U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

niedziela, 14 grudnia 2014

Szum. Oświecenie

 Dobrze jest być leśnym zwierzęciem. Nie musisz spełniać poleceń, tylko biegasz po lesie w swoich sprawach, a te sprawy są tak proste, że nic ci się nie może pomylić. I nie ma obawy, że porwiesz się na coś więcej.  "Szum" Magdalena Tulli.  
 Kupiłam sobie w prezencie. Najpierw fragmenty usłyszałam w Trójce. Nie, wróć. Najpierw przeczytałam kilka rozmów z pisarką, usłyszałam jak mówi. I o czym. Naturalną konsekwencją była chęć zapoznania się oko w oko z jej książkami. Zaczęłam od najnowszej. Czytam.  
 Jeszcze raz ten mój sweter. Bośmy się bardzo polubili. Cała reszta też jeszcze raz. I może jeszcze nie raz.  
  I światełko dla Was, z okazji długich wieczorów i chłodów. Kiedy nam niedawno zafundowano pół doby unplugged, tak szukaliśmy oświecenia:  

 czapka, komin, sweter - hand made by Sivka
spodnie - Unisono
płaszcz, buty - starocie z szafy, kolejny sezon w użyciu
torebka - sh
pierścień - pamiątka z Tallinna

50 komentarzy:

  1. Fajnie wyglądasz. Podoba mi się Twój imidż. Książki nie znam ale jak będę miała okazję to przeczytam.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ten imidż, taki mało wielkoświatowomodowy :D Jeszcze ją czytam, nieśpiesznie, wracając by jeszcze raz coś przeczytać.Taka to książka. Uwagi wymaga, to na pewno. :)

      Usuń
  2. Swietny sweterk i swietny pomysl na dlugie wieczory, dziekuje za polecenie ksiazki i za piekne lampeczki, aby nas oswiecily i ocieplily, co tez pieknie uczynily:) Mnie juz bardzo ocieplilya z pewnoscia zez i oswieca, ja przeczytam ksiazke, ktora polecasz:)
    Dziekuje i serdecznie Cie pozdrawiam, Sylwio oraz zycze pieknych i slonecznych Swiat Bozego Narodzenia:):) Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Proszę bardzo :) Dziękuję bardzo :) Wzajemności dla Ciebie!

      Usuń
  3. bo właśnie sztuką jest i jeszcze raz i jeszcze raz, ale zawsze z radością i tak jakby za każdym razem po raz pierwszy i niepowtarzalny, sweter świetny, więc niech gości często i na Tobie i na blogu :)
    miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się wlezie w ciuch drugą skórę, to się nie chce kombinować z czymś innym. :) :)

      Usuń
  4. To musiało was nieźle zawiać ;) światełko wazna sprawa, to za sprawą świeczki odkrywasz jak może być fajnie bez prądu :) Sweter nadal mnie zachwyca. I niech będzie drugi i kolejny raz, nieustająco będzie zachwycać :) Nie miałam okazji usłyszeć, poczytać... ostatnio jakoś mało na to okazji. Ale wrócę do tego, bo i tak moja sterta zaniedbań w tej kwestii cierpliwie czeka na odkurzenie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie od zawiania, to wcześniej było. Akcja zaplanowana. Chociaż ja, jak zawsze, o niczym nie wiedziałam :D
      Dzięki, Joasiu, za swetrowe pochwały :) :)

      Usuń
  5. Płaszcz świetny :-) My zbliżamy się do przesilenia letniego, więc mamy akurat najdłuższe dni w roku :-) ale ciemno robi się już o ósmej wieczorem. świeczki są nam niezbędne, podczas burzy na przykład wyłączają tutaj prąd, jak za komuny w Polsce ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma już kilka lat, zaczyna dziadzieć :)
      U nas ciemno po 15ej, a jak pochmurny dzień, to od rana. Ale ja lubię tę pochmurność i ciemność. Odpoczywam od zgiełku przyrody :D

      Usuń
  6. Nieustannie podziwiam Twoją kreatywność, pokazujesz, jak piszesz to samo, ale zupełnie inaczej...
    Książkę znam... dużo spraw opisanych w niej jest mi bliskich... Myślę, że nie jestem tutaj wyjątkiem.
    Światełka klimatyczne... Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym tak codziennie robiła fotkę, to by wyszło, że mam nerwice ubraniową, bo jest to mniej spójne niż to co raz na tydzień uda się złapać.
      Nie jesteś wyjątkiem. Ja tu dużo się utożsamiam.

      Usuń
  7. O! świat bez prądu istniałby pewnie z tydzień, potem po nas... 3 lata temu prąd zwiał z mojego domu w drugi dzień świat, gdy przyjaciele byli. Siedzieliśmy wtedy w ciszy i śpiewaliśmy wszystko, co nam się przypomniało. To były najfajniejsze święta ever:)
    A ty cudnie taka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele dobrego słyszałam o tej książce, ale nie miałam jeszcze okazji , aby ją przeczytać.
    Sweter bardzo do ciebie pasuje. Niby wszystko już było , ale nowe miejsce, inny czas i już wygląda inaczej .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam dla wrażliwych :)
      Cieszę się. Bo postanowiłam robić tylko takie pasujace w 100% do mnie. Bez porywania się na popis. :D

      Usuń
  9. Nie oceniaj książki po okładce, ale: Jakże podoba mi się okładka!

    Ładny sweter, nie widzę przeciwwskazań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda! Sprawdzam ciągle jeszcze jak się ma okładka do treści. Ale w sumie, to nie musi. Treść jest teścią.

      Usuń
  10. ciepło się zrobiło od światełek:) i swetrunio ciepły jak znalazł. Okładka budzi zaufanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A sweter nie taki ciepły wcale. To akryl :) :)

      Usuń
  11. Wysłuchałam ostatnio wywiadu z Magdą, niezwykła pisarka...

    Wspaniale wyglądasz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hipnotyzująca! Po tym co mówiła o sobie, jak szczerze i do bólu trafnie nazywając...poczułam bliskość.

      :*

      Usuń
  12. Możesz powtarzać wiele razy bo sweter jest bardzo ładny:))))świece uwielbiam o tej porze roku:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby mi tylko pary starczyło do tej wielokrotności :))

      Usuń
  13. Na temat książki i autorki się nie wypowiem, bo nie znam.
    Co do zestawu, to przecież o to chodzi by pokazywać nie raz i nie dwa i za każdym razem inaczej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem jest inaczej, nigdy dokładnie tak samo, zawsze jakis szczegół różnicy. :):)

      Usuń
  14. Super post...great look
    http://bastonidifashion.blogspot.it/2014/12/parka-army-green.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Miłego czytania. Świetne klimatyczne zdjęcia te ze świeczkami. Ja tak bardzo lubię taki klimat, pora sprzyja więc korzystam, nawet teraz, czasami też z lampką czerwonego, wytrawnego wina.
    Ładnie wyglądasz w brązie i super wszystko ze sobą zestawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja kiedyś lubiłam, teraz...czasem zapalam świeczkę, ale już tak nie wczuwam się w klimat, zawsze mam coś do roboty, co mnie od takich nastrojów odciąga. Ale są to fajne odciągacze :)

      Usuń
  16. Jako dziecko, uwielbiałam te wieczory unplugged, choć to ogólnie mroczne były czasy. Ale jakoś bardziej sprzyjały cieszeniu się z prostych przyjemności... Granie z rodzicami w karty lub państwa-miasta przy świeczkach było jedną z nich...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtych czasach często nie było prądu. Ale aż tak to nie przeszkadzało. Uwielbiałam się bawić świeczkami, gapić w płomyk. :)

      Usuń
  17. " pół doby unplugged" świetne !!! Postaram się zapamiętać. Swoja drogą to fajne doświadczenie taki brak prądu. Nic nie działa. Cisza. Wtedy opowiadam synowi jak było kiedyś, kiedy (nieprawdopodobne ! ) nie było komputerów, graliśmy w karty, państwa-miasta, czytało się dużo książek... Tak książek, sama niewiele ostatnio czytam...
    Fajnie Cię widzieć:) miłego czytania.
    Pozdrawiam cieplutko :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obliczyłam :D
      Cisza aż dudni, jak się tak wsłuchać.

      Usuń
  18. Oj ja ja czasami chcialabym byc lesnym zwierzeciem......mrowka, pszczola, misiem koala...czymkolwiek, aby tylko "sprawy byly proste" i "nic sie nie moglo pomylic"...
    Ja czesto robie sobie "kontrolowane" wieczory bezpradowe;) uwielbiam cisze (z wiekiem coraz bardziej), i blask swiec...
    I lubie Twoje sweterki, ten szczegolnie - w prostocie jest moc!
    Pozdrawiam. ANka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym ludzikim wcieleniu też się staram upraszczać co mogę. Choć skomplikowania nie da się uniknąć, ze względu na naturę cudzą...lub własną :D
      Ja bez prądu nie mogę. Potrzebuje światła do pracy, dziergania. Ale taka świeczkowa atmosferka ma magię, to prawda. No i też ciszy łaknę coraz bardziej.
      O tak, w prostocie jest moc. Mam dość wydziwiania, na siłę kombinowania(u innych, u siebie). :) :)

      Usuń
  19. Ja to czasem bym chciała być takim stworkiem, biegać po lesie skubać trawkę i nasłuchiwać szumu wiatru w liściach drzew...no ale to może w innym wcieleniu;) Książką mnie zainteresowałaś, muszę nabyć będzie czekać do mojego przyjazdu a ja się będę niecierpliwić taki sobie też zrobię prezent a co!;) Uwielbiam Twoje zestawy, miłe, ciepłe i w Twojej Sivkowej kolorystyce i Twojego bloga lubię, jak tu zaglądam to tak jakoś odpoczywam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę, jak ludzie traktują zwierzęta, to ...strach być jednym z nich... Książka jest mocna. Czytam odnosząc się osobiście.
      Ooo, to się cieszę, odpoczywaj ze mną jak najczęściej :):):)

      Usuń
  20. Podejrzewam, że jeszcze nie raz;)
    Książki nie znam. Ja to raczej przy thrillerach siedzę. Przy takich świeczkach byłoby nawet fajnie, byle nie za długo;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja w thrillerach nie bardzo. Nudzą mnie :D Zawsze babrałam się bardziej w psychologicznych, gdzie się poruszało mocne ludzkie sprawy. A przy świeczkach było cuuudnie. Bałam się, że nerwowo nie wyrobię, jak mi dziecko zacznie marudzić, ale mu chyba weszłam na ambicję i był kochany, wczuł się w klimat :D

      Usuń
  21. Cytat bardzo... kuszący!!! Choć zgłębiając problem, takie leśne zwierze też może mieć dzieci i jego życie przestaje być już takie beztroskie ;P.
    P.S. Druga odsłona sweterka również ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest cytat, który najmniej mówi o książce. Ale jeszcze czytam, jeszcze się nie wypowiem ostatecznie. Książka w dużej mierze jest właśnie o dziecku. Nie ma w niej beztroski. Raczej opis totalnego niezrozumienia ze strony najbliższych i reszty świata.

      Usuń
  22. No i dobrze, że jeszcze raz. Ten kremowy sweterek zasługuje na kolejne odsłony. Zwykle tego typu sweterki (fason i kolor) nosi się długo i często.
    Brak prądu! W dzieciństwie uwielbiałam takie domowe ciemności. Razem z bratem wymyślaliśmy wtedy różne mroczne opowieści czekając kto, kogo bardziej przestraszy. Podczas gdy pokój obok mama nastrojowo oświetlała świecami.
    Ciekawy cytat, Chyba każdy choć przez chwilę chciałby być takim leśnym, wolnym, nieco beztroskim zwierzątkiem i zapomnieć o własnych problemach.
    Zakładam, że cała książka jest ciekawa i przyjazna.
    Gorąco pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie swetry pasują mi najbardziej. Mam dość wydziwiania :)

      Książka jest poruszająca. Przyjazną bym jej nie nazwała. Rozdrapuje rany.

      Usuń
  23. Zdolna z Ciebie kobietka. Aż trudno uwierzyć, że tworzysz takie cudeńka. Sweter jest przepiękny i fajnie komponuje się z całym zestawem.
    Książki niestety nie czytałam ale wierzę, że warto po nią sięgnąć.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo! :) :) Skromny jest i prosty. Ale tak mi w duszy gra, to tak zrobiłam...

      Usuń
  24. ...i znów jest super...a książki jeszcze nie czytałam...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  25. Uciekł mi post , a zawsze intryguje mnie kto co czyta .... Na książkę pewnie nie zwrocilabym uwagi .... Moze zwrócę jak wpadnie w ręce :)
    Fajny plasZcz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwróciłam uwagę na człowieka autorkę :) :)

      Usuń