U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

poniedziałek, 26 lutego 2018

Wzgórze wkurzeń

 Naprawdę starał się być spokojny. Wszyscy staraliśmy się być spokojni. Ale spokój nie jest czymś, co można zawołać jak psa. Spokój to cecha wrodzona, niezmiernie rzadka i cenna. Jeśli ktoś nie urodził się ze spokojem, nie dorastał w spokoju, może się tylko o niego modlić. 
Jakub Żulczyk Wzgórze psów.

 Tak, jak wspomniałam na instagramie, skończyłam czytać ową książkę. Z ulgą. Bo mnie zdołowała. Bardzo mroczna i zła historia, wcale nie chcę takich czytać. Przerabiałam mroki w rzeczywistości, podziękuję... Ale czytałam, bo najpierw mnie wciągnęła, a potem już tylko brnęłam z nadzieją, że się rozjaśni. I że nie będzie tak źle. Że bohaterowie podejmą decyzje, z których będę zadowolona. Stwierdzę, że okej, też bym tak właśnie postąpiła. No, ale nie. Nie rozumiem motywów działania żadnej z postaci! Od początku, przez środek, do samego końca. Co za typy! Aż się wkurzyłam! Ale książkę i tak polecam ;) Można wyłuskać kilka cytatów, które mocno trafiają...

Sweter, komin, czapka - hand made by Sivka 👐
Płaszcz świeżo odebrany z pralni, a spodnie z wyprzedaży 👌👍
Torebka - vintage 🖤

44 komentarze:

  1. Tyle razy na Publio rzucała mi się w oczy ta książka, tyle razy byłam bliska zakupienia, że teraz nie wiem co mam zrobić. Pierwszy cytat świetny, bardzo zachęcający. No, ale dalsza część twojej recenzji zbyt zachęcająca nie jest. Cóż, wstrzymam się. Mam na kindlu jeszcze "kilka" książek do przeczytania. Może kiedyś.
    Twój dzisiejszy, a może wczorajszy(można się pogubić z tym przesunięciem czasowym) "luk" rewelacyjny. Kolory, zestawienie i ta bijąca po oczach czystość płaszcza idealne. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to chyba przesadziłam z krytyką ;) Bo nie chciałabym zniechęcać. Jest spoko książką, czytała się ją dobrze, tylko ta historia... Jest mroczna, a ludzie pochrzanieni zbyt bardzo, nawet jak na moją tolerancję do pochrzanień ludzkich. Mam jeszcze jednego Żulczyka do przeczytania, ale zrobiłam sobie przerwę. Bo jeśli ta też ma taki wydźwięk, to na wszelki wypadek muszę odpocząć i naładować się czymś pozytywnym czytelniczo ;) :)
      "Luk" w sumie i wczorajszy (bo wczoraj obfocony) i dzisiejszy (bo dzisiaj publikejszyn) :D

      Usuń
  2. wow its awesome dear,love this combination & i love your gray..

    https://clicknorder.pk online shopping in pakistan

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do książki to nie bardzo za takimi mrocznymi przepadam. Strasznie mnie dołują a w realu nie za ciekawie, więc...
    Wyglądasz dzisiaj zjawiskowo. Piękna szarość przełamana beżem, zachwycasz...ładnie Ci w okularach, zwracam na to uwagę, bo ja też okularnica...cieplutko pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez okularów ślepa jestem, ale czasem ściągam (do fotek i czytania) ;) Dziękuję :) :* Bardzo mi się ta stylówka (nieskromna ja) podoba ;) W ogóle te portki mnie rozwaliły i będą hitem wiosny i lata w moim wydaniu :D

      Usuń
  4. Stylizacja podoba mi się niesamowicie:-)
    Książka... mroczne historie nie brzmią mi zachęcająco, ale tekst o spokoju bardzo trafny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję :) Bo mnie też. Tak się jakoś zgrała sama w sobie i ze mną ;)
      Tu sporo trafności, dlatego summa summarum książka daje radę.

      Usuń
  5. Super stylówka i piękne kolory, lubię jak szarosc jest podrasowana karmelkiem i to bananowe tlo świetnie ☺ Spodnie mają mój ulubiony ostatnio fason i super kratę, zazdraszczam ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaa, wciąż modlę się o spokój.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo :) :) Tak, dla mnie szarości z beżami w każdym odcieniu są debeściackie i bardzo w zgodzie.

      Ja też. Powedziałabym nawet, że walczę.

      Usuń
  6. Unikam mrocznych książek, utknęłam w książkach z tematyką psychologia i umysł ludzki :)
    A stylówka bardzo mi się podoba i jak tu nie kochać szarość, choć ja ją ograniczyłam i nie wracam do niej. Ogranicza moją wyobraźnie twórczą :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebysz to się dało przewidzieć, o czym będzie książka ;)) Ale tak na serio, to ja nie unikam, ale dawkuję tak, żeby mnie nie powaliło całkiem. A szarość - dla mnie jest inspirująca, zero ograniczeń ;)

      Usuń
  7. Żulczyk bywa ciężki i mroczny, i towarzyszą mi podobne uczucia. czasem muszę po lekturze poczytac coś kompletnie odmóżdżającego typu romansidło "i zyli długo i szcześliwie", żeby wrócić do normy. Ale i tak go czytam, jakoś tak mam. Lubie mrok...
    Natomiast brzoskwinia na szatym talerzu podana wzbudziła moje zainteresowanie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama bywam mroczna i ciężka, więc cudze mroki sobie dawkuję, żeby się zbytnio nie skumulowały ;) Romansidło też ostatnio przeczytałam. I nigdy więcej ;) :D
      To beż, taki ciepły. Pod kolor beż-kraty na szarych spodniach ;) :)

      Usuń
  8. Do książki się nie odniosę, nie czytałam.
    Chętnie zaś patrzę i dostrzegam w Twojej dzisiejszej propozycji świetne portki i płaszcz. Stwierdzam też, że szarości pasują do wielu innych kolorów tworząc zgrabne całości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Portki są hiciorne ;) :) A szarości - o, tak. Ja to najbardziej lubię z mało kolorowymi kolorami ;)

      Usuń
  9. Do książki się nie odniosę, nie czytałam.
    Chętnie zaś patrzę i dostrzegam w Twojej dzisiejszej propozycji świetne portki i płaszcz. Stwierdzam też, że szarości pasują do wielu innych kolorów tworząc zgrabne całości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś jako młoda i pienkna osóbka ;) zaczytywała się dołującymi książkami (cholera wie czemu) i cierpiałam za miliony!!! Teraz unikam, życie mnie też nie rozpieszczało i nieraz nawet teraz dało w dupę (samo życie). Staram się czytać i oglądać coś w pozytywnym klimacie. Stylówka jest śliczna, gacie to bym ukradła (miałam podobne), sweter Ci wyszedł słodki i w kamelowym kolorze, mniam...krówkowym - uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu byłam ciekawa tego jakże rozreklamowanego autora ;)
      Z gaci zamierzam wycisnąć wszystkie soki - tak mi sie podobają :D
      A sweter już ma trochę czasu i parę razy zdążył się pokazać na blogu ;)

      Usuń
  11. To muszę z tą książką poczekać, aż mi się psychika rozjaśni;) Wyglądasz cudownie i ten płaszczyk i twoje umiejętności i kraciaste spodnie. Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak jak wiele osób też wolę książki które kończą się pozytywnie:)))ślicznie wyglądasz,ten krótki sweterek jest super:)))bardzo podoba mi się Twój płaszczyk:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niejeden stwierdzi, że ta zakończyła się pozytywnie - plan się zrealizował, wybory zostały dokonane. Tylko ja, subiektywnie rzecz biorąc, nie jestem nimi usatysfakcjonowana 😉 Dziękuję 😘

      Usuń
  13. Świetny look, spodnie cudeńkooo....płaszczyk mógłby się znależć w mojej szafie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Wdzięczne jest to połączenie kolorów, szarość i delikatny ni brąz niż żółty, mam słabość do takiego;)
    Nie lubię takich książek, chociaż ta która najbardziej zapadła mi w pamięć nagromadzeniem tragedii i złych decyzji na koniec już bardziej mnie bawiła (co też jeszcze może pójść tam nie tak?;). Autora nie pamiętam ale tytułu nigdy nie zapomnę,"Przedmieście Świętego Piotra";) Pamiętam, że chciałam koniecznie przeczytać coś słoweńskiego autora i to była jedna z nielicznych dostępnych w bibliotece pozycji;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zdecydowanie beż. Może na zdjęciach wygląda na mieszańca jakiegoś, ale trzeba mi wierzyć ;) Jestem fanką rasowych beżów :))) ;)

      Usuń
  15. Oj, oj, ojjj... ciuchowo to mi tak teraz w duszy gra:)!!! Też zaopatrzyłam się na wyprzedażach w szare kraciaste i paskowane spodnie i z płaszczychem teściowej noszę do swetra :D!!! Pięknie :)!!!
    Odnośnie książki... Ja tak miałam ze sławetną Shantaram(tam ;))...powieść generalnie jest fajna, ale... jakoś nie mogę w to uwierzyć, że pan przeżył to wszystko naprawdę... a że w moim otoczeniu bliskim zaczął przebywać ostatnimi czasy pan Narcyz o wybujałej wyobraźni Rambo Dżambo, takoż więc książka mi w połowie obrzydła :/(dlategoż czytałam ją chyba z pół roku ;P).
    Pozdrowionka :)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To możemy kapelę zakładać ;))

      Musiałam wygooglować tytuł, bo normalnie pierwsze słyszę! Ale ogarnęłam ;) Chyba dużo się tam dzieje ;)

      Usuń
  16. Musze takie spodnie kupić mam już w pasy a w kratę jeszcze żadnych nie kupiłam:) SUPER są

    buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  17. Twój tytuł i ten książkowy, to już mi wystarczy. Książka raczej nie dla mnie, za dużo do głowy biorę, potem śni mi się po nocach albo gdzieś coś widzę. Ale zestaw dla mnie, bardzo, bardzo porządny i taki modowy, i szary, i kraciasty, i jeszcze ta torebusia, i ostatnie zdjęcie jest takie profesjonalne, gazetowe normalnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram zawsze dostrzec pozytyw, a w tej książce jest trochę takich tekstów, że jednak warto było przez te mroki i straszności przebrnąć ;) Ale fakt, że ta książka jest taka grubaśna i długo się towarzyszy postaciom w tym wszystkim, dołuje :/
      Gazetowe - ha ha :D Też pochwaliłam fotoczłowieka, bo trzasnął tak od siebie. Takie najlepsze ;)

      Usuń
  18. Ale mnie jakoś tak poruszyłaś wewnętrznie tym cytatem - nie wiedziałam, co tam dalej będziesz opisywała i aż się trochę denerwowałam hahahah . Nie mam nastroju na takie książki - może jakieś długie wakacje mi są potrzebne :))).
    SPODNIE !!!!!!!!!!!!! SPODNIE !!!!!!!!!!!!! SPODNIE !!!!!!!!!! Idealne, cudowne i te wszystkie warstwowości :))) Kolor płaszcza jest przepiękny :)))) Kisses - Margot :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poruszanie innych tym, co poruszyło mnie - idea mojego życia ;) :))

      Zgadzam się - SPODNIE :D
      :***

      Usuń
  19. Kiedyś czytałam od dechy do dechy, a teraz jak zaczyna mnie irytować to odkładam, jest tyle jeszcze do przeczytania, że życia nie starczy. Fajne portki, płaszczyk też

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie coś irytuje, to nie zwaracam sobie tym głowy. A ta ksiązka jest dobra. Czyta się dobrze. Tyle, że jest mocna. I wywołuje reakcje. Różne. Nie zawsze musi się coś pozytywnie kojarzyć, by ocenić in plus ;) Autor powienien czuć satysfakcje.

      Usuń
  20. A ja czekam na wakacje letnie i nowe okulary, żeby cosik poczytać wreszcie, bo jak na razie to sterty wypracowań ciągle, testy, dokumentacja, dziennik elektroniczny i tak w kółko... A oczy, ach szkoda słów, coraz gorzej...
    Przy moim obecnie świecie wewnętrznym, nie wiem, czy sięgnęłabym po taką lekturę...
    Ale na szczęście widzę Twój piękne "skomponowany" zestaw. Nie lubię tego słowa, no ale jak właściwie w blogosferze nazywać TO, co mamy na sobie? Tak chyba najprościej. :)
    Oj lubią Cię szarości. Jest świetnie. Widać, że to wzajemna love :)
    Buziole w ten mroźny wieczór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też czeka wizyta u okulisty i drugie okulary - do czytania. I robótkowania. Ślepnę w obie strony. A słowo spoko 👌 Też się kiedyś buntowałam przed "zestawem", a jeszcze bardziej "stylizacją". Teraz myślę, że to idealne określenia. Krótko, zwięźle i wszyscy wiedzą o co chodzi 😉 😘

      Usuń
  21. Książki nie czytałam, ostatnio mam fazę na lekką lekturę :)
    Natomiast Ty wyglądasz fantastycznie w szarościach :))) Cudowne spodnie :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też muszę znaleźć coś lżejszego, ale jednocześnie wartościowego, inaczej mam poczucie straconego czasu ;)
      Dzięki ;) :*

      Usuń
  22. Też nie lubię niepotrzebnie się dołować..W życiu mamy tego pod dostatkiem...
    A zestaw masz bardzo optymistyczny! Ta morelka do szarości fajosko wygląda!!!!
    Rewelka! I kratka, i te przykrótkości! Jest moc:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to beż ;) Z moją naturą to odbywa się walka, by nie wpaść w dół. A i tak za dużo widzę (czuję), żeby tą beztroskę w sobie utrzymać. Tylko ją udaję ;)

      Usuń