Na zdjęciu ostatnim wprawne oko dostrzeże znak nakazujący utrzymanie konkretnej "prędkości" w okolicy. Hm, to ja zdecydowanie zasłużyłam na mandat :D
U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
sobota, 9 sierpnia 2014
Blueskość
Warczał kiedykolwiek na kogoś z Was łabędź? Bo na mnie warczał :D Teraz się śmieję, ale w pierwszym odruchu złapałam kieckę w garść i chooodu! Kiedy emocje opadły, kontynuowałam spacer w tak miłych okolicznościach przyrody (nerwowo spoglądając za siebie, czy mnie nie gonią jakieś łabądy lub inne kaczory, nasłuchując podejrzanych odgłosów, żeby w razie czego być przygotowaną i zdążyć złapać ponownie kieckę, co by nie zadeptać, bo szkoda byłoby tejże, ejże!). Nawet udało mi się wyłapać w terenie drobne blueskości, jakże pasujące do mojego spacerowo-warczącego ałtfitu :D
Na zdjęciu ostatnim wprawne oko dostrzeże znak nakazujący utrzymanie konkretnej "prędkości" w okolicy. Hm, to ja zdecydowanie zasłużyłam na mandat :D
Na zdjęciu ostatnim wprawne oko dostrzeże znak nakazujący utrzymanie konkretnej "prędkości" w okolicy. Hm, to ja zdecydowanie zasłużyłam na mandat :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No prosze i Sivkę dogonil trend na baby blue ;);) hahahaha pewnie tez miał większa prędkość ;)
OdpowiedzUsuńNiezależnie od tego tobie w blekicie Ci bardzo dobrze !
Piszesz mi to za każdym razem liedy mam coś niebieskiego. Nie dogonił mnie żaden trend. Lubię się z niebieskościami od dzieciństwa, jako niebieskooka blondynka miałam ten kolor wręcz przypisany :P O czym świadczą blogowe niebieskie wpisy, które się tu nie raz, nie dwa pojawiły w ciągu moich blogowych lat. Post zatytułowany Baby blue u mnie był pod koniec ubiegłego lata, kiedy modowe łapaczki trendów chyba jeszcze nie znały tego pojęcia :P Nie,żebym sobie coś przypisywała, ale kurka wodna, nie dopisujmy ideologi modowych gdzie ich nie ma :) :)
UsuńSiveczko nie wyczułaś mojego sarkazmu , ja wogole te wszystkie lansowane trendy nam głęboko w d ... Bo w sumie te hot trendy są mocno odświeżane ...
UsuńAniu, bo ja nie jestem stale otwarta na sarkazam, a o trendach ani myślę, tym bardziej nie kumam czasem o co ludziom chodzi, w komentarzach czasem też, kiedy ktoś porusza temat, który mi nawet w głowie nie zaświata... Nie nadążam za tokami myślenia innych, sorki :) :)
UsuńHm, po zastanowieniu... skąd właściwie ten sarkazm i z jakiego powodu? Bo nie rozumiem. Serio.
UsuńBo ... Dla mnie niebieski to niebieski , jasny ciemny whatever ... Pod niebieskim wdziankiem czytam komentarze och jak kocham baby blue ... To mnie krew zalewa ... Mówię sobie ..za duzo czytasz ;)
UsuńJak widzę Ciebie , a jestes dla mnie kobietą niezależnej myśli , która nawet przez moment nie posadzam o pogoń za modą , to .... Sarkazm mi sam przychodzi ... Właśnie przez to że te must to have takie z długą brodą ;) stare i odświeżane na sile . Tym razem... Moja myśl była taka , że Siva chodzi jak chce , a trendy ?! Skojarzyły mi sie z ostatnim znakiem ... Że niby wcześniej czy później i tak kiedyś coś bedzie na czasie .... Ot zawila moja myśl ....
No ok, tylko co - mam się nie ubierać na niebiesko, bo komuś się to źle kojarzy, z trendami? Ja tego nie kupuję. Lubię żóły. I co jak za rok ogłoszą że to hit, to mam popruć swoje żółte stwory, wywalić żółte rajtki, majtki itp w obawie żeby mnie ktoś nie posądził o trendowość? To trochę niepoważne.... Poza tym ten post zupełnie nie o trendach, a o łabędziach. Ok, wolność słowa, każdy może pisać co chce. Ale sarkazm, ironia, szyderstwo to dla mnie duży kaliber. Tłumaczyć się nie lubię, ale powiem tak - była modna kratka, nie grzebałam w szafie za czymś w kratkę, nie kupowałam na siłę czegoś w ten deseń, tak samo z innymi modowymi hitami. Nie mam sobie absolutnie nic do zarzucenia w tym temacie. Nie zaprzątuję sobie głowy takimi sprawami, nie obchodzą mnie. Owszem, obserwuję na siłę ubieranie się modnie, na potrzeby bloga itp, ale nie moja to broszka.
UsuńWiem .
UsuńI ja Ciebie kupuje w tych niebieskościach . Trendach i beztrendach.
Juz.
"Łabąd" nie, ale gęsi u babci to mnie często goniły i bałam się ich okrutnie:)))
OdpowiedzUsuńSpacerowo-warczący ałtfit świetny, błękity i blondy, ach, ach..., podobasz mi się w takich niebieskościach, a i w innych -skościach też Cię lubię, wiec nic nowego:)))
A fotoradaru nie było???
Gęsią traumę też mam, i kogucią (od tego się zaczął mój wstręt do drobiu i innego ptactwa, fuj):D Będzie więcej niebieskości, to mogę obiecać :D
UsuńŁabędź bronił małych.
OdpowiedzUsuńMnie miastową goniły na wsi gęsi. Syczały i podszczypywały. Traumę miałam przechodząc obok nich. Rozumiem, że uciekając przekroczyłaś te 6/h.
Lakiery Golden Rose uwielbiam. U mnie króluje w tym roku czarny. Inne kosmetyki tej firmy też są ok.
Pozdrawiam
Wiem wiem. Też broniłam mojego małego i bywa, że dalej bronię, tak więc rozumiem łabędzia z rodzicielskiego pnktu widzenia. Co nie zmienia faktu, że na samą myśl o kontakcie z dziobem, robi mi się słabo i zawsze uciekam :D
UsuńTo moje ulubione lakiery do paznokci, zwłaszcza od kiedy mają szeroki pędzelek. Kolor ładnie kryje, jest dosyć wytrzymały, same plusy!
Pozdrawiam serdecznie, dzięki za komentarz :) :)
witaj jezeli chodzi o labedzie to dobrze sa mi znane jako ''labadki'' nie wiem czy to okreslenie Ci sie z czyms kojarzy, bo to bylo ''ujecie''pijaczkow, nie zebym ja do nalezala ale znam dobrze z z czasow jak pracowalam jako majster na budowie, och czasy. A miejsce ktore nam pokazujesz urokliwe bardzo jest ale ale dlaczego tak pustojest tam?? Jakies niezwykle piekne odludzie, Ty powinnas w tym stroju po sopockim molo paradowac i zbierac zazdrosne spojrzenia kobiet, bo wygladasz slicznie, buziaki i usciski posylam
OdpowiedzUsuńNie znam taiego określenia.U nas się mówi żule :DDlaczego tu jest tak pusto? A bo ja wiem... Najwięcej tu się kręci panów z wędkami. Mieszkańcom chyba nie chce się przychodzić, bo bliżej mamy jeszcze inne wodne atrakcje. Ja wolę bezludne miejsca. Paradować po sopockim molo miałam wielokrotnie przyjemność, nawet namiotowałam nielegalnie na plaży całkiem blisko, co prawda dawno to było temu, ale jakoś nie tęsknię za tymi tłumami. Ale za komplementy bardzo bardzo dziękuję, aż urosłam :D :*
UsuńPanicznie boję się gęsi(to prawie łabędzie:D)Jak byłam mała to miałam koleżakę, której mama hodowała gęsi. Przeżywałam katusze idąć do niej bo syczały i goniły mnie za każdym razem heheh.
OdpowiedzUsuńW oko wpadł mi koszyczek :-)
Taki paczny lęk jest mi dobrze znany, moja babka też miała stadko i france mnie goniły z okropnym sykiem. Przez nie musiałam chodzić przez jakieś błota, dookoła! 20 lat temu to było, a ja dalej mam ciary na samą myśl.
Usuńwy to zawsze wymyslicie fajna destynacje. u nas sie mowi ze labędzie syczą, o warkocie nie slyszalam a dziewczyna z Mazur troche tych łabędzi poznała. koszulka ma swietny ten wzor z tylu i twoj tatuaz dodaje smaczku,lepiej by bylo wtedy bez tych ramiaczek stanikowych widocznych np. ze stanikiem bezramiaczkowym.
OdpowiedzUsuńDestynacja, powiadasz. Jakie teraz trudne słowa panują :D Miejscówa jest 5 minut od mojego osiedla, na piechotę. Może byłoby i lepiej, nie przeczę, natomiast staników bezramiączkowych nienawidzę. Wolę już bezstanikowo hasać :D
UsuńWięc tak:
OdpowiedzUsuń- w niebieskości ci cudownie:)
- mnie też pogoniły łabądzie na urlopie, wystraszyłam się nie na żarty
- więc na pewno dostaniesz mandat, bo uciekać trzeba szybko:)
- ah! jakie urocze miejsce, takie dzikie, wolne, naturalne, kocham takie:)
Więc tak:
Usuń- dziękować :D
- jakiś zmasowany atak ? :D
- nie było świadków, może mi nie wlepią :D
- przed godziną znów tam byłam, strasznie dużo wędkarzy, aut itp. To przy drodze jest, wojewódzkiej. I nowowybudowany zajazd z żarciem jest obok. Więc chyba nie do końca tak dziko, jak to pokazałam. Ja po prostu bardzo subiektywnie pokazuję wszystko....
Jaki dostojny ten łabędź na drugim foto:) Ja się ich trochę boję :D Z drugiej strony zachwycają mnie , ich miłość ! Bez rozmów w milczeniu przez całe życie. I nie stresuj się kochana szkoda buzi Twej pięknej <3 A wiesz... mi ostatnio na instagramie ktoś zapytał, dlaczego zakładam kapelusz i okulary :) Więc pytam po co te pytanie :) ech wogle czasem ...no wiesz ...:) Piękna bluzeczka, lubię hafty różnego rodzaju i kocham koronki :)
OdpowiedzUsuńDostojny i warczący. Jenny, luuz, ja się nie stresuję. Jak już coś, to walczę :D No wiem :D
Usuńinspirujące :)
OdpowiedzUsuńWarczący łabędź? :D
UsuńO cholera!! Te stwory są wredne ja się ich boję od zawsze! Ładne piękne ale na odległość kilometra! Ze trzy lata temu taki samiec poderwał się z tafli lodu bo jezioro zamarzło i biegł w moją stronę po tym lodzie, akurat randkowałam i staliśmy z takim jednym facetem na mostku a on biegł w naszą stronę i syczał jak obłąkany! Też wiałam jak i Ty. Może by mnie dopadł ale się kilka razy wyłożył na tym zamarzniętym stawie no mówię Ci koszmar! A jak byłam mała to mnie gęsi poszczypały makabra!! Dobrze że zwiałaś bo to duże bydle...Ja się dziś zachwycam całościowo, mogę?;) Lubię bardzo i te długości i kolorystykę i koronki na plecach:)
OdpowiedzUsuńDużo piękności tak wygląda pięknie - z daleka :DDD Nie mam zaufania do piórowatych! A temu nic nie zrobiłam, stałam na brzegu, a ten przypłynął z całym stadkiem z drugiego brzegu do mnie i drze mordę!
UsuńPewnie, że możesz :D
słyszałam, że łabędzie potrafią być agresywne :P. świetnie wyglądasz. Najbardziej moją uwagę przykuła torebka. Jest piękna :)
OdpowiedzUsuńAle żeby warczeć? :))
UsuńTorebka ma około 18 lat!
Sivko, ja to wieję, jak widzę gęsi i inne podobne sycząco - warczące zwierzaki. Z dzieciństwa pamiętam najbardziej ucieczkę przed indykami i pawiami... Aż miałam koszmary nocne...
OdpowiedzUsuńWiesz, że niebieskości to ja kocham ponad wszystko i mam do nich słabość... A Tobie tak otulonej w niebieskościach baaardzo, ale to baaardzo Ci do twarzy, zresztą nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Cudne te fotki, gdzie drzewa odbijaja się w wodzie..
Napiszę jutro na priv... Buziaki.
O, indyki też okropne. A jeszcze mi się przypomniał jeden agresywny struś!
UsuńMam słabość do drzew tak oglądanych, w ogóle do świata odbitego w wodzie, nawet w kałużach, często temu robię zdjęcia.
To czekam :)
Teraz można się śmiać, ale taki łabędziowy bohater to bestia niebezpieczna. Dziub jak dziub, ale potrafi skrzydłami przywalić. Z dziką przyrodą nie ma niuńciania. Respekt i kontemplacja (czasami z oddali).
OdpowiedzUsuńOstatnio zaszalałam i zakupiłam niebieską sukienkę. Ten kolor jest jednak ładny (chociaż normalnie uwagi nie zwracam raczej). Taki spokojny, czasem nawet głębię zawiera (jeśli to błękit nieba na przykład). I spokój niesie. Odprężenie, głęboki oddech... Umysł nie przekracza prędkości 6 km/h. Niebieski to odcień szarości, pomyślałam kiedyś. Tylko taki bardziej rumiany. Dlatego myślę, że to kolor Tobie pokrewny.
(Częściej występuj ze swoją koszo-torbą, to przypomnę sobie, żeby moją nosić.)
Właśnie siły tych ramion-skrzydeł się bałam i uciekając pocieszałam, że przynajmniej nogi ma krótkie, to mnie nie dogoni. Chyba że podleci, tu jestem bez szans.
UsuńA podobno niebieski ma coś wspólnego z depresją. Kiedyś miałam pokój na błękitno, właściwie to był odcień gołębich błękitów. Teraz mój syn ma na niebiesko jedną ścianę... Podoba mi się że niebieski to odcień szarości! :):):) Dla mnie błękit to jak beż, szarość, czerń - nie kolor, ale stan umysłu.
Ładne niebieskości i ładne okolice:))
OdpowiedzUsuńDzięki, w imieniu okolic też :)
Usuńłabądek wygląda ślicznie ... na zdjęciu, miałam kiedyś bliskie spotkanie z tym pięknym i dostojnym ptakiem, nadal się nimi zachwycam ale z konkretnej odległości
OdpowiedzUsuńpodobasz mi się w tym błękitnym wydaniu, fajny koronkowy element na tyle koszulki, taki Sivkowy kojarzy mi się z Twoimi włóczkowymi dzierganiami
zdjęcia pełne zieleni też mi się bardzo podobają, dawno "na żywo" nie widziałam takiego "natłoku" natury ;)
Ja tak ażurkowo pięknie dziergać nie potrafię, to znaczy - może i potrafię, ale nie próbowałam :))
UsuńNiebieskości pasują i Tobie i w klimat nawet się wpisują z łabędziami w tle :) Fajnie- na luzie i po Twojemu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStaram się, żeby pasowało :)) Baaardzo dzięki :)
UsuńNiebezpieczne ptaszyska, choć arystokratycznie się prezentują:) Kiedyś nawet karmiłam, na szczęście nie warczały, ale gdyby wyszły z wody mogłyby chyba swoją wielkością przestraszyć.
OdpowiedzUsuńLubię niebieski, a taki jasny to bardzo przyjemnie z latem mi się kojarzy:)
Pozory mylą :) Z latem, ale też z lodem, chłodem...
UsuńJa z tych jestem, co wszelkie niebieskości lubią. Jak zwykle świetnie wyglądasz, a kolorem idealnie wpasowujesz się w wakacyjny klimat. Pewnie gdyby na mnie takie ptaszysko warczało też bym dała nogę, żeby nie drażnić bardziej.
OdpowiedzUsuńAleż tam ładnie.
Pozdrawiam Dorota
Bardzo dziekuję Dorotko :)
UsuńDotarłam wreszcie do Ciebie i muszę Ci powiedzieć, że pięknie wyglądasz w tych blueskościach!!!! Okoliczności przyrody również zacne :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Domu Wariatów ;P
Dzięki :) Byłaś blisko tych okoliczności :))
UsuńTo jednak Cię zamknęli? :D
Przepiękne zdjęcia, fajna sukienka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodoba mi się harmonia z przyrodą w jakiej się znalazłaś :*
OdpowiedzUsuńJestem poszukiwaczem wszelkich harmonii ;) :)
UsuńRozbawiłaś mnie tym łabędziem ;) Nigdy żaden ptak na mnie nie warczał :P
OdpowiedzUsuńZakochałam się w bluzce, ma tak piękny tył!!!
Ja jestem niedobra i na mnie warczą :)))
UsuńNa tle krajobrazu wyglądasz delikatnie i eterycznie w tych niebieskościach, podobasz mi się z przodu i z tyłu :)) co do łabądków ja też miałam kiedyś styczność z ich syczeniem/ warczenie i nie robi to miłego wrażenia..
OdpowiedzUsuńDelikatna i eteryczna to chyba nie jestem, ale można poudawać strojem :)))
UsuńWow! Cudnie...piękne krajobrazy i Ty piękna...
OdpowiedzUsuńAle łabedzica ci przypozowała! wow! Sama tez smukle wygladasz jak ta łabedzica! :) i piekna - blue i foty zawaliste.
OdpowiedzUsuń