Ktoś słyszał o czymś takim jak mizofonia? Ręka w górę! A może ktoś ma tą przypadłość, jak ja? Bo ja jestem mizofonką! Czym jest mizofonia:
klik. W skrócie - nie mogę słuchać i patrzeć jak ludzie jedzą. ODGŁOSÓW przeżuwania, gryzienia, mlaskania, połykania. Nawet nie chcę próbować opisywać, jakie to budzi we mnie odruchy... Bójcie się Wy, którzy jecie 😁 Wiem. To absurd. I nie do pojęcia. Do niedawna byłam pewna, że jestem ewenementem w przyrodzie. Na szczęście (?) nie. Są na świecie inne takie trudne przypadki. O czym dowiedziałam się z dużą dozą ulgi. Czy to się leczy? Nie wiem. Ale wiem już, że z wiekiem pogłębia... No co, każdy ma swoje ześwirowania 🤷♀️🙂
A z wrodzonej (albo w procesie socjalizacji nabytej) przekory, coś do jedzenia 😜🙃 Mojego wypieku ciasta. Takie trochę z przepisu, trochę z głowy (jak to u mnie z większością wszystkiego). Nie jestem jakąś tam miłośniczką pieczenia ciast, biorę się za to raz na trzy lata. Nawet nie przypuszczałam, że może mi to tak pysznie wychodzić 😊
Z ananasem i morelami:
Z śliwkami i jagodami:
Nie mlaskajcie i smacznego 😉😄😀😁
To zapraszam do Azji. Co tu się czasami dzieje! Zwłaszcza Chińczycy są mistrzami siorbania, mlaskania, charkania. Zwłaszcza to ostanie wzbudza u mnie odruchy wymiotne. Reszty już nie zauważam:))))
OdpowiedzUsuńWiem, swego czasu miałam do czynienia z azjatami 😉
UsuńHehehe ;) Moja siostra, to ma :D
OdpowiedzUsuńTę mizofonię :D Ja za to mam chyba dyskalkulię, czyli dziwny problem z matematyką ;)
Mnie się zwyczajnie klapka w mózgu zamyka, gdy widzę zadanie.
Nie pamiętam numerów, nawet prostych ;) A policjant po moim wypadku był zdziwiony, że peselu nie umiem podać! Kurde! Nie dość, że w łeb się trzasłam, toon mnie o pesel pyta!:D
Acha! I jeszcze nie cierpię gotować, ale to już wiesz:D
Nie wiem, czy ma nazwę ta przypadłosć, ale jak mi koleżanka mówi: "To taki prosty przepis przecież!" To znowu klapka w mózgu mi się zamyka:)))
Dla mnie było odkryciem, że inni ludzie to mają i nawet nazwa fachowa tego jest. Poczułam ulgę :D
UsuńDyskalkulię też mam. Znam efekt klapki :D Żadnego zadania matematycznego z synem nie zrobiłam przez wszystkie lata jego nauki do tej pory (teraz tym bardziej nie zrobię). Jak widzę zbyt długi rząd cyferek, to... odwracam główę :D
Co do gotowania i przepisów, to właśnie tak mam, że z przepisów biorę tylko składniki, a ta cała ilość, gramy, litry... to mnie już nie interesuje, walę po swojemu. Właściwie z przepisów nic nie gotuję, tylko z głowy. Byle szybko i prosto, i w miarę zdrowo.
Kiedy słyszę Artykuł Ustawy - też mam blokadę :)
UsuńNooo, to jest grube 😂😉✌
UsuńHahaha :D Czyli jest nas więcej! Bo chwilami myślałam, że jakaś opóżniona jestem:D
UsuńCiekawe czy jest fachowa nazwa na inną przypadłość, czyli "śmieszkowanie z rozmaitych rzeczy" :D Sama nie wiem, jak to określić. :D Bo za to często podpadam ;))
To nie przypadłość. To zaleta. Reakcja organizmu na grozę świata i ludzi ;) Też to mam :D
UsuńUuf!! Czyli normalne jesteśmy :D
UsuńA może nienormalne dla innych, ale mnie to pasi:D
Mee too :D
UsuńJa mam prozopagnozję... Na szczęście w stopniu umiarkowanym, więc da się żyć;-)
OdpowiedzUsuńTeż ładnie brzmi :D
UsuńCiasto wygląda przepysznie co do tego sformułowania to nie słyszałam
OdpowiedzUsuńOd tego są blogerki, żeby się dzielić trudnymi słowami z innymi 😉
UsuńA u mnie zdjęcia tych ciast wywołują ślinotok😝 Ciekawe na co cierpię:))
OdpowiedzUsuńNa ślinotok 😉 Dobre były, lepsze niż sklepowe 😉
UsuńJa jedynie nie cierpię zgrzytania paznokciem po tablicy,ścianie itp.Na szczęście mało takich przypadków w otoczeniu ale sama myśl o tym wywołuje dreszcze.:0
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam! Każdy ma coś 😉😀🙃
Usuń:O
OdpowiedzUsuńNigdy o czymś takim nie słyszałam! :D
A ciasto wygląda świetnie - uwielbiam takie!
Blogi kształcą :D
UsuńAle pychotka :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK”
To prawda było pyszne ☺
UsuńNo to ja w takim razie też to mam, bo gdy byłam razem z koleżanką na przerwie w pracy i ona tak mlaskała przy jedzeniu, to mnie cholera brała. Szybko zjadłam i wyszłam.
OdpowiedzUsuńA ciasto wygląda pysznie 😊 To z ananasem bym wchłonęła 😊👍
Na bank to masz! Albo Ci się zaczyna 😀 Za typowe mlaskanie mordować mi się chce (bo już zwykłe gryzienie mnie drażni). A jak pomyślę, że mnie też tak słychać jedzącą... fuuuj 🤭😁
UsuńCiasto aż pachnie na ekranie monitora :)
OdpowiedzUsuńCo do mlaskania i siorpania, odbierają mi apetyt...
Przez wiele lat pracy z dziećmi i młodzieżą, nauczyłam się i nadal uczę dystansu i cierpliwości na różne często zachowania. :) A naprawdę nie zawsze to jest proste...
Sylwio, przepraszam, że jeszcze nie zdążyłam. Dzisiaj znowu wróciłam bardzo późno i w dodatku zaczyna boleć mnie gardło. Jestem do bani... M. też ma urwanie głowy, samochód nam się zepsuł... Liczę na trochę czasu w sobotę. Oby, bo już mi głupio.
Pozdrowionek moc posyłam.
Basiu, nic się nie przejmuj, ja mam i tak taki hardcore znowu i na najbliższe dni, że chyba mnie trafi w końcu jakiś szlag. Nieee no, może damy radę, nie? :/
UsuńDamy radę. :)
UsuńSmakowicie:D <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńThis looks delicious!
OdpowiedzUsuńThanks <3
UsuńKażdy jakieś swoje coś tam ma:)))ja o moim przypadku nie piszę bo nie chcę wyjść na wariatkę..Twoje ciasta wyglądają przepysznie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńHaha :))) Reniu, wariatki są fajne (aczkolwiek ja o innych swoich cosiach też publicznie nigdy nie powiem) :D
UsuńCiasta wyglądają pięknie i na pewno są tak samo smaczne, mniam!
OdpowiedzUsuńNa pewno :D
UsuńTak, moja córka ma podobny problem, mnie czasami też pewne przypadki przeszkadzają :) ciasto wygląda apetycznie :P
OdpowiedzUsuńProblem mają ci, którzy przy mnie głośno jedzą. Albo w ogóle jedzą 😀😁🤭
UsuńO tak, wyobrażam sobie. W przypadku kiedy pracujesz z dziećmi w hospicjum, to jednak córka ma problem, nie te dzieci, uwierz mi, że jednak wiem dlaczego tak napisałam. :)
UsuńJa mam podobnie, choć też zależy od człowieka, bo na mlaskanie, czy siorpanie niektórych jestem wręcz uczulony! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo się cieszę, kiedy odkrywam, że nie jestem sama w tym dziwactwie ;) :)
UsuńTeż tak miałam, ale chyba mi przeszło :D!!!
OdpowiedzUsuńCiacha wyglądają smakowicie :D!!!
Szczęściara! :D Mój mąż się śmieje, że sama niedługo przestanę jeść, bo świadomość, że mnie słychać, tak jak ja to słyszę, jest łokropna :D
Usuń