U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 5 stycznia 2013

Wyższy poziom

 Odczuwam coraz wyższy poziom żenady "pozując" do blogowych zdjęć. Ludzie, którzy widzą kobietę w średnim wieku, wbijającą w chaszcze, albo ustawiającą się do aparatu przy byle jakich murach, MUSZĄ pukać się w czoło! Tym razem centralnie przed sobą mam Dom Opieki. I robię dobrą minę do złej gry. A po zakończeniu "sesji" zwykle wołam: spierdalamy!


 Wniosek podsumowujący:  Chyba tylko poziom adrenaliny wydzielanej w tak stresujących okolicznościach (bywa, że przyrody) trzyma mnie jeszcze przy tym szaleństwie :D

 Powtórka z sukienki, jak widać. Lubię, kiedy do szarości zalewa mnie żółć :D

 I tak się zastanawiam...Bo mnie to dręczy... Jak wyceniać te sukienki? Dokonałam obliczeń matematycznych. 14 dni x około 8 h (tyle zajęło mi zrobienie tej konkretnie) = 112. Skoro np na budowie robotnik za godzinę pracy dostaje ok 10-12 zł, to 112 x 10zł = 1120zł. Na tyle powinnam wycenić sukienkę? Plus włóczka! Oczywiście, nie ośmielę się tyle żądać, nie jestem żadnym Jemiołem, ani innym Kupiszem. Jetem Nikim Takim :D Nie chciałabym jednak zaniżać wartości. Pomysł autorski, wykonanie własne. Jak sądzicie? Jaką wartość ma taka sukienka?
ps. Moja sąsiadka stwierdziła, że za "robociznę" to AŻ 50 zł....

42 komentarze:

  1. znowu świetna stylizacja :)
    boski sweter <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kreatywność to podstawa! Sukienka jest piękna, niezaprzeczalnie. Co do sesji...to mi także zdarza się spier...ać:)pozdrawiam.j

    OdpowiedzUsuń
  3. cóż rękodzieło i jego wycena od dawna wzbudza kontrowersje zarówno wsrod robótkujących jak i potencjalnych nabywców. Nikt kto nie sięga po druty czy szydelko pojęcia nie ma ile pracy trzeba włożyc by powstało "nowe".Przy zalewającej nas fali chińszczyzny my robótkujące nie mamy szans. Cóż niestety ja też sięgam po to co chińskie bo po prostu taniej...life is brutal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem taką pesymistką:)
      Nie chodzi tylko o robótkowanie - dużo pań się tym para. Mnie interesuje tworzenie własnych projektów (ależ to brzmi. Na wyrost, być może.)

      Usuń
  4. My mamy pracownika który dostaje 15 zł/h...czyli dolicz trochę,aczkolwoeik,z drugiej str.to nie jest tak ciężka fizycznie praca jak na budowie/no chyba -żeby....więc odlicz trochę...hm,
    już się pogubiłam,przyjmuję że Twoja praca jest bezcenna!
    co do żenady....mnie prowadzenie bloga od zawsze żenuje,ukrywam się w środowisku,mam nadzieję,że nikt nie wie,bo bym się SPALIŁA ZE WSTYDU!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio oglądałam w tv śniadaniowej panią , która swoje prace sprzedaje za...np bluzeczka (ażurkowa) 600zł, a sukienka (bardzo misterne wykonanie, pół roku trwało) za 6 tys. Ale odbiorców ma za granicą! I to nie zawsze są jej pomysły w 1005. Posiłkuje się ściągawkami(gazetki itp).

      Usuń
  5. Świetny zestaw, a co do pozowania to i ja mam z tym problem:).
    Sukienka jest świetna, ale miałabym problem z wyceną, bo ciężko porównywać taką pracę do sweterków z sieciówek. Chyba najlepiej popatrzeć na sklepy typu pakamera, jak np ten sweter:
    http://www.pakamera.pl/swetry-oversized-wide-sweater-nr738166.htm

    i może właśnie na takim portalu się wystawić.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie skomponowany zestaw, ciekawa kolorystyka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Haa jak zawsze świetny wpis ...nie rozumiem tylko dlaczego ,,żenada" wiele osób robi zdjęcia, więc dlaczego dziwne takie jak kobiecie robią zdjęcia...no cóż problem nie w Nas tylko w społeczeństwie ! Faktem jest że też mam z tym kłopot dlatego wybieram mniej zaludnione, ale miałam okazję cykac fotki w parku, gdzie w tym samym czasie kilka dziewczyn robiło sobie fotki, patrząc na nich uśmiechałam się i nie wiem co w tym takiego dziwnego ...no cóż tak jak mówię problem jest gdzie indziej :) Przeciez nie robisz nic złego!

    Sukienka piękna, sprawa z wyceną dośc trudna aby nie przesadzic, ale też nie skrzywdzic siebie, bo i dlaczego ...to Twoja praca, projekt i czas który musisz poświęcic na wykonanie....takie projekty zasługują na konkretna cenę, a zarazem trzeba uwzględnic gdzie będzie to sprzedawane, w jakim środowisku :)Tak by się sprzedawało, bo nie sztuką jest dac wysoką cenę, ale wiadomo jaki jest rynek ....wszyscy szukają gdzie taniej ....no trudny temat, ale wierzę że dasz radę i znajdziesz złoty środek dla obu stron ..Siebie i potencjalnych zainteresowanych :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Teoretycznie wszystko wiem. Ale żenada się pojawia:)
      Dzięki za tak mądry i zaangażowany komentarz! :)

      Usuń
  8. Uwielbiam Cię kobitko za Twój dystans i poczucie humoru :) W Polsce pozowanie do zdjęć uchodzi za rzecz dziwną, ludzie boją się aparatu, a tych z nim spoufalonych uznają za dziwaków. Mentalność to my mamy jednak dziwną!
    Sukienką już się zachwycałam poprzednio, więc i jej wycena musi być jej godna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ta mentalność....Bo ja lubię zabawę w fotoblogowanie, ale jak widzę jak się gapią...i już słyszę te komentarze...

      Usuń
  9. Odczuwam to samo podczas robienia sobie zdjęć, tym bardziej że mój mąż strasznie tego nie lubi robić, tzn zdjęć...i odechciewa mi się troszeczkę, bo nawet nie wiem po co ja to w ogóle robię:)czy to kwestia jakiegoś zadufania?

    Co do robocizny to niestety, taką pracę w ogóle ciężko przełożyć na pieniądze. Malując spotykałam się z różnymi historiami, ale najfajniejsze są te, kiedy ktoś mówi, że ma kawałek ściany i mogę sobie na nim coś namalować, oczywiście za darmo, ta ściana to już jest zapłata, ciekawe jak potem nakarmić rodzinę, jak się będzie tak malować za kawałek ściany? Robotnik co kopie dół przynajmniej dostaje te 12 za godzinę i jak nie dostanie to nie wykopie i już. Tak samo jest z muzykami, znam to dobrze. Muzyk może grać za darmo, powinien jeszcze zapłacić za wynajem klubu i przyjechać autem na oparach radości, a rodziny lepiej nie mieć :) Nasza Polska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bulwers...
      Jeśli chodzi o muzykę, to zauważam, że im gorsza, tym więcej zarabia jej wykonawca. Już nawet nie mówię o dicko polo, ale te wszystkie dinozaury rocka, które od 30 lat grają ten sam repertuar, coraz bardziej fałszując, a za koncerty biorą stawki gwiazdorskie...

      Co do zdjęć, to mój mąż, a czasem i syn robią (bo jestem terrorystką i zmuszam) ale żeby im to frajdę sprawiało, to nie powiem:)))

      Usuń
  10. przepięknie przełamałaś ten żółty szarym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) To jedno z moich NAJULUBIEŃSZYCH połączeń kolorystycznych!

      Usuń
  11. Hu hu, no Kochana szalejesz :) Boski zestaw szarości z żółcią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zestawienie super:))sukienka bezcenna:))wyglądasz jak zwykle cudnie:))Ja mieszkam na małej wsi więc robienie zdjęć to dopiero ryzyko,najpierw sprawdzamy czy sąsiedzi zajęci a potem pstryk i czmych do domu,byłby z tego niezły kabaret:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też z tych ukrywających się, stąd zdjęcia mam po jakichś chaszczach... Twoja sukienka - rękodzieło trudne do wycenienia. Ja zapłaciłam rok temu 100zł za chustę, którą robiła mi babka na prezent, taką dużą ażurową, można się nią okryć. Pokazywałam ją w poście "Pooooleciał".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kiedyś w Wiśle małe serwety za 50 zł. A mentalność jest taka (niestety), że kobiety się cieszą poliestrowym badziewiem za 2 zł. To już wolę nic nie mieć...Muszę zajrzeć obejrzeć chustę:)

      Usuń
  14. W połączeniu z żółtym świetnie wygląda, co do pozowanie to są problemy, ja tylko w domu, na balkowie albo w parku przed oknami, dalej mój fotograf nie da się wyciągnąć, co do wyceny to ja się nie znam...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  15. Tez oglądałam ten program w tv śniadaniowej. :) Ogólnie myślę, ze rękodzieło, szycie, własne projekty, mają przyszłość. Wiele osób co prawda nadal będzie kupować tanie sweterki np. z bazaru, ale są też i tacy, którzy szukają czegoś innego, oryginalnego i dobrze wykonanego. Na stronach typu pakamera czy decobazaar można się rozpatrzeć co do cen :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę,że to ma przyszłość. Wzrasta świadomość. Jak się kupuje sweterki chińskie, które się w pierwszym praniu zachowują jak chcą, to wiadomo,że to pieniądze wyrzucona w błoto. Coraz więcej indywidualistek, które chcą wyglądać inaczej niż wszyscy. Ważne jest wykonanie.

      Usuń
    2. Przypadkiem znalazłam taką stroną - http://robotyreczne.com/ i od razu pomyślałam o Tobie i Twoich pracach - ceny tam mają nie najniższe, ale chyba zainteresowanie jakieś jest

      Usuń
  16. wygibasy przed obiektywem to nic miłego dla większości ludzi. Mam na myśli takich, dla których nie jest to chleb powszedni, nie pracują w modelingu itd. Dużo zależy też od fotografa, bo jeśli i ten zestresowany, to dupa blada:stres większy, wkurw większy i większe prawdopodobieństwo naszego niezadowolenia z wykonanych kadrów. Może ze 3 razy na 50 zdarzyło mi się nie czuć zażenowania w trakcie pstryków... i było to dawno, gdy zdjęcia pstrykała pewna bardzo bliska mi ( kiedyś )osoba.

    Szary z żółtym to zestawienie bardzo przyjemne dla oczu, jedno z moich ulubionych, więc się zachwycam.

    A co do wyceny Twoich prac - viosna dobrze podpowiedziała, warto przejrzeć pakamerę, wiele tam polskich produktów, ręcznie wykonanych. Nie dziwię się Twym rozterkom, bo sama miałabym problem. Ale skoro za akrylowe wełniaki (twór robotów ),które mechacą się i wypychają po dwóch założeniach płaci się od 50 do 150, czy nawet więcej, to za ręcznie wykonaną robotę, poświęcony czas, projekt, no i pomysł przede wszystkim cena powinna być o wiele wyższa. 400 - 600 ????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze zdjęciami "prywatnymi" nie mam problemu, ale te blogowe są jednak specyficzne - trzeba stać jak kołek, żeby ciuchy było widać, albo się wyginać, czego nie trawię, bo nie jestem modelką i trochę mi się to wydaje infantylne(no, chyba że dla jaj:D).
      Co do dziergania, cen itp, dzięki koleżankom blogerkom, a zwłaszcza viośnie - już wiem co robić :D

      Usuń
    2. Akryl nie jest zły. Ja w większości robię z akrylu(jest tańszy, a dobry w utrzymaniu) a to co jest w sieciówkach, to nie jest akryl, tylko jakaś wata...

      Usuń
  17. No właśnie, strasznie trudno jest wycenić rękodzieło... Ja też mam z tym problem, dlatego rzadko robię coś na zamówienie. Zwłaszcza, gdy widzę, że często za cenę samej włóczki można kupić gotowy sweter...
    Prześledziłam komentarze i widzę, że większość blogerek ma ten sam problem z pozowaniem:) Ja nie jestem tu wyjątkiem, dlatego najbardziej lubię las i własne podwórko, a ostatnio nawet wąziutki balkon... No i fotograf często mnie wnerwia, bo nigdy nie ujmie tego, co i w jaki sposób, ja chciałabym pokazać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na zamówienie mogę robić tylko czapki, kominy itp. Ewentualnie mogę zaproponować "światu" coś swojego:D Oj te fotografy - takie baby im się dostały dziwne:)))

      Usuń
  18. Wiesz, kiedyś pewnie bym podobnie pomyślała w kontekście naszych zdjęć (które ja i Lucy sobie robimy), ale od dłuższego czasu nie zważam na to, co "ludzie powiedzą" - my przynajmniej mamy pasję - nie spędzamy czasu z poduszką na parapecie skupiając się na obserwowaniu przechodzących ulicą ludzi ;)! Co do wyceny swoich wyrobów, moim zdaniem - nie możesz wyceniać ich jak chińszczyznę (są więcej warte: koncept + czas + talent, itp.), dobrze by było, gdybyś określiła grupę docelową: dla kogo chcesz tworzyć? I jakie są szanse dotarcia do tej grupy odbiorców: czy musisz ponieść jakieś koszty, by tych odbiorców zyskać, np. tworząc swoją stronę internetową. Dobrze jest wiedzieć, jakie stawki funkcjonują w branży, ale zawsze kieruj się jeszcze swoją oceną i intuicją. Pozdrawiam, Martyna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za cenne porady! Grupa docelowa - to jest to! Od tego trzeba zacząć! Taka myśl mnie naszła, że towar nie jest wart tyle ile jest wart, ale tyle ile ktoś za niego zapłaci. Marketing i zarządzanie :D
      Co do robienia fotek na bloga, to nie kwestia "co ludzie powiedzą" (akurat z takimi kwestiami nie miałam nigdy problemu), ale że we mnie jest jakiś opór. To znaczy, bywa, że się pojawia. Raz mocniej, raz wcale :D

      Usuń
  19. wycena swoich prac jest niezmiernie trudna:( trzeba zaniżać niestety:(
    chyba żeby nie sprzedawać wcale:)
    żółć z szarym to odjazdowe połączenie: żółć rozwesela szarość, a szarość gasi nieco żółć:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli jest ktoś, kto chce kupić, to dlaczego nie sprzedać :)

    OdpowiedzUsuń