Ciuchy to starocie z szafy. Spódnicy (Vero Moda) miałam się pozbywać. O dziwo pasuje, mieszczę się bez wciągania brzucha ;) Martensy, ulubiona kurtałka, zwykły top plus kwiatkowa torebka przywieziona z tegorocznych wojaży:
Odżywka Maybelline Baby Lips o smaku (i kolorze) wiśniowym. Przywiozłam z wakacji:
Ponieważ jesień, to słuchamy tego:
Super dobrałaś strój. Ja mogę tylko powzdychać i pomarzyć o takich nogach.. Może w przyszłym wcieleniu się uda.
OdpowiedzUsuńTo moja stara dobra stylówka, kiedyś prawie tylko tak. Powroty bywają dobre :))
UsuńDo Dzesiki i Kewinka dodalabym jeszcze Brajanka, he he;) Super wygladasz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej!!! Miło Cię czytać! :D
UsuńI Nikolka :):)
OdpowiedzUsuńNo mini , kilometrowe nogi . To świetne zestawienie :):)
O, znam i takie.
UsuńByle nie do szpilek, przynajmniej ja :D
Dzesika, Denis, Dżordan są tak wymonymi imionami, że dziwnym trafem mówią o razu o 'background' zie' rodziny (czy tez bardziej o Underground'zie). Dziwne nie ;)?
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam takie perełki z własnej szafy :). Spódnica jest piękna i Martensy też, a spódnica z Martensami jaj marzenie :). Figurka od lat bez zmian! Super!
Na polskiej prowincji takie imiona nie mogą nie śmieszyć. Ach...mogłabym się tu rozpisać, ale byłoby to złośliwe i zaraz zrobilaby się afera ;))
UsuńKochana, moja figura zmieniała się na przestrzeni oststnich 12 lat bardzo. I nie ma powrotu do tego co było. Chyba, żebym sobie zrobiła operacje plastyczną pewnych części ciała(i nie mówię tu o cyckach), a to nie wchodzi w rachubę. Wciąganie brzucha czyni cuda :)))
Super martensy. Nieraz wygrzebuje coś z szafy i odkrywam to na nowo.
OdpowiedzUsuńJa słyszę Brajan i ...Endrju.....ha ha ha
Najwygodniejsze, nieprzemijalne :)
UsuńHa ha :D
Pieknie i bardzo zgrabnie:) Ze starych ciuchow mozna nieraz najfajniejsze stylizycje wykreowac. Dodatkowo mnostwo pieniedzy zaoszczedzic...ja wczoraj sergregowalam moje spodnice, poszyte przeze mnie przed 30 laty...sporo ciekawych i okazylo sie bardzo modnych !
OdpowiedzUsuńCo do zagranicznych imion tez sie z Toba zgodze, moj jeden wnuk nazywa sie Merlin, choc mial miec Jan po dziadku. Na szczescie drugi ma Artur, po wujku. Nawet nie wiesz, jak walczylam, aby imie pierwszego wnuka bylo polskie, ale niestety corka i ziec nadali takie i takie juz musi pozostac! W koncu, to oni sa rodzicami nie ja...
Pozdrawiam Cie serdecznie, Sylwio i milej niedzieli Ci zycze:)
Aż tylu starych ciuchów nie mam, ta kiecka też nie jakiś zabytek, ma z pięć lat.
UsuńCo innego, kiedy dzieci mieszkają w innym kraju, a już całkiem inna sprawa, kiedy jedno z rodziców jest obcokrajowcem.
Wzajemności dla Ciebie :) :)
Dodam tylko, ze moj ziec na na imie Rychard, czyli calkiem polskie, choc ojciec jest Niemcem, a matka jego Francuska...
OdpowiedzUsuńRasowo i w Twoim stylu, super!
OdpowiedzUsuńOldschoolowo nawet :)) Dziękuję :)
UsuńUwielbiam takie zestawy! Czarne z akcentem kolorystycznym, a do tego te długie nogi!!!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Zawsze w najlepszych czasach tak się lubiłam ubierać i tak sie czuję super sobą :) :)
UsuńWyczuwam, że masz podobny stosunek do pewnego typu imion;-)
OdpowiedzUsuńSpódnicy nie wywalaj, oszalałaś? masz w niej figurę nastolatki! Ogólnie wydajesz się chuda dziś, no no no.
Prześmiewczy, powiedziałabym :D
UsuńAleż napisałam, że MIAŁAM SIĘ POZBYWAĆ. Czas przeszły niedokonany.
Nie mam figury nastolatki, na szczęście. Jako nastolatka byłam chuda i płaska, teraz jestem super :DDD
Szczuplutka żeś w tej spódnicy pięknej:)
OdpowiedzUsuńJak młodszego chrzciliśmy to właśnie taki Brajanek chrzczony był również. Śmiechu było...bo proboszczunio nasz Staruszek już wtenczas za chiny zakumać nie mógł jak to imię zapisać w papiórach:)
Bo ja w ogóle szczupła jestem :)
UsuńMnie już żadne imię nie zdziwi, pracuję w szkole, to dopiero skarbnica tych najróżniastych jest. A jak się to jeszcze z nazwiskiem zestawi, to dopiero zaczyna być ciekawie :) Ja tez swojego malucha ochrzciłam nie z polskiej tradycji, a raczej angielskiej i takie bardziej nowoczesne imię nosi w zestawieniu ze "starym" polskim jako drugie. I mam w nosie dziwne babcine zapytania, "że jak?"
OdpowiedzUsuńWylaszczyłaś się kochana to i spódnicą furorę robisz, nogi do nieba wprost masz :) I tak z martensami najlepiej mi się widzą takie spódniczki w wersji jsiennej, dla mnie bomba :)
Pozdrawiam
No o te nazwiska najbardziej się rozchodzi. Gdybym tu przytoczyła, jak nazywają sie tytułowi Dżesika i Kewinek, byłby kabaret. Ale przecież ja nie jestem złośliwa, nazwiska nie podam, chyba że na priv :)))
UsuńWcale się nie wylaszczyłam, mam to od urodzenia :))) Żartówka.
Tylko z martensami, szpile do miniówy to nie dla mnie. Moja stara dobra stylówa wyglądała właśnie tak jak tu teraz i chyba ciągle mogę tak łazić...
Prosto, ale z pazurem, tak jak lubię. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDla mnie to ideał ;)
UsuńJakbyś nie napisała, że to rzeczy z szafy to każdy by pomyślał, że Sivka szalała po sklepach ha!ha!
OdpowiedzUsuńJest super, w Twoim stylu i tyle.
Co do imion to się zgadzam, można poczuć się zagranicznie.
U mnie jest Kacper i Bartłomiej, córka miała być Elą a jest Martą.
Wydaje mi się, że coraz więcej jest polskich imion i to tych starych.
Kiedyś myślałam, że Franciszek /mój tata/ to imię zapomniane a tu proszę, ilu teraz Franków!
A ja w drugą stronę szaleję - wyrzucam z szafy :))
UsuńO tak, wracają "stare" imiona, zwłaszcza Jaśki ( u mojego syna wklasie jest 3ech).No i super, jestem za.
Co do imion, to moja koleżanka nadała swojemu synowi imię... no właśnie za diabła nie zapamiętam... Nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Jak czasem rozmawiamy, to mówię" twój młody" bo nie chcę dać po sobie poznać, że nie wiem...
OdpowiedzUsuńNo to musi być jakieś wybitnie obce :)))
UsuńWolę tradycyjne imiona, ale to już kwestia gustu. Świetnie wyglądasz w tym zestawie. Dobrze, że nie pozbyłaś się spódnicy, bo jest bardzo na czasie.
OdpowiedzUsuńMnie śmieszy, jak się niektórym marzy światowość. Biedne dzieci, zwłaszcza w zestawieniu z nazwiskiem.
UsuńDzięki. Na czasie czy nie, grunt, żeby po swojemu ;) :)
Bardzo Ci fajnie w takiej długości spódnicy, przyjemnie byłoby Cię częściej w takiej wersji oglądać:-)
OdpowiedzUsuńMam kolegę, który dwie swoje córki nazwał Karen i Inez. W Polsce. Przed ustawą z ograniczeniami. Po ustawie imiona musiałyby chyba brzmieć Karena i Ineza;-). Poza konkurencją jest inny kolega, który wybrał imię Czejen (zapisuję fonetycznie, bo nie mam zielonego pojęcia, jak się to pisze), które zdrabnia na Czejenka. Ale to akurat w Niemczech...
Myślę o kupnie, bo faktycznie dobrze się czuję. Mam coś wymyślonego, może kiedyś uda mi się trafić. :)
UsuńMiałam znajomą o imieniu Inez i jeszcze inne dziwne. Teraz córka innej znajomej takie ma. Ale mnie nie rażą. Są piękne i tak szlachetnie brzmią. Śmieszą mnie nie tyle dziwnie brzmiące, co bardziej te "amerykansko", jak z plastkikowego świata gwiazd muzyki pop - wiesz o co chodzi :) ;)
Moja mama ma kury i mamy taką zabawę w nadawanie im imion. Jest Samantha, Jeff Bridges, Crystal, Jessica, Liza Minnelli...
OdpowiedzUsuńJak patrzę na takie osoby, jak Ty, to marzy mi się kurtka. Z drugiej strony patrzę na szafę wypełnioną różnego rodzaju okryciami wierzchnimi i nie mam odwagi inwestować w następną rzecz. Może kiedyś... Lubię jednokolorowość rozjaśnioną pojedynczymi akcentami. Jest w tym coś interesującego, jakaś proporcja.
Hahaha, cudne :)) Cip cip Crystal :)))
UsuńO, to nienowy zakup, za to bardzo przemyślany i spójny z moją koncepcją mnie (ciuchową).
Zgrabna kobieta z Ciebie że ho ho:))))wiem że każdy daje imię swojemu dziecku jakie chce ale mnie się podobają nasze Polskie:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają nasze, nawet te stare stare, z czasów starożytności słowiańskiej :) :)
UsuńCałość w moim ulubionym stylu i torebka cacy i Ty piękna :)
OdpowiedzUsuńW moim też ;) :)
UsuńHahaha:D Wołali też "Isauraaa!!! Leonsio!!!"... Biedne dzieciaki;))
OdpowiedzUsuńA zestaw bardzo mi się widzi! Oj bardzo!
Mogłabym się tak odziać i dobrze bym się czuła:))
Tylko nóg takich długich nie mam:D
Taaa, pamiętam ten Isaurowy szał(czasy mojej podstawówki), ale żadnej nie spotkałam :))) Był też szał na Sandry, Samanthy...Mój kolega tak dał córce na imię, panna ma ze 20 lat teraz. Najbardziej rozwala mnie polskie zdrabnianie tych imion...Sandrunia, Kewinek, jeeeejuuu...
UsuńHihihi, a jak jeszcze do tego ciekawe nazwisko w stylu Kapusta, to już w ogóle masakra;)))
UsuńTa Dżesika i Kewinek mają nazwisko spożywcze, z działu wyrobów mleczarskich :D
UsuńRodzice mysla, ze jest swiatowo, a wychodzi po prostu smiesznie....Tylko dlaczego dzieciaki ponosza konswekwencje takich wyborow?I to w zasadzie na cale zycie...
OdpowiedzUsuńBardzo udane polaczenie ciuchowe: podkreslajaca figure kiecka w bliskim zwiazku z czernia i ciezkim buciorem - jest moc!
Pozdrawiam:) Anka
Otóż to.
UsuńTakie stylówy praktykowałam w młodości i zupełnie nie wiem, dlaczego przestałam :)))
Jak byłam teraz na wsi, spotkałam na spacerze koleżankę z podstawówki z dziecięciem na ręku. Musiałam mieć głupią minę, gdy powiedziała mi, że synek na ma imię Brajan (nie wiem nawet, czy to pisać po polsku, czy jakiemuś innemu ;P). Zaraz mi się z Monty Python'em skojarzyło, choć jej pewnie o innego Briana chodziło ;P.
OdpowiedzUsuńMi się podobają takie... przedwojenne imiona, ale też nie nazbyt oryginalne. Taki Jasiek chodzi mi jeszcze po głowie, ale to już raczej w sferze marzeń ;).
P.S. Lubie taki styl i do martensików to, w sumie, podobnie się ubieram :D!!!
Na bank nie chodziło o tego Briana ;)
UsuńJest tyle imion pięknych, polskich, starych. Odeszło się nich w czasach, kiedy ja przychodziłam na świat, nawet moje imię wywołało kontrowersje w najbliższej rodzinie, chciano ze mnie zrobić Kaśkę, ale moja mama była nieugięta :))) Pamiętam, za czasów mojego dzieciństwa śmiano się z imion Franek, Felek, Bronek. A teraz wracają i dobrze i dobrze, i bardzo dobrze! :) :) :)
Świetnie wyglądasz w tych ciuszkach. Ja tak krótkiej spódniczki pewnie bym już nie ubrała, ale Ty przy swoich długich, szczupłych nogach wyglądasz w niej rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńA co do zagranicznych lub mniej spotykanych imion, niektóre mi się podobają np: Lubow ( imię damskie), Larysa, Greta, a niektórych nie mogę już słuchać, bo mam ich za dużo w otoczeniu np: Nikoooolaaaaa !!!!!!! ;- wrzeszczy matka na dziecko :).
Pozdrawiam serdecznie Dorota
Takie wschodniobrzmiące imiona podobają mi się bardzo. Tamara, Tatiana. Lubow - nigdy nie spotkałam, piękne. Od miłości chyba ;) :)
UsuńWyglądasz pięknie, dziewczęco, a jednocześnie z pazurem. Marzy mi się taka kurtka i myślę, że pomogę temu marzeniu się spełnić, niech no tylko zrzucę kilka kilogramów, bo teraz to jakoś ciężko brzuch wciągnąć:) I może wtedy wcisnę na siebie jakieś starocie z szafy, które teraz wydają się szyte na krasnoludków. Krasnoludkiem byłam, czy co?:)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają stare polskie imiona. Takimi nazwałam córki:) Dżesik i Brajanków jednak jest tak duzo, że przestało mnie to już dziwić.
UsuńOj, dziękuję Ci :) :) Nie ma się co przejmować, też bym na siebie nie wcisnęła ubrań z młodości. Ze dwa, albo i trzy numery większych używam ;)
Usuńi Angelika! brrr... straszne! za to Ty wyglądasz super! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Zwłaszcza Andżelika :D
UsuńDziękuję pięknie :)
Chyba mamy podobny stosunek do imion. Jakby nie mozna dac Zosia, Kasia, Wojtek czy Tomek. Kiedys gdy pracowalam w kwiaciarni przyszla babka w ciazy i sie pochwalila ze da dziecku na imie Szajen(pisze fonetycznie bo wiesz jak dla mnie prostej dziewczyny nieobeznanej w imionach to ciezki orzech do zgryzienia).No i jak to powiedziala to omal przy tej ladzie kwiaciarnianej nie padlam z wrazenia. Dobrze ze spodniczke zostawilas, super wygladasz i girska masz dlugasne :)
OdpowiedzUsuńO, zwłaszcza Wojtek jest fajny! (mój chłop tak ma) :D :D
UsuńTakie imiona to ja po polskiemu piszę. Z czystej niezachwianej złośliwości :D
Hle hle:)
UsuńZawsze myslalam ze bede miala synka i dam mu Wojtek bo to super imie Tomek tez mi sie podobalo no a potem przeszla mi faza na dzieci
Oj tak, nie trzeba nigdzie wyjeżdżać, by słyszeć od wielu lat różne egzotyczne imiona. Oprócz tych "powalały" mnie jeszcze: Angeliki, Oliwiery, Fatmy, Denisy etc.
OdpowiedzUsuńWiele ich było.
No cóż, każdy ma prawo nazwać dziecko, jak chce, ale szkoda, ze rodzice nie myślą o tym, że często w szkole dzieciaki mają z tego powodu nieprzyjemności ze strony rówieśników.
Wyglądasz szałowo, co tu dużo pisać :)
Uściski.
O, tak, pamiętam Denisów :D No właśnie, trzeba nie mieć wyobraźni.
Usuń158 razy mogę powtarzać - okrutnie mi się podobają takie torebałki!
OdpowiedzUsuń