U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

wtorek, 7 maja 2013

Żmija w dolomitach

 Pytam męża (bo mądrala, wszystko wie), czy ten wzór (na spodniach) to żmija czy wąż. Żmija - mówi. I uśmiecha się. Bardzo adekwatny ten wzór - dodaje i uśmiecha się bardziej. Adekwatny do czego? - dopytuję i ssssyczę :D :D
 Tło zapragnęłam zobaczyć w realu, po wirtualym ujrzeniu go na TYM blogu. Odgapiać ciuchy -  szafiarska rzecz. Ale tła? Kto to widział? Kto zobaczy to tło, temu kopara opadnie :D

 bluza - George, sh
 koszulka - H&M
spodnie - Pepco
buty - Nio Nio

Bo lubię kamieniołomy: klik
       

38 komentarzy:

  1. Pomarańcze !!!! Na Sivce ???!!! Mocne ;))

    No to Kobieto z Kopca Kraka widać kamieniołom Liban , w którym kręcono listę Schindlera , pal licho Schindlera ale widok wart tych zdjęć teł ;))
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, już były! Nie raz, nie dwa :D
      Proces namawiania męża na wyprawę, w takim razie, przebierze na intensywności! Dzięki za info!!! :D

      Usuń
  2. Ty to masz dobrze z tym swoim mężusiem, mojego ostatnio gdzieś wyciągnąć to straszny wyczyn, tak blisko mnie takie świetne miejsce, piękne Ci zdjęcia wyszły, moim zdaniem to wąż a nie żmija ha!ha! a kurtka super, świetnie wyglądasz...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. On ze mną też :D
    A tak serio, to przeważnie nie trzeba go namawiać, lubi się włóczyć po dziwnych miejscach tak samo jak ja. Młodego też zarażamy.
    Wąż czy żmija - oto jest pytanie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tło zacne, cieszy moje oko geografa :)
      A to wąż jest, moim zdaniem pyton :P Fajne gacie ;)

      Usuń
  4. też nie moglam sie im oprzec!;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne miejsce! też lubię kamieniołomy i inne takie miejsca, z których coś się wydobywa (niekoniecznie zapach ;))
    spodnie też genialne! zazdroszczę Ci aż, bo ja z moim metr 52 bym nie mogła takowych przywdziać, niestety ;)
    a pan mąż to poczucie humoru widzę ma! i dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wszelkie kopalnie, wykopki, podkopy :D
      Etam, widziałam parę niewysokich osób w takich gaciach i wcale nie jest tak źle!

      Usuń
  6. Fajnie, że tak często gdzieś jeździcie w różne ciekawe miejsca. Mój mąż raczej taki domator i foty owszem robi, ale tak byle blisko domu lub po drodze z punktu A do punktu B, w miejscu, gdzie łatwo zaparkować samochód... ;)
    Super wyszły te zdjęcia. A zestaw w świetnych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, nie tak często, jakby sie mogło wydawać. A poza tym, to są bliskie wypady, żadne wojaże.
      Dzięki:)

      Usuń
  7. Ooo, widzę, że pomogłam w znalezieniu fajnego tła do zdjęć, cieszę się bardzo! :)
    I mam nadzieję, że się spodobało. Świetne zdjęcia, wężowo-żmijowe spodnie wymiatają! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym tłem, to taki żarcik. Głównie chodzi o MIEJSCE, jako takie. Jest czadowe! Dzięki:D

      Usuń
    2. Wiem, wiem, zrozumiałam żarcik. :) Mnie zabrał tam mój narzeczony, więc to jak zabawa "podaj dalej". :)

      Usuń
  8. No i gdzie tam sie pcha, jak widzi, ze napisane, ze zamkniete?;) Zmija jedna... Ale jaka piekna ta zmija! A foty przecudnosci, jedna mi sie najnaj podoba...ta, ze tak sie wyraze, gdzie Ty od tylu...;)
    Pozdrawiam. ANka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tablicy obok była informacja o godzinach wybuchów i prac kamieniołomowych. Byliśmy o bezpiecznej porze :D
      Dzięki wielkie! :*

      Usuń
  9. Prażony dolomit? I ja znowu mam spożywcze skojarzenia. Coś ze mną jest nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krysztally, mnie też to się skojarzyło spożywczo, więc wszystko z Tobą w porządku ;-)

      Sivka nie próżnujesz, szalejesz wycieczkowo :D. Ciekawa miejscówa, już się zachwycałam u Kaśki na blogu, ale nie zaszkodzi pozachwycać się i u Ciebie, bo jest czym. I Dżordż w natarciu i pasuje do nowych buciszy, no no!

      Usuń
    2. Krysztally: Prażony, to jak najbardziej spożywczy wyraz; spoko, normalna jesteś :D

      Ruda: Pozory z tym wycieczkowaniem, ale generalnie fakt, nie próżnuję:D

      Usuń
  10. Ja bym chętnie odgapiła spodnie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Spodnie w Pepco też mi wpadły w oko, ale rozmiaru nie było. Szkoda, bo świetne są:) Fajne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie ci w tych gaciach;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne wyszły te zdjęcia. Niebanalne tło.super -:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tło rzeczywiście godne pozazdroszczenia;)
    Ja też tych żmijowych, luźnych spodenek zazdroszczę.. chyba muszę przypuścić atak na Pepco:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Pepco dużo badziewia(jakość), ale zawsze coś można fajnego i taniego wyszperać:)

      Usuń
  15. każdy mąż by tak powiedział...więc nie krzycz na swego:D portki fajowe i fajowo połączone z pomarańczem:D
    wycieczka oryginalna:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty, nie krzyczę - śmialiśmy się obydwoje jak dzicy :D

      Usuń
  16. Nie wiem o co mężowi chodzi,po za spodniami nie ma nic u Ciebie ze żmii:))))tło świetne a i pierwszy plan fantastyczny:)))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już ja tam wiem, o co mu chodzi :D Dzięki

      Usuń
  17. Pięknej żmiji nigdy za mało, nawet w kopalni i prażalni :)

    OdpowiedzUsuń
  18. w moich okolicach jest tez taka kopalnia, tyle że po prostu zwiru. A nie wiem czy dolomit to zwir, a nie chce mi się szukać :) zleniwialam dziś :) fajny ten zmijowy wzorek, a mężowie -tttk, czasami jadem kapią! a mają takie cudowne istoty za żony ;)

    OdpowiedzUsuń