Kto ty jesteś, polak mały, jaki znak twój, Orzeł Biały. Orzeł nietoperz :) Z ziemi włoskiej do polskiej (napis na metce głosi, że made in Italy). Białozłoty. Złota branzoletka - pamiątka prezent z Włoch, dosłownie z ziemi włoskiej do polskiej. Kolczy - lokalny warzywniak ;) Sandały kupione przez internet. I tak się plecie wielki świat z tym maleńkim zza okna, realny z wirtualnym, lokalno-patriotyczny z patriotycznym symbolem.
Kiedyś mi się wydawało że jestem patriotką. Bez szaleństw, ale owszem, czemu nie, pomimo wszystko. Zapoznałam się z definicją, niejako pod wpływem pewnej dyskusji i okazało się, że nie, patriotką nie jestem. Ojczyzna nie jest u mnie na pierwszym miejscu. Nie pójdę się za nią bić, strzelać, szaty rozdzierać (jeszcze czego). Nie miłuję jej i nie przedkładam jej dobra nad swoje. Nie poświęcę się! Sorry Polsko!
W tle exdworek, teraz bank. Odnowiony na cacy. Stoi. Że to zabytek, chyba mało kto z klientów banku wie. Nie ma tabliczki z info co to, skąd tu i kto to komu. Bank to bank. A że to kiedyś był czyjś dom... Ludzie nie mają czasu na takie pierdoły :( Temat budynków dworskich rodziny Dietlów w Kluczach rozpoczęłam TU. Orzeł lokalny wystąpił już TU. Stare foto z czasów bankowego dworkowania - z netu.
Sorry Polsko:
Ja tez bić sie nie mam zamiaru , wg definicji to kosmopolitka jestem , bo uważam ze liczy sie człowiek i jego wartości a nie narodowość .
OdpowiedzUsuńChoć co może dziwne , w Pl krytykuje , za granica widzę pozytywne strony Pl . Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .
Stylóweczka taka jak lubie , białe ,szare - miodzio
Tak, jak się przebywa za granicą, to się swojego kraju broni. No i dobrze, bo co to za ptak (tak a propos orzeł biały) co własne gniazdo kala przed "obcymi".
UsuńHmmm..., ja wiedziałam że patriotka ze mnie marna, ale dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńA dworek, masakra na bank przerobili??? W porównaniu ze starym zdjęciem to rzeczywiście uroku mu dodali, brrr..., a tak mogło być pięknie.
Zestaw świetniasty, szarości lubię i białości również, i połączenie też, dlatego podziwiam z otwartą gębką, super:):):)
Już dawno bank go zagarnął. Przynajmniej się nie rozsypał od środka. Klimatu zero. Jak się tu sprowadziłam, to chyba nawet nie wiedziałam, że to jedno z zabudowań dworskich. Wkurza mnie, że nie ma tabliczki z info. Byłoby to z korzyścią turystyczną dla miejscowości. Chyba napiszę petycję do wójta gminy :D
UsuńNie zostałam wychowana w tzw. "patriotycznym duchu", dlatego dzisiaj czuję się i jestem kosmopolitką. Pewnie, gdyby tak nie było to nie podjęłabym takich decyzji jak związek i małżeństwo z cudzoziemcem, którego konsekwencją był wyjazd z Polski. Może wtedy nie byłabym otwarta i gotowa na różnice kulturowe? Tymczasem one właśnie mnie fascynują. Poza tym polski patriotyzm kojarzy mi się z "hurra patriotyzmem", wielkimi hasłami, a nie codziennym dbaniem o swój kraj i jego dobro.
OdpowiedzUsuńCo do stroju, to szarość z bielą zawsze wygląda tak świeżo, letnio. Ja co prawda rzadko po nią sięgam, ale podoba mi się.
To odważna decyzja, ale grunt to nie szukać różnic, a skupiać się na podobieństwach. Kiedyś, dawno temu byłam w związku z tzw.cudzoziemcem...ale to nie była prawdziwa miłość, więc to nie przetrwało :)
UsuńTak, polski patriotyzm to specyficzna sprawa, zwłaszcza ostatnimi laty. Nie lubię fanatyzmów w żadnej dziedzinie, w tej też. Pod wielki hasłami często mali ludzie.
Masz rację. W sumie, gdy jest to autentycznie bliska osoba to te różnice nie są tak duże i przede wszystkim nie dzielą.
UsuńUwielbiam klimat twoich zdjęć!!!!! Niesamowite miejsce i ty....<3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńinteligentny post. Zresztą nie jest to u Ciebie coś wyjątkowego (w końcu tylko z niegłupimi ludźmi łapię chemię;-))
OdpowiedzUsuńpatriotyzm mój wygląda dokładnie jak u Ciebie. Mój jest skromny, bez patosu, bez wyrywania się z szabelką, raczej sprowadzony do tęsknoty, gdy jestem daleko, do pewnych sentymentów. Ot co.
A wyglądasz świetnie, tak jak lubię. I te kolory, też jeden z moich ulubionych miksów kolorystycznych. I weź Ty mi powiedz, gdzie ten warzywniak, jadę po kolczyki;-))
Aha, jak wygram w lotto, to sobie kupię właśnie taką chałupę i będę remontować. Tyko mniejszą. Piękne są takie budynki.
Staram się :D
UsuńDokładnie tak, tęsknota gdy się jest daleko przez dłuższy niż przeciętny urlop czas:)
Dzięki!
W warzywniaku już nie sprzedają. Ale ponoć w innym sklepiku. Pójdę na obczajkę :D
Ja to jestem patriotka z krwi i kości :-) Natomiast orłów na ciuchach nie przetrawię. Dobrze ,że Ty go nosisz bo Ty wogle fajnie ciuchy nosisz :-) Ściskam młoda :D
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że zginiesz w obronie kraju? Że dobro Polski ponad Twoje własne i Twoich najbliższych? No bo niestety definicja jest brutalna i nie pozostawia złudzeń :D
UsuńOrła nie planowałam, ale sam mi wskoczył w łapy i to niedrogo, no i to nietoperz, którego dawno nie miałam, a luuubię, oj lubię.
Jak trzeba to będę walczyć !!:-)
UsuńMój patriotyzm jest taki mój maleńki i osobisty. Odczuwam go zwykle gdy jestem dłużej w podróży. Po miesiącu obcego języka (nie jest to angielski), obcej kultury i obyczajów a także okoliczności przyrody troszkę się tęskni do sosenek, jedzonka. Objawia się to po ponad miesiącu i mija po pierwszych dwóch godzinach od powrotu gdy masz ochotę spierd...skąd przyjechałaś. Palmy znów są atrakcyjne, nie przeszkadza brak schabowego, którego i tak w domu nie jesz (ja nie jem) za to tęsknisz do spokojniejszego tempa, milszych ludzi i braku spiny...ot tyle na ten temat. Wyglądasz fajosko, te kolory uważam za typowo letnie. Sandałki super wyszperałaś!!:)
OdpowiedzUsuńAtaku patriotyzmu (wg mnie to już był patriotyzm, dopiero niedawno odkryłam, że definicja jego jest o wiele bardziej wymagająca w stosunku do obywatela) doznałam wyjeżdżając wiele lat temu na kilkumiesięczny pobyt za granicę. Im dłużej byłam, tym bardziej czułam sie Polką. Odkryłam jakie różnice dzielą obcokrajowców. Zaczęło mi brakować ludzi, którzy znają Reksia, Czterech Pancernych i tych dwóch, co ukradli księżyc :D To nie język dzielił, to przecież jest do nadrobienia. Różnice kulturowe. No i mi się wydawało, żem patriotka, bo mi brak Polaków, żeby móc normalnie pogadać itd. Jak tylko przyleciałam do kraju, to jeszcze zanim wylądował samolot, zobaczyłam, że tu nad tą ziemią unosi się jakiś czarny grzyb, parasol obronny przed tolerancją, wolnością itd. Z nami Polakami trudno wytrzymać, to marudztwo, obgadywanie, zawiść... Może to minie w następnych pokoleniach...
UsuńNo właśnie to jest to...to samo nas dusi. Ostatnio gdy przylecieliśmy na Ławicę po wyjściu do sali przylotów powitał nas pan stojący w rozkroku z giwerą przewieszoną przez ramię i gotowy do ataku. Sivka mnie to przeraża, nie potrafię się w tym odnaleźć. Bo to że ludzie nagle zaczęli krzywo patrzeć, rozpychać się łokciami to nie muszę pisać...Oby to się zmieniło inaczej równia pochyła:(
UsuńA mnie zawsze brakuje ... Luksemburga , atmosfery i tolerancji i braku wyścigu szczurów , tylko taki hedonizm i smakowało życia . I ... Uwielbiam mówić po francusku , to dziwne , ale nauka i posługiwanie sie nim przyszło mi tak łatwo i naturalnie , mimo , ze uczyłam sie go dopiero po emigracji ....
UsuńI Polaków w Luksemburgu bardziej lubie , bo nie marudza , nie są zawistni , są .... Konstruktywni . Problem - non probleme , idzmy do przodu
A może tak mam ,bo nigdy nie zapuscilam nigdzie korzeni ?!?! Mieszkam w Katowicach , Krakowie , Koszalinie , Poznaniu , Bielsku - Białej , Kętach , Andrychowie o Luksemburgu , może najdłużej w Krakowie , ale ... I tak sporo ;)
UsuńSally niedługo pęknie, znów dałam jej jeść;) Nie mogę się powstrzymać jak ona fajnie gada!!:)
OdpowiedzUsuńO co chodzi z Sally ?!?!
UsuńNa dole bloga jest Sally - owca:) Nie masz odgłosów przeżuwania jak otwierasz bloga Sivki? Za pierwszym razem jak to usłyszałam to myślałam że zejdę na zawał;)) Jak dasz jej jeść to robi meee i hyc!!! Taka bzdura ale mnie ona bawi, fajna jest!
UsuńAniu, włącz głośniki. Przygotuj się, bo beeeeczy jak najęta :D
UsuńEeee ja oglądam na iPhone więc nie mam ... Ok przy okazji jak odpale kompurer to sprawdze co mnie omija ;)
UsuńBanki lubią inwestycje dworkowe, albo dobrze płacą i wynajmują... orzełek, mam podobnie jak Ty z patriotyzmem, więc nie będę się rozpisywać
OdpowiedzUsuńładnie sie zestawiłaś, pieknie nawet
Tak, to chyba o kasę chodzi. No gdzie jak nie w banku ona? :D
UsuńDefinicja słownikowa swoje, a realia swoje... Mój patriotyzm jest swojski, lokalny, to miejsca, które lubię i mądrzy, dobrzy ludzie, którzy tam mieszkają. Potrafię zachwycić się zarówno cudem architektury jak i gniazdem bocianim... Dla mnie Polska to nie tylko budynki, miejsca, ale także kultura, ludzie i historia. I są momenty, że jestem dumna z tego, że jestem Polką i są takie, że niekoniecznie... To wszystkie zależy od okoliczności. Będąc w Ameryce Południowej, rozmawialiśmy prawie codziennie z Polkami mieszkającymi w Kanadzie. Czasem ich poglądy na Polskę były jak za Króla Ćwieczka. Wkurza mnie też, kiedy jesteśmy postrzegani tylko negatywnie... Oj, pracę magisterską można na ten temat napisać... i nie tylko... Mnie i tak ciągle po świecie gna, więc tak naprawdę mogłabym mieszkać w wielu miejscach: w Grecji, Hiszpanii, we Włoszech... A co mi tam, pomarzyć mogę i przebierać w miejscach... Czy to już kosmopolityzm? A szat rozdzierać też nie będę, rodzina jest dla mnie NR 1... Zmieniam temat: biel na lato - kolor przefajny, Twoje wydanie też przefajne. A jeśli chodzi o ten dworek, w moim mieście w niegdyś kiedyś przepięknym dworku, mieści się obecnie sąd... Komentarz zbyteczny... Ściskam. :)
OdpowiedzUsuńW tych ukochanych miejscach mieszkają też ludzie, którzy potrafią obrzydzić najpiękniejsze miejsce. I trzeba zwiewać :) Mam rodzinę, która od ponad 20, 30 lat mieszka w USA. Z całą mocą wyrażam niezgodę na to, aby taka emigracja mogła głosować w wyborach tu u nas, zabierać głos w sprawach dotyczących Polski. Bo oni głosują nie mając nic wspólnego z tym co się u nas dzieje, nie wrócą tu, ich dzieci nie mówią po polsku, oni sami często też wolą zapomnieć swoje prawdziwe nazwiska i imiona i korzenie.
UsuńBiel tu tak przypadkiem, bo pasowała do orła :D
Tak, w naszych ukochanych miejscach mieszkają i tacy, i tacy ludzie... Od tych złych uciekam... Dość mam toksycznych związków... Aj, popełniłam gafę, w moim mieście to był kiedyś zamek nie dworek...Biel może i przypadkiem, ale bardzo Ci pasuje białe omotanie :)
UsuńJak byłam młoda to wydawało mi się, że jestem patriotką, podobały mi się te wszystkie lektury szkolne, moją ulubioną książką do której wciąż jeszcze regularnie wracam to "Nad Niemnem"... hahaha dzisiaj wiem, że w żadnym wypadku nie jestem patriotką! Kocham tylko miejsce w którym urodziłam się i wychowałam, miejsce w którym spędziłam lwią część mojego życia, przede wszystkim dzieciństwo i młodość, a to wyciska piętno na duszy ;-)))
OdpowiedzUsuńWyglądasz jak zwykle obłędnie! po prostu perfekcyjnie! :-)))
Też lubię "Nad Niemnem" i wcale sie tego nie wstydzę! W ogóle kiedyś, jako już mocno zbuntowana nastolatka, zaczytywałam się w Rodziewiczównie! :D Tam się roiło od dworków, patriotyzmu. A mnie się zawsze podobało pomieszkać w takim prawdziwym dworze. Uciec od świata, zaszyć się w sielskości itp. No, na zadupiu mieszkam, ale w bloku :D
UsuńDziękuję, ale że perfekcyjnie, to no, nie przesadzajmy, nawet makijażu nie mam :D
Każdy patriota na swój sposób nie wszystko się da zdefiniować:)))a zestawik super:))))dworek miał szczęście że zajął sie nim bank,inaczej mógłby skończyć kiepsko jak wiele podobnych:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że absolutnie wszystko podlega definicjom. Można mieć tylko swoje zdanie, swoją niezgodę. :) :)
UsuńBardzo ładny dworek, uwielbiam zwiedzać takie zabytki, szkoda, że tak go unowocześnili i zrobili w nim bank, mogli jakoś lepiej go zagospodarować, ludzie lubią takie starocie :) Bardzo mądry post, właśnie dotarło do mnie jaka ze mnie patriotka... :P hheh i świetny ten nietoperz, sama uwielbiam oversizowe bluzki czy sweterki :) Miłego dzionka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za komentarz :) Patrząc na tyle niszczejącego dobra, które straszą szczątkami murów po całej Polsce, to juz nie wiadomo, co gorsze-taka przeróbka nieco uplastikowiona, czy dać runąć tym budynkom... Nie, absolutnie nie dawać runąć, co ja w ogóle plotę. Ale jakoś bardziej w klimacie odnawiać:)
UsuńOrzeł niczym z pamiętnych szat Natalii S. z Euro 2012, kolekcja Roberta Kupisza;) stylowo wyszła ta szara styliza z domieszką złota.
OdpowiedzUsuńNiczym bym nie chciała być utożsamiana z wyżej wymienioną :D
UsuńDefinicja definiacja, kazdy moze miec swoja wlasna. Dla mnie niepatrioci to synonim zdrajcow. Co sprzedaja Polske dla wlasnych korzysci. Nie musisz za ojczyzne umierac, zeby ja kochac, nie kazdy ma w sobie tyle odwagi... (swoja droga mam ogromny podziw dla tych ktorzy dla niej gineli, ale to nie tylko patrioci ale i bohaterowie) Ja np. wiele bym w swoim ojczystym kraju zmienila (zwlasza rzadzacych,hahaha), ale bedac tu, na obczyznie strasznie tesknie za Polska jako miejscem na ziemi. I jak tylko warunki sprzajac beda - wroce.. I to nazywam swoim malym patriotyzmem.
OdpowiedzUsuńOrzel fajny, ale nietoperz glownie (kroj ten kocham).
A o budynkach dziedzictwa narodowego wiesz co sadze... Ten z fotek kiedys byl przepieknym dworkiem - marzeniem...
Usciski. Anka
Ja myślę, że trzeba być realistą, widzieć minusy, ale nie kopać leżącego. Przed resztą świata wychwalać i promować (ja to zawsze, tą małą lokalną ojczyznę też). Ginąć? Nie. Porywy serca trwają tylko chwilę, a solidne zmiany przeprowadza się dłuuuugo i mozolnie. Definicja jest jaka jest... Odnoszę się do tej ze słowników i encyklopedi. No i na podstawie niej z ręką na sercu przyznaję, że nie jestem taką patriotką. Każdy na podstawie własnego doświadczenia i miejsca w którym realnie żyje, odnosi się do takich kwesti :) Bardzo się cieszę, że takie różne są głosy. Lubię zaangażowanie w dyskusji! Co do dworku, to jest jeszcze jedna "perełka" tu u mnie, ale tak przerobiona, całkiem niedawno, że...zęby bolą. No, przydałoby się skonsultować sprawę z fachowcem od zabytków przed przystapieniem do renowacji.
UsuńPatriotyzm można postrzegac na wiele sposobów, każdy z Nas inaczej tak to już jest ile ludzi tyle definicji, a i ich znaczenie też różne :))) Ja też bic się nie pójdę, szat rwac nie będę ani włosów z głowy, ale w jakimś stopniu czuję takz.patriotyzm, Kocham ziemię na której żyję, dbam o nią, szanuję i to dla mnie cenne i ważne !:)
OdpowiedzUsuńAle orzełek cudny i bluzka świetna ...Fajny zestaw, bardzo fajny :)
Zdjęcie starego Dworku bezcenne i taki powinien zostac, co z tego że zabytek jak go zrobili nie zachowujac pierwotnej wersji, chociaż z drugiej strony nie niszczeje :(
Uściski :*
Definicje istnieją chyba po to, żeby było się do czego odnieść, pobuntować trochę, podyskutować.
OdpowiedzUsuńBluzka jest fantastyczna, straszliwie ja polubiłam i dobrze się komponuje z tymi portkami z poprzedniego posta, lepiej niż z tymi, ale nie chce mi się już tego obzdjęciawiać, za gorąco :D :D
ojjjj tam dawaj, rób foty z poprzednimi portkami :)) A bluzka jest super !
UsuńSiedzę sobie i piszę i coś mi tu wydaje dziwne dzwięki hahha, szukam, szukam i myślę sobie o kurczę laptop pada czy co, a tuu sobie ktoś pomieszkuje ....hahhah:))
Dobrej Nocki :*
a z kolei u nas tutaj niedaleczko Tesco zagarnęło jeden z najbardziej historycznych budynków w okolicy.
OdpowiedzUsuńja tam jestem lokalna patriotka - z Dolnego Śląska i East London ;) z orłem mi nie po drodze..
Zagarnąć to jeszcze pół biedy. Ale tak przerobić, żeby zatracić kształt i charakter, to już żal.
UsuńNo coż, nie namawiam nikogo do wiwijania orła :D :D
Definicje...a czym one są? Ktoś je kiedyś wymyślił tak jak mu pasowało, więc czemu my mamy nie wymyślać swoich? Kocham swój kraj, więc wg, siebie jestem patriotką i tyle :)
OdpowiedzUsuńTylko definicjami :D
UsuńAle z Ciebie szpieg!!! Zagadka rozwiązana! Dworek był piękny...szkoda, że go tak uwspółcześnili...Choć dobrze, że w ruinę nie popadł:)
OdpowiedzUsuńCo do patriotyzmu, to sama nie wiem...Chyba trzeba by być w obliczu wojny, żeby, to na 100% powiedzieć... Mam męża żołnierza - chyba by walczył:D
A nietoperka-orła masz fajowego! Taka delikatna wyszłaś:)))
Szpieg???
UsuńPatriotyzm, wojna, żołnierz - takie skojarzenie się od razu nasuwają. A czy polityk to patriota? W teori tak. W praktyce?
Bo ja delikatna istota :D
Może nie szpieg, a detektyw bardziej:D
UsuńPolitycy, to chyba najmniej z patriotyzmem mają wspólnego niestety...:/
Delikatna Istoto:D
hehehe, przez tego prosiaka na zawał zejdę!!!!!!!!!!:D
Sally to owieczka :D
UsuńUważam się za patriotkę, a czy gotowa byłabym poświęcić dobro swojej rodziny dla dobra kraju, to wszystko zależy od sytuacji, nie da się tak teoretycznie... Myślę zresztą, że każdy zaangażowany w jakąś działalność społeczną czy polityczną, w pewien sposób przedkłada dobro sprawy na rzecz jakiej działa, nad dobro swojej rodziny. Zresztą patriotyzm się czuje, a uczucia trudno zamykać w definicjach. Chyba rzeczywiście po to się to robi, żeby mieć pretekst do ciekawych dyskusji:)
OdpowiedzUsuńDworek na starym zdjęciu wygląda prześlicznie, szkoda, że nic z tej atmosfery nie udało się zachować we współczesnym widoku.
Nietoperz super!
Grunt to mieć własne przemyślenia i móc je swobodnie wypowiadać. Swoje odczucia związane z własnym patrityzmem bądź jego brakiem, odnoszę do teraźniejszości, do sytuacji w jakiej funkcjonujemy(czyli np pokój). Gdyby przyszli i napadli na mój kraj, pewnie bym nie uciekła do innego...
UsuńDziś rano pod dworkiem siedział pan zmęczony życiem i sączył z gwinta jabola. Taki bywa współczesny widok.
:)
Te kolczyki wyglądają jak oczy. Wielkie oczy.
OdpowiedzUsuńŁadny był dworek w dawnych czasach, teraz jest taki... użytkowy.
Oczy wielkie, kolczyki małe :D
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie jestem patriotką (przynajmniej tak to odczuwam, choć zacytowana przez Ciebie definicja przeczy moim odczuciom). Jestem przywiązana do miejsca, w którym przyszło mi żyć, chciałabym jednak, żeby żyło się tu łatwiej. Nie wykluczam tego, że aby żyło się nam łatwiej wyjedziemy|!
OdpowiedzUsuńFascynuje mnie historia Polski XX w. (polecam ,,Powstanie '44" Normana Daviesa). Podziwiam ludzi, którzy walczyli w obronie naszego kraju, ale sama... mam wielką nadzieję, że nie będę musiała się przekonywać, czy jestem prawdziwą patriotką. Brrrr... aż mnie ciary przeszły.
Kolorystycznie - super, absolutnie Sivkowo :D. Orzełek i u mnie ze dwa razy się pojawił. Miś - gorliwy kibic piłki kopanej, zaopatrzył żonkę w bluzki stosowne na mecze naszych dzielnych zuchów ;P!!!
Dworek odnowiony cacy, ale ten ze starej fotografii ma dużo więcej uroku :)
Mój mąż lubi i Davisa, a temat Powstania wiecznie żywy, tak jak wszystko co się tyczy losów Polski od mniej więcej rozbiorów. Czytam, oglądam, rozmawiam :D
UsuńKażdy jest patriotą na swój sposób. Jedni bardziej, drudzy mniej. Wszystko zalezy od tego gdzie jestesmy, co czujemy, jak zostalismy wychowani, jak zmieniły się nasze poglądy od czasów dzieciństwa i co nas kształtuje.
OdpowiedzUsuńZestaw super, w fajnej tonacji kolorystycznej.
Nie każdy... znam takich co się odżegnują rękami nogami od nazywania ich patriotami :)
OdpowiedzUsuńNo to ja też nie jestem patriotką. Za to takiego nietoperza to bym sobie sprawiła. Zwłaszcza z orłem. Świetny jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):):)
Jeśli idzie o fason, też jest kapitalny. Chyba właśnie od fasonu się zaczęło, że zachciało mi się kupić. Orzeł przypadkiem się załapał :) i sprowokował rozmyślania na tematy zupełnie nieszafiarskie.
UsuńNa temat czy jestem patriotką czy nie nie będę sie wypowiadać ale Twoja bluzka z orzełkiem bardzo mi się podoba...z białymi spodniami super...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńPrzymusu do dyskusji nie ma, ja tylko wypowiadam swoje zdanie i fajnie, kiedy inni podejmują dialog. Jestem ciekawa szczerych ludzkich opini na różne tematy :) :) Dziękuję :)
UsuńHmmm czy ja wiem czy jedyną słuszną definicją i mierzalnością patriotyzmu jest zdolność do walki o ojczyznę? Jeśli trudno jest przewidzieć swoje zachowanie w sytuacjach ekstremalnych, bo wtedy to instynkt często zadecyduje szybciej niż rozum, to myślę, że tym bardziej trudno jest przewidzieć swoje decyzje w czasie tak trudnym i wyzwalającym emocje jak wojna. Dla mnie patriotyzm naszych czasów to decyzja o tym, że pomimo tych wszystkich absurdów jakie serwują nam politycy, pomimo irracjonalnych podatków za którymi nie idzie dobra emerytura ani dobra opieka zdrowotna, to chcę tu zostać i nie wyobrażam sobie szczęśliwego życia na emigracji. To zauroczenie naszymi polskimi krajobrazami, choć one też takie kulawe, tu betonowy płotek i koszmar wściekło-zielono malowanej elewacji, a działkę obok stare okienka, kurki i swojskość. Dobrze, że są jeszcze i mam nadzieję, że jeszcze trochę postoją. Mogę się wkurzać na to, że system planowania przestrzennego u nas leży i kwiczy, że w Polsce masowe gusta mieszczą się na najkoszmarniejszych półkach castoramy i obowiązkowe okraszone są równym rządkiem tuj, co zasłoni nas od oka sąsiada. Ale i tak przylatując samolotem z obcej ziemi wzruszyłam się widząc z góry ten nasz bałaganik, bo wciąż jest w nim jeszcze spora dawka jakiegoś dawnego uroku i wciąż wszystko otoczone jest lasami i szachownicą pól dzielonych miedzą. I mam ciągle nadzieję, że przyszłe pokolenia jakimś cudem dostrzegą ten dawny urok i wyjdzie on spod powierzchni tandety. Pięknie pisze o tych naszych krajobrazach Stasiuk.
OdpowiedzUsuńNo to się rozpisałam;) Ale jeszcze chciałam napisać, że pięknie Ci w tej stalowości i bieli. Bardzo!:)
Przepieknie wyglądasz, przepieknie w tych delikatnościach. Nie wiem czy pamietasz, kieedys tez zamiesciłam posta z orzełkiem na T-shircie. Kuba mi na prezent zrobił, bardzo lubie tę koszulkę
OdpowiedzUsuń