U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Dybuk w szpilkach

 Szpilki jako obuwie porzuciłam kawałek czasu temu. Pojawiały się w życiu moich stóp bardzo okazjonalnie i dopiero po trzydziestce. Mentalnie nigdy nie byłam szpilkowa. Stąpam za szybko. I po nierównym terenie ;) Na myśl, że miałabym teraz w coś takiego wskoczyć, cierpną mi nogi. Hm. I jak tu zgrabnie przejść bez/od szpilek do dybuka? Ano tak:

 Ostatnio mam farta z książkami wypożyczanymi z biblioteki. Po kilku niewypałach z gatunku babskich czytadeł (tytuły i autorki przez litość przemilczę), trafiam na świetne. Perkalowy dybuk Konrada T. Lewandowskiego, to kolejny w moim czytelniczym życiu kryminał-retro. Zaglądamy tu do roku 1929, do Łodzi, w środowisko bandyckiego półświatka, żydów i kabały. Gdzie śledztwo prowadzi przybyły ze stolicy, nadkomisarz Drwęcki. Książka momentami bardzo zabawna, momentami bardzo krwawa. Dobrze napisana to i dobrze przeczytana ;)  
 Druga z książek, jednej z moich ulubionych - ze względu na niesamowitą wrażliwość - pisarek polskich. Włoskie szpilki nie są o butach :P To poważna książka. Poruszająca. Na podstawie własnych losów autorki. Chyba lubię babrać się w traumach z dzieciństwa, skoro ciągnie mnie do takich tematów książkowych. Pewnie też dlatego, że jestem mamą. Myśl, że mogłabym się stać źródłem takowych dla mojego syna, powodują u mnie telepot nerwowy... Książkę mocno polecam. A tu do posłuchania, co o książce opowiada Magdalena Tulli.
   
  

36 komentarzy:

  1. Kiedy ty spisz? Przecież w Polsce jeszcze ciemno.
    Jeśli chodzi o szpilki, to ja niestety musiałam do nich ostatnio wrócić, ale nie do 15-to centymetrowych, a zaledwie 5-cio, 6-cio cm. A i tak najlepiej się czuję w tenisówkach, albo płaskich sandałach.
    Akurat tych książek nie czytałam, więc warto ich poszukać na czytnik. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budzę się o 5.00. Teraz o tej porze już jasno, rześko i ptaki dają taaaakie koncerty 😉
      Warto 👌☺️

      Usuń
  2. Rano czyli skowronek z Ciebie:) U mnie to zależy:) Jeszcze trochę i zacznę 56:)organizm mnie usypia i nie pozwala w wolny dzień za wcześnie, ta praca , którą mam ...ale jeszcze trochę i koniec, bo nie chcę z emigracji nogami do przodu:)Dawniej bardzo lubiłam ten ranny spokój i śpiew ptaków to jedyne w swoim rodzaju. Świetnie wyglądasz, szpilki to też mam do nich obiekcje, chyba że trzeba. Tytuły książek zapamiętam, uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki mus. I przyzyczajenie. Kiedyś chodziłam spać o tej porze, o której teraz wstaję ;)
      Szpilki są niezdrowe dla moich stóp i kręgosłupa. I jestem w nich wielka ;)

      Usuń
  3. Przepięknie wyglądasz, ja podobnie wracam do szpilek ze względu na wesele jakie się zbliża. Przeważnie daje się ponieść wygodzie i wybierałam przeważnie baleriny z zoio. Bo jednak ten tym obuwia dla mnie się sprawdzał. A dla kobiet, które dość dużo chodzą to dobry wybór. Odnośnie wstawania to moja ulubiona godzina właśnie 5, lubię wstać wyjść wybrać się albo na siłownie lub na poranne bieganie. Wrócić ogarnąć się przed pracą. Człowiek na prawdę wtedy ma dużo energii na cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stylizacja jest wprost genialna, bardzo w moim stylu :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio??? Taka codzienna, że głęboko się zastanawiałam, czy jest sens publikowania czegoś tak zwyczajnego :) :) :)

      Usuń
  5. Sama w ostatnim czasie przy okazji chowania zimowych butów a wyciągania wiosennych zastanowiłam się nawet na głos patrząc na kilka z nich. Gdzie ja w tych szpilkach pójdę? Pewnie gdzieś okazjonalnie , może do pracy ( bo siedze na tyłku) o ile nie mam po niej spraw do załatwienia na mieście. Chyba trzeba przyznać , że człowiek nie ma juz takiego zdrowia i zaparcia by w szpilkach ganiać jak kiedyś. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby w tym godnie iść :)))

      Usuń
  6. Super stylówka, boska kieca, długość i siermiężność jaką teraz lubię :) I ogromnie przeogromnie uwielbiam taką wodę jak za Tobą, jak to mówią "zabieram" :) Babrania się w dzieciństwie już nie lubię, więc podziwiam, a jakie traumy zgotowałam synowi już wiem, dowiedziałam się dzięki byłej synowej, która mu je wmówiła, bo mnie jakoś nie lubiła, co nie musi być przecież dziwne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siermiężność, to jedno z tych słów które cenię w ciuchowaniu ;)
      Woda to rzeka Sztoła, która ma całkiem ciekawy przebieg i historię ;)
      Do mnie babranie w dzieciństwie wróciło ostatnimi laty - tak wyszło, pewne wydarzenia były tego zaczątkiem. Dzięki temu ogarnęłam sobie ważne sprawy, sobie i innym trochę też. Co jest istotne dla nieudawanego (wreszcie) spokoju ducha. Ponoć nie da rady przejść przez macierzyństwo, bez choćby w minimalnym stopniu zrycia beretu swojemu potomstwu. Jesteśmy tylko ludźmi, a matkapolka to mit ;) Najgorsze jest przesadne niańczenie dzieci, zwłaszcza kiedy dorastają, podcinanie im skrzydeł i wampiryzm. Synowa, skoro była, to też się chyba w swojej roli nie spisała. Tak, że ten ;)

      Usuń
  7. Ja lubię szpilki...niekoniecznie muszę w nich chodzić;)
    A stylówa świetna! Taka Twoja! Luz, niebanalność... Jest git!

    A taki kryminał-retro, to coś dla mnie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpilki lubię, ale wbijać (tylko niemiłym ludziom) :D
      No weź, po co buty do niechodzenia ;)
      Kryminały retro są megaśne! Muszę poszukać innych z tej serii tego autora. Gość ma zajebiste poczucie humoru, przynajmniej jego główny bohater ;)

      Usuń
  8. Książki bardzo ciekawie zapowiedziane:))retro kryminały uwielbiam:)))buty szpilki to moja miłość ale niestety bez wzajemności i coraz rzadziej je zakładam:))zestaw świetny i fajnie spięta fryzurka:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem za bardzo pisać o książkach, ale lubię się dzielić dobrami :))
      Dzięki! :) :)

      Usuń
  9. Nie mogę napatrzeć się na Twoje włosy, już są takie długie że możesz je spinać.
    Dobrze wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że już tyle urosły, ale jeszcze trochę wyłażą spod spinki ;)

      Usuń
  10. Szpilki u mnie też okazjonalnie, jak już, to wolę słupek albo platformę. Ale w sumie i tak najwięcej na płaskim latam, bo jest zwyczajnie wygodniej, a i można też się fajnie i ciekawie ubrać, jak Ty właśnie ☺ Książka raczej nie dla mnie, nie w moim typie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię ciężki obuw, a latem jakieś takie znośne, nie bardzo oklepane. Teraz są fajne opcje i duży wybór ciekawych fasonów :)
      A która? Bo jest o dwóch ;)

      Usuń
    2. Pierwsza może i by przeszła, choć krwawa. Nie gustuję. Druga tym bardziej nie, bo traumatyczna.

      Usuń
    3. Tylko momenty są krwawe, poza tym dowcipnie i z humorkiem opisane. Generalnie to zabawna i inteligentna książka jest. A druga, tym bardziej. Nie jest traumatyczna. Ja nie mam traumy po jej przeczytaniu :)) Ale fakt, o dupie marynii ona nie jest. To najlepszej klasy pisarstwo, zresztą autorka jest docenioną i nagradzaną. Świetnym językiem operuje, po prostu TALENT.

      Usuń
  11. Książek nie znam ale mnie zaciekawiłaś.
    Fajna stylówka, całkowicie Twoja i za to brawo!!!
    Szpilki - uwielbiam, kiedyś dużo w nich chodziłam, teraz zamieniłam je na wygodniejszy słupek a ostatnio nawet klocek choć jeszcze i tak często noszę /jak na mój wiek ha!ha!/. TAK BABCIA NA OBCASACH JESTEM...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę, bo lubię promować dobrą książkę (i zwalczać badziew) ;)
      Bo każdy ma swoją estetykę i to jest super! A ja to mentalnie na zawsze pozostanę dziewuchą w glanach ;) :)

      Usuń
  12. Wow!! Wyglądasz cudownie <33 Mega stylizacja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Stylizacja czaderska;) Pomyślałam o tych traumach, które mogę powodować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :)
      Można skopać komuś życie. Ale też nie przesadzajmy w drugą stronę ;)

      Usuń
  14. Sylwia, polecam ci książkę Ambasadorowa, poznałam osobiście autorkę, ową Ambasadorową, lubię książki, które coś wnoszą do mojego życia, nawet jak to jest sensacja czy kryminał. Arlekinów nie czytam, bo szkoda mi na nie czasu. Nie wierzę w bzdety, księżniczki, białe konie itd, dlatego 50 twarzy Greya nie przypadło mi do gustu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, po to są książki, żeby coś wnosiły, otwierały, uczyły. Do tego liczy się kunszt literacki - lubię książki utalentowanych pisarzy. Nie cierpię babskich czytadeł o miłostkach i pierdołach, takich pisanych po to tylko, żeby sobie panie "zabijały czas", brrr... Tytuł zapamiętam, jak mi wpadnie w łapy, przeczytam ;)

      Usuń
  15. Mówi się, że rodzic nie ma szans tak czy inaczej nie zepsuć swojego dziecka. Ale trzeba się starać, by straty ograniczać do minimum, przekonasz się za parę lat jak Ci poszło;-)
    I powtórzę jeszcze raz - szpilkom i balerinkom zdecydowane nie, ale takie obuwie, jak właśnie masz na stopach to jak najbardziej - podeszwa musi mieć swoją grubość: i wzrostu dodaje (to dla mnie ważne) i na wybojach się przydaje:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się przekonuję ;) Myślę, że to jedna z tych niewielu rzeczy, które mi wyszły.
      Optycznie podeszwa jest grubsza (też takie lubię) ale nie dodaje wzrostu. Ja raczej wolę sobie nie dodawać ;)

      Usuń
  16. Haha... ja też coś ostatnio mało szpilkowa :)... z pracy muszę dymać z buta... to chyba dlatego :D!!!
    Kolejne tytuły do zanotowania (niedługo mnie zwolnią... będę miała znów mnóstwo czasu do czytania :D)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proza życia wybija szpilki z głowy ;)))
      E tam zwolnią, nie gadaj! ;)

      Usuń
  17. Szpilki - kocham wszystkie ... co nie znaczy, że w nich normalnie chodzę. Jakoś sobie w ogóle nie wyobrażam biegania w szpilkach po tak zwanym mieście, zwłaszcza, gdy zamiast równej powierzchni położyli te okropne płytki składane jak klocki, które zniszczyły już widok chodników chyba w całej Polsce. Albo coś na wzór starych kamieni i nawet w płaskich butach człowiek się potyka co chwilę. Ale lubię MIEĆ hahahah :))))) . Super kiecka i kurtka :)))) Kisses - Margot :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, no tak, można i w ten sposób :))) Ja ich nie kocham, nawet nie zwracam specjalnej uwagi. Wolę glany :D

      Usuń