U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

piątek, 31 sierpnia 2012

Kałasznikow

 Bośnia, to ósmy kraj tych wakacji, na którego ziemi stanęły nasze stopy i koła naszego Kangura. I znów - wrażeń przemoc. Krajobrazowo byliśmy już oswojeni. Fatalny stan dróg, w górach zwłaszcza, też dla nas nie dziwota. Tygiel kulturowy - też wiemy.
 Głównie chciałam się przekonać, czy to prawda, że jeszcze są ślady wojny, tej sprzed 20-u lat. Są. Ślady kul po ostrzałach na ścianach domów, albo ich zupełne ruiny, po wybuchach bomb. Jechaliśmy przez Sarajewo, które w czasie wojny przez kilka lat było oblężone i ostrzeliwane, zginęło ponad 10 tys. ludzi. Niewiarygodne...  więcej o tym tutaj.
                            Na drodze do Sarajewa coś bardziej "ludzkiego" niż wojna: 

10 komentarzy:

  1. super post :)
    http://amadellaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutny te krajobraz... Ciekawi mnie, dlaczego wlasciciele takich ostrzelanych, ale jeszcze dobrze stojacych domow, nie decydują się na renowacje frontu? Czy to kwestia braku pieniedzy, czy może raczej nie chcą pozbywac się świadectw wojny?

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoją drogą...To już 20 lat...Jak ten czas leci,pamiętam ten konflikt, pamiętam oblężenie Sarajewa.Ależ ten czas leci!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh, zdjęcia nadają się do albumów wielkich podróżników!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety tam wspomnienia tej wojny widać nadal, słyszałam o całych "martwych miasteczkach", które stoją w ruinie bez śladu kogo czy czegokolwiek...:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Wojna potrafi zniszczyć najpiękniejszy kraj,Twoje zdjęcia są piękne.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. fantastyczna ta Wasza podróż, szczerze zazdroszczę, tyle miejsc, tyle wrażeń, tyle wspomnień na lata zapisanych w kadrach...
    te fotki troszkę smutne...

    OdpowiedzUsuń
  8. dobre zdjęcia.
    plus zazdroszczę wyprawy na maxa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wojna wiele zniszczyła, ja byłam przed wojną i też były śliady po kulach np.na znakach drogowych, tak sobie lubieli postrzelać...Sarajevo znam z przed wojny, po już nie byłam...

    OdpowiedzUsuń
  10. To bardzo smutne co tam sie wydazylo. Nie moge uwierzyc, ze to juz 20 lat.

    OdpowiedzUsuń