Kałamarz, pióro wieczne, do którego naciągało się atrament, poplamione na granatowo paluchy, kleksy w zeszycie. To były czasy. Wróciłam do nich babrając sobie końce palców na atramentowo ;) Granica czerni i bieli do posłuchania
tutaj.
Ja też przechodzę granicę. Zakręcenia. Wczoraj weszłam pod prysznic... w okularach. I dłuuugo się nie zorientowałam :D
spódnica - wsiowy sklep
sandały - kiermasz
kolczyki - Spirali
Jaka Ty wytworna jesteś:))pięknie wyglądasz:)))atrament też doskonale pamiętam i mam w domu piękny stary kałamarz:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńJa?! E, gdzie tam :D Ale dziękuje :*
UsuńKto jak kto, ale Ty, Reniu na pewno ma kałamarz, wśród swojej pokaźnej kolekcji bibelotów, których Ci wszystkie zazdrościmy! :) :)
Hahaha, zdarzyło mi się parę razy wejść w okularach do wanny :)) Także luz! ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się harmonia w Twoim stroju i ta ładna, powiewna spódnica.
To ok, nie jestem sama :D
UsuńDziękuję!
Pieknie wygladasz!! Lekko, swobodnie i szalenie wygodnie!! Paznokcie w kolorze atramentu swietnie uzupelniaja ten elegancki luz:) Pozdrawiam goraco z Saarlandu:):)
OdpowiedzUsuńP.S. Mnie ostanio zdalrzylo sie szukac po wszystkich trzech pietrach okularow, ktore mialam na glowie, zalozone jako opaske!! Nie jestes wyjatkiem, moja kochana:):)
Dziękuję bardzo :) :) Haha, okulary na nosie, klasyka:"Biega szuka pan Hilary, gdzie są moje okulary" :)))
UsuńAle piękna bluzka! I świetnie komponuje się ze spódnicą - wyglądasz zjawiskowo:)
OdpowiedzUsuńPodejmowałam parę prób pisania piórem, ale zawsze wracałam do długopisu...
Prawda to! Bluzka przewiewna, bawełniana i dobrze leży! Bardzo dziękuję, taka wielka zamaszysta płachta materiału wygląda dobrze, zwłaszcza kiedy się idzie, a to wszystko frunie obok człowieka:D
UsuńStylizacja ładna i wygodna, perfekcyjna na teraz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHehehe, coś musisz mieć po tym przodku ladaco;))
OdpowiedzUsuńCo do roztrzepania, to u mnie norma... Już nawet nie zwracam uwagi na takie pierdoły:D
Ciekawe po kim, to mam? Bo po babci mam niechęć do gotowania;)
A w tym Twoim wsiowym sklepie fajne kiecki mają:D
Też tak sądzę. Mam jeszcze taką ciotkę - po niej też mam różne takie cosie :D
UsuńJa bym bardzo chciała mieć tą spódnicę, lubuję się w takich ostatnio, a Dunnes to irlandzka marka...fajnie wyglądasz też będę miała podobny zestaw ;)
OdpowiedzUsuńTeż się lubuję ostatnio :D Tak, Dunnes to Twoje strony, dużo ich ciuchów w moim sh bywa.
UsuńJa o swoich "zakręceniach" to nawet nie chce pisać, bo wyszłoby że normalna zbyt, to nie jestem:))
OdpowiedzUsuńAleż, mi się dzisiaj podobasz, kilka razy oglądałam zdjęcia i nagapić się nie mogę:))
Pisz, pisz, są urocze!!! :)
UsuńAleż dziękuję :*
nie martw się, ja swój telefon znajduję w lodówce średnio raz tygodniu :/ wyglądasz dzisiaj cudnie, maxi w bieli jest naprawdę cuuuudna!
OdpowiedzUsuńNie martwię się, raczej rechoczę ze śmiechu z samej siebie :D W lodówce też czasem cos dziwnego chowam(albo w koszu), ale telefon?! Dobre :)))) Dziękiuuę, bardzo się polubiłam z białą maxi i tylko sprawdzam czy już jest wystarczająco brudna i musi iść do prania:)))
UsuńWay cool! Some extremely valid points! I appreciate you writing this article and the rest of the website is really good.
OdpowiedzUsuńHere is my blog beam vacuum service
Wyglądasz po prostu genialnie ! Fryzura absolutnie daje charakter i Twoja niewinna mina :D Wszystko razem pięknie współgra <3Oh Siveczko :)
OdpowiedzUsuńNo, na fryz mam nowy pomysł, dlatego coś tam zapuszczam, coś tam podcinam. Generalnie czuję sie w niej jak za starych dobrych czasów złej dziewczynki :)))
Usuńno w okularach to jeszcze nigdy nie weszłam, ale w sukience mi się raz przytrafiło...poza tym pięknie sie zestawiasz :* słoń z mininego oku również
OdpowiedzUsuńTeż ciekawie :D A po trzeźwości? ;*
Usuńpowabna - jak zwykle.
OdpowiedzUsuńHaha, taaak :D
UsuńNice blog here! Also your website a lot up very fast!
OdpowiedzUsuńWhat web host are you using? Can I am getting your associate link on your host?
I wish my website loaded up as fast as yours lol
Feel free to visit my webpage; życzenia i
Twoje biało - atramentowe wariacje są baardzo udane... oj baaardzo!!! Taki elegancki luz... Kieca super!!!
OdpowiedzUsuńSivko, doszło. Dziękuję.
Jestem dzisiaj wku..... Jakiś babsztyl kradnie moje zdjęcia i podszywa się za mnie!!! Niejaka ANITA Leokadia Zwolińska - Załuska. Publikuje moje zdjęcie z moim mężem, na profilu NK też ma moje zdjęcie!!!
Co z tym zrobić???
Za pół godziny już nie będę miała dostępu do Internetu... Napiszę wieczorem lub jutro rano...
UsuńBaiało czarne, Basiu, bluzka ma czarne tło, a granatu tylko krople na paznokciach :) :)
UsuńZgłoś do administratora, skontaktuj się z osobą i powiedz o konsekwencjach prawnych, bo to jednak jest naruszenie praw osobistych.
Ach, wybacz, ja to zakręcona jestem... :(
Usuńwidzę, że jesteś równie sentymentalna jak ja;-)
OdpowiedzUsuńKiedyś uważałam granat za wyjątkowo podły kolor, ale ostatnio mi się odmieniło i prezentowany tu zestaw kolorów uznaję za wysoce stosowny;-)
A, nie tak bardzo, razcej ze mnie zimny drań :D Ale czasami cożś fajnego mi się przypomni z tamtych czasów, które akurat dla mnie były nie do tęsknienia teraz za nimi.
UsuńGranat - no tak, każdy kto miał "przyjemność" zakładać granatowy fartuszek w podstawówce ma traumę na całe życie. Na szczęście jednak czasem przechodzi. Ja ubię już od dawna, bardzo :)
Kiedyś sobie kupie takie wypaśne pióro wieczne, ot tak, dla lansu;)
OdpowiedzUsuńNiezłe sklepy masz na tej wsi, bo spódnica boska (u mnie wciąż króluje mięta i pudrowy róż, czystej bieli nie widziałam).
Też zamierzam, zobaczymy :) Sklepy, jak sklepy, dwa na krzyż i raczej "nic w nich nie ma", ale czasem coś najprostszego dla siebie wypatrzę. Nie lubię łazić po centrach handlowych itd.
UsuńKałamarz, pióro, kleksy w zeszycie; to również i moje wspomnienia, chociaż ja zaczynałam szkołę jeszcze z piórem bez pompki, tylko takim maczanym w atramencie na stalówkę.
OdpowiedzUsuńŚwietną masz bluzeczkę; idealnie komponuje się z tą spódnicą i sandałkami.
Pozdrawiam cieplutko Dorota
O, takie pióro to wyzwanie! Niedawno się zastanawiałam w rozmowie z kimś, jak tu robić szybkie notatki takim "maczanym". Dziękuę, bluzkę trafiłam za 8zł a sh :)
UsuńMoja mama by pewnie dodała jeszcze że warkocze umoczone w atramencie, czasem mi to opowiadała i tego typu zagrywka wydaje mi się wyjątkowo podła;)) Ja pamiętam pióra z podstawówki ale głównie te kulkowe, ale naboje też jak się do piórnika wylewały. Dziś wyglądasz bardzo wytwornie, spódnica jest genialna...i Twoja słodziutka mina a z tyłu różki wystają haha:) Okularami się nie martw, niedawno darłam się około 5 minut że okulary przeciwsłoneczne mi zginęły wiesz te moje okrągłe ukochane i już miałam stan przedzawałowy a mój Kochany Miś dał się wykrzyczeć by mnie oświecić że mam je stale na nosie;)) Skandal, zamiast od razu mi powiedzieć....
OdpowiedzUsuńWarkoczy nie brudziłam, a w czasach kiedy pisałam piórem(i tuszem) miałam warkocz za tyłek :) :)
Usuńgenialna powłóczysta spódnica, idealna wręcz na obecne upału, lubię granat, na w sobie moc nocy i lubie pisać piórem ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się polubiłam, z takimi, prawie cały czas w takich powłóczystościach sie włóczę. Ja się przymierzam do kupna prawdziwego pióra :) :)
UsuńJa do znudzenia wszedzie pisze, że kocham maxi i chyba nie przestanę :-) Również w Twoim wydaniu spódnica podoba mi się bardzo.
OdpowiedzUsuńA ja do znudzenia pisze, że ja też :D Dla mnie to ponowne odkrycie tej długości i prawdziwy szał. Dziękuję :)
UsuńPiękna spódnica i Twoja wyciachana fryzurka też :D!!!
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie bardzo lubię :D
UsuńLumpek, wsiowy sklep, kiermasz, a całość jak z żurnala :)
OdpowiedzUsuńCzyli jaki z tego wniosek dla feszyniste? Że nie trzeba się wysilać, hehe :):) Fajnie, że się odzywasz :)
UsuńTak sobie wyobrażam perfekcyjny letni look :) Żadne tam mini i biust na wierzchu. Z klasą i bardzo przewiewnie. Super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMaxi w Twoim wydaniu bardzo mi się podoba, ja się plątam w takiej długości...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń