W lecie zamiast na dworze to ja w necie. Obejrzałam obydwie serie kultowego serialu w dwudziestą piątą rocznicę jego powstania. Cztery wieczory w miasteczku Twin Peaks! Plejada zakręconych świrusów to ciekawe towarzycho... Do czasu ;) Od połowy drugiej serii zaczynają się takie schody, że (jak napisał ktoś w komentarzu pod odcinkiem) "czuję się, jakbym potrzebowała psychiatry". Ludzie są dziwni. Każdy ma swoje mroczne sekrety ;)
Szafiarsko: spódnica lato. Z kieszeniami. Guziakami na całej długości, ale z tyłu. Workowata ciut. W rzucik a la egipskie hieroglify lub japońskie pismo. Za kilkanaście zł w sh. Ciuchowe love od pierwszego spojrzenia i komfort chodzenia od pierwszego założenia.
W lecie sezon na owoce, rozszalałam się w kuchni. Prawie codziennie piekę placek z mąki kukurydzianej, bez grama białej mąki, bez jajka, bez cukru! Na górę daję sezonowe owoce: truskawki, maliny, porzeczki, na zmianę. Dla słodkości syrop klonowy, dla aromatu olejek pomarańczowy lub cytrynowy, troszkę czekolady.
Łał, cudny łup i zgrabniście Ci w nim. Całość z tłem - perfekcyjna. I kolczyki to tych wzorków świetnie pasują.:)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że lato a Ty w necie, a ja lato i od kilka dni w łóżku z gorączką, bólem gardła, głowy i Bóg wie czego...
Serial Miasteczko Twin Peaks przerażał mnie i wciągał jednocześnie, a muzyka działała jak narkotyk...
Placek z owocami wygląda na pyszniutki. Ja codziennie przygotowuję koktajle lub sorbety owocowe i warzywne, też bez cukru.
Pozdrowionka. :)
Aaa, tak mi się napisało, zrymowało ;) Basiu, mniej stresu, więcej luzu, a i zdrowie się polepszy. Taa, wiem, łatwo powiedzieć... Sorbety owocowe jakoś już za mną, znudziły się rodzince. Chociaż owoce idą w ilościach hurtowych, nie nadążam z dostarczaniem :D
UsuńŚwietna spódnica, pasuje jak ulał do kolczyków. Fajnie pozujesz, zawsze masz ciekawe tło.
OdpowiedzUsuńZ tym tłem, to taka moja zabawa. Pozuję - to za wiele powiedziane, po prostu stoję jak kołek, ale inaczej mnie śmieszy :)
UsuńBardzo fajnie wygląda ta spódnica w zestawieniu z czernią. A ten serial znajduje się i na mojej liście do obejrzenia, ale na seriale ciągle nie mam czasu:)
OdpowiedzUsuńMiało być z beżem, ale najpierw tak wyszło ;)
UsuńPolecam Ci! Tylko może nie przed snem ;)
hmm nigdy nie obejrzałam tego serialu w całości... może teraz... Spódnica w moim guście, uwielbiam takie luzackie kieszenie, no nie, wszystko mi podoba się, super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPolecam, tylko trzeba się przygotować na duużą dozę pokręcenia, a na koniec koniecznie do obejrzenia "Twin Peaks. Ogniu krocz ze mną", gdzie widzimy dokładnie, jak to się zaczęło, jak zginęła Laura Palmer. Brutalnie jest.
UsuńDzięki wielkie :)
Harmonijny zestaw, chociaż kultowego serialu nie pamiętam zbyt dobrze, może oprócz muzyki... ciasto, mniam
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz i te wielkie kolczyki :) pięknie
Też nie znałam szczegółowo. Cieszę się, że poznałam. Włazi w głowę ;)
UsuńDziękować Ci :*
Lubię Twoje stylizacje wkomponowane w tło - dziś wyjątkowo udane połączenia. Fajnie wyszły te zdjęcia. Świetna spódnica.
OdpowiedzUsuńSerial - tak naprawdę nigdy nie miałam okazji go obejrzeć, choć wiele o nim słyszałam.
Dzięki, lubię tak się bawić w tego bloga ;)
UsuńTo kultowy serial, ma rzesze fanów, fanatyków, szpiegów, którzy rozkminiają ten serial z prawdziwą miłością i zaangażowaniem. Miałam kiedyś przyjemność znać kogoś taaaak zakręconego na tym punkcie. :)
Kocham lumpeksy :-) świetna spódnica! Twin Peaks nigdy jakoś nie czaiłam, a teraz już w ogóle zmieniłam się na tyle, że serial nie mógłby mnie zainteresować. Ostatnio "Once upon a time" to mój absolutny numer jeden! :-)
OdpowiedzUsuńNo, zdarza się czasem coś trafić :D
UsuńTeż myślałam, że to bzdura może być. Ale ja w ogóle lubię twórczość Lyncha. Pokręcenie jego jest mi bliskie ;D
Ja przy tym serialu łapałam schizy i nie przepadam w sumie. Ale muzyka jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńSpódnica lato, dobre;-) ładna.
I buciki sympatyczne.
Dobra schiza, od czasu do czasu i kontrolowana - nie jest zła ;)
UsuńA wiesz ze ja chętnie obejrzałbym ?! Jak był takim hitem , to ja mimo wszystko za młoda byłam , poza baniem sie niewiele pamietam , ale ścieżkę dźwiękową do dziś słucham i uwielbiam
OdpowiedzUsuńNie oglądałam, jak był hitem. Znałam tylko na wyrywki. Ale lubię filmy Lyncha, przypadkiem gdzieś mi się napatoczyła wzmianka o serialu, nawiedziło mnie, żeby obejrzeć wreszcie dokładnie i porządnie. Polecam, serio i o dziwo, bo myślałam, że mnie będzie śmieszyć, albo stwierdzę, że głupoty, przereklamowane itd. Tymczasem ...bałam się :D
UsuńŚwietna spódnica, ale i tak co byś nie założyła to twoja fryzura jest na pierwszym miejscu i od razu rzuca się w oczy. Fajne dodatki, serialu nie pamiętam, muzyczkę owszem, pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńNo i o to chodzi ;) :) Dzięki :)
UsuńFajną spódnicę upolowałaś w sh. Mnie też się to czasami zdarza.Za parę groszy można znależć perełkę.Świetne buty.
OdpowiedzUsuńOstatnio tylko tam coś kupuję, tak wychodzi ;) Dzięki.
UsuńPlacki są fajne, ale ja i mąka kukurydziana się nie lubimy. Na szczęście jest tyle opcji, że każdy może się uszczęśliwić. Owoce sezonowe są najlepsze.
OdpowiedzUsuńJa też chcę taką spódnicę! W formie, deseniu i długości jak najbardziej w moim guście.
Ja na drodze poszukiwań zastępczaczy dla białej mąk,i trafiłam na kukurydzianą i dla mnie rewelka (a głównie dla syna mego). Na ryżową, gryczana o orkiszowej nie wspoinając. Białej, znaczy pszennej, w ogóle już nie kupuję.
UsuńBędę pamiętała, jakby co, to Ci oddam ;)
Lubię wszystkie mąki, gryczana jest jedną z moich ulubionych. Orkisz to też pszenica ;)
UsuńA do kukurydzy mam awersję z powodu różnych teorii spiskowych. Czytałam kiedyś o mykotoksynach, które rozprzestrzeniły się z kukurydzy na zwierzęta, które jadły ziarno. I jakoś mam to w pamięci za każdym razem, kiedy widzę cokolwiek zawierającego kukurydzę. Poza tym czytałam o dzikach, które słabowały po tym, jak weszły w szkodę na kukurydziane pole. Słabowanie odbiło się na całej populacji. I jeszcze wiele innych strasznych historii kukurydzianych. Nie ufam jej. Ale nie wojuję w sprawie bojkotu. Największe zagrożenie jest w mojej głowie :)
Spódnicę przyjmę w każdej chwili :D Nawet jeśli zapomnisz, ja będę pamiętała ;)
Spódnica pierwsza klasa:))))ślicznie i widzę piękne kolczyki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDzięki :) Kolczyki już tu były po wielokroć, pamiątka z Bułgarii sprzed kilku lat :)
UsuńSylwia zawsze coś ciekawego pokażesz, spódnica ciekawy wzór ma, ale chyba bardziej krój mnie przekonuje- ta workowatość ;)) Tło kolejny raz idealnie wpasowane. Uwielbiam słodkości, więc mogłabym jeść takie pyszności co robisz codziennie :) za to Twin Peaks oglądałam baaardzo dawno temu, psychodeliczny, mroczny, za to muzykę mogłabym nucić do dzisiaj tak w ucho wpadała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStaram się, bo same ciuchy to nuuuda :D
UsuńMnie urzekł materiał...może inaczej, ja ciągle w tej nostalgii... po prostu przypomina mi czasy mojego dzieciństwa... PRL-owska faktura a ciągle w modzie. SH nie umiem, więc podziwiam. Całość ładnie klei się z tłem. Podoba mi się. Pa pa..
OdpowiedzUsuńNo patrz, a to wcale nie jest wyrób polski. PRL odpada ;D
UsuńNie PRL ??? To może NRD :))))
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy, zgniły kapitalizm, UK ;)
UsuńMistrzyni tła, tak bym powiedziała, a może to już mówiłam :-)i nieustannie zachwycam się włosami:-)
OdpowiedzUsuńWreszcie mam jakiś tytuł :D
UsuńTo ja poproszę przepis na ciasto kukurydziane:)
OdpowiedzUsuńJa robię tak: opcjonalnie mąka kukurydziana, ale lepiej żeby spód wyszedł cieńszy, do tego woda mineralna gazowana na oko, ciut proszku do pieczenia(ale bez też wyszło), syropu klonowego wedle upodobań do słodkości, olejek zapachowy, czy jak mu tam, np pomarańczowy, albo migdałówy, oliwy lub oleju lnianego toszkę, mieszać, żeby była masa, wyłożyć do formy(ja na papier do pieczenia jeszcze). Na to układam owocki, czasem pokruszę trochę czekolady, poleję klonowym. I do piekarnika na pół godzinki w 200 syopniach. Szybko, proooosto i smakowicie. :)
UsuńAle najpierw podpiekasz ciasto, później owoce, tak?
UsuńNie, od razu całość :)
UsuńDziękuję za przepis. Jutro idę do sklepu po mąkę kukurydzianą.
UsuńA kto nie lubi placków?!
OdpowiedzUsuńJa piekę crumble, czyli u mnie jast na odwrót - najpierw owoce, a na wierzch kruszonka z mąki i płatków owsianych, masła i ksylitolu. I lody na dogładzenie:-) Kocham lato:-) Spódnicę lato, już tylko z powodu tej metki, też bym pokochała:-)
Też fajnie, pomyślę nad swoję wersją, bezmasłową ;)
UsuńTakie napisy jakoś mnie tak po dziecinnemu cieszą ;)
Zamiast masła można pewnie olej kokosowy:-)
UsuńByłam dzieckiem jak ,,Miasteczko Twin Peaks" puszczali w TV. Najbardziej kojarzę melodię z czołówki ;). Chetnie kiedyś obejrzę, bo to przecież kultowy serial!!!
OdpowiedzUsuńSpódnice upolowałaś fajną!!! Luźna, z kieszeniami i fajnym orientalnym wzorkiem, rzeczywiście kojarzy się z latem :).
Twórcą muzy do tego serialu, ale też innych dzieł Lyncha, jest Angelo Badalamenti. Dzięki niemu w dużej mierze filmy Lyncha mają taki klimat, jaki mają ;)
UsuńLubie nieobltane kiecki, oryginalne we wzorze i kolorze. Taka jak ta wlasnie. I Lubie Twoje zdjecie tuz nad plackiem;) Lapki w kieszeniach, jest luz i stanowczosc. Twarda babka w kobiecych fatalaszkach - intrygujace polaczenie....
OdpowiedzUsuńMisteczko dawno temu ogladnelam w liczbie odcinkow 1 sztuk i za reszte podziekowalam... chyba do tego typu "wyrobow" trzeba po prostu dojrzec. Moze kiedys do niego wroce...jak dojrzeje;);)
Pozdrawiam. ANka
Właśnie, ta niepowtarzalność to ciągle największy atut ubrania :) Ta fotka faktycznie jest taka...bez pozy, prawdziwa, utożsamiam się z tym co na niej, chociaż wyglądam nie za sypmatycznie (ale też wcale tak bardzo sympatyczna nie jestem, co przyznaję bez bicia :)))
UsuńNie wiem, czy dojrzeć. Nic na siłę. Ja już nawet nie pamiętałam, że taki serial istnieje, przypadkiem(lub nie, bo nie wiem, czy przypadki istnieją) mi się przypomniał i spontanicznie nadrobiłam. I cieszę się, bo lubię twórczość Lyncha, chciaż znam takich, którzy się z niej nabijają.
Też robimy sobie z Michem takie maratony.Najbardziej lubiliśmy Colombo tylko oglądaliśmy późno i nas usypiał ;);) Ciuchowo podobasz mi się bardzo! Od wzorów na spódnicy oczu nie mogę oderwać!!! Lubię takie esy floresy:)
OdpowiedzUsuńO, ja sama oglądam, mój chłop taki zajęty ciągle... Najwięcej się naoglądałam do dziergania. Z resztą nie tylko oglądałam, bo i miałam fazę słuchowisk. Genialna sprawa. Zaliczyłam sporo Teatrów TV na you tube, filmy polskie z lat 50, 60 70, różne dokumentalnie i historyczne. Można się ukulturalnić w tym necie :)))
Usuńnice post as usual :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.com/
Thanks :)
UsuńTwin Peaks - mega porabany serial cudownego twórcy Davida Lyncha - uwielbiam gościa za filmy tj Mulholland Drive - genialny obraz ❤ i co podobało mi się podczas chwili, gdy słuchałam komentarzy pod jego filmami - o co mogło chodzic autorowi - ludzie silili się nad wyjaśnieniami - na co sam Lynch odpowiedział ze on nawet nie zna do końca sensu i nie potrafi wytłumaczyc o co chodziło ,,, :)) to dopiero pokrętny umysl :D
OdpowiedzUsuńPiekna spódnica, rewelacyjne są te guziki z tyłu , super zakup !!!
Pozdrawiam
http://missmoonlight-pl.blogspot.com
Zgadza się, to jak dywagacje, co poeta miał na mysli ;) No, ale widać niektórzy mają taką potrzebę rozkminy, zamiast brać i radować się, lub po prostu bać ;)
UsuńDzięki wielkie! :)
Dokładnie !!! Ważne przecież by czerpać radość z czegoś w danej chwili i przezywać, a po co to wnikanie :P
UsuńPozdrowionka!!!
ha, Twin Peaks chodzi za mną od pewnego czasu :)
OdpowiedzUsuńpismo klinowe nigdy nie wychodzi z mody - raczej modą
się bawi i to z niezłym skutkiem - kolorystyka fajna, taka
ciut żywiołowa - lawa, cegła, piasek - faaajnie...
To wyjdź mu na przeciw ;)
UsuńCegła, piasek - to bliskie mi sprawy, w branży budowlanej jestem zakotwiczona tak na serio :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie porąbane seriale,jednocześnie chcę i nie chcę oglądać no i oglądam:)
OdpowiedzUsuńsuper Ci w tej kiecce bez dwóch zdań:)