Matka: A jaka ta pani, młoda?
Syn: Nieee, taka jak ty.
Tak, że ten. Przeminęło z wiatrem ;) Spodnie w nawiązaniu do tematu. W takich szerokich czuć wiatr w nogach. Lubię to. (Portki staaare, blogowały już tu po kilkukroć. Z Vero Mody za 2 dychy.)
Tytuł posta w oczywisty sposób kojarzy się z tytułem znanego utworu literackiego, a także filmu. Nawiążę (znów) zatem do filmu. Byliśmy z mężem w kinie na najnowszym dziele Wojciecha Smarzowskiego "Wołyń". To nie jest temat, o którym można potem (i przedtem) milczeć, a po seansie ot tak wrócić do zwykłej codzienności. W trakcie ponad dwugodzinnego oglądania, parokrotnie zamykałam oczy i mówiłam do męża, że już nie mogę, chcę wyjść. Nie wyszłam, oczywiście. Realistyczne pokazanie masakr, do jakich na masową skalę doszło w czasie II wojny światowej na Wołyniu i nie tylko, ma uzasadnienie. Reżyser trafił w punkt, niczego nie jest za dużo, w sam raz, by sobie uzmysłowić... Nie ma epatowania, jest treść. Byłam ciekawa jak zamknie tę opowieść. Jakie będzie zakończenie, o którym od samego początku się wie, że nie happy end. Nie zaspojleruję tym, którzy jeszcze nie widzieli. Film polecam, tak jak zapoznanie się z tym rozdziałem naszej historii. Bo jakoś tak mało się o tym mówiło, nie nagłaśniało. Czego nie rozumiem zupełnie... Tym większy szacun, Panie Reżyserze.
Uśmiałam się czytając o Twoim synku, no cóż my byliśmy tacy sami ale już tego nie pamiętamy;-) Fajnie wyglądasz w tej stylizacji, ukazujesz fajny nonszalancki luz. Film na pewno obejrzę;-)
OdpowiedzUsuńTrooooszkę pamiętamy ;)
UsuńLubię taką prawdziwą, niewystylizowaną nonszalancję :)
Och Ci gimnazjaliści. U nas "Pocahontas"( całkiem podobna) od "niemca" odeszła i przyszła jakaś Nowa.
OdpowiedzUsuńSpodnie spoko. Fajnie Ci w nich.
Na "Wołyniu" jeszcze nie byłam, ale nie przepuszczę tego tematu.
No, dla mnie to początki mierzenia się z gimbazą. I nie powiem, czuję się, jakbym trafiła na inną planetę. Kolejny level :)
UsuńNie przepuszczaj, warto i trzeba.
Przechodziłam to samo,kiedy się dowiedziałam że osoba o którą pytałam była nie młoda taka jak ty:))))))))))na filmie nie byłam ale brat był i bardzo go poruszył.Twoje portki są super i w ogólnie świetnie:)))zazdroszczę Ci że tak dobrze wyglądasz w czapkach:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńZniosłam to dzielnie, rechotem :D
UsuńFilm nie może nie poruszyć.
POzdrawiam serdecznie, Reniu :) :)
A ja mam wątpliwości czy sobie emocjonalnie poradzę z tym obrazem...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w gimnazjum!
Fajne spodnie, dla mnie tym ciekawsze, że mam podobne i podobnie je noszę:-)
To nie jest taki film "straszny". Są sceny masakr, ale kiedy się zna te historie to i tak idąc na film, wiesz, co będzie. Poza tym, tak sobie pomyślałam - czy ja zdzierżę, czy nie dam rady, to nie zmieni faktu, że te rzezie były. Sporo drążyłam ten temat już lata temu. Szukałam informacji, słuchałam realcji rodzin świadków, tych którym udało się to przetrwać, uciec. Wolałam zobaczyć film na ten temat, niż nie zobaczyć.
Usuń"Wołyń" obejrzeliśmy z mężem w niedzielę. Wyszliśmy wstrząśnięci. Uważam, że trzeba go zobaczyć. Tak jak napisałaś, niczego w tym filmie nie ma za dużo, nie ma w nim przesady. Jest siła wyrazu.
OdpowiedzUsuńMy też. Tak, trzeba.
UsuńNo to sie zastanowię nad oglądaniem . W dobrym tego sensie tak , alem wrażliwiec , nawet na Pianiście czy Liście Schindlera siedziałam tyłem do ekranu
OdpowiedzUsuńFajny kożuszek ;)
Dwugodzinny *
Tak się zastanawiam, skąd mi się wzięło dwó... Poprawione :)
UsuńA film warto, a może nawet trzeba zobaczyć. Warto się przełamać. Tak sobie myślę, co mogą czuć ci, których korzenie tam i przeszłość rodzinna... Kiedyś chciałam tam pojechać, nawet całkiem blisko byliśmy. Ale nie...
Fajne te spodnie. Takie inne ( Oj, bo ja do dżinsów jestem przyzwyczajona)
OdpowiedzUsuńMy idziemy na Wołyń ze szkołą, mam nadzieję, że szkolne towarzycho będzie umiało się zachować i nie będzie się śmiać przy jakicś strasznych scenach. (z lekka tak nie na miejscu)
Gimazjum... Nie, no ja chyba nieźle wspominam gimnazjum. Nie wiem jak moja mama, ale w każdym razie powodzenia :D
Jestem spodniarą, lubię bardzo, różne różniste. Inne, nooo, lubię inne :D
UsuńJak byłam na seansie, było sporo młodzieży. Zachowywali się wzorcowo. Co do śmiechu - czasem śmiechem pokrywa się inne trudne do zniesienia wrażenia, uczucia. Więc jak ktoś się będzie śmiał, to albo głupi niewrażliwy... albo wręcz przeciwnie ;)
Póki co największy zawrót główy mam z powodu nauczycieli... Ale może się ułoży.
Filmu jeszcze nie widziałam, lubię polskie filmy w kinie, filmy na dużym ekranie z prawdziwą treścią, a nie jakieś tam seriale. Co do stylówki, fajna, skóra przyciąga oko. Co do wieku, przecież to normalne, że takie jest postrzeganie. Sama pamiętam jak się z koleżanki w liceum śmiałyśmy że ze staruchem chodzi, bo ona 16 a on 21, to przecież antyk.
OdpowiedzUsuńTo nie skóra - nie chodzę w skórze. To szatka, która wygląda bardzo treściwie i jest na sztycznym miśku. ;) :)
UsuńNo ba, pewnie, że normalne. Sama podkreślam na każdym kroku z dumą, żem nie młódka.
Nie dziw sie synowi, w jego wieku też patrzyliśmy na rodziców jak na staruszków. Taka juz jest kolej rzeczy. Film muszę obejrzeć, niezależnie od drastycznych scen, gdyż uwielbiem Smarzowskiego. Świetne spodnie.
OdpowiedzUsuńAleż ja się wcale nie dziwię, mieliśmy oboje z tego bekę. Weszło do kanonu naszych domowych powiedzonek :D
UsuńNo cóż, pocieszajmy się, że to tylko nasze ciała się starzeją.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę obejrzeć. Pewnie dopiero w przyszłym roku, nie prędzej do mnie trafi.
Otóż to.
UsuńPrzyszły rk całkiem niedługo :)
Sivka, jak u Ciebie kolorowo ! Stylówa bomba! Zamiast bordowych portek, białe i jest moja! Kurtka jest świetna!
OdpowiedzUsuńCo do filmu, to nie jestem gotowa ...
Pozdrawiam :):):)
Hahah, no tak, jak na mnie to szał kolorystyczny :D
UsuńMega spodnie!!! Kolor świetny, w zestawieniu z kurtką, glanami i czapą - świetnie!!! Film- tak!!! Wybieram się, czekam aż mąż znajdzie dla mnie czas, sama nie mam odwagi, a koleżanka u boku to mnie nie poratuje w razie czego. Trzeba myślę, że trzeba.
OdpowiedzUsuńNo, najprościej je zestawiłam, tak totalnie w moim stylu ;)
UsuńTrzeba, trzeba.
Najfajniejsze, że z synem macie poczucie humoru :) mój już uff strach myśleć a co dopiero pisać no dorosły, też dalej z mamusi delikatnie żartuje się. Tak wiesz to z miłości hehe. Stylówka super, spodnie są świetne :)
OdpowiedzUsuńPoczucie humoru to grunt wszelakich porozumień. Jak na tym polu ludzie inaczej rozumują, to chleba z tego pieca nie będzie :D
UsuńHehehe, mój to mówi, że urodziłam się jeszcze za czasów dinozaurów:D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w gimbazie, bo u mnie to był totalny przewrót!;)
Portki fajoskie, takie jakby szwedy! W takich momentach żałuję, że mam tylko 158, bo pomimo, że dzwony zakładam, to już w tym kroju ginę całkowicie:/
Tobie super! Taki luzak!
Hm... Co do filmu, to widziałam zwiastun... Ogromne wrażenie na mnie zrobił... Boję się iść do kina...
Czuje się tę różnicę. Na razie walczę o oswajanie nauczycieli z atopią M. Bo niektórzy nauczyciele nie zerozumieli z czym mają do czynienia i zaczęły się hece. Katechetka też daje takiego czadu (mimo że M. nie chodzi na religię, ona dalej wałkuje jego temat z resztą klasy za jego plecami, że chyba złożę na nią jakoąś oficjalną skargę.
Usuń158??? To mój syn Cię przewrósł!
Jak ja się cieszę, że nie muszę chodzić już na żadne wywiadówki!!! :) a szerokie spodnie uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńWywiadówki? A co w nich takiego strasznego?
UsuńOch ileż razy od syna swego usłyszałam podobnie....😉 Także ten, u mnie tez przeminęło.... A portki nadobne, a Ty w nich. I nawet młodo Ci w nich 😀 O filmie słyszałam same pochlebne recenzje, napewno obejrzę! Uściski. A
OdpowiedzUsuńHahah, nooo, synkowie potrafią. Odmładzająca moc gaci :DDD
UsuńO filmie "Wołyń" słyszę same dobre recenzje. I pewnie wybiorę się przy najbliższej okazji do kina.
OdpowiedzUsuńJak Cię to pocieszy , to nie tylko u Ciebie Przeminęło z wiatrem no wiesz co :)
Fajne portasy. Od pewnego czasu więcej chodzę w rurkach i leginsach (ba na rower praktyczniejsze są), ale takie szerokie dołem spodnie też lubię, zwłaszcza latem
Pozdrawiam jesiennie
Nie trzeba mnie pocieszać, bo mnie to nie zasmuciło. Rozbawiło. Synowi wszystko się wybacza, gorzej, jakby mi tak mąż powiedział :D
UsuńKurtkę masz bardzo niezobowiązująco fajną :)
OdpowiedzUsuńNa "Wołyń" nie pójdę, to nie jest film dla mnie. Ja nie z tych nieuzmysłowionych.
Jest najlepsza ;)
UsuńAle z punktu widzenia sztuki filmowej też warto.
Ja oglądnę na spokojnie, później. Jak dam radę...
OdpowiedzUsuńSpodnie bardzo w moim stylu zresztą kurtka też :-)
Może na początek trochę filmów dokumentalnych poświęconych tematowi... To daje bazę i "przygotowanie". O ile można się przygotować na przyjęcie do świadomości, że sąsiedzi sąsiadów żywcem obdzierali ze skóry w imię haseł narodowo-nacjonalistycznych. Jakoś tak aktualnie się zrobiło. Byle historia nie zatoczyła takiego koła.
UsuńSyn wymiata ;) Szczerość do bólu. Ale za czas jakiś zmieni mu sie perspektywa :) Fajnie Ci w tych szerokich portkach. Tak inaczej. Filmu nie widziałam. Nie wiem czy jestem na niego gotowa. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńOj, wymiata ;)
UsuńFilm polecam, temat ważny.
Dzieciaki ... potrafia dowalic :). Ale... hmmmm... jak sobie tak wspominam swoje szczeniece lata, to taka baba po 30-stce, to juz byla taka baaaardzo dorosla, a taka po 40-stce to juz strasznie bardzo dorosla/stara, a po 50-tce to juz, nie oszukujmy sie, no... stara :/. Z wiekiem mi sie zmienilo i choc zegar tyka wcale nie czuje swojego wieku :). Choc hmmm... zadziwia mnie czesto niedojrzalosc studentow Miska. Dorosle to, a jeszcze dzieciuchy straszne ;P. Niedawno tez bylam takim szczylem ;P
OdpowiedzUsuńP.S. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja na to, ze w srode pojdziemy z Miskiem do kina!!!
Nie chciał dowalić, on po prostu taki wesołek bywa (po mamusi poczucie humoru). No i rację ma, bo mi do młodej metrykalnie daleko. Dla mnie juz 30 latki to młode siksy :D
UsuńTo prawda, mało się mówiło o Wołyniu, a już za skandaliczny uważam fakt, że nie mieliśmy styczności z tym tematem w szkole. O tym co się działo dowiedziałam się z historii rodzinnych i zdecydowanie wolę nie zwizualizować sobie tej wiedzy..
OdpowiedzUsuńW szkole, no właśnie... A tyle się gada o tożsamości narodowej, bla bla, o patriotyźmie. Tylko tej historii tak wybiórczo się jakoś naucza. Ale tak to jest, kiedy polityka miesza się we wszystko.
Usuń