Mówi się, że w kotle bałkańskim ciągle wre... Od lat interesuję się tym, co dzieje się na Bałkanach. Staram się dowiedzieć jak najwięcej na temat historii tej części Europy. Na temat wojny z lat '90. W Bośni i Hercegowinie już byłam, ale do Mostaru nad Neretwą trafiłam po raz pierwszy. Tego, co tu się wydarzyło, chyba nie trzeba opowiadać nikomu. O historii mostu z czasów osmańskich, wysadzonego przez Chorwatów, odbudowanego dzięki Turkom. O podziałach. O dziwnie skonstruowanym państwie, jakim jest Bośnia i Hercegowina. Śladach kul na budynkach. Trudno o tych sprawach w krótkiej blogowej notce. Wizyta tutaj, to coś więcej niż wakacyjny wypad w ładne miejsce...
U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Bardzo ładne zdjęcia!!! Historia Półwyspu Bałkańskiego w latach 90-tych nie była prosta. Straszne było oglądać wiadomości w tych czasach. Tak niedaleko od nas toczyła się straszna wojna. Kilka lat temu odwiedziliśmy w Vukovarze znajomego Chorwata, który dowodził obroną tego miasta. Z otwartymi z przerażenia oczami słuchaliśmy opowieści z tych czasów, oglądaliśmy ciągle zniszczone wojną miejsca. Dla naszych chłopców była to żywa lekcja historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Historia tych miejsc chyba od zawsze nie była prosta, dlatego między innymi skutkowała latami '90ymi. To nie są jednoznaczne tematy, sprawy, oceny. Tam po każdej stronie są i oprawcy i ofiary. W każdym razie warto znać, wiedzieć, żeby być może wyciągnąć wnioski na własnym terenie ;)
UsuńAż ciarki po plecach przeleciały...
OdpowiedzUsuńJest coś na rzeczy.
UsuńKonflikty i wojny zawsze są straszne.Często z przyjaciół ludzie stają się wrogami.Ty pokazałaś piękne miejsca mimo okropności które przeszły:)))ślicznie wyglądasz:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNo cóż, człowiek to dziwna i brutalna bestia. Zabija. Zwłaszcza w imię Boga i Ojczyzny.
UsuńMimo tej brutalnej, niedawnej historii... miejsce jest ładne :).
OdpowiedzUsuńBrakuje mi takich wakacji :/
Ach, bardzo! Podobałoby Ci się, tym bardziej, że tu jest wysoko górzyście ;) :) :)
UsuńPiękne miejsce z okrutną przeszłością. Warto poznać historię tego miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę, że i teraźniejszość jest mocno skomplikowana.
UsuńKonflikt na Bałkanach wciąż jest żywy i nie jest, a właściwie nie było tak jak byliśmy informowani, ze Serbowie źli a Albańczycy biedni, bo akurat zupełnie było na odwrót, ale musiałoby przy tym wyjść na jaw wiele innych rzeczy, które wpływowym mocarstwom nie jest na rękę ;( Ale wciąż nas tamtejszy krajobraz urzeka :)Buziaki :)
OdpowiedzUsuńTelewizja zawsze kłamała, kłamie i będzie kłamać. Żeby się podowiadywać szerzej i liznąć nieco prawdy, trzeba samemu szperać, szukać, słuchać. Z każdej strony każdego, ale samemu wyciągać wnioski. To nie był tylko konflikt Serbów i muzułman. Tam wszyscy z wszystkimi. Jeden winę zwala na drugiego. A ona nie jest taka oczywista. Tu nie ma podziału na czarne i białe. Za czystki i ludobójstwo wszyscy się brali, po każdej stronie. Chorwaci z Bośniakami w kraju nazwanym Bośnią i Hercegowiną żyją niby razem, a jednak podział jest konkretny i bardzo widoczny. To widać, nawet jak się tak jedzie tylko przez ten kawałek, który my przejechaliśmy od granicy z Chorawcją, po Hercegowinie. Akurat most w Bośni wysadzili Chorwaci...
UsuńKocham takie widoki, takie klimaty (chociaż historia okrutna), przynajmniej przyroda i architektura urzekają!!!
OdpowiedzUsuńTak, jest bosko 🖤🖤🖤
UsuńByłam jeszcze za czasów Jugosławii, spotkałam Polkę tam mieszkającą, ona Polka, mąż Węgier a syn...nie akceptowany ani przez Serbów ani przez Chorwatów. Ona wojnę przewidziała /to były lata 80-te/, pokazywała ślady po strzałach np. na znakach drogowych. Niechęć pomiędzy ludźmi była tak ogromna, że to się musiało tak skończyć. Wtedy słuchałam tego co ona opowiadała z nadzieją, że to nigdy nie nastąpi. Przejechałam prawie całą Jugosławię i ze smutkiem w telewizji oglądałam całkowicie zniszczone miejsca, które wcześniej poznałam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Jak się człowiek zastanowi, na jakiej zasadzie utwożono państwo Bośnia i Hercegowina, to wydaje się, że wcale nie po to abt ułatwić sytuację. Jest to tak w oczywisty sposób konfliktogenna okoliczność na przyszłość... Ale oby nie!
UsuńW Mostarze jeszcze kilka lat temu (kiedy ja tam byłam) były w centrum straszliwe ruiny ze śladami wojny, dziurawe i i okopcone mury...Koszmar, który powinien pozostać pro memoriam. Obozując w okolicy Dubrownika poznaliśmy parę młodych studentów historii, którzy opowiedzieli nam kilka faktów przemilczanych generalnie przez podręczniki. Koszmar. Wystarczy też kilka wycieczek na cmentarze, jak choćby w Krk.
OdpowiedzUsuńByliśmy też w Sarajewie. To wszystko daje do myślenia. Niestety, tylko myślącym.
pozdrawiam
Urszula
Teraz też są budynki ze śladami kul. Nie robiłam temu zdjęć, bo było mi głupio... Przez Sarajewo i okolice jechaliśmy kilka lat temu. Pamiętam całe wioski po drodze, z domami dziurawymi od kul, albo całkowicie rozwalone. Z resztą teraz takie po drodze też mijaliśmy. I cmentarze, tak...
UsuńPiękne miejsce, a taka przerażająca historia.:(
OdpowiedzUsuńW mojej dalszej rodzinie Polka wyszła za mąż za Jugosłowianina. Tam też zamieszkali - wtedy jeszcze Jugosławia. Podczas wojny, kuzyn tego pana omal nie wymordował całej ich rodziny... W imię czego? Do końca nie wiadomo. Tak jak pisałaś wcześniej winni i ofiary były z każdej strony :(
I tak bliskie miejsce.
UsuńW imię narodowopogiętych ideei...