Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Na wschodzie bez zmian i piekiełko, dlatego trzymajmy się, trzymajmy miłości. Tej przez duże M, a nie walentynkowej, nadmuchiwanej, jak baloniki w kształcie serduszek. Pozdrawiam :)))
Przerażające, że jeden świr potrafi taki horror sprawić.. Bywało i dawniej...jest teraz.. U nas nie lepiej.. Co prawda wojny nie ma, ale to co się dzieje przez dziada kaczkę, to masakra..
Na wschodzie bez zmian i piekiełko, dlatego trzymajmy się, trzymajmy miłości. Tej przez duże M, a nie walentynkowej, nadmuchiwanej, jak baloniki w kształcie serduszek. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńPiękny odczyt przekazu <3
UsuńAkurat do lutowego święta miłości nie przywiązuje wagi. A na wschodzie... niestety ;(
OdpowiedzUsuńNie było moim zamiarem w tym poście foto-rebusie gloryfikowanie Walentynek :)
UsuńPrzerażające, że jeden świr potrafi taki horror sprawić..
OdpowiedzUsuńBywało i dawniej...jest teraz..
U nas nie lepiej.. Co prawda wojny nie ma, ale to co się dzieje przez dziada kaczkę, to masakra..
Hm, dużo by pisać. Na temat winnych. Tam i u nas :/
UsuńSzkoda że tej miłości nie wystarcza aby wojna się skończyła...Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMiłość nie rządzi światem :/
UsuńOj tam, piekiełko może być całkiem spoko, trzeba by się zagłębić 😄
OdpowiedzUsuńWszystko przed tobą :D
UsuńZnaczy się, że każda miłość ma swój początek i koniec...? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że prawdziwa miłość się nie kończy. Do swojego dziecka choćby <3
UsuńHeh, miłość - jednostka chorobowa o nr F63.9 / wg WHO/ i może tak jest:)
OdpowiedzUsuńZakochanie bardziej, nie miłość ;)
UsuńMowa... ulicy 😉
OdpowiedzUsuńDosłownie ;)
Usuń