Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Dawno nie pokazywałam nic handmajdowego. A czeka tu już od kilku miesięcy taki jeden wytwór. Z Yarn Art. Z najładniejszego, liliowego odcienia fioletu. Grubaśnymi drutami zrobiony, a rękawy i dekolt obrobiony na szydełku czymś, co zwą pęczkiem z pikotkiem. Taki lila luzak. Trochę pomylony. Coś tam sobie źle policzyłam i jeden rękaw ma mniej tych pęczków ;)
Niczego nowego od kilku tygodni nie dziergam. Odwiedził mnie Wielki Leń i tak sobie razem nic nie robimy. I dobrze nam z tym ;) Nawet nie próbuję go wypraszać, dawno go nie było, niech siedzi. Znudzi mu się, to odejdzie. Może zostawi jakieś wytyczne, czymś natchnie.
Ja uwielbiam takie sploty włóczkowe. Najbardziej podobają mi się takie dziurawce z czegoś takiego, przypominającego sznurek. Nie wiem jak to się nazywa - może laseta, nie wiem. Super to wygląda na Tobie. Spodnie, nieraz widziałam takie zapięcia, ale te są jakieś inne i fajnie wyglądają na Tobie. Wyglądasz szczupło i fajnie. Pzdr____Zośka.
Wiesz co, ja się nie znam na nazwach, jestem totalnym naturszczykiem, robię jak mi sie plecie, z tego co mam dostęne ;)Te Yarn Arty są świetne, bo to prawie sama bawełna, przewiewność gwarantowana, na lato bardzo dobre twory można robić. Spodnie - lubię takie dziwy, a żeby było ciekawiej, czuję się w nich bardziej kobieco niż w grzecznych sukienkach ;) Zośko, szczupło nie tylko wyglądam, ale jestem :D Generalnie myślę, że aparat dodaje kilogramów i tak. Dzięki za komentarz i wszystkie miłe słowa!
Fajny sweter, Zastanawiałam się jak jest wykończony, bo z daleka nie widać. A jednak, to wykończenie przy dekolcie, dole i rękawach, pomimo, że szydełkiem, nie przypomina przesłodzonej koronki, wygląda jak poszarpana krawędź. Super sweter dla niegrzecznej kobity.
Broniłam się przed jego wizytą, ale wiesz jak to jest, im bardziej się przed czymś bronisz, tym bardziej to atakuje. ;) Buty - nie sądziłam, że tak się w nich odnajdę. a jednak bardzo bardzo, na co dzień :)
Sivka, bierz ten zestaw pakuj do walizy i przyjezdzaj do mnie - podskoczymy na "podwojna", blizniacza sejse do Miluzy - pod te lila drzwi katedry, hahaha. Ja wezme swoja dziurawa tunike, a i spodnie w ten sposob zapinane tez sie znajda (ino moro), i sandalki - masz racje, sa wygodne i kobiece zarazem! Ja swoje tez katuje na codzien:) Tylko Twoja bluzka duzo fajniejsza, bo hendmejdowa, i wogole forma wiadomo lepsza, mimo ze pomylowa, a moze wlasnie dlatego...? Pozdrawiam. ANka
Kocham takie letnie, lekkie sweterki! Super sprawa, że możesz sama sobie takie tworzyć. I masz bardzo fajne podejście do lenia - w ten sposób powodujesz to, że bardzo szybko sobie paskud odejdzie ;-) No i spodnie! wciąż bardzo mi się podobają :-)
Lilak pasuje Ci bardzo, a z odcieniem genialnych spodni (tak wiem, chwaliłam już) jest wy..iście pomysłowo :)) Jak leń wpadł w gości to nakarm, napój i daj kopa ;) a poważnie to trochę spokoju Ci nie zaszkodzi. Pozdrawiam
Też myślałam, żeś wypatrzyła to cudo gdzieś na wyprzedaży, a to kolejny Twój cudny sTwór. Kurcze, straszniście mi się podoba, no i przede wszystkim Ty w nim cudnie wyglądasz. Piękny kolor! Może mogłabym się o taki do Ciebie uśmiechnąć, jak już Twój gość Leń sobie pójdzie? ( kolor do uzgodnienia). No i o tej białej torbie ciągle też marzę... A Lenia, jak już będziesz miała dosyć, wyślij do mnie, bo ja ostatnio ledwie dycham, nie ogarniam i może taki gość dałby mi chwilę wytchnienia... :)
Basiu, ja nie wiem, kiedy wrócę do dziergania, czy w ogóle, a już na zamówienie, to...no, nic nie mogę obiecać, na pewno nie tego lata. Poza tym to są dosyć duże kwoty, takie swetrobluzki....Raczej nikt nie chce tyle płacić, wolę ostrzec :) Mój leń obejmuje tylko włóczkowanie, poza tym robota, robota, stresy.
oj, jak ja lubię takie luzaki-lilaki wszelakie fiolety z bordo, różami, amarantami i malinami mogę na okrągło - a w połączeniu z ażurem - bez znieczulenia :)))
Bezpośrednio p pikotku lenia nie byłó - lilak powstał chyba jeszcze w marcu, zdążyłam potem jeszcze cos podziałać. Kolor - lubię, zwłaszcza, że nie jest lansowany jako modny i mało kto w nim występuję :DDD
jak ja dawno nie robiłam na drutach! ;))) chyba ten leń za długo u mnie siedział a teraz to już trudno się zabrać :) bluzeczko-sweterek jest bardzo fajny i kolorek super! i bardzo spodnie mi się podobają!
Wiesz, czasem trzeba sobie odpuścić, zresetować się i polenić. Mądrze mówię choć sama tego nie potrafię zrobić ;). Super wyszedł Ci ten lilak. Podoba mi się odcień i wykończenie pikotkami. Próbowałam się kiedyś tego nauczyć... łatwo nie było...
Nie no!!! Świetnie Ci wyszedł ten lilak!!! Ja mam teraz ciągoty do takich luzackich dziurawców (może zima sobie coś wydziergam takiego???). Lilak idealnie pasuje do tych zajebiaszczych spodni!!!! No i buciki!!! Bomba!!! Naprawdę fajny wakacyjny zestaw :). Czasami trzeba dać odpocząć drutom ;)!!!
Lilak rewelacyjny!!!Spodnie i bucik super. Co do lenia...moim zdaniem mimo, że nie proszony to czasami trzeba taką personę ugościć serdecznie ale na swoich zasadach. Pozdrawiam
Z tzm leniem to tak, jak z miloscia, spada na Ciebie znienacka, nawet nie wiesz kiedy...Zazdroszcze Ci tego goscia, Sylwio ! Mnie on sie bardzo spodobal, ten Twoj Len, tez bym chciala, aby do mnie przyszedl i abysmy sobie posiedzieli nic nie robiac...przeciez sa w koncu wakacje !!
Luzakowy sweterek jest delikatny jak mgielka i bardzo ladny ma kolor, taki subtelny lilowy kolorek swietnie Ci pasuje. Fajnie w nim wygladasz, a buciki z takimi obcasem wprost uwielbiam, wygodne i najwazniejsze, ze mozna na co dzien w nich biegac nie meczac nog...
Wielki Leń przychodzi zazwyczaj w piątki. Porblem w tym, że w poniedziałek nie chce dać się przegonić, a robota czeka ;)!!!
Super ta zboroja!!! I kolor i krój ,rękawy świetne ma!! Ale widzę, że spodnie też niczego sobie, zapinane na jeden bok, to chyba był trend lat 80 :D!! Więc i lilaka i spodni juz zazdroszczę.
Pikotek - nie wiem co to jest, ale fajnie brzmi :D, i chyba to musi być fajne, bo wszystkie "kotki" są fajne, to pewnie i Pi też :)
Super w tym zestawie wygladasz, codzienny, ale z charakterem!!
Wygląda jak z najlepszego sklepu za większą kasę :-) Super !
OdpowiedzUsuńWow, no teraz to aż mi się chce lenia przegonić i zabrać się do roboty :)) Dzięki!
UsuńJa uwielbiam takie sploty włóczkowe. Najbardziej podobają mi się takie dziurawce z czegoś takiego, przypominającego sznurek. Nie wiem jak to się nazywa - może laseta, nie wiem.
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda na Tobie. Spodnie, nieraz widziałam takie zapięcia, ale te są jakieś inne i fajnie
wyglądają na Tobie. Wyglądasz szczupło i fajnie.
Pzdr____Zośka.
Wiesz co, ja się nie znam na nazwach, jestem totalnym naturszczykiem, robię jak mi sie plecie, z tego co mam dostęne ;)Te Yarn Arty są świetne, bo to prawie sama bawełna, przewiewność gwarantowana, na lato bardzo dobre twory można robić. Spodnie - lubię takie dziwy, a żeby było ciekawiej, czuję się w nich bardziej kobieco niż w grzecznych sukienkach ;) Zośko, szczupło nie tylko wyglądam, ale jestem :D Generalnie myślę, że aparat dodaje kilogramów i tak. Dzięki za komentarz i wszystkie miłe słowa!
UsuńFajny sweter, Zastanawiałam się jak jest wykończony, bo z daleka nie widać. A jednak, to wykończenie przy dekolcie, dole i rękawach, pomimo, że szydełkiem, nie przypomina przesłodzonej koronki, wygląda jak poszarpana krawędź. Super sweter dla niegrzecznej kobity.
OdpowiedzUsuńJest zbliżenie na dekolt, a przy rękawach i na dole tak samo to wygląda. Wszelkie przesłodzenie stroju minimalizuję sobą samą ;) :))
Usuń:) Leń czasami potrzebny :)
OdpowiedzUsuńfiolet pasuje ci ,taki chłodny właśnie, ale dziś to buty głownie podziwiam
Broniłam się przed jego wizytą, ale wiesz jak to jest, im bardziej się przed czymś bronisz, tym bardziej to atakuje. ;) Buty - nie sądziłam, że tak się w nich odnajdę. a jednak bardzo bardzo, na co dzień :)
UsuńSivka, bierz ten zestaw pakuj do walizy i przyjezdzaj do mnie - podskoczymy na "podwojna", blizniacza sejse do Miluzy - pod te lila drzwi katedry, hahaha. Ja wezme swoja dziurawa tunike, a i spodnie w ten sposob zapinane tez sie znajda (ino moro), i sandalki - masz racje, sa wygodne i kobiece zarazem! Ja swoje tez katuje na codzien:)
OdpowiedzUsuńTylko Twoja bluzka duzo fajniejsza, bo hendmejdowa, i wogole forma wiadomo lepsza, mimo ze pomylowa, a moze wlasnie dlatego...?
Pozdrawiam. ANka
Ania, proszę Cię, nie kuś, bo przyjadę :D Myślę, żeby nam się udała sesyjka ;)
UsuńKocham takie letnie, lekkie sweterki! Super sprawa, że możesz sama sobie takie tworzyć. I masz bardzo fajne podejście do lenia - w ten sposób powodujesz to, że bardzo szybko sobie paskud odejdzie ;-) No i spodnie! wciąż bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie zrobiłam ich więcej, kiedy jeszcze miałam wenę. Teraz..cóż, nie chce mi się :))))
UsuńLilak pasuje Ci bardzo, a z odcieniem genialnych spodni (tak wiem, chwaliłam już) jest wy..iście pomysłowo :)) Jak leń wpadł w gości to nakarm, napój i daj kopa ;) a poważnie to trochę spokoju Ci nie zaszkodzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMożna chwalić do woli :D
UsuńLeń na spokój niestety nie wpływa, tego jakoś ciągle mało.
Też myślałam, żeś wypatrzyła to cudo gdzieś na wyprzedaży, a to kolejny Twój cudny sTwór. Kurcze, straszniście mi się podoba, no i przede wszystkim Ty w nim cudnie wyglądasz. Piękny kolor! Może mogłabym się o taki do Ciebie uśmiechnąć, jak już Twój gość Leń sobie pójdzie? ( kolor do uzgodnienia). No i o tej białej torbie ciągle też marzę...
OdpowiedzUsuńA Lenia, jak już będziesz miała dosyć, wyślij do mnie, bo ja ostatnio ledwie dycham, nie ogarniam i może taki gość dałby mi chwilę wytchnienia... :)
Basiu, ja nie wiem, kiedy wrócę do dziergania, czy w ogóle, a już na zamówienie, to...no, nic nie mogę obiecać, na pewno nie tego lata. Poza tym to są dosyć duże kwoty, takie swetrobluzki....Raczej nikt nie chce tyle płacić, wolę ostrzec :) Mój leń obejmuje tylko włóczkowanie, poza tym robota, robota, stresy.
UsuńRozumiem. :) Nic na siłę, ale gdyby kiedyś... :)
UsuńDużo pozytywnej energii ślę. Idę miksować warzywka na koktajl... :)
oj, jak ja lubię takie luzaki-lilaki
OdpowiedzUsuńwszelakie fiolety z bordo, różami,
amarantami i malinami mogę na
okrągło - a w połączeniu z ażurem -
bez znieczulenia :)))
strasznie mi w oko wpadły buty też!
No widzisz, to odwrotnie, niż ja z tymi kolorami - ja z zimnymi odcieniami jestem w lepszej komitywie, niż z tymi słodkimi :)
UsuńLilak-luzak jest boski! Piękny! Cóż jeszcze dodać:)
OdpowiedzUsuńSpodnie bardzo mi się podobają, torba i buty także. A leń od czasu do czasu jest miłym gościem:)
Dziękuję pięknie :) :)
UsuńPęczek z pikotkiem - jaka słodziachna nazwa ^^
OdpowiedzUsuńJak zwykle, chylę czoła przed Twymi umiejętnościami dziergaczymi, liliowy luzak jest git.
To prawda ;)
UsuńDziękuję :*
Wielki Leń ma brata bliźniaka:)))))) Liliowiec extra:)
OdpowiedzUsuńHahaha, to dobrze, jakoś tak mnie to pocieszyło :D :D
UsuńPo pikotkach może być i leń. Kolor nie mój ulubiony, ale sweter sam w sobie godny uwagi i niejednokrotnego rzucania okiem.
OdpowiedzUsuńBezpośrednio p pikotku lenia nie byłó - lilak powstał chyba jeszcze w marcu, zdążyłam potem jeszcze cos podziałać. Kolor - lubię, zwłaszcza, że nie jest lansowany jako modny i mało kto w nim występuję :DDD
Usuńjak ja dawno nie robiłam na drutach! ;))) chyba ten leń za długo u mnie siedział a teraz to już trudno się zabrać :) bluzeczko-sweterek jest bardzo fajny i kolorek super! i bardzo spodnie mi się podobają!
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
A ja robię i robię przez ostatnie 4 lata dosyć intensywnie. Mam dość :D
UsuńDzięki wielkie! :)
Te spodnie są cudowne ;) Gratuluję takiego hendmejdu :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) :)
UsuńWiesz, czasem trzeba sobie odpuścić, zresetować się i polenić. Mądrze mówię choć sama tego nie potrafię zrobić ;).
OdpowiedzUsuńSuper wyszedł Ci ten lilak. Podoba mi się odcień i wykończenie pikotkami. Próbowałam się kiedyś tego nauczyć... łatwo nie było...
Wiem wiem, poddaję się temu, jestem ciekawa co z tego wyniknie :)
UsuńNooo, łatwe to nie jest, już zdążyłam zapomnieć, jak to leciało :)))
Nie no!!! Świetnie Ci wyszedł ten lilak!!! Ja mam teraz ciągoty do takich luzackich dziurawców (może zima sobie coś wydziergam takiego???). Lilak idealnie pasuje do tych zajebiaszczych spodni!!!! No i buciki!!! Bomba!!! Naprawdę fajny wakacyjny zestaw :).
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba dać odpocząć drutom ;)!!!
Dzięki ;) :) Taaak, nieskromnie powiem, ze jestem z lilaka wielce zadowolona. Sprawdza mi się, razem z bratem prawie bliżniakiem, turkusowym :)
UsuńLilak rewelacyjny!!!Spodnie i bucik super. Co do lenia...moim zdaniem mimo, że nie proszony to czasami trzeba taką personę ugościć serdecznie ale na swoich zasadach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńO, ładnie ujęte! ;)
kolor sweterka marzenie!
OdpowiedzUsuńPiękny, fakt ;)
UsuńZ tzm leniem to tak, jak z miloscia, spada na Ciebie znienacka, nawet nie wiesz kiedy...Zazdroszcze Ci tego goscia, Sylwio ! Mnie on sie bardzo spodobal, ten Twoj Len, tez bym chciala, aby do mnie przyszedl i abysmy sobie posiedzieli nic nie robiac...przeciez sa w koncu wakacje !!
OdpowiedzUsuńLuzakowy sweterek jest delikatny jak mgielka i bardzo ladny ma kolor, taki subtelny lilowy kolorek swietnie Ci pasuje. Fajnie w nim wygladasz, a buciki z takimi obcasem wprost uwielbiam, wygodne i najwazniejsze, ze mozna na co dzien w nich biegac nie meczac nog...
Pozdrawiam serdecznie...
Nawet nie jest z nim tak nudno ;)
UsuńDzięki za pochwały lilaka :) :)
ładne buciki ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWielki Leń przychodzi zazwyczaj w piątki. Porblem w tym, że w poniedziałek nie chce dać się przegonić, a robota czeka ;)!!!
OdpowiedzUsuńSuper ta zboroja!!! I kolor i krój ,rękawy świetne ma!! Ale widzę, że spodnie też niczego sobie, zapinane na jeden bok, to chyba był trend lat 80 :D!! Więc i lilaka i spodni juz zazdroszczę.
Pikotek - nie wiem co to jest, ale fajnie brzmi :D, i chyba to musi być fajne, bo wszystkie "kotki" są fajne, to pewnie i Pi też :)
Super w tym zestawie wygladasz, codzienny, ale z charakterem!!
Hahaha, tym pi-kotkiem to mię powaliłaś :D:)))
UsuńSpodnie w latach 80...hm, nie pamiętam, czy takie były, ale pamiętam, że miałam dżinsowe w kwiatki. Ale był szpan :D
Dzięki wielgachne! :)
Kolor bardzo mi się podoba, pasuje Ci ten lilaczek, co z tego, że pomylony, nie widać nic a nic...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Dzięki serdeczne :)
Usuń