Pakuska to osiedle. Mieszkałam tam kiedyś. Dawno. Powstała o nim książka klik. Nie jestem obiektywna, nie ocenię jej w kategori dobra/niedobra. W recenzji na facebookowym profilu "Pakuski" napisałam, że trooochę przypomina mi "Przygody Mikołajka". Pod tym względem jest uniwersalna, bo wszyscyśmy byli dziećmi, mieli przygody, kolegów, nauczycieli i gdzieś mieszkali. Autorem jest Olgerd Dziechciarz. Wspomina czasy, w których mieszkał/dorastał na tym osiedlu. Blok obok tego, w którym ja mieszkałam/dorastałam prawie w tym samym okresie. Szaroczerwone czasy komuny, lata 70-80. W przypadku tej książki niejednokrotnie wiem dokładnie, co autor miał na myśli :D
Niektóre rozdziały są mi SZCZEGÓLNIE bliskie. Jak "Krowa" ze str. 104. O potomkini właścicieli tych ziem, mieszkańców dworku, po którym ślad cegły nie pozostał. Zdziwaczałej staruszce, za która wołano "hrabina". Miała krowę, z którą spacerowała po osiedlu, między blokami, ku uciesze mieszkańców, narażając się na głupie docinki. Dostała od komunistycznego państwa domek, w którym domieszkała do końca swych dni. Potem zrobiono tam na rok zerówkę, gdzie chodziłam...
płaszcz - makro
sukienka - hand made by Sivka
buty - ccc
miejsce akcji - Pakuska
Na pewno fajnie się czyta taką książkę, zazdroszczę wrażeń:)
OdpowiedzUsuńCzerwono-popielato jest super!
Normalnie aż czułam dreszcze :) :)
UsuńNo i doczekałam się!!! Jest czerwony zestaw:) Bardzo fajny.Lubię taką zmini z czymś ciut dłuższym na wierzchu no i kolor dla blondynki super tak jak błękity (coś o tym wiemy;))
OdpowiedzUsuńZ tą książką superrr!!! Kurcze jak czytsza w książce o czymś co jest Ci doskonale znane i w dodatku wiesz sporo o miejscach gdzie toczy się akcja to wrażenia przy czytaniu są niesamowite. Jako dzieciak doświadczyłam tego czytając a właściwie pochłaniającJeżycjadę Musierowicz;) Jako "dorosła" obgryzałam pazury przy kryminałach Ćwirleja;)
No, nie pierwszy raz, ale fakt, że dawno aż taka czerwona się tu nie prezentowałam :D
UsuńO miejscu, o ludziach. W dodatku tym większe podjaranie, że nasza Pakuska to nie jakieś wielkie miasto. My prowincjonalni ludzie. Ale zdolni ;D
Pewnie że zdolni! Czasem w małych miejscowościach tkwią prawdziwe nieodkryte talenty i tym fajniej gdy taki brylancik zostanie na światło dzienne wydobyty:)
UsuńSwoją drogą niezła ta myjnia skoro z brunetki zrobili za pomocą mycia blondynkę;);) To może to nie myjnia a fryzjer jest!;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie rozkminiałam tego od tej strony... Dla mnie ważne, że mi do "stylyzacji" pasi :)))
UsuńNo wiem że do stylizacji ale tak mi się w oczy rzuciło;) Widać tu zamysł był. Marketingowiec rozmyślał;)
UsuńOł noł. Miałam nadzieję, że będzie odbierane bardziej artystycznie niż marketingwo :)))
UsuńBardzo ładny zestaw. Pomadka czerwona psuje i czapa fajowa.
OdpowiedzUsuńJa też dorastałam w przysłowiowej Pakusce, choć książki nie znam, pamiętam, że w takich blokowiskach się dużo działo.
Czapa mi tu pasowała, bo zalatuje klimatem komuny :D
UsuńRzecz sie stała niesłychana - Sivka w czerwieni i to po ściągnięcia przepięknego plasZcza w total looku :):):) intrygująco .... Książka pewnie tez intrygująca .
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przegldałam album - Blaski i nędze życia w PRL
Mam wrazenie Ze klimat ten sam
A czemu niesłychana??? Już mi się to zdarzało, nawet nie raz, na blogu tym, tak, tak :P
UsuńKsiążka głównie, powiedziałabym, BLISKA.
Ona o PRLu raczej mniej, bo to tylko tło, na którym rozgrywało się coś o wiele bardziej istotnego: dorastanie. :) :)
Świetne kolory, widzę, że chyba więcej u Ciebie makijażu, usta na czerwono - dla mnie super, blask od Ciebie bije.
OdpowiedzUsuńTakie były te nasze osiedla ale to były inne czasy, ja nigdy nie narzekałam, miałam przyjaciół i życie towarzyskie kwitło, zawsze można przecież odszukać pozytywne strony nawet w szarości. Pozdrawiam...
Po prostu pasowały mi tu czerwone usta. Zastosowałam więc ;D
UsuńJa tż nie narzekałam. Dzieci nie narzekają na takie coś.
Co do szarości, to jak zwykle będę zaciekle bronić, bo z mojego punktu widzenia, to w szarości można zobaczyć czasem wiele więcej niż w czymś kolorowy(świecie, ciuchu itp) :)
Jestem zmęczona, mało śpię, bo mam dużo pracy i przeczytałam "Paskuda". I zastanawiałam się, co poeta miał na myśli, że tak nazwał osiedle. Przecież tak źle być nie mogło...
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, które trafiają do określonych ludzi. Lubię szarość z kolorem.
Zapewniam, że bardzo źle. Jak na wszystkich komunistycznych blokowiskach bloku (nomen omen) wschodniego.
UsuńTeż lubię. A już klimaty opisywania prowincji wszelakich, to wręcz chorobliwie.
Wychowana w bloku, na ogromnym blokowisku, wciąż mam sentyment do bloków, choć mam szczęście mieszkać od lat wsród zieleni a nie betonu...
OdpowiedzUsuńDziergana sukienka o takim kolorze zachwycająca!!! Ja pewnie zakładałabym ją do dżinsów/spodni :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZ tamtego osiedla przeniosłam się na wieś, do domu, a teraz od 10u lat znów mieszkam w bloku - i teraz to najpiękniejszy okres mojego życia, z pełnią szczęści itd. Bo nie ważne gdzie, ale z kim :D
UsuńSukienka ma dwa lata. Była na sprzedaż, ale nikt jej nie chciał. To raz na rok same se zakładam. Do dżinsów sukienek na razie nie zakładam...Mam spódnicowosukienkową fazę :D
Sivka+ czerwień+ usta czerwienne= WM:)
OdpowiedzUsuńTaki szał :D
Usuńuwielbiam taki książki! na pewno jakoś nabędę!
OdpowiedzUsuńprzypomina mi to lekturę książek Bator i doskonałe odnajdywanie się w niuansach wałbrzyskich z czasów komuny i po.
szare z czerwonym - super!
Ja też. Miałam uczucie, że przeglądam się w lustrze. Trochę krzywym, ale w odbiciu widok znany :D
UsuńDo książki przysiądę... Klimaty mi bliskie...
OdpowiedzUsuńBardzo szykowne połączenie kolorów. Jak patrzę na 5 zdjęcie, to wyobrażam sobie, że to nie jest czapa, tylko ciemne włosy... I bardzo by Ci też było w takich ładnie, a kolor czerwony szminki jeszcze to pokreślił. To takie moje tam dumanie...
Pozdrawiam :)
Miałam, Basiu, ciemne włosy. Czarne, brązowe, rude i czerwone. Etap poszukiwań w tym temacie mam daaaawno za sobą. Nie czułabym się w innym kolorze, ba! odcieniu, sobą. :) :)
UsuńJa zem tez w blokowisku chowana... Wspominam te czasy czesto z rozrzewnieniem, raczej bez entuzjazmu...choc przezylam w takiej przyslowiowej "Pakusce" najpiekniejsze lata, bo beztroski, to chyba jednak nie tesknie....Ale fajnie tak przezyc taki literacki "powrot do przeszosci"...
OdpowiedzUsuńJa wole zyc tu i teraz. Tu i teraz widze fajna babeczke, swietnie ubrana, zadbana, z wlasnym "ja". Genialne zestawienie kolorow!!!! A makijaz - Twoj dobry Przyjaciel...;);)
Pozdrawiam. ANka
Ja to niczego nie wspominam z rozrzewnieniem, bo to w ogóle obcy dla mnie stan. Ja tylko przeczytalam książkę :) W tej książce konfrontuje coś mojego, z czyimś. Pomaga mi też wejśc wpsychikę małego, zaczynającego dorastać chłopca, a to dla mnie teraz ważne, jako dla matki syna w tym wieku.
UsuńOj, z ta zadbanością, to nie przesadzajmy, nie robię wokół swojej "urody" tak wiele szumu, jak to się zwykle czyni, a makijaż...toż ja tylko usta malnęłam :) :)
Lubię takie książki które opisują czasy komuny:))))czerwony i szary ślicznie ze sobą współgrają:)))fantastyczna czapka:)))wszystko bardzo mi sie podoba:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTo nie jest książka stricte opisująca komunę, ta jest tylko tłem. Ale ważnym :) :)
UsuńDziękuję :)
Nooooo, Siwka i czerwona szminka! Super!!! To jest magiczny kolor. W połączeni z szarym wyszło świetnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):):)
To serio takie dziwne??? :D
UsuńSzare jest tak piękne, że wszystkie kolory przy nim szlachetnieją.
Dzisiaj jesteś w barwach PRL-u:D
OdpowiedzUsuńCzerwień radziecka i czapa uszatka oraz szarość tamtych czasów... Choć dla nas dzieci szarymi nie były:)))
Mówiłam Ci już, że super Ci w czerwonej pomadce?:D
Taki był zamysł :D
UsuńNie wiem, nie pamiętam. Ale możesz mówić :D
Będę za każdym razem:D
UsuńPieknie wpasowals sie do tla i do okladki ksiazki. W czerwieni wygladasz cudownie i genialnie z czerwiena malnieta na ustach !
OdpowiedzUsuńJa gdybym miala taka ksiazke o swojej dzielnicy, to rzewnie bym plakala...i moj maz...cudowne lata i do dzis jak jade do Polski, do mamy, uwielbiam spacerowac po naszych dawnych uliczkach.
Pozdrawiam Cie goroco:):)
Pełna premedytacja z mojej strony ;) Dziękuję :)
UsuńNie ma co płakać...chociaż, czas ucieka, ludzie odchodzą, nic nie jest takie jak było - to może faktycznie wzruszyć.
Sivka to Ty??? No nie mogę... ja iwem, żeś w kolorze już występowała, ale nas (czyt. mnie) tak rozpuściła w swojej siwiznie, żem zapomniała jak Ci pięknie w czerwonym. Nadziwić się nie mogę. I tej czerwieni ust też :) Cudnaś!
OdpowiedzUsuńDobrze, że takie Pakuskie piszą, bo teraz młodzi nie wiedzą co to blokowisko z lat 70-80, pewnie bym i przeczytała, gdybym i czas miała... teraz to zaległości mam jak stąd nad morze, a tak bym chciała retorspekcję popełnić ;)
Pozdrawiam cieplutko i czapuchy "zazdraszczam" :)
Chyba ja, ale kto wie :D
UsuńUściski :) :)
bardzo mi sie podobaja takie zestawy w srodku krotko a na wierzchu dluzej, a kolory sa dla ciebie!!!! O blokowikach to chce zapomniec, nie mieszkalam wprawdzie w nich ale mozna ze bralam udzial w ich powstawniu. Moglabym sama ksiazke napisac o tym jak sie budowalo wtedy!!!! Usciski
OdpowiedzUsuńJak się wtedy budowało, to doskonale wiem, bo się nasłuchałam opowieści mojego ojca, który w tym brał udział na początku lat 70, jako kierownik budów. Z budowlanką mam do czynienia od dzieciństwa po dziś dzień. :D
Usuńkawał czerwonego wpisu :)
OdpowiedzUsuńTak, zrobiłam taki kawał :)
UsuńW liceum miałam kilka koleżanek z Pakuski, osiedle znam z odwiedzin, i szczerze mówiąc, niewiele pamiętam.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z tą książką.
Szaro-czerwono lubię, o płaszczu pisałam już i co z tego, nadal bardzo mi się podoba:))) w zestawieniu z czapą, bardzo, bardzo:))
Pewnie moich koleżanek z podstawówki :D
UsuńDzięki za pochwały!
Książka wydaje mi się bardzo ciekawa :) Podoba mi się, także Twoje zastawienie outfitu nawiązujące do okładki książki :)
OdpowiedzUsuńMnie też :) :)
UsuńCieszę się, że zauważyłeś! :) :)
Fajnie, że możesz przeczytać książkę o miejscu które tak świetnie znasz. Możesz niemalże poczuć się jak jakiś przypadkowy bohater powieści :)
OdpowiedzUsuńA strój bardzo mi się podoba !
Myślę, że na przyszły rok będę poszukiwać szarego płaszcza, Twój jest naprawdę bardzo ładny :)
Fajnie i z drżeniem serca :)
UsuńDziękuję Ci :)
Szukaj, ja bez szarości, jak bez ręki :D
Książki nie znam, ale podobnie jak Ty mieszkałam na jednym z takich osiedli. Podejrzewam, że w tej książce znalazłabym wątki, które ocierałyby się również o moje wspomnienia z tamtych czasów.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to połączenie popielatego z czerwienią.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Książka to zbiorek subiektywnych opowiedzianych wspomnień autora. W wielu z nich się odnajduję. Gdybym miała talent literacki, też bym cos niecoś opisała. A że nie mam, to tylko czytam.
UsuńDzięki Dorotko, serdeczności dla Ciebie! :) :) :)
świetny płaszczyk!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNo Kochana ten płaszcz to Ja bym Ci chętnie zakosiła ...Jest mega fajny !:)
OdpowiedzUsuńNa książki mało czasu mi zostaje a raczej wcale ...obecnie ułamki przerabiam, kontynenty i w ,, W Pustyni i w Puszczy '' nie pierwszy raz zresztą hahha:)
I jak zawsze mega tło !!!!!
Wyglądasz SUPER ! Taka trochę inna odsłona Sivki, ale bardzo mi się podoba, a szrości uwielbiam ! :)
Uściski :*
Też bym go zakosiła, ale na szczęście nie muszę :))) To był bardzo poważny zakup, jak na mnie. Ale za choilerę nie żałuję, bo go uwielbiam i prawie ciągle w nim łażę.
UsuńO, lekcji to ja już nie odrabiam, co to to nie! Nawet przed chwilą o tym myślałam... Jedyne co, to czasem coś dziecku tłumaczę, głównie z gramatyki, bo on bardziej mamtematyk...
Dzięki Beatko! Lubię tła :D
Inna odsłona, powiadasz i Ty.... Hm... Ja już sama nie wiem... Ja chyba lubię robić takie psikusy i zaskoczenia :D
No i słusznie bo płaszcz jest naprawdę super klasyk i w moim kolorze !:) Wiesz Ja też tłumaczę, bo jak mnie dziecko prosi a Pani nauczycielka nie robi nic ....bo skoro klasa liczy zaledwie 11 osób a najlepsze oceny to 2 z czego ma je troje dzieci, reszta 1 to cóż począc ....rozmawiac też nie ma o czym bo Pani wie najlepiej a rodzic to do sprzątania, ajjj chciałabym żeby już wyszła z tej podstawówki :)
UsuńTo są bardzo miłe i pozytywne zaskoczenia więc możesz częściej ! Przynajmniej na chwilę Jestem poza .......;)
U nas narzekają na to, że dzieci w klasach jest za dużo. U syna 28 osób. To znaczy kto marudzi, ten marudzi, a dobry nauczyciel bierze się do roboty i próbuje. Niektórym zależy i jak dzieci mają 2 i 1, tak masowo, to zaraz są poprawki, powtarzanie itp. ale fakt, że materiału dużo, czasu mało, wszystkim wytłumaczyć nauczyciel nie zdąży. Dla mnie najważniejsze, żeby syn potrafił samodzielnie ogarnąć temat, wyszukać informacje, myśleć itp.
UsuńMocne uderzenie czerwieni i chyba nie powinnam się dziwić. Już nie raz zaskakiwałaś " sobą" :-))
OdpowiedzUsuńTa czerwień tym bardziej taka mocna, że świeciło mega słońce i był śnieg, który tym bardziej podbijał kolor. I taki efekt.
UsuńTo zaskakiwanie.... No tak, coś w tym jest. Bo człowiek jest różnoraki :) :)
Fajna sprawa z tą książką!!! Czytać o miejscu w którym się dorastało!!! Wspomnienia na pewno odżyły :)
OdpowiedzUsuńPołączenie czerwieni z szarością jest idealne (prawie tak jak z żółtym ;)). Świetnie wyglądasz!!! No i ta sesja na myjni!!! Kapitalna :D
To miejsce ciągle obecne, często tam zaglądam ostatnimi czasy, a wspomnienia... mam wrażenie, że one nie są wspomnieniami, tylko równoległą rzeczywistością :)
UsuńMyjnia zupełnie nie była w planie. Ale z przyczyn wiadomych nie szukałam już niczego innego :D
Też bym z miłą chęcią sięgnęła po taką książkę. Każdy z nas ma takie wspomnienia z dzieciństwa, osiedla, dzieciaki, zabawy. Na pewno miło by mi się ją czytało, bo jakaś sentymentalna ostatnio się zrobiłam.
OdpowiedzUsuńKurde, super połączyłaś szarość z czerwienią, bardzo mi się podoba Twój płaszcz i rajtki...rewelka.
Może taką napisz? :) :)
UsuńDzięki! :)
Jak zwykle kompozycja ubraniowo-krajobrazowa bezbłędna!:D
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to jest czytać książkę o swoim osiedlu i o "swoim" czasie. Wydaje mi się, że to musi być coś niezwykle ekscytującego;] Dla mnie ekscytującą książką były "Znaki szczególne" Pauliny Wilk. Miasto inne, czasy o kilka lat wcześniejsze, ale jeszcze trochę się zazębiające, ale możliwość konfrontowania wspomnień zapamiętanej rzeczywistości była naprawdę fajna.
Siabadaba da, zabawa trwa :D
UsuńCiekawie o tyle bardziej, że to małe osiedle w małym mieście, o którym w książkach to tylko przez przypadek ktoś wspomni.
Hej Sivka!!!!
OdpowiedzUsuńNapisałam do Ciebie maila (w interesach ;))
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź :D
szarość - to obok czerni i jeansu - moja
OdpowiedzUsuńulubiona baza - do wszystkiego!
Twoja tapeta w groszki przywodzi mi na myśl
tapetę w czyimś mieszkanku - widzianą we
wnętrzarskiej publikacji :)))