Chude i łyse lata '90. To była specyficzna dekada. Najpierw byłam bardzo zbuntowana:DEZERTER.
Przez długi czas pogrążona w marazmie: GARDENIA. A od połowy bardzo wyluzowana: APTEKA.
Fot 1 poniżej Kraków, rok 1996 albo 97. Z bardzo twórczą znajomą (w kapeluszu). Wymyślała swoje ubrania przerabiając, szyjąc (nawet buty), dziergając i tkając. Wyróżniała się. Nie przejmowała opiniami. Teraz ma troje dzieci, wybudowała dom w górach, otworzyła zakład krawiecki. Tyle wiem od Kolegi Fejsa. Ze znajomymi z dawnych czasów mam kontakt sporadyczny. Ale pamiętamy o sobie...
Przyjemny post. ; )
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWOW!!!Świetny wpis :)A ja mam dośc spory kontakt ze starymi znajomymi, to fantastyczne spotkac się po latach i odkryc na nowo !
OdpowiedzUsuńJa miałam bardzo dużo znajomych i w naturalny sposób przez te wszystkie lata wykruszyły się kontakty. Poznikaliśmy sobie z horyzontów. Nie jestem zbytnio sentymentalna, nie mam potrzeby utrzymywania znajomości...Taki feler:) Płynnie przechodzę do kolejnych etapów :)
UsuńO to wiesz aż Ci zazdroszczę :)Bo ja z kolei jestem sentymentalna i przyzwaczajam się do ludzi, szczególnie wtedy gdy się zaprzyjaznię, czuję ludzką potrzebę raz na jakiś czas spotkac się i porozmawiac tak po prostu, byc może dlatego trudno mi jak ich braknie i w jakiś sposób to przeżywam:)
Usuńa to dobre! na pierwszym zdj prawie Cię nie poznałam! ciekawie wyglądałaś w krótkich włosach! ostatnie zdj jest świetne!!!
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu jest 1990r, mam 17 lat i czerwone brwi:D
UsuńMnie też bardzo przypadło do gustu ostatnie zdjęcie. A na pierwszym, o zgrozo, Siva nie jest siwa tylko niemalże łysa! ;-)
Usuń'90 mi umknęły z pamięci... Dziwne, bo tyle się w nich wydarzyło...
OdpowiedzUsuńAle nie lubię siebie z tamtej dekady, więc może dlatego staram się o nich nie myśleć.
Rozumiem. Też mam takie mroczne okresy w swoim życiorysie...
Usuńsuper post i fajne, klimatyczne foty!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWyglądałaś obłędnie jako Sinead O'Connor:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to miałam napisać ;) Sivka ad. 1997 - jak młoda Sinead O'Connor :)
UsuńDezertera nigdy nie słuchałam, ale małż ma sentyment.
O nie, nie lubiłam tego porównania!!! Chociaż lubiłam muzę Sinead, to nie na jej cześć (ani nikogo innego)ta fryzura:)
Usuńświetne zdjęcia, bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńO jaka piekna, historyczna przemiana... Zmienia sie podejcie do zycia i fryzura. Ale profil moj ulubiony wciaz ten sam. Na szczescie;) Pozdrawiam. Anka
OdpowiedzUsuńPodejścia do życia nie zmieniłam... A fryzura - 4 lata temu ostatnio taką też miałam i kto wie, czy jeszcze nie będę :D
UsuńA tak mi sie nasunelo, jak wysluchalam tych "kawalkow", ze z czasem troche inaczej w duszy gralo..ale skoro tak mowisz, to wiesz przeciez najlepiej;))) A fryz porownalam do dzisiejszego:D Buziaki.A
Usuńno mega bunt ! :) zajebiście wyglądałaś! ( i ten Twój profil, no :D )
OdpowiedzUsuńi jakie glaniacze wyczesane - ho ho!
a fryz - już nie pierwszy raz się zachwycam ! łyse głowy lat 90 - łączmy się! ;))
bardzo się cieszę, że podzieliłaś się z nami tymi skanami.
lata 90 dla mnie to był dla mnie bardzo trudny, ciężki, przykry okres, a zarazem w tamtym czasie byłam najszczęśliwsza i najbardziej kreatywna. i mimo, że żyje się dalej, wiele się zmieniło, to tęsknię za tamtymi czasami i patrząc na Twoje foty, to aj... wspomnienia ożywają i łza się w oku kręci.
Skany dojrzewały kupę czasu, aż zapomniałam, że czekają:)
UsuńMam czas podsumowań, więc wreszcie nastał ich czas...
Dla mnie to też był bardzo trudny i jednocześnie szczęśliwy, szalony czas. Naładował mi akumulatory do teraz:)
W tamtych czasach to ja grzecznie oglądałam przygody muminków i buntowałam się tylko przy jedzeniu krupniku...
OdpowiedzUsuńFajne takie powroty do przeszłości. Najbardziej podoba mi się zdjęcie ostatnie, z cieniem, kształtem i zadumą ;)
Muminki to ja do tej pory grzeznie :D
UsuńDobry tytul, he he,znaczy,że teraz jest grube i owlosione??? fajne foty. Ja buntu w mlodosci nie przechodzilam, za to mam go czasami teraz...
OdpowiedzUsuńNie znaczy:)))
UsuńFajne zdjęcia: fryzura trochę inna a poza nią nic się nie zmieniłaś:))ja już byłam po latach buntu(szczerze mówiąc to ja nie wiele się buntowałam)wyszłam za mąż urodziłam dzieci takie to dla mnie były lata 90:))))))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo, zmieniłam się trochę...jakieś 10 kilogramów:))
UsuńFajny post.
OdpowiedzUsuńJa mam sentyment do lat 90 - lata szkole. Ale tak prawdę mówiąc lubię i nie jednocześnie nie cierpię tego okresu. Na pewno bym się do tych lat nie wróciła. ;)
Ostatnie zdjęcie świetne :)
Nawet, gdyby się chciało, to się nie wróci... :)
UsuńTe zdjęcia są po prostu cudne!!!!Dzisiaj nie dałoby się takich zrobić i nie tylko dlatego że nie używa się takich aparatów, ale ludzie też są inni.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taką fryzurę, obcięłam z dania na dzień włosy do pasa, na włosy długości 1 cm, też byłam zbuntowana...troszeczkę ;)...Wszyscy gadali że już nigdy nie zapuszczę takich włosów jak miałam, no i zapuściłam, a co mi będą gadać!!
Gadali, bo zazdrościli:P Czemu miałyby nie urosnąć??? Mnie się kilka razy udało zapuścić dosyć długie. A pierwszy raz obcięłam włosy na krótko, późno, bo miałam 21 lat. Do tamtej pory zawsze miałam jakieś długie, baaaardzo długie nawet. Doznałam po tym uczucia niesamowitego uwolnienia! Towarzyszy mi do dziś:D
UsuńUważali, że już zawsze będę obcinać...Ja miałam 18 lat. Od tamtej pory już nie obcięłam włosów:)
UsuńNo, nie, wspomnień czar! aż łezka w oku się zakręciła! mam sentyment do tych czasów. Nie uwierzysz, ale kiedyś też byłam tak ścięta na chłopaka, wyglądałam jak zapałka na zakręcie, chuda, długa i zero biustu. To był mój wielki kompleks. A później nagle mi urosły ( chyba w jedną noc, czy co) i z jednego kompleksu popadłam w drugi, bo teraz z kolei wygladałam jak sex bomba. Jednym słowem całe życie pod górkę :) Jka znajde kiedyś te fotki to wstawię dla ubawu!
OdpowiedzUsuńWiesz, nic sie nie zmieniłas przez te lata, dalej jesteś taka sama mloda i szalona, tylko rodzina ci przybyła. I prosze, nie zatrać tej odrobiny szaleństwa do późnej starości!
Chuda, długa i zero biustu - to o mnie :))))
UsuńMało co mnie zdziwi! Koniecznie chcę zobaczyć Ciebie z krótkimi włosami!!!
Nie zatracę. Gdybym miała się zmienić, to już by się to dawno stało. A teraz, w obliczu 40-ki, to może być tylko jeszcze większy szał:D
Jestem pod wrażeniem ostatniego zdjęcia, uwielbiam takie wspomnienia...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń