Dwa zaległe, zalegające w postach roboczych ałtfity. Dwa biało-granaty. Pierwszy z maja. Paski i pliski. Męski tiszert (kupiłam synowi, ale mu się nie podobał) i plisowane kuloty (były TUTAJ). I zeszłoroczna klik rękodzielna biała siatka by Sivka. Drugi ałtfit z lipca. Koszula z kiecą. Nad rzeczkami. Opodal krzaczków.
A z innych zaległości, to ostatnio nadrabiam oglądanie filmów-klasyków. Takich ku pokrzepieniu, z wiadomym hepiendem, morałem i dobrem, które zwycięża zło. Powrót do przyszłości, Dirty dancing... I inne takie oczywistości z lat osiemdziesiątych. Serio, nie oglądałam ich wtedy, kiedy wszyscy oglądali i nie zachwycałam, kiedy się zachwycali. Teraz do mnie przyszły, chyba na fali sentymentu do tamtego okresu. Mojego osobistego wieku niewinności.
Bardzo fajne zestawy:))urocze zdjęcia:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDzięki, Reniu <3
UsuńObie stylówy super, ale pierwsza to totalny czad, ta biała siatka jest piękna<3
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Bardzo lubię ten stajl ;) <3
UsuńDżinsowa kurtka budzi we mnie nostalgiczne wspomnienia za młodością durną i chmurną, kiedy to był absolutny ciuchowy must-have.
OdpowiedzUsuńDla mnie do tej pory katana to podstawa. Musi być. Kiedyś się kupowało jako rarytas, nówkę nieśmiganą, na dziury i postrzępienia trzeba było sobie zapracować użytkując cierpliwie. Teraz się kupuje gotowego obszarpańca (kocham). Trochę skrócona droga, ale ciągle ważna <3
UsuńDo kulotów jakoś nie mogę się przekonać. Na innych bardzo mi się podobają, a gdy ja je przymierzam dość dziwnie się czuję i zawsze rezygnuję...
OdpowiedzUsuńNo, a ja je kocham i wyjść z nich nie mogę :)
UsuńPo pierwsze bardzo szybko urosły ci włosy, po drugie oba zestawy fajne, spójne z Tobą, a fotki cudne.
OdpowiedzUsuńByłyby dłuższe o wiele, ale podcinam ciągle. Musi być spójnie, bo to przecież ja ;)
UsuńPierwsza stylówka jest moja :) też lubię takie połączenia. A co do filmów to też uwielbiam te z lat 80., 90. Nie wiem na ile to twoje klimaty, ale super są: "Dom nad jeziorem", "Ja cię kocham, a ty śpisz", wszystkie części "Zabójczej broni", "Tango i Cash", "Sabrina" i "Pracująca dziewczyna". Wszystko z czasów tapiru i marynarek z poduszkami na ramionach, ale do zakochania ;)
OdpowiedzUsuńZnam tytuły, oglądałam chyba wszystkie ale to faktycznie nie są moje klimaty (nie lubię filmów z Sandrą Bullock) ;) Tapiry i poduchy na ramionach... - tylko do pooglądania, nigdy nie testowałam na sobie. Ja to kocham punkowców <3
UsuńNie no, poduszki to zło 😄 ale to były jednak bardzo kolorowe lata 😂 szczególnie jak pomyślę o makijażu
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI love the first outfit, especially how you combine it with the bag ♥
OdpowiedzUsuńThank you very much <3
UsuńA ja wciąż mam zaległości blogowe i instagramowe:D
OdpowiedzUsuńKsiążkowe nadrabiam trochę. Ale, kurna życia nie starczy na to wszystko;)
Stylówki zacne:D W tę z zeberką mogłabym wskoczyć od razu!
Luz, ja bywam tylko u tych, co u mnie bywają :D
UsuńZeberkę? To paski biało granatowe. Fakt, trochę nierówne :)
Świetne oba zestawy. Ja też lubię takie filmy.
OdpowiedzUsuńSporadycznie oglądam telewizję, chyba, że mam nagrany taki lekki film.
Miłego weekendu:)
Dzięki :)
UsuńJa oglądam tylko w necie, Netflix itp. Nie oglądam telewizji, nie mam telewizora ;)
Hmmm... tak wrześniowo się zrobiło 🤪!!!
OdpowiedzUsuńNo, a to maj i lipiec. Gdzie tam do września :D
Usuń