Agent Bond nie jest moim ulubionym bohaterem. Raczej robię sobie podśmiechujki, że maczo, co to mu kobiety nie wybaczo i co skacze, fruwa, kulom się nie kłania. Nie, nie będzie o TYM Bondzie. Będzie o Bondzie, Katarzynie Bondzie. Wypożyczyłam "Pochłaniacza" jej autorstwa (tylko ten tytuł był w mojej biblio) i powoli zabieram się za jego ... pochłanianie? Lubię kryminały, lubię polskich autorów, ale czytałam różne opinie. Jestem ciekawa, czy będzie się działo i czy mnie pochłonie ;) Ostatnio miałam dłuższy kryzys cztelniczy, co książka, to nuuda, albo za duży ciężar, a moja głowa wypełniona trudnymi sprawami do rozwikłania i stawiania im czoła.
A co to mam na sobie? A to, co zrobiłam z resztek włóczkowych. Szydełko pochłania tego więcej, więc na rękawy nie wystraczyło. Taki niedorobiony sukienkostWór wkracza do akcji:
Ale fajowo wyglądasz w tym sukienkostworze:) w życiu iglic w rękach mnie trzymałam ( chyba że na technice w szkole, ale nie jestem pewna czy mama za mnie tej roboty nie zrobiła) a bym Se jakie swetrzycho wydziergała ;)
OdpowiedzUsuńMój małżonek Bonde już kolejna czyta, na mnie te książki czekają :)
Iglic? Jeju, nie od razu zajarzyłam o co chodzi, zwłaszcza, że jeden z bohaterów tej książki Bondy to Igła ;D
UsuńNo widzisza, a ja w podstawówce bawiłam się w bycie nauczycielką :)))
Genialnie to wymyśliłaś. Fajnie dopasowałaś kolorki i jak zwykle wszystko Ci pasuje. I fason i kolorystyka. Super, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA, tak się samo wymyśliło poniekąd. Robiłam robiłam, bez wizji i planu, tak mnie niosło :))
UsuńDzięki!
Twoj nowy Stwor: sukienka-bezrekawnik nawet wiecej bedzie mial zastosowan niz tylko sukienka i dobrze, ze tak sie stalo, bo wyglada fantystycznie . Pieknie dobrane kolory, i swietnie wykonana robotka na szydelku. Botki rowniez fantastyczne !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo:)
Zobaczymy, jak ją wykorzystam, raczej jako sukienczynę ;) Dzięki wielkie :) :)
Usuńbardzo bardzo mi sie podobać! ma to coś w sobie..jakaś innowację.. :))
OdpowiedzUsuńDzięki ;) :)
UsuńŁadnie wyszedł ten resztkowy stwór, nie widać po nim żadnej resztkowości;)
OdpowiedzUsuńZ książek mocno mnie pochłonęły "Księgi Jakubowe", jako, że najczęściej czytam reportaże to dawno już tak nie miałam, żeby tak znikać zupełnie w książce:)
Bo resztki nówki nie śmigane, tyle że resztki :D
UsuńBardzo bardzo lubię reportaże, jak i wszystko na faktach. "Księgi Jakubowe" - nooo, to wyzwanie! :)
Genialne buty i plener do zdjęć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Dzięki wielkie :)
UsuńPięknieś to wyszydełkowała! Taki fason to mój ulubiony i jeszcze przyjemne kolory - same zalety. Super wyglądasz:-)
OdpowiedzUsuńI zapomniałam jeszcze dodać, że ciekawa jestem Twojej opinii o Pochłaniaczu, bo ja mam go już za sobą, jak pewnie pamiętasz;-)
UsuńFason też mój ulubiony, worek taki. Robiłam od dołu ;)
UsuńTak, pamiętam, pisałaś i ja wtedy już bardzo chciałam się dorwać do jej książek, pytałam już od jakiegoś czasu w biblio, ale były w terenie. No i trafiłam wreszcie i czytam. Na razie nie jest źle, raczej moje klimaty, jesli chodzi o opis postaci. Tyleże mam wrażenie, że będą na 170 stronie, ciągle jestem wprowdzana w temat. Ale może się czepiam ;) Na razie faktycznie bardzo jestem ciekawa, jak te pozaczynane wątki się zazębią i o co kaman :D
moi znajomi chwalą Bondę, nie czytałam, spróbuję zajrzeć do mojej biblioteki :) a sukienka piękna :) no gapię się na buty, jak zwykle. Nie smuć się Sivko piękna!
OdpowiedzUsuńMnie przyciągnęła samą sobą, kiedy oglądałam jej wypowiedzi w TVP Kultura kiedyś. Ma w sobie Coś, no i widać, że trawi ją pasja, a ja takie osoby bardzo cenię ;)
UsuńAle smucić się, to ja ni ani, wcale się nie smucę ;)
Ale z Ciebie zdolniacha, władasz tym szydełkiem jak Bond swoimi gadżetami:) Piękna ta sukienka.
OdpowiedzUsuńHahahaha :))) Cudownie to napisałaś! :* Dzięki!
UsuńJa tam Bonda z przymrużeniem oka lubię, człowiek się uzależnia od niego, jak i od Gwiezdnych Wojen. Widziałam w księgarni, alem się nie skusiła, "Listy" hłaskowe teraz czytam, przy moim tempie do końca roku mam co czytać ;).
OdpowiedzUsuńSukienkostWór jest taaaaki śliczny - i kolorki są, ale nie naciaprane, tylko tak z pomysłem i etno mi się na nim widzi. No i handmejd <3.
Bez przymrużenia oka to już w ogóle nie dałó by rady :)))
UsuńHłasko(jego książki) to moja miłość, kiedy jeszcze byłam nastolatką zbuntowaną. Jako stara wkurwiona jakoś go inaczej odbieram ;)
Kolorki takie, jakimi robiłam ostatnimi i przedostatnimi czasy - ostały się, żal było nie wykorzystać. Produkt nie z potrzeby zasilenia szafy, a z potrzeby roboty rękodzielniczej, kiedy czekałam na dostawę pewnej włóczki ;DD
Mam ostatnio podobnie.. Chyba na nic ciekawego nie mogę trafić.. Nic mnie nie wciąga..
OdpowiedzUsuńBonda nie oglądam. Jakoś ten wcześniejszy był chyba lepszy. Teraz, to juz tylko strzelanki i swawole;)
Ale nawet mój synu po obejrzeniu najnowszego i wersji z lat 60-tych z Seanem, powiedział, że starszy lepszy, bo ten nowy jest przewidywalny;)
A to sukienkowe cuś bardzo fajne! Lubię paski!:)))
A na tych Twoich coś jeszcze się dzieje:D
No, ja też tak miałam, ulegałam też poleceniom bibliotekarki, a ja jednak mam specyficzny gust ;)
UsuńW Bondach agentach najbardziej nudzą mnie własnie te strzelanki. Nuuuuda do kwadratu :D
No dzieje się, bo tak same paski robić, to mi się nudziło :D
Oj kryminały to ja lubię i to te polskie zwłaszcza, zjadę na święta do domu to się za tą książką będę rozglądać :)
OdpowiedzUsuńResztkowy Stworek tak samo fajny jak reszta stworkowej rodziny, wcale nie widać że z końcówek sklecony.
Kryminały klasyki też lubię - Agatha Christie i Artur Conan Doyle to jednak mistrze naj naj! :)
UsuńResztki bywają wielce inspirujące ;)
Jeny... pojęczę sobie, bo bosko wyglądasz, zakochałam się w tych kolorach i wzorze, nie do uwierzenia, że to z "resztek" zrobiłaś, w dodatku na szydełku. Mistrzowstwo świata.
OdpowiedzUsuńUbolewam nad tym, że jedyną lekturą do czytania obecnie jest skrypt do egzaminów, no ale mam com chciała ;)
Miłej lektury i napisz co Ty sadzisz o tej książce, pozdrawiam.
Z resztek wychodzą czasem najpiękniejsze dziełka. Trzeba się bardziej wykazać, żeby starczyło resztek i coś sensownego wyszło, co rzeczywiście można na grzbiet naciągnąć ;)
UsuńDziękuję bardzo bardzo :)
Czytam czytam i źle nie jest, aczkolwiek sama nie wiem, czy uczucie bycia na wstępie nie trwa zbyt długo ;)
Świetna ta kiecka, ładnie Ci w takich kolorach, wszystko zgrane, dobrane, szczegóły robią furorę. Pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńDzięki :) :)
UsuńSukienkosTwór jest całkiem dorobiony! I kto by pomyślał, że z resztek:)
OdpowiedzUsuńKryminałów raczej nie czytam, ale zdarzało mi się kiedyś. A książka zakupiona w ramach projektu DDK:) Należałam i brałam aktywny udział w spotkaniach:)
Też należałam i brałam aktywny udział, czas dłuższy temu ;)
UsuńSukienka podoba mi się niezmiernie. Kolory, forma, sposób prezentowania dzieła... Poziom jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ktoś jeszcze Bonda 007 traktuje poważnie.Taki relikt zaściankowy, że niby coś tam reprezentuje, a tak naprawdę to nie. Z książek szukam właśnie czegoś lekkiego, wesołego, co nie zakotwiczy się w świadomości. Zmęczona jestem, nie mogę kryminalnych zagadek czytać.
Dziękuję. A tak bez ambicji do niej podeszłam ;)
UsuńMoże mali chłopcy? ;)
Ładnie wyglądać i piękną sukienkę. Uwielbiam design i kolorystykę, tak pięknego i zrównoważony.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) :)
UsuńMmmm... az mi sie mruczec zachcialo ;). Sukienunia jest rewelacyjna tak kolorystycznie, jak i wzorzyscie.
OdpowiedzUsuńDzięki Justynko ;)
UsuńKawałek dobrej roboty. Wyszła fajna sukienka i ciekawym wzorem:-)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :) :)
UsuńJesteś kobietą wielu talentów, więc ta szydełkowa sukienka wyszła fantastycznie!!! Super połączyłaś kolory. No i mój fason, prosty a jaki wdzięczny. A poza tym pięknie w niej wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńTalentów niespełnionych ;) Dziękuję. Bardzo :)
UsuńAle super stworek!! Genialnie to wymyśliłaś!! No i jeszcze cudnie w nim wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńZa Bondem to ja prawie jak za Gwiezdnymi wojnami ....Ale moi chłopcy bilety na wojny juz od miesiąca w sejfie przetrzymują ;)
Dzięki za pochwały ;) :)
UsuńGwiezdne wojny to dla mnie obce tematy ;D
A to widzisz ja z Bondem to dokladnie odwrotnie...uwielbiam..ale ja taka czasem plytka jestem i lubie pogapic sie bezmyslnie w film, w ktorym cokolwiek sie nie zdarzy i jakiekolwiek zlo nie zaatakuje - pozytywny bohater zawsze wygrywa;) bo w zyciu czesto jest odwrotnie...:(
OdpowiedzUsuńAle bezrekawnikowa sukienka to kolejne dzielo sztuki - swietna kolorystyka i wzorowatosc;) i dobrze, ze Ci na te rekawy nie starczylo, bo w takiej wlasnie formie jest idealna!
Pozdrawiam! A
Też mam swoje płytkości, ale akurat ta mnie nudzi :D
UsuńDzięki za pochwały, aż chce się robić! :)
Ja z czytaniem też przystopowałam, do snu czytam sobie książkę po moich dzieciach- JAK DZIAŁA ŚWIAT, ha, ha, nie żebym nie wiedziała, jak działa, ale co nieco zapomniałam:)
OdpowiedzUsuńSukienktwór jest łanderful- rymy częstochowskie mówią same za siebie:)
Brak mi tego było, tylko źle trafiałam. Ale teraz jadę równo przed snem.
UsuńŚwiat działa... bo musi ;) :)
Dzięki :)
Stwór twój dziś piękny , szarość z błękitem bardzo mnie przekonuje . Bond , cóż niegdy nie lubiłam ... Podobnie jak innych super bohaterów , jestem zdecydowaną fanką czarnych charakterów ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Szarość z błękitem ostatnio towarzyszyą mi często.
UsuńCzarne charaktery - tak, byle nie na codzienność realną... co niestety jednak mam miejsce.
Ależ pięknie wyglądasz w tej sukience:)))do niej ten płaszczyk pasuje idealnie:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) :)
UsuńCo tam agent Bond...nie mogę dzisiaj od Ciebie oderwać oczu...prześlicznie...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń:) :) Aż mi się lico zarumieniło. Dziękuję :) :) :)
UsuńPewnie już pochłonęłaś książkę, ja jutro zaczynam omawiać z młodzieżą " 12 prac Herkulesa": Agaty Christie :)
OdpowiedzUsuńSukienko sTwór, co tu dużo pisać po prostu cudny i Ty w nim też prezentujesz się cudnie, tak tajemniczo na tych schodach,.. :)
Uściski.
Eee, nie, ona jednak od pewnego momentu przestaje pochłaniać, ale też muszę ją sobie dawkować. Doba ma tylko 24 h :D
UsuńDzięki Basiu :* :)
Ale ładnie ci w takich kolorach. Szkoda, że nie starczyło chociaż na mały rękawek :) ale i tak fajnie to wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDostarczyłam sobie trochę motków w tych kolorach, może kiedyś dosztukuję rękawy ;) Dzięki bardzo :)
Usuńfajna taka niby niedoróbka - poprzez kolorystykę
OdpowiedzUsuńi wzory - skojarzyło mi się z malarstwem japońskim...
... aktualnie kończę 3 część spódnicy pt.Pocahontas -
melanż - a w robocie wychodzą schodkowe pasy -
jak wyszydełkuję i 4ą, co wedle prognoz na niebie i
ziemi nastąpi z połową stycznia - zszyję i wszyję suwaki -
fotnę się i pokażę kompletto światu, a co :DDD
Koniecznie musisz pokazać. Się ;)
Usuńno to od jutra zaczynam dopasowywać się do
Usuńrozmiaru - bo gdy zaczynałam dziergać - było
mnie ciut mniej, jakaś 38 w porywach 40 - teraz
inkowej masy nie upchniesz w rozmiar 42, chyba
że przy tuzinie służek... dzianina taka rozciągliwa...
Piękny sweter !! :D
OdpowiedzUsuńDzięki, chociaz myślę o tym sTworze jako o sukience raczej ;)
Usuń