Ałtfit dresowy, choć nie w takim znaczeniu, w jakim by się mogło wydawać. Ciemnoszaro-brązowy. Ciuchy nienówki, śmigane. I kilka fot z grzybów. To znaczy mój mąż je zbierał (już zjedliśmy), ja po krzakach z aparatem. Każdy robi co lubi. Muzycznie Clan Of Xymox.
fot. Sivka
Bardzo mi się podoba kolorystyczne połączenie, z tym, że na zdjęciach bluza wyszła na granatową. Nowocześnie i wygodnie.👍
OdpowiedzUsuńMoże kwestia monitoru i ustawień. U mnie wygląda na stalowoszarą, jak w realu.
UsuńU mnie bluza też jest granatowa. ale to szczegół bo całość wygląda świetnie. Piękna jesienna sceneria, podobnie jak rośliny tuż przed odejściem w niebyt. Ja próbuję się zagospodarować na nowym laptopie, jest świetny, chociaż po raz pierwszy zdecydowałam się na HP muszę przyznać, że to dobry wybór. Serdecznie pozdrawiam!
UsuńTrzeci kolor? Dla mnie byłoby to za dużo ;)
UsuńTeż lubię takie luźne i swobodne stylówki, najlepiej się w nich czuję.
OdpowiedzUsuńDlatego też tak się cieszę emeryturą, bo nie muszę już oficjalnych gajerów przydziewać :)
Na szczęście nigdy nie musiałam zakładać gajerów :D
UsuńLuźno i swobodnie. Super!. Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, a co do grzybów, to ja właśnie dzisiaj na nich byłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!