, na tratwie, z panami flisakami. W Pienińskim Parku Narodowym, ze Srmomowców Wyżnych do Szczawnicy. Wróciliśmy tu, żeby zwieńczyć dzieło. Dokończyć wycieczkę. Bardzo bardzo bardzo wielką ochotę mieliśmy na tę przyjemność. Było wspaniale. Spokojne spływanie z nurtem. Pachniało rzeką, szumiały brzegi, pan flisak opowiadał. Nie za dużo, w sam raz. Dwie godziny spływowej sielanki... Na Dunajcu co prawda ruch jak na autostradzie, ale każdemu wolno spływać ;) 

Płyną po nas!
Podobno kijem rzeki się nie zawróci. Mimo to, próby trwają:
Ruch jak na Zakopiance!
Słowacy:
Słowacja:
Kładka łącząca:
Rozczochraniec:
Trzy Korony:
Siedem Mnichów:
Znak orła:
Koniec spływu, Szczawnica na horyzoncie:
 Spływowy ałtfit: kapelusz z trawy (z chorwackich wakacji sprzed dwóch lat); ślubna kamizelka mojego męża; podkoszulek z działu męskiego; ulubione szerokonogawkowe portki; sandały Jezusa:
Pieszczocha - też pamiątka z wycieczki, zdaje się, z Gór Świętokrzyskich:
 I epoksydoworoślinna biżuteria. Znalazłam na instagramie. Zauroczyłam się. Suszone rośliny/kwiatki w żywicy epoksydowej. Gdyby ktoś się zauroczył, jak ja, to w polu żywicy tu robi takie cudeńka. To nie współpraca, nie reklama. Sama sobie zapłaciłam. Polecam z serca, jakem miłośnica handmajdów, handmajdowych ludzi... i zasuszonych kwiatków. Wisiorek z chabrem:

A teraz wszyscy proszeni są o uśmiech do mojego obiektywu:  

28 komentarzy:

  1. A żebyś wiedziała, że się uśmiechnąłem :-P
    I pomyślałem o kajakach, bo jakbyś mi chciała zwiać z bloga, to bym się zasmucił wielce. Coraz mniej dobrych miejsc w sieci ♥
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałabym, blog to moja internetowa oaza 😉 Zgadzam się z Tobą w kwestii sieci 😏

      Usuń
  2. Cudowne widoki. Ja Dunajcem spływałam tylko raz, jeszcze w liceum. Padał deszcz, a panowie flisacy byli pod wpływem. Może dlatego mało skupiałam się wtedy na podziwianiu. Za to teraz z przyjemnością oglądam widoki i ślę szeroki uśmiech😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też już spływałam kiedyś, na wycieczce szkolnej w piątej, albo szóstej klasie. Ale teraz jakoś bardziej docierają do mnie przyrodnicze efekty 😉🤓

      Usuń
  3. Nigdy nie spływałam Dunajcem ale chętnie bym kiedyś się na to wybrała :) Świetna biżuetria :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wokół Ciebie:)))a Ty wyglądasz ślicznie:))ta kamizelka fantastyczna jest:)))wisiorek bardzo mi sie podoba:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą ślicznością, to bym dyskutowała 🤓😉😆 ale wokół było bosko 💚💙 Dziękuję 😘

      Usuń
  5. Już się przestraszyłem, że jesteś kolejną ofiarą nowego interfejsu na Bloggerze haha! Cudne widoczki, byłem w Pieninach jakieś dwa tygodnie temu, uwielbiam te tereny. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ofiarą? Never 😆 Tak, Pieniny są urocze 👌

      Usuń
  6. Szczerzę się do obiektywu, a jeszcze bardziej, jak mi powiesz, że byłaś tam 9 sierpnia???
    Deptamy sobie po piętach :D!!!
    P.S. Na spływ ciągle czekam... ale w końcu się doczekam :D!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9ego też tu byliśmy! Łaziliśmy po Szczawnicy, potem zajrzeliśmy na spływ. Wtedy było już za późno, musieliśmy wracać. Ale przyjechaliśmy ponownie 16ego, specjalnie żeby spływać 😃 Deptamy, deptamy... Wiesz, że zawsze się oglądam, czy Cię gdzieś nie ma? Już parę razy miałam omamy, na widok jakieś Rudości "widziałam" Ciebie 😆😁🤓

      Usuń
  7. Też byłam 😊 Dzięki 🙂

    OdpowiedzUsuń
  8. Stylówka wymiata, całkowicie Twoja, brawo...sprawiłaś mi wielką radość tymi zdjęciami, znam Szczawnicę choć już sporo lat upłynęło od ostatniej wizyty w tym uroczym miejscu /nawet 2 razy spędzałam tam Sylwestra/, mam sporo cudownych wspomnień, łezka w oku się zakręciła...jeszcze raz - dzięki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😘 Cieszę się, że ożywiłam
      Twoje wspomnienia. Są takie miejsca, do których jest sentyment. Też mam takie... Zauważyłam, że z wiekiem te sentymenty są jakieś takie głębsze ☺️🥰

      Usuń
  9. Spłynęłam z Tobą, cudna fotorelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale widoki! Chętnie bym tak spłynęła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super zdjęcia! My w tym roku zastanawialiśmy się między Pieninami a Beskidem. Stwierdziliśmy, że w Pieninach będzie za tłoczno, więc wybór padł na Beskid Sądecki i Beskid Niski. Przepadliśmy!
    Ale Pieniny jak najbardziej kiedyś znów odwiedzimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😊 Tłumy faktycznie masakryczne. Ale my tam tylko na jednodniową wycieczkę (ale na dwa razy). Prawdziwe wakacje ciągle przed nami... Oby 😶🙃

      Usuń
  12. Baaardzo dawno temu byłam na takim spływie Dunajcem, to były czasy, kiedy stonka turystyczna nie była jeszcze tak rozmnożona. Faktycznie, ruch tam jak na autostradzie... Ale piknie jest i tak! Wtedy flisacy opowiadali w trakcie spływu legendy i inne takie tam bajki o okolicznych miejscówkach. Nadal to robią?
    Biżuteria z kwiatkami w żywicy jest ostatnio także w kręgu moich zauroczeń, zaraz lecę pod zapodany link :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrząc na te piękne zdjęcia nabrałam na spłynięcie ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie spływanie jak najbardziej.:)
    Cudne widoki, ach, ach, ach...
    Ostatnie zdjęcie - bomba. Uśmiechnęłam się, a jakże :D

    OdpowiedzUsuń