U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 14 listopada 2015

Postrzeganie siebie

 Postrzeganie siebie i innych poprzez strój, w tym po pozorach ludzi z subkultur. Taki temat, jako jeden z kilku, zapodała Eva Viosna i nominowała mnie do wzięcia udziału w odpowiedzi. Można się wypowiedzieć, można wybrać temat, można w dalszym postępowaniu owej zabawy samemu tematy powymyślać i nominować do dłuższego, treściwszego wypowiedzenia. Ach, już zacieram łapki! Ewciu, bardzo Ci dziękuję za nominację i taki temat :* :)


 Zatem uwaga, się wypowiem: Pozwólcie, że najpierw na temat postrzegania siebie. Nie zastanawiam się, jak mnie postrzegają inni. To znaczy nie kieruję się tym przy tworzeniu swojej garderoby i ogólnie imidżu. Czasem z dużym zdziwiniem dociera do mnie, że inni widzą mnie jakoś inaczej niż ja sama. W całokształcie, wnętrzu i zewnętrzu. Pewnie tak samo ja innych. Myślę, że największy wpływ ma na to... pęd życia, bylejakość i powierzchowność relacji międzyludzkich, egotyzm i podświadome myślenie o sobie jak o pępku świata. Patrzymy na otaczających nas ludzi przez pryzmat własnego ja, rzadko otwierając się na tyle, by tak naprawdę odkryć co w drugiej istocie tkwi. A wystarczyłoby tylko bardziej słuchać, co mówią inni do nas i tak w ogóle. Strojem też mówimy, wiadomo. Przynajmniej ja. I dlatego wcale nie chcę być ładnie, modnie, grzecznie, elegancko ubraną kobietą... Chcę być strojem kojarzana z sobą, nikim innym, żadnym trendem, modą, cudzym narzucaniem obowiązkowych norm, zasad, innych ciuchowych zakazów, nakazów, tak zmiennych, że niewartych zaufania na zawsze. Ale nie chę też epatować ekscentyzmem na siłę i wydziwioną oryginalnością. Wyrosłam i z tego ;) Na innych patrzę poprzez strój nie na zasadzie oceniania, ale odbierania sygnału - kim jesteś człowieku, co ci tam w głowie siedzi, chcesz o tym porozmawiać? ;)
 W kwestiach urodowo-wyglądowych - dawno dawno temu, wkur...a swoim własnym zakompleksieniem, którego zakładnikiem byłam od czasów dzieciństwa, postanowiłam mówić o sobie tylko i wyłącznie dobrze. A to mówienie, uwierzcie mi, przeszło niepostrzeżenie w takie o sobie myślenie i postrzeganie. Akceptacja i lubienie siebie to podstawa, bez niej nie osiągnie się żadnej harmonii, nie pokocha nikogo i nie będzie szczęśliwym.


 Subkultury - tak, mnie one też dotyczyły i w sporym znaczeniu cały czas mają wpływ. Ale polega(ł) na tym samym braku zasad. Niedosłowności. Zawsze bądź sobą - tak sobie nakazałam i tego się trzymam, a każda zmiana w wizerunku ciągle o to motto się opiera. Czy ludzie oceniają po pozorach ludzi z subkultur? A pewnie. Bo ludzie wszystko oceniają po pozorach. Subkultur teraz jakby mniej, młodzież inna niż za moich czasów. Te dwadzieściaparę lat temu... Cóż. Nie chcę uderzać w ten męczący kombatancki ton, wspominając, że kieeedyś to były czasy, a teraz to nie ma czasu... Ale fakt, że wtedy były punki, metale, skini. I ja się w takim środowisku obracałam, marząc pod koniec lat 80' by móc się o kilka lat postarzeć i wrócić do początków jarocińskiego festiwalu :D Mogłabym przytoczyć sporo historyjek o reakcjach dorosłych na widok własny oraz znajomych. Negatywnych, obelżywych, uwłaczających. Z rękoczynami w tle. Od ludzi normalnych, to co że niedomytych, pijanych, czy zwykłych buraków, panienek plastikowych wystrojonych a la najtańsza zdzira we wsi. Nieważne. Nas odbierano na zasadzie inny-gorszy. Czemu inny? Bo inaczej uczesany albo bez fryzury, bo czarno ubrani to szataniści i narmokany. Itd itp, wiecie o co chodzi. Cokolwiek powiedziałeś, zrobiłeś, niezrobiłeś człowieku - wina tego twojego towarzystwa... Pozory. Cała gama pozorów. Większość tamtych niegrzecznych, złych, niedobrych wywrotowców, robi dziś wspaniałe rzeczy. Niektórzy kariery naukowe, niektórzy biznesy. Spełniają się w sztuce, muzyce, kręcą filmy, są dziennikarzami, podróżnikami, pisarzami. WSZYSTKO co najlepsze i najważniejsze ;) :)


 W obecnych za przeproszeniem czasach, inność prezentowana ubraniem stała się na ogół normalnością. Rodzicami stali się ci, którzy sami kiedyś byli częścią subkultur i z większą (bardzo dużą) tolerancją patrzą na wariacje wizerunkowe swoich latorośli. Ba, nawet oczekują, że ich dzieci będą tak samo poszukiwać swojego stylu i podkreślać odrębność, sławiąc pojęcie inności! A propos pozorów jeszcze - myślę, że nie tylko oceniamy po nich, ale je tworzymy.


 A teraz moje tematy. Tu mam mały problem, bo jestem ciągłym rozkminiaczem i nurtują mnie notorycznie przeróżne tematy, więc nie wiem, które wybrać. Na szczęście większa ich liczba dotyczy pierdół, które ulegają samorozkminieniu lub ich ważność rozwiewa się jak mgła nad jesiennym niebem o poranku :))) Ale niechaj będzie tak:

Temat nr 1. AMBICJA. Czy to tylko samo dobro i napędzacz ludzkości ku rozwojowi własnemu i świata, czy jednak powód czegoś odwrotnego. A czego? Może ktoś zechce się wypowiedzieć?

Temat nr 2. KREATYWNOŚĆ I INSPIRACJA. Dwa pojęcia które zrobiły karierę w ostatnich latach. Co naprawdę oznaczają, a do czego się sprowadziły. O ile w ogóle zachodzi rozbieżność... 

Temat nr 3. KOMPLEMENTY. Szczerość treści zawartych w wirtualnej przestrzeni w blogowych i portalowych komentarzach. Antidotum i antyreakcja na hejty? Czy podświadoma chęć zaskarbienia sobie sympati w oczekiwaniu na wzajemność?
Temat nr 4. IMPONDERABILIA. Nieprzypadkowe zbiegi okoliczności, sploty zdarzeń, niewytłumaczalne zjawiska, cuda, dziwy... Są, czy tylko nam się wydaje?  

A teraz NOMINACJE:
1. Patrycja z bloga http://www.bohemiastreet.com/ klik
2. Edyta z bloga http://turkusowykwiat.blogspot.com/ klik
3. Ania z bloga http://wposzukiwaniuzaginionegostylu.blogspot.com/ klik 
4. Ania z bloga http://pannaanna-mmanna.blogspot.com/ klik   
5. Joasia z bloga http://modagiovanna.blogspot.com/ klik 
6. Asia z bloga http://www.plantofelek.com/ klik 
7. Krysztally z bloga http://krysztally.blogspot.com/ klik
8. Renata z bloga http://ideasbyrenya.blogspot.com/ klik
9. Iza z bloga http://wielosmaki.blogspot.com/  klik 

Oczywiście, każdy kto ma ochotę, a nie jest na liście nominowanych, może się wypowiedzieć. Byłoby super :) :) Chodzi o to, żeby wybrać któryś z tematów.


50 komentarzy:

  1. Nie oceniam ludzi poprzez strój. Można się pokusić o stwierdzenie, ze Ci czyści i z porządną fryzurą są mega fajni, mądrzy i w ogóle. Nie raz sie pomyliłam i żałowałam, że się otworzyłam buzię do takiej osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie raz się pomyliłam i tzw życie nauczyło mnie wiele w tym temacie. Najlepiej odczepić się od innym ludzi, brać każdego jaki jest, bez oceniania. W końcu nie jest to tak, że na każdy temat musimy się wypowiadać jak komisja oceniająca :))

      Usuń
  2. Wróciły sivości u Sivki ! :):):)
    Po postrzeganiu siebie to mogłabym temat rzeka popełnić , szczególnie o zaburzonym postrzeganiu siebie ;)
    I na podstawie doswodczenien zawodowych i osobistych życiowych perturbacji ;)
    Wybiorę coś z twoich tematów i napisze , bo i tak jesień i zima sprzyja refleksjom a nie zdjęciom mody ;) albo ciuchów jak kto woli

    Ps . Lubie błękit z szarościami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anka to ja o ten temat rzekę proszę:), w końcu i Ciebie do tego zadania nominowałam:).

      Usuń
    2. Rzeczywicie, jakiś miesiąc nie było tu nic sivego. Ale zapewniam, że na co dzień bywa częściej. ;D

      Czekam na to co napiszesz. Bardzo :)

      Usuń
  3. Kolorystyka jesiennego nieba. Ładnie :)

    Staram się ludzi nie oceniać ze względu na ich oblicze, nie klasyfikować. Ale to wymaga świadomie podejmowanego wysiłku. Stereotypy zakorzeniają się głęboko.

    Dzięki za wyróżnienie, już prawie wybrałam temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, niebo :)

      Nikt nie obiecywał, że będzie bezwysiłkowo. Zamiast oceniająco, można patrzeć pytająco ;)

      Jestem bardzo ciekawa jaki i co napiszesz!

      Usuń
  4. Wiele jest osób, które myślą, że są pępkiem świata / w realu i tu w blogosferze/. Nie oceniam nikogo po ubiorze dlatego odwiedzam tak skrajnie inne blogi, blisko mi do klasyki i nie chce być oryginalna - to zostawiam dla innych. Oryginalność "na siłę" - to nie "ja"!
    O sobie zawsze trzeba dobrze myśleć i dobrze mówić /nie mylić z samochwalstwem/.
    Ty Sylwia masz swój własny styl i tak trzymaj.
    Sukienka super, też mam taką z kieszeniami, szal świetnie uzupełnia całość.
    Serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, strasznie mnie to czasem śmieszy, a jeszcze bardziej zaczyna drażnić, dlatego coraz mniej buszuję po blogach z ciuchami... Niektóre wierzą, że zbawiają świat i otwierają jakieś drzwi.
      W życiu czy na blogach najważniejszy człowiek, bo nawet jak super styl ma, a nie da się pogadać, to ja uciekam. Szkoda czasu. :)
      PPozdraiwam mocno :)

      Usuń
  5. Ocena poprzez wygląd? to się nigdy nie zmieni, zwłaszcza w małych miasteczkach...
    A postrzeganie siebie u mnie wciąż szwankuje, ale mam zamiar Twój sposób zastosować, może się uda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocena przez wygląd, po pozorach. Ale głównie samopostrzeganie. To czy jest zaburzone, czy nie, jest podstawą naszej szczęśliwości. Nie świat zewnętrzny. Mój sposób jest 100% pod warunkiem, że bezwarunkowo się mu podda i zastosuje, będąc przy tym cierpliwym i zdystansowanym. :)

      Usuń
  6. Kochana ja już chwaliłam Twoją sukienkę i szalik, ale razem jeszcze nie, więc napiszę- super połączenie, zgrany duet kolorystyczny :) Przez swoje kompleksy prowadzę bloga właśnie, to takie, hm... egoistyczne, ale leczy moje niskie poczucie wartości.
    I podjęłam wyzwanie, wkrótce odpiszę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie moje zwykłości z codzienności. Dzięki Ci :)

      Prowadzenie bloga nie jest egoistyczne. Z mojego punktu widzenia. Wolno nam. Wszystko nam wolno, na co mamy ochotę, a nikomu od tego krzywda się nie dzieje ;) Nie mogę pojąć jak taka dziewczyna jak Ty, może mieć kompleksy. Wnioskuję po raz n-ty, że jesteś niesamowicie ogarniętą i silną babą, która na przekór sięga po wszystko, czego zechce.

      Uściskuję :)

      Usuń
  7. Od dawna staram się nie oceniać ludzi po wyglądzie, bo wiem jak bardzo można się pomylić w takowej ocenie.
    I nie będę zbyt odkrywcza stwierdzając, że liczy się człowiek i jego wnętrze nie opakowanie. Innymi słowy żeby oceniać trzeba lepiej poznać.
    Samoocena. I tu masz rację;- przede wszystkim człowiek sam siebie musi w pełni zaakceptować i polubić, wtedy w życiu jakoś lepiej się układa i otoczenie lepiej odbiera taką osobę. Kompleksy potrafią zniewolić a nawet zablokować człowieka. W szkolnych latach też miałam kompleksy, ale z wiekiem zanikły. Z perspektywy czasu wydają mi się wręcz śmieszne.
    Pozdrawiam jesiennie Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się starać. Wystarczy sobie przypomnieć jak się samemu czuło/czuje będąc ocenionym po pozorach. Ja mam bogate doświadczenie w tym temacie. Kompleksy - nic tak nie blokuje jak one. Na szczęście mijają. Im szybciej tym lepiej ;)
      Dziękuję za komentarz i zabranie głosu, serdeczności dla Ciebie :)

      Usuń
  8. O rany! To mi dałaś do myślenia... Dzięki za nominację!:))

    Niestety oceniamy ludzi po wyglądzie i chyba nie da się tego zmienić. Tez nie jestem inna... Sama oczywiście tez poprzez ubiór wyrażam siebie, więc jakby nie było, wystawiam siebie na strzał;)
    Kiedyś byłam bardzo zakompleksiona i jakby na przekór, pomimo nieśmiałości i niskiego poczucia wartości, starałam się wybić z tłumu właśnie oryginalnym wyglądem...Choć przez, to narażona byłam na negatywne reakcje;) Jakąś masochistką chyba byłam;)
    Do subkultur było mi daleko...Z małej wioski byłam ;)

    A Ty na tych fotach cała Sivka:))) Wieczna buntowniczka, nie poddająca się nikomu i niczemu - tak Cię oceniam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że da się to zmienić. Mentalność ma szansę na rozwój. Optymizm, co? ;)
      O, widzisz, ja robiłam tak samo, na przekór nieśmiałości i kompleksom tak się wystawiałam na ostrzał wyglądniem śmiesznym, innym...

      Czasem się poddaję. Bo są sytuacje, na które nie ma mocnych. Ale tak, ja jestem z tych, którzy lubię się nie zgadzać, poddawać w wątpliwość. Nie przepadam za potulnością.

      Usuń
  9. Jeżeli chodzi o ubieranie się, to chyba nikt nie powinien zwracać uwagi na innych, tylko kierować się swoim gustem. Tu masz rację. Mnie się podoba to, że starasz się być oryginalna. Fajnie Ci w tych szarościach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak wszyscy zwracają :D
      A wiesz, z tym staraniem... ja się wcale właśnie nie staram, jestem jaka jestem i tyle ;)

      Usuń
  10. Lubię obserwować ludzi, jak się ubierają, zachowują.
    Na jesieni mam zawsze więcej spostrzeżeń, młodzież zaczyna nowe szkoły, studenci idą do pracy.
    Wszyscy dojeżdżamy pociągiem.
    Lubię obserwować jak Skromna licealistka zmienia się w Kolorową Studentkę, a potem w Sztywną Pracownicę.
    Mój ulubiony Wszechpolak wyrósł ostatnio z glanów, przytył i zostanie ojcem w sztruksowych spodniach i mokasynach i chyba nie był na marszu na 11 listopada.
    Lubię oryginalnie wystylizowane osoby, uważam, że muszą mieć silny charakter skoro nie boją się inności i tego, że będą bardziej widoczni; współczuję prostactwa; razi mnie tylko wulgarność.
    Siwko, jesteś pięknym, kolorowym ptakiem ( w szarościach ) szkoda, że nie jeździsz moim pociągiem.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to ładnie opisałaś.
      Kiedyś często jeździłam pociągami, dawne to czasy, bardzo lubiłam. Ze względu na możność w spokoju wgapiania się w ludzi ;) :)
      Jolu, to co mi napisałaś... Dziękuję, nawet nie wiesz, jak szczęśliwa się poczułam. Pozdrawiam Cię bardzo bardzo :)

      Usuń
  11. Sivka wiedziałam, że jak odpowiesz to z rozmachem.
    Najbliższe mi jest stwierdzenie: "Na innych patrzę poprzez strój nie na zasadzie oceniania, ale odbierania sygnału - kim jesteś człowieku, co ci tam w głowie siedzi, chcesz o tym porozmawiać? ;)" bo dokładnie tak postrzegam innym przez ich strój. Wiadomo, że coś próbujemy jednak ubiorem wyrazić, nie powinno to jednak stanowić podstawy do oceniania nas, wydawania wyroków.

    A Twoje tematy podpasowały mi wyjątkowo i choć przez to zapętlę nominację, to pewnie sama się do któregoś odniosę:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo temat ciekawy, a ja lubię dyskutować i się wypowadać. Chociaż na tym blogu chyba słabo to prezenuję.
      Zapętlaj, jestem ciekawa! :)

      Usuń
  12. Myślę że w tym całym chaosie dotyczącej mody najważniejsze jest być sobą i nie dać się manipulować, i nie biegać ślepo za tym co na okładce. Jakoś nie przeszkadza mi chodzić w sukience z przed 3 lat czy ulubionej garsonce, której mija 15 jesień ;) i jeszcze się trzyma. Chodzę w tym co lubię a przede wszystkim, w tym w czym się dobrze czuję!! Nie jestem na topie, nie wystaje w kolejkach po 8 godzin bo rzucili coś tam, czy kogoś tam....Wczoraj w Desigual było - 60%, to co zobaczyłam było dla mnie szokiem kolejka jak za komuny za papierem toaletowym, zawijała się kilka razy dookoła całego sklepu, kolejki w Lidlu to jest nic. Stania na jakieś 5 godzin, to co tam się działo, przeraziło mnie jaki zwierzęce odruchy budzą się w człowieku gdy zobaczy kolorową szmatę. Może to nie na temat, ale z szoku do dziś nie mogę wyjść ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szał na temat mody w ogóle mnie nie dotyczy. Nie znam marek, projektantów, pokazów mody nie oglądam, sporadycznie oglądam z nich zdjęcia, bo ktoś gdzieś udostępni. Znam jedną projektantkę. Zakupy robię raz na miesiąc, dwa, a ostatnio tylko synowi, bo mi rośnie ;) Nie trzeba co moment kupować coś modnego, by mieć w co fajnie się ubrać ;)

      Usuń
    2. O tak zakupy dla dzieci to podstawa!! Jak one to robią że zaraz z wszystkiego wyrastają!! ;) Ja mam ten problem razy 2;). Dla siebie nie kupuję ostatnio zbyt często bo ani czasu nie mam na bieganie za ciuchami ani juz sesnu w tym nie widzę, ograniczam garderobę do kilku rzeczy, które lubię ;)

      Usuń
  13. Umysł ludzki wygodny jest i idzie na skróty we wnioskowaniu, do tego służą nam wszelkie szablony czy inne stereotypy i to sie na pewno nie zmieni, bo taka jest nasza ludzka właściwość. Chodzo o to jednak, by zdawać sobie z tego sprawę i nie ufać swojemu pierwszemu wrażeniu, mieć tę ciekawość, by chcieć sprawdzić, co kryje się pod powierzchnią:-).
    Ubranie zawsze jest jakąś manifestacją, komunikatem, a także wyrazem dla naszej osobowości i to fascynujący temat do rozważań. Ktoś bieglejszy w temacie powiedziałby: pokaż swoją szafę, a powiem kim jesteś. Bo pomimo wszelkich uproszczeń nasze ubrania, nasz styl, wiele mówi o nas samych. Sama na modzie się nie znam, ale wykorzystuję ubrania do zaznaczenie (bez oscentacji) swojej odmienności. Wiem co mi się podoba i tak staram się ubierać. Jak na małomiasteczkowe standardy mam osobliwy styl, ale to właśnie chyba współgra z moim charakterem. Nie wierzę w absolut, jestem buntowniczką, nie lubię płynąć z prądem. Normy mnie uwierają, bo wiem, że często bywają jedynie uwarunkowane kulturowo. A za pomocą ubrania zawsze najłatwiej wyrazić swoją odmienność (albo przynależność właśnie).
    Dziękuję za nominację. Zagadnienie wybrane. Teraz muszę tylko głęboko się zastanowić, żeby uporządkować swoje myśli w tym temacie:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, mogę się podpisać pod tymi słowy.
      Bardzo jestem ciekawa co i na który temat napiszesz, zawsze dajesz do myślenia. :) :)

      Usuń
  14. Właśnie za to Cię podziwiam że masz charakter i potrafisz być sobą:))))ja staram się nie oceniać ludzi po wyglądzie,ale lubię obserwować osoby ubrane fajnie i z pomysłem:)))mieszkam w małej wiosce od urodzenia i obserwuję jak bardzo się zmienia:)))dzisiaj udawaczy i pozorantów jest tak dużo że trudno się połapać kto udaje a kto taki jest naprawdę:))))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię gapić się na ludzi, zaglądać im w okna i jeszcze podsłuchiwać :))) Udawanie prędzej czy później wyłazi. Intuicji trza słuchać, ona podpowie ;)

      Usuń
  15. Sivko, dziekuje za nominacje... Coz, ostatnio moj mozg wyprany zostal doszczetnie zgryzotami zyciowymi-musze mu dac czas na regeneracje i obawiam sie, ze nic odkrywczego strasznie raczej nie wymysle. Ale oczywiscie podejme wyzwanie-wybiore jakis lajtowy temacik i cos tam nasmaruje;)
    Jesli chodzi o Twoja wypowiedz, to wnioski mam podobnem choc doszlam do nich zupelnie inne dziecinstwo i mlodosc przezywajac...Nie mialam kompleksow, nie nalezalam do subkultur, nie chcialam sie wyrozniac, bylam raczej chodzaca przecietnoscia;) Dzis modowo stawiam na *nowoczesny indywidualizm* i olewanie zasad i nie przejmowanie sie tym jak postrzegaja nas inni.
    Najbardziej fascynuje mnie to, jak nawet najprostszy stroj staje sie charakterny dzieki charakternemu szczeglowi - u Ciebie sa to zwykle Twoje rekodziela... dlatego tak bardzo lubie Twoje ciuchowe kompozycje! Dzis oczywiscie podziwiam szal, bo dzieki niemu wygladasz idealnie po sivkowemu...;)
    Usciski. A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Ania, nie ma przymusu, nie musisz się wcale spieszyć. Real ważniejszy niż nasze wirtualne dywagacje ;)

      Hm, wiesz, ja to myślę, że charakteru najbardziej człowiekowi daje on sam, swoją osobowiścią. Ona przebija wszystko, można z gołą d...paradować ;) No i mam nadzieję, że kiedy nie mam na sobie swojego hendmajda, to mi charakteru nie brak ;DD

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Sivko- dzięki za nominację :)!!! Przeczytałam i napisałam u siebie że będę pisać o "ambicjach" już wcześniej, tylko jak zwykle weekendy u mnie trwać powinny 4 dni nie 2, więc dopiero dzis odpisuję.

    Absolutnie zgadzam sięz Tobą ze wszystkim: z postrzeganiem siebie i subskulturami. Już kiedyś napomknęłam nt moich "imagów" pod koniec lat 90' i na początku 00'. Podsumowując - dziś wiem, że to nie we mnie był problem, tylko otoczenie często miało taki "highest intelligence level", że nie potrafiło nadążyć za tym co co chcę przekazać. Szkoda tylko że nie widziałam tego wtedy, gdy na łeb spływał mi "kibel" błota. No cóż - lepiej późno niż wcale ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie ;) :D
      Czekam cierpliwie na to co napiszesz.

      Aaa, dostałaś mojego maila z zapytaniem odnośnie wyboru wiesz czego? ;)

      Usuń
  18. Ludzie oceniają nas po wyglądzie, czasem dobrze, czasem źle. Tylko od nas samych zależy, czy wpłynie to jakoś na nasze życie. Kiedyś bardzo się tym przejmowałam, teraz... nie zajmuje to zbytnio mojej głowy.
    Ciebie postrzegam jako twardą, silnie stąpającą po ziemi, choć nie pozbawioną wrażliwości kobietę!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Sivko, u mnie to musi być natchnienie, żebym na takie tematy coś napisała, tak więc dziękuję za nominacje, ale poczekamy, zobaczymy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, natchnienie być musi, nic na siłę, żadnej przemocy ;)

      Usuń
  20. czytam Twój wpis i dokładnie takie same myśli mam w głowie :) niestety, wszyscy oceniają po pozorach i najwięcej chwalą się i dużo mówią o swoich rewelacyjnych osiągnięciach ci co gówno mają do powiedzenia, jak mnie to wkurza! co do ubioru, to ocenianie to zbyt dużo powiedziane, ale stój o czymś świadczy i można się dopatrzeć pewnych cech charakteru: niechlujność, nieporadność, brak zorganizowania , brak gustu, snobizm itp. dla mnie strój to taki ukłon do otaczających mnie ludzi, chcę, żeby patrząc na mnie mieli ładny, estetyczny widok ...i uśmiechali się :)

    http://lamodalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest coś na rzeczy w tym temacie. Mówi się, że małe psy szczekają najgłośniej ;)
      Gust - o tym ponoć się nie dyskutuje ;) Snobizm - ooo, to mnie wkurza najbardziej. Żal mi się robi tych, którzy upatrują źródło swojej mocy w epatowaniu pozornym bogactwem.

      Usuń
  21. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem (jednym okiem, bo w 2 wylew... :( ) I to o czym piszesz, jest mi tak strasznie bliskie... Kompleksy i szukanie sposobu na siebie poprzez ubiór... Ja także byłam baaardzo zakompleksiona, bo niska, bo niebogata... Tak wtedy - kiedyś tam, myślałam. I jak wszyscy nosili mini, to ja kiecy do ziemi, a jak kiecy do ziemi to ja mini, jak była inwazja kolorów, to ja miałam czerwone kosmyki na czarnych włosach i motałam się w czarne i szare zamaszystości, zawsze na przekór, a byłam już wtedy mamą, ale jeszcze studentką...
    I też słyszałam uwagi typu: Jak ona wygląda, przecież ma już dziecko... A ja "pakowalam" moją córcię do wózeczka i z podniesioną głową wchodziłam w rój kąśliwych osób...
    I kiedy patrzę na Twoje cudne odcienie szarości połączone często z innym kolorem, to mi trochę smutno, że za bardzo się ugrzeczniłam, że trochę zatraciłam siebie... Ale nawet teraz nie daję się wbić w mundurek...
    Dojeżdżałam na studia pociągiem i też uwielbiałam gapić się na ludzi, czy oceniałam ich poprzez strój? Raczej nie... Patrząc na nich, zastanawiałam się kim są, co myślą, gdzie zdążają... Podziwiałam artystyczny nieład w ubiorze.
    Odwracałam się za dziewczynami, kobietami, które wyróżniały się w tłumie... A potem dziergałam po nocach wielgaśne swetry, w których tonęłam, łączyłam faktury, wzory, by było ciekawie, inaczej. Dlatego z takim szacunkiem podchodzę do Twoich cudnych sTworków, bo wiem, że to jest nie tylko przyjemność, ale także godziny pracy...
    Subkultury, wprawdzie nie należałam do żadnej grupy, ale czy noszenie czarnych buciorów, czarnych ubrań, słuchanie metalu - to nie częściowa identyfikacja w jakiś sposób z nimi?
    I mogłabym dużo jeszcze pisać, bo to przecież temat rzeka...
    Bogactwo można stracić w ciagu jednego dnia ( coś o tym wiem... ). Bogactwo jest w nas i ma wiele imion, dla mnie to między innymi troska o moich bliskich.
    Nie wiem, jak mnie oceniają inni po wyglądzie, nie zawsze ubiór do końca mówi o tym, kim jesteśmy, kim ja jestem...
    A Twoje szarości i niebieskości emanują spokojem i pięknem.
    Uściski. Odpiszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat rzeka, możnaby wiele przegadać i napisać.
      Dzięki Ci za komentarz. Myślę, że nie ma się co zastanwiać jak nas inni odbierają, trza być sobą po prostu.
      Buziaki :* :)

      Usuń
  22. nigdy się nie czułam dobrze, dostosowując swój image do innych, nigdy!!!
    więc od 3 dekad w kwestii ubraniowej po prostu decyduję bez stresowo o
    swym wyglądzie - moi znajomi i rodzina zna mój styl lub jego brak i nawet
    sobie już nie próbują wyobrazić mnie np. w garsonce czy dresach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja lubię dresy, byle nie do sportu, za to do swetrów, botków na klocku - baaardzo ;)

      Usuń
    2. (ja po prostu w dresach wyglądam jak przez okno)

      Usuń
    3. He he, moze zależy w jakich dresach, teraz można spotkać takie co to tylko z nazwy dres ;D

      Usuń
  23. Ja osobiście nienawidzę gdy ktoś ocenia po wyglądzie drugiego człowieka! każdy ma swój styl i swoje poglądy i stara się to jakoś przekazywać poprzez ubiór czy zachowanie.
    Ja Cię uwielbiam kimkolwiek byłaś i jesteś :-)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu kto się czepia, można pojechać równo. Jak drugą stronę zaboli, to może coś zrozumie ;)

      Oj, dzięki! :D :*

      Usuń