U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

środa, 19 października 2016

RUNMAGEDDON na Pustyni Błędowskiej

 Trafiliśmy przypadkiem, podczas spontanicznej poranno-niedzielnej wyprawy na grzyby w okolice Pustyni Będowskiej. To często penetrowany grzybiarsko przez miejscowych teren. Oczywiście mnie zbieranie grzybów nie interesuje, znam się tylko na muchomorach i pieczarkach :D Ale lubię łazić, zwłaszcza po lesie, zwłaszcza rano, zwłaszcza jesienią, po deszczu. To gwarantuje mały ruch ludzki, obcowanie z naturą w ciszy, spokoju i nastroju kontemplacyjnym ;) A tu akurat tłum, wyczyn, adwenczer i ekstremum, a nawet telewizja! RUNARMAGEDDON na Pustyni Błędowskiej. Biegnij, Forrest, biegnij!!!

Jęzor mi pokazał :P :)
Starszych roczników też nie brakowało :)
I nie tylko ja wkurzałam uczestników, robiąc im zdjęcia ;)
Proszę odmachać panu w terenówce :)
Zielony beret w biegu :)
W tle Czubatka i punkt widokowy na Pustynię:
Strażacy czuwajo i ochraniajo:
Wywiadzik dla telewizorni:
Mam nadzieję, że ta telewizja nie kłamie ;)
Sprzęty towarzyszące imprezie:
Backstage :D
Żeby nie było wątpliwości, gdzie się znajdujemy:
:)

30 komentarzy:

  1. Moja córka czasem bierze udział w takich wyczynowych biegach:))tam jej nie było:))))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musi mieć kondychę! Tu też widziaam kilka kobiet, ale dopiero po zrzuceniu fot na komp, skapłam się, że żadnej nie uwieczniłam na nich! A były i walczyły mega dzielnie!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No :) Ale było na co popatrzeć i energia się udzielała :)

      Usuń
  3. Podziwiam takich zapaleńców biegania i to w błocie, deszczu, albo w żarze słońca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba mieć zapał, zwłaszcza na to taplanie w błocie. Niektórzy już ledwo tam włazili, ale inni wskakiwali ochoczo. Albo tylko tak się popisywali, bo "ludzie patrzą" :)

      Usuń
  4. Pozytywni wariaci. skoro lubią niech biegają. Bardziej życzliwie patrzę na biegających w okolicznościach przyrody niż na tych biegaczy paraliżujących komunikację w całym mieście.Moja siostra biega. Biega niczym Forrest. Biega , bo lubi. skoro lubi niech biega. Podziwiam i kibicuję biegaczom.A relację z biegu po pustyni Błędowskiej widziałam w telewizji. Jednym okiem i podczas robienia czegoś tam, ale zawsze.
    A co do telewizji, to każda kłamie i manipuluje. Nawet w błahych sprawach.I nie tylko telewizja. Prasa też. Gdzie się podziało rzetelne dziennikarstwo to ja nie wiem. Buziaki Siweczko Danka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te blokowanie miasta na bieg to sposob na promocje miasta, blokowane sa tez hotele, restauracje, biznes sie kreci
      czasciej blokuja ulice protesty , strajki i wypadki drogowe
      niewiele w zamian dajac

      Usuń
    2. Protesty czasem jednak dają.

      Usuń
  5. Fajny reportaż, inny niż zwykle, ciekawie się ogląda, czyta, również komentarze. Pozdrawiam serdecznie. ps. mnie by się nie chciało,nigdy nie lubiłam biegać, wolę chodzić, kiedyś lubiłam jeździć na rowerze, ale teraz nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  6. bieganie to moj zywiol, najbardziej lubie po lesie ,moge tez po gorkach, ale nie konecznie lubie "blotne" imprezy ironmany itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebłotne, a zwyczajne biegi po pustyni też są u nas organizowane, ale mnie bieganie nie kręci, więc nie śledzę. Bardziej interesujące dla obserwatorów są wyczyny. Tak, że ten :D

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Etap pustynny to 21 km po mokrym piachu w deszczu. Serio, masz taka kondycję? To WOW :D

      Usuń
    2. Teraz to ja już nie mam żadnej kondycji, ale depresję pokontuzyjną. Ale kondycja rzecz nabyta, można odrobić i za jakiś czas, jeżeli kolano pozwoli, może nie rzucę się od razu na 21 km, ale zacznę od czegoś malutkiego. Bieganie to mój prawie ulubiony sport.

      Usuń
  8. O matko w błotku latają! Ja to chyba z rana wolę się zakopać w koc z herbatą, ale przygodę miałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyzwyczaiłam swój organizma do bardzo wczesnego wstawania, nie umiem rano wyleżeć w wyrku ;)

      Usuń
  9. Ja nie biegam, ale jak widzę innych w akcji, to nawet mam chęć:) A bieg z przeszkodami po takiej dużej piaskownicy musi być naprawdę fajny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy wyglądali na bardzo zadowolonych, ale przeważnie widać było, jaki to wysiłek i mordeęga. Ale pewnie po ukończeniu mega satysfakcja. :)

      Usuń
  10. Świetny reportaż! Sama ostatnio systematycznie biegam, co prawda nie w/po błocie/piachu, ale w deszczu na przykład. Fajosko:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię biegać, próbowałam. Mnie to...nudzi :D Ale w deszczu lubię łazić.

      Usuń
  11. Mnie tam sié podoba ta inicjatywa. Z przyjemnością bym się dołączyła do męskiej grupy, bo nie widzę na zdjęciach jakoś kobitek. Biegasz, sapiesz, dyszysz aż tchu brak... przydałby mi się taki wycisk:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były kobiety, były! Napisałam pod którymś z komentarzy, że nie zrobiłam żadnej zdjęcia, ale się dopiero zorientowałam po zrzuceniu fot na komp. Na moim insta jest filmik z laską ;)

      Usuń
  12. Bieganie po piachu jest ciężkie, tym bardziej podziwiam. Ale do łażenia takie duże piaskownice mi się podobają.
    Ja od dawna nie biegam i chyba nic by mnie do tego dobrowolnie nie skłoniło, no chyba, że musiałabym zmykać przed złym psem :):):)
    Wolę pływać, jeździć rowerem, wędrować po górach, czasem kajaki, łódki itd.
    Telewizja, która nie kłamie ?; żartujesz ....:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, żeby porządnie złazić całą Pustkę, to potrzebaby kilku godzin, całego dnia nawet. ;)

      Pewnie, że żartuję. Z tą telewizją. Mało tego g...a oglądam, bo nie lubię, jak mną ktoś manipuluje i traktuje jak głupa.

      Usuń
  13. Hehehe:D To się działo!
    Zawsze podziwiam ludzi, że im się "chce" tak męczyć...
    A sorry... Sama się męczyłam w tamtym roku przy 40 stopniach na maratonie nordic walking:D
    Czasami człowiekowi się po prostu chce i musi:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to stała grupa zapaleńców w tym temacie. Samam mam znajomych, którzy w podobny sposób się spełniają. Ale to trzeba mieć ku temu, nomen omen, pęd. Ja nie mam takowego, aczkolwiek swoje pasje i wariactwa jaknajbardziej posiadam :D

      Usuń
  14. Po Pustyni Bledowskiej czesto sie widac biega :). My tez trafilismy na biegana impreze, jak bylismy dawno, dawno temu :)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam czasem tłum większy niz na Marszałkowskiej :)))
      Są coroczne i prezy biegowe, ale szczegółów nie znam.

      Usuń