Tallinn. Trzeci obowiązkowy punkt programu urlopowego. Cóż rzec? Że piękny, nadmorski i stary (z historycznego punktu widzenia). Stolica Estonii, położony nad Zatoką Fińską. Starówka Tallinna została wpisana na listę swiatowego kulturowego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Obszerniej tu. Estonia jest tak blisko, a tak nam (polakom) obca. Szkoda.
Takimi uliczkami można krążyć, wyobrażać sobie jak tu było w dawnych czasach, kiedy miasto powstawało. Wyobraźnia pracuje, póki nogi się nie zmęczą :D
Ta dziewczyna pewnie jest szafiarką! Jeśli nie, to powinna zostać. Nie odważyłam się zrobić jej zdjęcia "z przodu", a szkoda, bo prezentowała się fantastcznie! Najbardziej podobało mi się połączenie zielonych rajstop i sandałów na grubym klocku:
Pozastarówkowo-tallińskie miejscówki i sytuacje. Talliński second hand:
Spotkane blisko hotelu:
Śmiałam się, że ponieważ estończyków jest bardzo mało (a większość zamieszkuje stolicę kraju), to żeby zagospodarować dobrze alfabet, niektóre litery piszą (i mówią) podwójnie:
Ta podwójna sygnalizacja świetlna wydała mi się niezrozumiała...Że dla dzieci-kierowców??? :DDD
Dawne przejście graniczne między łotwą a Estonią:
A te kolczyki (kupione w Rydze na bursztynowym straganie) dopełniały mój "ałtfit" talliński:
I jeszcze taka postać na pamiątkę:
Folkowo na osłodę:
Trochę Tallinna od strony morza:
itakietam:
cdn :)
:):) piękny jest . I masz racje , obcy nam strasznie .
OdpowiedzUsuńZdziwiłam sie ze sie dziwisz podwójnej sygnalizacji świetlnej .... Ja sie do takiej przyzwyczailam .... Jest praktyczna , lepiej widać z samochodu , tego tuż pod sygnalizacją , nie trzeba głowy zadzierać
Może źle się wyraziłam...nie dziwiłam, raczej był to powód do moich niewybrednych czasem żartów. No i u mnie na Jurze takich nie ma, mam prawo się jednak zdziwić :)
UsuńZbiorę ludzi na przyszły rok i też pojadę w potrójną, bałtycką podróż. Piękne zdjęcia, piękne budynki, i nawet czekolada jest!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się scenka z dwojgiem starodawnie ubranych ludzi (chyba 15 ilustracja od góry). Takia codzienność sprzed wieków, jakby naprawdę przenieśli się w czasie i pan miał z tego powodu pretensje do pani. A ona w potrfelu sprawdza, czy stać ją na zakupy w nowoczesności i chciałaby, żeby chłop w końcu przestał marudzić. Dobre foto-uchwycenie :D
Zbierz, jedź. To małe przestrzenie, wypełnione przyrodą, płaskie, pachnące morzem, szumiące wiatrem :) :)
UsuńŚwietna interpretacja fotki. Pamiętam ich dobrze, czailiśmy się, żeby ich obfocić. Byli w robocie, jakaś restauracja. Wyglądali sprzed wieków, a ja marzę o wehikule czasu :)
Piękne miasto. Narobiłaś mi chęci na zwiedzenie. Sygnalizacja podwójna jest fajna, STOPP- śmieszny, w naszych oczach, ale poza tym wszystko mi się w nim podobało. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne jest to (i kształcące) że się swoimi oczami patrzy na cudze i czasem dziwi, czasem śmieje, najczęściej zamyśla :)
Usuńdlatego mówi sie, że podróże kształcą.
UsuńBardzo ladnie tam, planuje kiedys wybrac sie w tamte rejony, nie omieszkam wtedy zahaczys o Talinin:)
OdpowiedzUsuńTallinn obowiązkowy :)
UsuńNiesamowicie! Retro-Słowiańsko-etnicznie, klimatycznie, słowem pięknie! Fantastyczne zdjęcia, niby nic, a jednak wiele wyrażają. Jakby czas się zatrzymał. Nie moje rejony tematyczne, a i tak jestem zafascynowana. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńEstończycy to nie Słowianie. Są pochodzenia ugrofińskiego :) :)
UsuńFantastyczna była Wasza wakacyjna wyprawa! :-)
OdpowiedzUsuńTak, coraz bardziej to sobie uświadamiam, szczęśliwa, że nam się udało ją odbyć! Zwłaszcza, że i moje dziecko wspomina jako baaardzo fajną :D
Usuńrzeczywiście, nam Polakom jakoś nie po drodze... a szkoda, wielka szkoda! Taką podwójną sygnalizację widziałam we Francji i mój mąż, który jest bardzo praktycznym człowiekiem dostrzegł jej zalety. Rzeczywiście, nie zwracałam wczesniej na to uwagi, ale to ma sens. Nieraz jak stoisz autem na czerwonym, to musisz się wychylac, bo z pozycji kierowcy nie widzisz kiedy światlo się zmienia, zwłaszcza jak podjedziesz pod sam słupek sygnalizacyjny, a tak - masz światła dosłownie na wysokości oczu! czy stoisz daleko, czy blisko :)
OdpowiedzUsuńNa końcu głowy też mam takie przekonanie, że gdzieś kiedyś to już widziałam(podwójną sygnalizację)...a może mi się tylko śniło. Tu się śmialiśmy, wymyślając szurnięte teorie na temat :) :)
UsuńLubię wschód, oj lubię :*
OdpowiedzUsuńTu bardziej jednak północ niż wschód i to się wyczuwa, w ludziach, w architekturze. Wschód przynieśli ruscy ze sobą, kiedy się wtrynili w te rejony.
UsuńSwietne zdjecia i klimaty miejsc, ktore nam pokazujesz...na niektorych jakby czas sie zatrzymal! To cudownie, ze pokazujesz te malo dla nas znane strony... cigle ciagnie nas na poludniowy zachod, a o polnocnym wschodzie zapominamy...a jest co ogladac!! Pozdrawiam serdecznie i milej niedzieli Ci zycze:):)
OdpowiedzUsuńSama takich stron poszukuję :) Bardzo dziękuję :)
UsuńMiasto dla mnie:D Lubię takie miejsca, które przenoszą w czasie... Tyle fajnych w nim staroci... Oprócz Ciebie:D Hehehe, fajowo wyglądałaś:D
OdpowiedzUsuńNo... ta dziewczyna też mi się w oczy rzuciła...kto wie, może jest szafiarką;)
A od koleżanki robótkowej nic nie nabyłaś?:D
No, ja też już nienajmłodsza :D
UsuńOd koleżanki robótkowej nabyłam! Skarpety dla mamy, za 15 euro :D
A myślałam, że tę czapę! ;)
UsuńBardzo miło się z Tobą podróżuje:)))pokazujesz piękne miejsca:))Ty w czerni prezentujesz się bardzo ładnie:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że miło Ci :D
UsuńPięknie! Etnicznie, folkowo, fajnie!
OdpowiedzUsuńEtniczność i folk łażą za mną, to ja za nimi też (jeżdżę) :) :)
Usuńojjj jaki fajny ciucholand :D chyba bym tam spędziła dużo czasu :D
OdpowiedzUsuńA ja nawet nie weszłam :D
UsuńZ tych miejsc Twoich wakacyjnych chyba Tallinn zauroczyl mni enajbardziej.. przez te waskie uliczki, mury z kamienia, bajeczne bramy, finezyjne wiezyczki budowli - jest klimat! No i morze jest... uwielbiam..
OdpowiedzUsuńA sygnalizacja tez mnie zawsze rozbawia, mim ze tutaj tego typu oznakowanie to norma;)
A Twoja czarnosc sukienkowa plus megaparasol sprawiaja, ze tak tajemniczo jakos...
Pozdrawiam. Anka
Zdjęcia sa zawsze bardzo subiektywnym widzeniem. Ja np nie zauważam często tego co najbardziej wielkie i okazałe, nie robię temu zdjęć, bo to takie oczywiste... Potem oglądam i widzę,że zupełnie nie pokazałam tego jak dane miejsce się prezentuje tak realnie, na pierwszy rzut oka. Przeważnie jest bardziej bogato, tłumniej. Tego tu nie widać. A turystów np była MOC, głównie japońskie i włoskie wycieczki :D Z tych trzech stolic każda jest inna, chciałam przyznać miejsca 1, 2, 3, ale nie da się...
UsuńA czarność to podkoszulek plus własnego wyrobu szydełkiem spódnica :D
Z pewnością bym się dogadała, wystarczy końcówki wyrazów trochę kaleczyć...
OdpowiedzUsuńDobra opowieść SiFko:)
No niezupełnie wystarczy :))))
UsuńPiękne miasto, a najbardziej podoba mi się to zdjęcie z chmurnym niebem.
OdpowiedzUsuńO chmurach w następnym odcinku :D
UsuńCo innego oglądać zdjęcia w przewodniku, a co innego Wasze. Są baaardzo klimatyczne. Pooglądam sobie jeszcze kilka razy i pomarzę, że też tam jestem.
OdpowiedzUsuńMuminek... słodki...
Dziękuję, że odpisałaś...
Dobrze zacząć od przewodnika, ale potem już fajniej tworzyć własną opowieść :):)
UsuńZazdrość mnie zżera ;) Sivko kochana!!! Trzeba mnie było spakować do torby podróżnej :D!!! Wspaniały urlop, wspaniałe miejsca, wspaniałe zdjęcia...
OdpowiedzUsuńTrzeba było z nami wsiadać, miejsce było w aucie, nie musiałabyś się gnieść w torbie :D Ale zwariowałabyś z nami. Jesteśmy okropną bandą, a ja najgorsza :D
Usuń