Zastrzyk energi, słońca i w pośladek. Tych najwięcej, cała seria. W kolejce po tenże było bardzo fajnie. Spotkałam panie koło 70-ki i wszystkie mówiły do mnie: "Eee, pani taka młodziutka!" (i już po boleści). Czułam się wyśmienicie. Tylko psychicznie. Aż psychicznie :D
Ale ładne połączenie kolorów, wiosna panie tego :)
OdpowiedzUsuńsuperowa sukienka i no i bombowy kolor rajstop :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zestawienie, chyba wiem, jaki to kolor rajstop :)Lubie sukienki z Orsaya - prawie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńSliczna, sliczna sukienka, zazdroszcze z calej sily!
OdpowiedzUsuńRajtuzki mają świetny kolor, klipsy widzę idealnie dobrane ;-) Sukienka też piękna! Ps. Współczuję chorowania...
OdpowiedzUsuńchora i tak wyśmienicie wyglądasz ????
OdpowiedzUsuńjak jeszcze będziesz kiedyś tak czekac na zastrzyk ,to wpadnij do mnie,uczynię to bez kolejki :))
Podziękować:))
OdpowiedzUsuńgosia: Staram się nie poddawać chorobie,no i poza tym zastrzyki działają. I dzięki za zaproszenie na kłucie:)))
Chyba powinno być "kłócie".Nie lubię sadzić byków:))
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz. Prosto i elegancko, jednak z nutką szaleństwa. Tak trzymać :))
OdpowiedzUsuńśliczna sukienka ;)
OdpowiedzUsuń:). Linkuję.
OdpowiedzUsuńkłucie- dobrze napisałaś :)) aczkolwiek ,czekam aż mój bojfriend zostanie prezydentem ,obiecał mi że zniesie ortografię :)
OdpowiedzUsuńtorba i okulary świetne i do tego te rajty:D
OdpowiedzUsuńBiurowa:Oj,właśnie nutkę szaleństwa lubię.Tyle mi wystarczy:))Dzięki!
OdpowiedzUsuńLOVE..:No,jak Love linkuje,to tylko się cieszyć:))
my wardrobe:Dziękuję:)
mamalgosia:Dzięki!:)
OdpowiedzUsuń