U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ta szara czaka bardzo mi się podoba ;) uwielbiam dziergane warkocze w odzieży i akcesoriach! ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Myślałam, że era obs za obs i kom za kom już przeminęła...
UsuńUwielbiam polaczenie zoltego z szarym (no, na moim komputerze to taki ciemny, weglowy szary) i czapka ladnie wspolgra z caloscia. A tak z przymrozeniem oka ... to mysle, ze taki zolty czub bylby przydatny w razie, gdybys sie zgubila w zimowym lesie albo w tlumie.
OdpowiedzUsuńAż tak bardzo węglowy to nie, ale fakt, to ciemny odcień szarości :)
UsuńCzapki są boskie:))pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie wiem, czy czapka fajniejsza, czy porteczki ? :)
OdpowiedzUsuńGacie już tu były, więc się nie skupiłam na nich ;)
UsuńWidocznie zawiść przysłoniła mi postrzeganie :)
UsuńHaha :))
UsuńNo co handmade to handmade, obie czapy piękne! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ;) Dzięki!:)
UsuńMyślałam, że żółtodziób, ha ha..Fajna czapka, ta z czerwonym czubkiem też. U Ciebie lepiej wygląda ta ciemno szara, kolorystycznie współgra z resztą stroju. Fajne spodnie i te buty, całość bardzo fajna ☺
OdpowiedzUsuńSkojarzenia z żółtodziobem jak najbardziej trafne! :) :)) Dzięki ;)
UsuńZawadiacki ten żółtoczub, zdradza poczucie humoru nawet jeśli prezentujesz go z kamienną twarzą:-)
OdpowiedzUsuńHahaha, trafiłaś w dziesiątkę! 👍💛 Kamienna twarz, bo się skupiam 😀
UsuńFajne czapki, do stylówki szara z żółtym super, ale mnie bardziej podoba się z czerwonym czubkiem. Zresztą obie ładne, zdolniacha :)
OdpowiedzUsuńDzięki dzięki ☺️🙂
UsuńOdrobina żółteczka rozwesela i dodaje energii. Super całość. Druga czapa też świetna. Pozdrawiam zimowo...
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest ;)
UsuńDzięki wielkie! :***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper i żółtoczub, i czerwonoczub...
OdpowiedzUsuńA... barana sobie sprawiłam... brunatnego :D... eeeee... chyba do niedźwiedzia bardziej podobny ;D. Buziaki :*
Baran czy niedźwiedź, grunt że na własnym grzbiecie :D
UsuńTy zawsze cosik fajnego i innego wymyślisz - wydziergasz.
OdpowiedzUsuńNeologizmy czapek - rewelka, no bo są rewelka.
A ja ciągle bronię się przed czapkami, ale jak mróz to grzecznie otulam głowę.:)
Taka natura ;) Ja swoją głowę tak przyzwyczaiłam do czapek, że jak raz wyszłam na chwilę bez, to mnie przewiało. Taka delikutaśna się zrobiła ;)
Usuń