U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

środa, 29 sierpnia 2012

Albania

  Na chwilkę wyskoczyliśmy do Albanii. Pierwszy raz w życiu słyszałam modlitewne nawoływania muezinów z minaretów! Ale wydarzyło się też coś innego, czego na pewno nigdy nie zapomnę! W pewnym momencie drogę przebiegł nam.... ŻÓŁW!!! Niestety, nie mogę tego poświadczyć odpowiednim zdjęciem, bo kto by nadążył za żółwiem.... :D

12 komentarzy:

  1. ja w Turcji nad ranem tez słuchałam nawoływania do modłów....nie było to o dziwo przyjemne,zdawało mi się,że świat się kończy :))
    brrr...
    w dalszym ciągu zazdroszczę wycieczki,ciekawe zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  2. ojjj, a w belgii to wrecz mam przesyt muzulmanskich akcentow. I nie trzeba do Marakeszu jechac by poczuc sie jak w Maroku ( bo najwiecej jest stamtad emigrantow) wystarczy zbladzic w odpowiednia dzielnice i masz caly folklor: modly, spiewy, kafejki pelne facetow, ich kobiety zamotane w chustach, zycie toczace sie wprost na ulicach, a kiedys to nawet natknelam sie na ... grilla robionego wprost na skrzyzowaniu dwoch malych uliczek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że pokazujesz te wszystkie zdjęcia, czuję się jakbym tam była:))))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. a toś sie, Sivka, w egzotyczne tereny zapuściła! A bezpiecznie tam jest? Bo widoki cudne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem,czy bezpiecznie - powodowana stereotypami wdrukowanymi w podświadomość, trochę się bałam:)) Ale i tak nie zajechaliśmy daleko, tylko do pierwszego miasta za granicą (Szkodra). Najwięcej czasu spędziliśmy na przejściu granicznym, wracając do Czarnogóry.

      Usuń
  5. Twój tekst mnie rozbawił:)))
    Dziwne to miejsce i wielkie kszoczory Cię otoczyły...paprotkowa sukienka jest niesamowita:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też świetne miejsce! Lubię Twoje zdjęcia! Świetne masz oko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. od razu Szkodrę poznałam:) no cóż, jeden wjazd jest do Albanii od strony Czarnogóry więc wszyscy na początku widzą to samo, ale dalej było lepiej:) btw co do niebezpieczeństwa - oni chyba prawa jazdy kupują na bazarach, najpierw wjeżdżasz na skrzyżowanie potem dopiero patrzysz czy w nic nie walnąłeś, jednego dnia, dwa razy mnie pieszą, czyli podgatunek ludzia na ulicy by stuknął samochód:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjecia cudne ale ja bym miala stracha. Piekna sukienka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie relacje z wycieczki przeczytałam, zdjęcia obejrzałam. Ogrom wrażeń. i radosnych i smutnych ( Kałasznikow), w każdym razie dziękuję za te wpisy, bo przynajmniej wirtualnie miałam możliwość obejrzeć kawałek nieznanej mi do tej pory ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  10. suuuper kiecka! twoj tatuaz mnie intryguje!ja tam uwielbiam nawolywania muezinow- to ponoc dlatego ze w poprzednim wcieleniu bylam..kupcem perskim.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piekna wakacyjna podroz odbyliscie. Jak kiedys przyjade na wakacje do Polski, tez chcialabym zobaczyc tamte tereny.
    A u mnie zolwie mieszkaja w stawie za oknem, ale na drodze tez mozna je spotkac ;)

    OdpowiedzUsuń