U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
środa, 27 marca 2013
Zielony łańcuch nadziei
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetnie wyszyly te zimowe fotki tej wiosny z ta zielona czapka niczym przebijajacy sie spod sniegu przebisnieg!
OdpowiedzUsuńStaram się utrzymywać wiosenny nastrój zielonymi paznokciami, czapką itp. :) :)
UsuńZieleni, zieleni, zieleni mi się chce! Co tam łańcuch (choć jest świetny) - ja poproszę taką czapę! Serio. Ile, gdzie, co i jak? Uwielbiam takie mycki! :)
OdpowiedzUsuńW sprawie czapy napisałam Ci w komentarzu u Ciebie :D
Usuńno tak, nie ma to jak 'fajna wiosna'!!;))
OdpowiedzUsuńocieplany naszyjnik uroczy.., a i do sukienki z poprzedniego posta będzie jak znalazł :))
świetnie wyglądasz:)
Dzięki :) :)
Usuńnie wiem, czy mi się komentarz wpisał...faktycznie czapa fajna :
OdpowiedzUsuńpozdr.
aga
Ale widze, ze na przekor sniegom zalozylas marynare?! Sliczna zreszta... Twoje dziergalki mnie wciaz zachwycaja. Czapa, lancuch, komin. Chyba w takiej kolejnosci mi sie podobaja.. Albo raczej lancuch, czapa, komin, nie, nie, komin, czapa, lancuch... Ech... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ANka
Był jeszcze płaszcz mój nieśmiertelny. Ale wersja bezpłaszczowa ma pokazać zimie, jakie są oczekiwania "publiczności" w stosunku do aury :D :D
UsuńTematy okołowiosenne łączą ludzi. W sklepie, w autobusie, na korytarzu w pracy - wszędzie ktoś jest chętny do podjęcia wymiany choćby kilku zdań, narzekań, żali - jak to ta zima się wlecze.
OdpowiedzUsuńWiosno przybywaj!
W zielonej czapce bardzo Ci do twarzy :)
Dokładnie tak! :) To też ma swój urok - każdy z każdym ma wspólny temat, inny niżz polityka itp :)
UsuńDzięki Retromoderno :) :)
fajny ten zielony czapkowy akcent!!!
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona czapka minionej zimy. No i wiosny...
Usuńświetny ten naszyjnik! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa tez czasem podczytuję od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńBo w kobietach najbardziej lubię intelekt :)
Oj i zawsze po takim oglądaniu przypomina mi się , że ja też potrafię na drutach robić i zawsze to bardzo lubiłam i .. Obiecuję sobie takowe nabyć i .... Zawsze czymś innych zaprzątnę głowę :))
Łańcuch super !
O, to tak się podglądamy :))
UsuńTen intelekt to niby u mnie??? ...Czuję się wyróżniona:)
Rozumiem to doskonale. Wiele lat nie trzymałam drutów w rękach i nawet nie przypuszczałam, że umiem zrobić sukienkę. Człowiek sam dla siebie jest wielką tajemnicą :))
A, jednak jest śnieg, he, he, he;/ Znużona i zniecierpliwiona nie mam już nawet siły narzekać na to białe badziewie i temperatury niżej zera...
OdpowiedzUsuńTen zielony akcent w zimowym krajobrazie bardzo mi się podoba! I otulacz też super:) Twoje łańcuchy niezmiennie mnie intrygują - jak Ty je robisz??? Są naprawdę świetne i bardzo oryginalne:)
Niestety jest. Może nie szalenie wiele, ale dużo lodu. Też już nie mam siły (całą zimę byłam grzeczna i nie marudziłam!)
UsuńŁańcuchy prosta sprawa. Robię ogniwa, potem je łączę :D
Ale Ci ładnie w zielonym!! :-)
OdpowiedzUsuńOj i ja mam dość zimy,wiatru arktycznego i całego tego zimna :PPP
Zawsze mi się wydawało, że paskudnie, ale tak mi się spodobał kiedyś ten odcień zieleni, że spróbowałam i...działa :))
UsuńWiatr jest najohydniejszy...Ciągle nie można pospacerować. Cholernie brak mi takiego łażenia, po lesie, po byle czym, byle ciepło było.
Super zdjęcia i super czapa gigant :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńjest zieleń - jest wiosna!:D
OdpowiedzUsuńu mnie też się tak pozdrawiają...a miny przy tym mają...;)
w końcu zaczynasz rozkręcać interes - trzymam kciuki! może na cosik się kiedyś skuszę:D
acha! bardzo zgrabnie wyglądasz:)) bo zwykle tę zgrabność chowasz;)
Miny...Wiadomo, jakie miny mają nasi krajanie :(( Na szczęście są tacy, których stać na żart nawet w tak ekstremalnej sytuacji :D :D
UsuńInteres...taa...Po prostu dawno nie robiłam łańcuchów ( a kiedyś miały duże branie). Jestem na urlopie od dużych form, a w całkowitej bezczynności robótkowej nie mogę wytrwać :D Więc wymyślam sobie zajęcia na wieczory...zimowe :D
wiosna, nie wiosna, ja tam wiem, że jak wlaze do ciebie na bloga to zawsze jest i ciekawie, i mądrze, i zabawnie i modnie. Jednym słowem w sercu zaczyna mi grać Sivkowa wiosna! :)
Usuńtak, tak...koleżanka ma rację...u Sivki zawsze coś mądrego można poczytać i ciekawego ujrzeć:)))
UsuńDziewczyny! Ale mi dogadzacie tymi pochwałami :D
UsuńMoja mina na słowo wiosna jest straszna,ślicznie wyglądasz w ter marynarce:)))Pozdrawiam serdecznie i powodzenia w nowym przedsięwzięciu życzę:))))
OdpowiedzUsuńNie dziękuje,żeby nie zapeszyć :D
UsuńZielony łańcuch nadziei... Zielony... Mmmm...
OdpowiedzUsuńTwój kolor :D
UsuńZielona czapa jest rewelacyjna i świetnie w niej wygladasz. Wiosenny look:-)
OdpowiedzUsuńAle na komin nie patrzyłam, bo Twoje nogi zasłoniły mi wszystko:-)
Dzięki :) Ze starń o przywołanie wiosny zielenią na sobie, niewiele wychodzi:( U mnie tak zasypało śniegiem,że ...ach...płakać się chce,buuuu :( :(((
UsuńNo i nadal zimowo...właśnie śniegu nasypało, wszystko się topi, plucha...ha!ha!...piękna wiosna...nie wiem czy jaja święcić, czy choinkę ubierać...ładne zielone dodatki, łańcuch super...pozdrawiam i Wesołych Świat Ci życzę...
OdpowiedzUsuńUhu-ha, nasza wiosna zła :(
UsuńDzięki Basiu, oby do...lata:))