U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

wtorek, 16 kwietnia 2019

Ucieczka wieloraka

  Od siebie się nie ucieknie. Prawda niby oczywista, ale jednak się próbuje. A powroty bywają trudne... Co innego ucieczka w kojące okoliczności przyrody. Tym razem nad pilicki staw. W tym prochowcu, z którego w ogóle nie chce mi się uciekać. Jest tak idealny :) I starych portkach, którym dałam nowy wygląd, wycinając im nogawki. Przyznaję, pomysł odgapiłam kiedyś gdzieś z internetów. A co. Inni mogą, a ja nie? :P Na koniec będzie o pewnej książce...

 Czytam książkę Człowiek o 24 twarzach, w podtytule Billy Milligan - najcięższy przypadek rozszczepienia osobowości w dziejach, autorstwa Daniela Keys. O czymś takim jak osobowość wieloraka usłyszałam po raz pierwszy wiele lat temu. Pisałam nawet pracę semestralną w pewnej szkole na ten temat. Książka dotyczy faktów, historii prawdziwej człowieka (oskarżonego o gwałty) u którego odkryto 24 osobowości. Albo, jak upominała się osobowość wiodąca - osoby... Zaczyna się w momencie zatrzymania głównego bohatera przez policję... Nie, nie będę streszczać, zwłaszcza że ciągle ją jeszcze doczytuję. Lubię taką psychiczną tematykę. To fascynujące (i przerażające) co jest w stanie zaserwować nam nasz własny umysł. Próby ucieczki (przed sobą, innymi, złem którego doświadczamy) w inne osobowości...


19 komentarzy:

  1. To prawda z tym umysłem - to jak jakiś obcy wewnątrz nas, nie da się go kontrolować, robi co chce... Znam różne formy ucieczek, niektóre stale praktykuję, aż chyba przestały już spełniać swoją rolę, o innych tylko fantazjuję i to wystarcza, a ogólnie to chciałam powiedzieć, że fajny prochowiec i super okoliczności do spaceru:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszystko jest wytłumaczenie, powód, przyczyna. Te ucieczki - chyba przychodzi taki moment, że już nie chce się reagować ucieczką. Chyba wtedy, kiedy nabiera się wiedzy, że tak naprawdę nie ma dokąd. Że zawsze dźwigamy na plecach samego siebie z całym dobytkiem i najlepiej tak sobie wszystko pozałatwiać ze sobą, żeby nie było ucieczek, a zwyczajne wycieczki. Wtedy i powroty sama radość ;)

      Usuń
  2. Hmm coś mi świata, że oglądałam film fabularny o podobnej tematyce. A może on był na podst. tej książki?? Nawet nie wiem. Coś mi świta. Niemniej sprawa trudna i 'przekopana'...

    Mnie po głowie często chodzi po prostu Gombrowicz i jego słynne Ferdydurke "Nie ma ucieczki od gęby jak tylko inna gęba". I to całe upupianie. Czysta prawda.

    A zestaw i klimat. Kurczę, no wymarzony. Jeans i adidasy są podstawą mojej codziennej egzystencji. Trencz jak widać wiosną też. A wszelkie stawy, zalewy i jeziorka uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś film pewnie był, to znany przypadek. Poszukam, tak z ciekawości ;) Sprawa z gatunku "filozofom się nie śniło".
      O jeju, ucieczka z gęby w gębę - jak najbardziej!
      A ten mój płaszcz z grzbietu mi nie złazi. Uwielbiam go. Głównie z tego powodu, że ma super krój, nietypowy, bez różnych tych pasków, patek, przesadnego kołnierza - bo mnie takie dodatki denerwują :D

      Usuń
  3. Dla mnie takie spacery to nie ucieczki, a drogi do odnalezienia samej siebie (no bo czasami sie gubie). Acha, i nic tak nie sprzyja takim wedrowkom jak czarne dzinsy, czarna bluzka i prochowiec ... no bez nich sie po prostu nie da. I tak na serio, fajne zdjecia. Pozdrawiam, Jagoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacery to zdecydowanie nie ucieczki ;) A portki granatowe, z trochę oszukanego dżinsu ;) Dzięki serdeczne <3

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. To prwad ucieczka od samego siebie możliwa nie jest, ale zawsze mozna uciec skądś gdzieś :-)
    Ksiązka zapowiada się barzdo ciekawie- 24 osobowości masakara :-O
    Prześliczny trencz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, i takie uciekanie to lubię ;) Ta książka rozwala system, ta historia... Poza tym, jest świetnie napisana, przeradza się w powieść.
      Dziękuję :) :)

      Usuń
  6. Piękne, malownicze zdjęcia :)!!! Klasyka w połączeniu z naturą to zestaw idealny :D!!!
    Przerażają mnie nieco takie psychiczne zaburzenia. Człowiek nieświadomi swoich zachowań... Misiek ma pomysł na opowiadanie o podobnej tematyce... Mam nadzieję, że nie skończy się jak w ,,Lśnieniu" ;)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) :)
      Bo jest to przerażające. I dzieje się.
      Jak zauważysz coś niepokojącego, to w nogi!!! :D

      Usuń
  7. Psychika jest nie tylko fascynująca ale tak jak wspomniałaś przerażająca. W wielu przypadkach człowiek musi się bać samego siebie.
    Prochowiec bardzo fajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem bardziej siebie, niż innych.
      Dziękuję :)

      Usuń
  8. Prochowiec świetny, Ty zawsze w fajnym stylu, przemyślenia mądre ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. super...super...super...jak zawsze w Twoim, świetnym stylu, tak trzymaj...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ucieczki... Skąd ja to znam...
    Najbardziej trudna jest ta w głąb siebie ( piszę o sobie)...
    Będzie rym - trudno: często moje wycieczki, to także ucieczki, ale garb i tak dźwigam wszędzie...
    Zestaw rewelacyjny, podpisuję się pod Basią Bastamb :)
    Moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może najczęstsza... Mam wrażenie, że ta w środku schowana, to zupełnie inna ja niż ta na zewnątrz. Ucieczka przed światem i ludźmi, bo po co mają znać prawdę ;) Ale od siebie - nigdy :) Ja wiem, że czasem wycieczki to ucieczki. Ale mam na to teorię. Kiedy czuję, że tak jest, to "wracam" załatwić ze sobą. Inaczej taka wycieczka nic nie daje, poza faktem odbycia, fotkami itp. Nie lubię ucieczek, wolę już na tyłku siedzieć. No, ale to takie moje rozkminy ;)

      Usuń