Słoń pustelnik. Zdjęcia robione w eremie w Grodzisku. Piękne miejsce w Ojcowskim Parku Narodowym. A jeśli chodzi o różowy, to należy potraktować pół żartem pół serio w moim wykonaniu. Często nie ubieram, ale tym razem - ze względu na słonia :D pozwoliłam sobie. Zwłaszcza, że spódnica darowana, lat około 30.
Płaszcz jest super. Róż lubię, ale raczej w fuksjowym wydaniu, co nie oznacza, że sukienka mi się nie podoba. Ładna jest :)
OdpowiedzUsuńświetna torba. widziałam taką ostatnio w moim sh i strasznie żałuję, że nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńBardzo to ładnie wygląda - różowy spód, pod zimowym płaszcem. Lekko i dziewczęco. I z rozpuszczonymi włosami bardzo, ale to bardzo mi się podobasz :)
OdpowiedzUsuńA, i dzięki za wystawienie fajnego miejsca, na rodzinną wycieczkę. Wstyd się przyznać, ale tam nie dotarliśmy (tzn do eremu), choć daleko to nie jest ... ;P
ten odcień różu jak dla mnie bomba,zazdroszczę Ci kiecki,,,wszystko ładnie dobrane :)
OdpowiedzUsuńjak guma balonowa :)
OdpowiedzUsuńAle słodziak, a fryzura nowa?
OdpowiedzUsuńBiurowa:Fuksja ok:)
OdpowiedzUsuńmamalgosia:Ta torba przeważnie "robi za pojemnik" na reklamówki,w kuchni.Ale czasem ma wychodne:))
Klamoty:No proszę,to znaczy że jesteśmy,jak to się mówi...ziomalami? :))Bo ja też mam niedaleko:)
gosia:Dzięki.Zacznę tę kieckę traktować bardziej serio:))
Mała Gosia:Faktycznie! :)
Pani La Mome:Fryzura stara,ale mało używana :))
Satynowe rajstopy? Świetny mają kolor.
OdpowiedzUsuńŚwietnie razem wyglądają te dwa różne róże, dobrze że jest z nimi czarny :) Torbie należy się więcej wychodnego, marnuje się przy reklamówkach. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńAquamarine:No, tak mi powiedziano w sklepie(że satynowe).Ale to kolor zadecydował o zakupie.
OdpowiedzUsuńnurka:Dzięki:)Torba zostanie przeniesiona do działu "częstsze wyjścia" :))
Słodziutko i świetnie wszystko dopasowane! :-) Ładna torebka!
OdpowiedzUsuń