Dosyć spontanicznie postanowiliśmy zrobić sobie sobotę wolną od obowiązków i pojechać gdzieś. Najlepiej za jakąś granicę. Odpocząć na chwilkę od Polski i Polaków 😉 Padło na Czechy. Na stolicę Moraw, Ołomuniec. Spodziewałam się sobotnich tłumów, tymczasem ludu jak na lekarstwo. I dużo ciszy. O tyle dziwnej, że miejskiej. Było cudnie. Ołomuniec jest tak ładny, że nie wiadomo w którą stronę najpierw się zagapić. Brukowane uliczki, kolorowe kamienice, fontanny, kolumny, zabytki (niektóre w trakcie remontu). Ciekawie zaaranżowane witryny, street art. Zapraszam na spacer. Bez przewodnika 🙂
Dziękuję za piękny spacer Sivko! Dla moich zmysłów to prawdziwa uczta. Bo pokazałaś dokładnie to, co ja kocham. Każdy szczegół mnie zachwyca, moge gapić sie na takie godzinami. Usiąść gdzieś z kawką i wgapiać się, cieszyć klimatem i chwilą... Tego miasta nie znam, nigdy tam nie byłam... Cudnie mieliście... Pozdrawiam ciepło, Pola
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) ;) Dla moich też. Uwielbiam tak się włóczyć między starymi murami, a jak już nie ma tłumów (nikt nie zasłania tych murów), to już w ogóle bajka <3
UsuńJakie te widoki podobne do Wrocławia!
OdpowiedzUsuńMnie się ciutkę kojarzyło ze Lwowem i ociupinkę z Wiedniem ;)
UsuńŚwietne miasto, kamieniczki mnie zachwyciły!!! Genialny pomysł na zagraniczną spontaniczną wycieczkę :D!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką cytrynowej siatki made in Sivka :D!!!
To prawda, polecam, szczególnie weekendową (darmowe parkingi :D).
UsuńWiem, pytałam na poczcie ;)
Cudnie tam i bardzo miło się z Wami spaceruje:))ślicznie wyglądasz:))Czasem trzeba odpocząć i złapać oddech:))mnie bardzo by się coś takiego przydało ale jeszcze muszę trochę powalczyć:(((Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCzeskie klimaty są mega <3 Ołomuniec planowałam od kilku lat. Nam bardzo już było potrzeba oddechu. Szczerze mówiąc, od maja ledwo dychaliśmy. Trzymam kciuki za Twój oddech, Reniu ;) :) :)
UsuńCiekawe kadry. Przyjemnie się ogląda. Fajne przykłady street artu. Jak rozwinąć skrót KSCM?
OdpowiedzUsuńW tłumaczeniu na nasze: Komunistyczna Partia Czech i Moraw. Ale ten "fuck" to ja bym szerzej potraktowała ;)
UsuńFajnie, że tyle zwiedzasz,miasteczko przepiękne.
OdpowiedzUsuńNie tak wiele. To pierwszy wypadzik od miesięcy. A miasto przeurocze :)
UsuńNo tak... Jak do Czech, to tylko przez Clondice:D
OdpowiedzUsuńI ciekawi mnie jak są kuloty po czesku;))
Ja ostatnio uziemniona... Auto było popsute i w ogóle;))
Fajowa wycieczka i relacja:))
Właściwie to już z Czech, bo do, to inną drogą jechaliśmy ;)
UsuńPojęcia nie mam jak, ale wyobrażam sobie, że śmiesznie :D
U nas to "w ogóle" trwało i trwało. Ale super było wreszcie móc się przejechać (gdzieś, nie na kimś :D)
Mnie się też trochę z Wrocławiem skojarzyło, chociaż tak bezludnego Wrocławia to chyba nawet o świcie nie widziałam :). W każdym razie przecudne miasto! Zaintrygowały mnie te różne elementy/rzeźby nawiązujące do morskich czy innych wodnych tematów. Tęsknota za morzem, do którego nie mają dostępu? Murale genialne (w większości) :)).
OdpowiedzUsuńO fontannach w Ołomuńcu dużo napisali w przewodnikach (internetowych). I wikipedia niezastąpiona https://pl.wikipedia.org/wiki/Fontanny_O%C5%82omu%C5%84ca To ciekawy temat. Miasto cudne do fajnego długiego spaceru :) :)
UsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBo miejsce świetne ;)
UsuńPrzejeżdżałam przez ten Ołomuniec wiele razy ale nigdy się tam nie zatrzymaliśmy, a proszę, taki on ładny :)
OdpowiedzUsuńW każdym miejscu na ziemi są ładności do zakochaniia ;)
UsuńTy zwiedzasz, ja podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiamy razem 😊
UsuńAle super zdjęcia !!! Tyle szczegółów wypatrzyłaś. :)
OdpowiedzUsuńByliśmy z M. w ubiegłym roku. Nie zdążyłam pokazać na blogu.
Lubimy także czeskie klimaty.:)
Pozdrowionek moc!!!
Bo ja się wolę skupiać na szczegółach, najchętniej w ogóle pomijałabym ogół ;))
UsuńMacie tak blisko, że żal nie korzystać. Chociaż i my tu dotarliśmy w tylko około dwie godzinki :)