Quentin Tarantino nakręcił film z okazji ósmej rocznicy założenia mojego bloga: Nienawistna ósemka klik. Żartuję! :DDD A film, szczerze pisząc, nudny jak flaki z olejem. Zwłaszcza jak na Tarantino. Czy moja ósemka zasługuje na miano nienawistnej? Trochę owszem. Czasami sobie myślę, że nic mnie tak nie wkurza, jak to blogowanie. Jest jak nałóg. Chcesz z tym skończyć, a z dziwnych powodów nie możesz. Tyle z tym zachodu, tyle marnotrawienia energii, czasu swojego i cudzego. Czasem nerwów i nieporoZROzumień. I po co? W tym sęk, że po nic.
Przez osiem ostatnich lat ;) niejedna dokonała się zmiana, rewolucja październikowa, przewrót majowy. Straty, zyski, wszystko czym raczy nas los. Osiem lat - ogrom czasu. Ledwo pamiętam początki i tamte emocje... Nie zmieniło się jedno - moje podejście do bloga. To jak go prowadzę. I czego po nim nie oczekuję ;)
Przez osiem ostatnich lat ;) niejedna dokonała się zmiana, rewolucja październikowa, przewrót majowy. Straty, zyski, wszystko czym raczy nas los. Osiem lat - ogrom czasu. Ledwo pamiętam początki i tamte emocje... Nie zmieniło się jedno - moje podejście do bloga. To jak go prowadzę. I czego po nim nie oczekuję ;)
Pragnę złożyć podziękowania tym, którzy tu ze mną dotrwali tyle czasu. Serdecznie dziękuję. Za obecność. Za cierpliwość. Wyrozumiałość. Zaangażowanie. Za superowe komentarze. Możliwość wymiany myśli i opinii. Nawet za spory ;) Za to, że jesteście, bywacie, zaglądacie. Trzymajmy się :) :) :)
Z okazji ósmych urodzin U Sivuchy coś upiekłam. Niezły pasztet. Wegepasztet, żeby nie było. Z warzyw:
A tą broszkę zrobiłam sama, lata temu, z modeliny. Wiem, wygląda jak kamień. Taki był zamysł ;)
Ósemko, z Twojej okazji piosenka.
Ósemko Krzysztof Zalewski:
🎵🎼🎶 🎤
nie wymieniłaś warzyw :)
OdpowiedzUsuńA na co miałam wymienić? :P
UsuńTo nie jest blog kulinarny.
Dobrze kobieto, że nie zapowiadasz końca bo ja przecież "odkryłam"Twój blog niedawno i jest jednym z nielicznych na który zawsze wchodzę z zainteresowaniem ;-)Poza tym, ze jawisz mi się jako osoba prawdziwa!!!to i mam wrażenie, że prowadzisz bloga bez "napinki" ;-)Mnie blogowanie ani nie wkurza, ani nie zabiera mi czasu, bo wrzucam "cos" kiedy mi się chce.. Przyjęłam dla mnie "zdrową"zasadę komentuje tylko to co mnie z różnych powodów ciekawi,jaka oszczędność czasu;-))Jak na ośmiolatkę tośjuż mądra blogerka, trzymaj się ciepło i blogujjjjj
OdpowiedzUsuńFajna "stylówka";-)
Też mam wrażenie, że jestem prawdziwa. Może dlatego, że nigdy niczego tu nie reklamowałam, niczego nie robiłam pod publiczkę i miłe komentarze. Chyba nawet wręcz przeciwnie.
Blogowanie mnie nie wkurza non stop, no i pojawiło się dopiero po kilku latach. Zmęczenie materiału. Ale, jak napisałam, to jest jak nałóg. A może nie jak, ale jest nałogiem. Ale i wielką przyjemnoscią. To najbardziej. I dlatego to ciągle robię. Nigdy niczego nie robię, bo muszę. Gdybym tu coś musiała, to już by mnie tu nie było :D ;)
Dzięki! :) :) :)
Oby tak dalej! Wszystkiego dobrego z okazji taaakiej rocznicy:))
OdpowiedzUsuńJak zwykle u ciebie, super kolorystyka.
A jeśli chodzi o Tarantino, to niestety jestem nieobiektywna, jestem jego wielka wielbicielką. Ósemka bardzo mi się podobała, akcji było dużo, ale baardzo powolnej i to lubię, ale jak zawsze, z gustami się nie dyskutuje:))))
Się zobaczy, z tym tak dalej ;))
UsuńO, ja to co wielbię, krytykuję najmocniej :DDD A tu nudna jest po prostu intryga. Na brak akcji absolutnie nie narzekam. Lubię powolność i tą specyficzną uważność dla szczegółu. W tym względzie jest spoko, po tarantinowemu.
A ja się bardzo cieszę że Ty prowadzisz bloga i mogę go odwiedzać:)))zawsze piszesz z humorem,masz ciekawe miejsca do zdjęć i super są Twoje szydełkowe stroje:)))cudnie wyglądasz:)))świetny jest ten długi sweter,fajne dodatki i kolejna czapka w których Cię bardzo lubię:))Pozdrawiam serdecznie i powodzenia w dalszym blogowaniu życzę:)))
OdpowiedzUsuńI nawzajem :)) Różnie bywało z tym humorem, bo i różne sytuacje były. Reniu, ja szydełkuję baaaardzo rzadko, u mnie druty na pierwszym planie, a czapka już bła. To ta Rogatywka, tylko bez rogów :D :) Dzięki wielkie za wszystkie Twoje komentarze, że ciągle do mnie zaglądasz!!! :* :) :)
UsuńOch, jaki szmat czasu.... zestaw pasków na ubranych elementach świetny, kamyk świetny, a pasztet wegański ostatnio odkryłam, więc chętnie zjem :)
OdpowiedzUsuńSzmat czasu poświęcony szmatom :))))
UsuńTo nie są takie paski zwykłe, ale wytłaczane jakby. Taka jakaś tkanina... ;)
Smacznego ;)
Osiem lat blogowania to kawał czasu co by nie mówić. Pięknie gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :) Ten kawał baaaardzo szybko zleciał, nawet nie wiem kiedy i jak. Blog to fajna pamiątka.
UsuńNo to jesteś już weteranką tego wirtualnego światka :). Kiedy to minęło... Dobrze, że tu nadal jesteś, że chce Ci się chcieć, że tworzysz, zwiedzasz, wkurzasz się, smucisz i radujesz, i że o tym wszystkim tu piszesz, że pokazujesz chwile zatrzymane w kadrze. Wszystkiego naj na kolejne lata. Do pełnoletności zostało zaledwie 10 ;)
OdpowiedzUsuńCzęstuję się Twoim pasztetem z łakomstwem w oku :). Wygląda smakowicie, a ja jeszcze dziś bez śniadanka. Pozdrawiam słonecznie
E, nie czuję się. Jak w to wchodziłam, już tu były weteranki, światki blogowoszafiarskie ;)
UsuńNie wiem, kiedy to minęło. Szok. Syn z przedszkolaka stał mi się gimbazą w międzyczasie :D
Mnie też wkurza blogowanie. Nie wiem co z tym zrobić. Internet daje super możliwość wybielania się, idealizowania własnych cech.
OdpowiedzUsuńTobie życzę jednak wytrwałości w blogowaniu, wszak robótki na drutach to nadal niszowe zajęcie. Tylko w tym miejscu mamy możliwość wymiany doświadczeń. W realu jest gorzej. To miejsce nas połączyło i pokazało, że jest nas więcej. Ściskam.
Ale mnie tylko chwilami ;)
UsuńTakie mamy obecnie czasy - kreowania wizerunku.
Jak zaczynałam blogować - nie robótkowałam. Nawet nie przypuszczałam, że tyle osób jeszcze to robi. Ani się nie spodziewałam, że sama do tego powrócę. Tymczasem tyle się porobiło :DDD
w szarości Ci do twarzy :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Dzięx :D
UsuńGratuluję wytrwałości w blogowaniu. Fajna jesteś. Taka samo swoja i nietuzinkowa. Wyroby rąk Twych pracowitych nieustannie mnie zachwycają. Zawsze podkreślam , że Ty choć w szarościach najczęściej, jesteś bardzo kolorowa. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo :) :* <3
UsuńU mnie w tych dniach mija 9 lat... Myślę na ten temat dokładnie to, co Ty... Hm, chyba ludzi mi szkoda zostawiać, bo zżyło się z Tą i Ową przez te lata, a teraz nagle co? Odciąć? Pewnie nikt by za mną nie płakał, gdybym odeszła z blogosfery, a i ja nie płakałam, gdy znikały blogotowarzyszki, ale do tej pory myślę o tych, które już z nami nie działają, ciepło wspominam Klamoty na przykład...
OdpowiedzUsuńSama się bez przerwy biję z myślami, bo lubię tu być, ale jednocześnie nie chce mi się, bo jak sama piszesz blogowanie mnóstwo energii pochłania...
Solidaryzując się w Twych rozterkach powiem, że świetnie wyglądasz:-) Mam chyba podobne wdzianko, ale w kolorze kakao z mlekiem, nosiłam jako sukienkę;-)
Gratulacje rocznicy! Kawał czasu i stworzyłaś ciekawe miejsce, miło Cię odwiedzać:-)
Nienawistna ósemka podobała mi się. Ale oglądałam przy dzierganiu - wtedy wszelkie przedłużanie akcji niespecjalnie mi przeszkadza. W kinie mogłabym nie wytrwać;-)
Byłaby jakaś pustka, ale pewnie tylko przez jakiś czas odczuwalna, aż by się człowiek na pozablogowe tory przestawił. Fajnie, jakby się wypowiedziały na temat exblogerki. Jak to jest w życiu po blogu ;) :D Ja niestety mam sklerozę, a raczej wybiórczą pamięć i zapominam o wielu sprawach, i ludziach... Albo jak ktoś nie pamięta o mnie, to i ja o nim :D Lajfisbrutal.
UsuńMoje wdzianko przyfrunęło zza oceanu bardzo świeżo i jestem w fazie zachwytu.
Co do filmu, to przedłużania akcji nie odczuwałam, ale nudna ta intryga jakaś, niewciągająca. Ale parę razy się "uśmiechłam". Tyle przynajmniej :D No i oczywicie, że oglądałam do robótki. Tylko tak oglądam. Łapy muszą coś robić.
8 lat to szmat czasu. Na pewno to wytrwałość, także poważne zaplecze w osobowości i charakterze, które są zródłem przekazywanych wciąż wartości, ale też pewnie, jak piszesz rodzaj nałogu. Mam tylko nadzieję, że jeden z mniej zgubnych. Sama jestem bardzo podatna na nałogi i na nastroje też, i na nieporoZROzumienia bardzo, szczególnie na wyjmowanie moich słów z kontekstu i przeinaczanie. Nie wiem teraz czy się bać, czy cieszyć, że może u mnie to też tyle potrwać, bo jako miękuś, nie twardziel w opończy z kolczugą, mogę nie przetrwać. Tobie z całego serca gratuluję, bo jak widać chętnie tu zaglądam, choć tak wiele nas różni :) Wszystkiego Pięknego Dalszego :)
OdpowiedzUsuńRóżnice potrafią wzbogaciać chyba bardziej niż podobności ;) że tak od końca zacznę odpowiadać. Co do nieporoZROzumień, to olewać ;) Tak z sympatią, ale jednak. Robić swoje, co serce i ochota dyktują. Nie licząc na nic. W sensie zrozumienia i takiego odbioru, jaki się zakłada. Nie zakładać. Nie czekać na pochwały, krytykę przyjmować a jeśli niesłuszna, to wchodzić w dyskurs. Tłumaczyć, ale nie się, tylko co poeta miał na myśli - bo jeśli to nie było czytelne, to nasz "błąd", ewentualnie brak wspólnego jarzenia na drodze między nadawcą a odbiorcą :))) To normalne, wszak jesteśmy różni, co innego mamy w głowach, z innych bajek powyskakiwaliśmy. I nie traktować serio tak bardzo tego wszystkiego. Przynajmniej ja tak mam ;) Ja to wszystko wcale nie z wytrwałości. Chyba jednak z nałogu, przywiązania i jakiejś pasji. Ja po prostu bardzo lubie to moje internetowe miejsce, które sobie tu zrobiłam. A bywało, że było dla mnie jak terapia, odskocznia od trudnych i strasznych momentów życiowych. :) :)
UsuńŚwietne szarości, bardzo lubię takie zestawy. Pięknie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie ;) :)
Usuń100 lat, 100 lat, nieeech bloguuujeee naaam ;)
OdpowiedzUsuń😍🤗 Dziękuję! ✌️🖤
UsuńGratuluję i bardzo się cieszę, że to nałóg, bo liczę na wiele, wiele następnych lat blogowania. Bardzo lubię Twojego bloga za Ciebie. Jesteś niesamowita kobieta o super wesołości w cudnych stylach i w ciekawych miejscach. Do tego uwielbiam twoje podejście do bloga, bo jest prawdziwe, kawałeczek twojego życia, który mnie inspiruje. Wiem jak to jest z przyzwyczajeniem się do bloga:)Mój w dużej mierze prowadzę dla siebie, boję się co będę robić na emeryturze jak dożyje oczywiście i dlatego ten mój pokój internetowy. Zostawiam tam to co lubię i sama jestem ciekawa czy uda się go mieć po wielu latach, czy przetrwa, szkoda mi tych blogów, których już nie ma, a czytałam. Przepięknie wyglądasz i masz super broszkę, uściski.
OdpowiedzUsuńMój blog ma taki przebieg, że już się bardziej myśli o tym, co było, a mniej jest się pewnym, że dalej będzie 😉 Dziękuję Ci bardzo za tyle dobrych słów, jesteś kochana i Twoje komentarze bardzo motywują. Tobie życzę, żebyś dłuuuugo blogowała i się spełniała. Masz oryginalne pomysły, dobrą energię i wspaniałe serce 🖤🖤🖤😘✌️👌👍
Usuń100 lat dla bloga! Stylówka godna rocznicy. Piękna! Broszka - cudo! Blog niech będzie,jaki jest:*
OdpowiedzUsuńPasztet apetycznie wygląda...
Dzię-ku-je-my! 🖤✌️😍
UsuńOoo jak dobrze, że to nałóg, tzn. że z nim nie zerwiesz 😉. Ja nie jestem od początku, ale jak już tu trafiłam to przeczytałam całe archiwum, więc też się uważam za stałą czytelniczkę. Twoje podejście do blogowania i do życia jest cudowne, nie zmieniaj się 💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńParu nałogów udało mi się pozbyć, tak, że ten ;)
UsuńJeeeny, jak Ty przez to przebrnęłaś???! Ja tego nie robią, bo mnie skręca jak oglądam niektóre... Może nie jak się ubrałam, bo w sumie cały czas mam podobne gusty, ale na nieudolności techniczne. Cóż, jak zaczynałam, to byłam zieleńsza niż ogórek w sprawach komputerów, netu, wszystkiego takiego, a jestem ZoskaSamośka, więc sama dochodziłam do wiedzy co i jak, nie wyobrażając sobie, żeby ktoś mi tu miał coś działać :)))
Bardzo dziękuję. Za obecność, za komentarze. To na serio ważne, że ludziom się chce komentować :) <3 :*
8 lat to dużo! ja jestem tutaj od całkiem niedawna dlatego tym bardziej składam gratulacje i oby kolejne 8 aby i dłużej upłynęło w podobnym pozytywnym blogowym nastroju! :)
OdpowiedzUsuńDo podstawówki tyle chodziłam :D ;) Sporo czasu. Ale to szybko leci. Człowiek się wciąga, ciągle ma jakieś pomysły i je realizuje choćby niewiadomoco. Nie wspomniałam, ale to blogowanie bardzo dużo daje. Rozwija, otwiera, uświadamia, uczy. Faaaajne jest. Dziękuję i Tobie życzę też wielu lat tej przygody ;) :)
UsuńJestem u Ciebie od dawna i zawsze jesteś taka sam, nasza droga SIVKA wcale się nie zmienia i za to Ci dziękuję. Wiem, że czasami blogowanie wkurza, zniechęca, czujemy zmęczenie i wątpimy ale...masz rację, to trochę jak nałóg. Szacun za wytrwałość. Bloguj nam jeszcze wiele, wiele lat, ja nigdy się nie znudzę i zawsze będę do Ciebie zaglądać. Stylówka super, jak Tobie fajnie w czapkach. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję :) :) Za te lata. I też za to, że jesteś sobą, niezmienną, zawsze interesującą. Łączy nas ten nałóg ;) :D :))
UsuńSivko nie każdy ma odwagę być sobą, nawet ukryty w domowych pieleszach. Ze smartfonem w ręku, kreujemy rzeczywistość,siebie, i co tam fantazja podpowie.Fotoszop i inne poprawiacze wizerunku, też są w tym pomocne. Widocznie są tacy, którzy to czytają. Dla mnie Ty piszesz i pokazujesz siebie taką "jak Ci w duszy gra", a swoją asertywnością imponujesz mi- dlatego czytam Twój blog i oby jak najdłużej:)Acha ,jeszcze tak z okazji jubileuszu - czytam bo mam co u Ciebie czytać, jesteś dowcipna, oczytana, Świat zwiedzasz od "zadupnej" strony i ładnie robisz na drutach.Sto lat!
OdpowiedzUsuńWiem. Ale tak naprawdę, to wszyscy zakładamy jakieś maski, nawet przed sobą. Ale mimo wszystko, trzeba (wg mnie) doskrobywać się do prawdy o sobie i przed sobą nie uciekać, nawet pewnym kosztem...
UsuńDla jednych kreacja, w którą sami zaczynają wierzyć, dla innych niewinna zabawa, albo wyżycia okołoartystyczne metodą chałupniczą ;) :) Ja na ten przykład nie lubię pustoty, głupoty, stereotypów powielanych non stop na każdym kroku, nawet przez tych, którzy sa przeciwko stereotypom ;) Bardzo krytycznie patrzę na świat i ludzkość, ale na szczęście mam tendencję do żartownictwa. Inaczej musiałabym zwariować. Szukam też sobie odskoczni. Ten blog miał być taką lżejszością. Ale chyba różnie bywa.
Bardzo dziękuję. Za komentarz. I za w ogóle ;) :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratki wielkie żeś wytrwała!!!
OdpowiedzUsuńMy to się chyba już prawie tyle znamy:D
Człowiek wpada na rozmaite blogi...Na niektóre zagląda od czasu do czasu, a na inne coś go ciągnie:D To ta chemia, jak to mówią;)
Choć się różnimy w wielu sprawach, to jednak się rozumiemy...i chyba lubimy:))
Bo ja Cię i owszem:D
I tez za to, że przez tyle lat wciąż ten sam klimat Sivkowy u Ciebie... Nie ma sztuczności, podciągania się pod trendy.
Bo grunt, to być sobą!
A pasztetu spróbuję! :D
I dodam, że zestaw godny jak na te 8 lat blogowania!
Wszystko się zgadza! I siwość, i dzierganie, i tło oczywiście:D
Buziole!!! I bloguj następne lata do woli!
Jakoś tak samo poszło ;) Dzięki!
UsuńChemia, nitki porozumień, sympatia, akcptacja (w tym dziwactw i inności), no i blogowanie :)) To łączy. Oczywiście, że się lubimy! I rozumiemy! Z Toba to ja mogę bez ogródek pisać, nie obawiając się, że strzelisz focha. Po prostu jak człowiek się odgryziesz w razie czego, a nie paniusia obrażalska, zawiniesz się i w drugą stronę pójdziesz :D Tak tak. Z ludźmi trzeba jak z jajkiem, a z Tobą można jak z człowiekiem. I za to szanuję :D
Dzięki bardzo bardzo i oby nam się!!! ;) :) :***
Hahaha:D Dokładnie o to chodzi!
UsuńAkceptować inność, nie obrażać się, gdy ktoś myśli inaczej niż my, żyć po swojemu i pozwolić żyć ludziom tak jak lubią:D
Oby, oby! Do setki!:D:*
jak Ty to robisz, 8 lat a Ty coraz piękniesza, i ciągle ta sama siła rażenia słowem
OdpowiedzUsuń????
ja pierwsze co pomyślałam, oby nie świętować 8 lat w sieci...znaczy ...te uzależnienie mnie męczy i wyącam, wraca, wyłaczam i po co ...sporo Tych ulubionych nie istenieje, albo zmanierowało się...sporo
ale jesteś Ty i Tara i ktoś jeszcze i tak tkwię w szponach
Po pierwsze, kobieta jest jak wino ;)
UsuńPo drugie, wyciągam wnioski i uczę się na błędach. Blogowanie wiele mi unaoczniło we mnie i na mnie ;)
Ja bym nigdy nie pomyślała "oby nie...". To dla mnie zbyt negatywne podejście i jakieś takie podcinające samej sobie skrzydła. Mnie to zajebista frajdę sprawia w dużej mierze. Porobiły mi się przyjemne rytuały związane z blogiem, z wyskokami coniedzielnoporankowymi na fotki z moim Wojtkiem :) :) Refleksje na temat, co tu robię tyle czasu, nachodzą mnie systematycznie. Ale zaraz potem mam jakiś pomysł i wielką chęć zrealizowania go sobie. Lubię coś tworzyć, tak poza tym, a to miejsce mi to umożliwia na miniskalę.
Co do zmanierowania. Cóż. Każdy robi po swojemu. Ma swoją ideę. Mnie, jak coś nie pasuje, to przestaję wchodzić. Kiedy nie ma intereakcji, kiedy tylko jedna strona jest aktywna. Kiedy ktoś idzie w stroną, w którą sama nawet bym nie spojrzała, to też rezygnuję. Za stara jestem na chodzenie tam, gdzie nie mój krajobraz ;) Ale ciągle powstają nowe blogi, odkrywam nieznane mi dotąd i jest fajnie. Nie mam już tyle zapału ani czasu, by w szperać po blogach z ciuchami, ale jak odkrywam jakąś ciekawą nietuzinkową osobowość, to się bardzo cieszę. A tak reasumując, na koniec tego komentarza do komentarza: najdziwniejsze jest to, że ja w normalnym życiu w ogóle nie lubię gadać o ciuchach, wyprawa do sklepów ciuchowych to dla mnie męka i tortura :DDD
Mam podobnie jak Sivka :D Z tym wyjątkiem, że lubię łazić po sklepach z ciuchami:D
UsuńI pogadać o ciuchach tez lubię, ale tak normalnie...bez tych panteonów i innych, bo grzech się przyznać, ale po tylu latach blogowania wciąz są mi obce oversaizy i te inne słówka modowe:D
mnie chyba najbardziej pociągało w blogowanie nawiązywanie znajomości i wymiana opinii , plus taki szeroki kadr na Polskę, do ''starych " osób się przywiązalam , nawet jak znikają to czasem pomyślę i coś starego pooglądam, na nowe znajomości nie mam czasu ... już na pewno nie na wirtualne, bo w biegu brakuje czasu na realne, co ostatnio nadganiam, trafiając na sporą wyrozumiałość z ich strony, bo przecież tyle pracuje , tyle dojeżdzam i tyle z dziewczynami spędzam że na innych w moim świecie brak czas ;)
Usuńco się zmiania, bo rzuciłam 40 % mojej pracy ;)
a ten odzyskany nie tracę w necie ;)
UsuńKażdy traci, gdzie chce.
UsuńJeszcze nie tak dawno całkiem dużo czasu spędzałam na blogach o stylizacjach. Dzisiaj zostały mi już tylko trzy na liście: Twój, Lamodaleny i Macademian Girl, więc mam nadzieję, że jeszcze długo nie odpuścisz sobie blogowania :-)
OdpowiedzUsuńOoo, to jestem w odjazdowym towarzystwie i z wielkiego świata, ja szara mysz z zadupia 😉✌️🖤 Dla mnie Twój blog, to objawienie. I kawał dobrej roboty ☺️
UsuńA tam, jakie zadupie, teraz prowincja wraca do łask ;-)
UsuńOsiem lat? :D Wow, podziwiam :) ja na aktualnym adresie jestem ledwo trzy lata, ciekawe czy wytrwam :) I dobrze, że Tarantino dla Ciebie filmu nie nakręcił, lepiej jakby to zrobił Abrams :)
OdpowiedzUsuńNoo, tak jakoś zleciało 😀 Abrams? Hm, ciekawe skojarzenie. A czemu on? Zdaje się, że ja nie bardzo w temacie 😉
UsuńKochana dzięki za odwiedziny😊 wiesz w naszym kraju co druga kobieta prowadzi bloga więc jeszcze dużo nie odkryłyśmy 😄 slayera nie słucham dostałam top i trza go było założyć ach te blogerskie współprace 😵
OdpowiedzUsuńNa współpracę nie chodzę, to nie wiem, nie znam się, nic nie muszę 😉😂
UsuńSweter jest mega!! i czapka też boska!! A osmiu lat gratuluję oby jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńAaa, to taka bardziej bluzka, cienkawa dosyć. Dostałam prezenta :))
UsuńJuż sama nie wiem, czy jest czego gratulować, akurat mnie zniechęcenie do tego co na internetach się dzieje ogarnęło :/ Ale dziękuję, dziękuję Ci bardzo! :) :) :)
8 lat ... kupa czasu :)!!! Cieszę się, że jesteś i choć irytuje Cię ta zabawa, bawisz się dalej (po swojemu :))!!!! Jesteś jedną z moich ulubionych blogerek i cholera... tak blisko siebie mieszkamy, a wciąż nie spotkałyśmy się na żywca!!! Trzeba to będzie nadrobić :)!!!
OdpowiedzUsuńŚwiętujesz w pięknym szaroSivkowym stylu :)!!!
No, kupa ;) :D Kobieto, mam pewność, że z Tobą to bym mogła wino obalić i nadzieję, że kiedyś nam sie to jakoś uda. Nie wiem, może na Pustyni :)) Jestem otwarta i gotowa :DDD
UsuńWino na Pustyni... brzmi zachęcająco ;D!!!
UsuńJak się cieplej zrobi będziemy kombinować :D!!!
O wkurzaniu się blogowaniem to ja też coś wiem. Mój obecny blog to trzeci z kolei, tamte porzuciłam, bo mnie irytowało blogowanie :))). W sumie razem to też by się z osiem lat zebrało... Zmieniłam teraz tematykę i podejście, więc może tym razem wytrzymam dłużej. Bo mimo wszystko - blogowanie jest fajne :)))
OdpowiedzUsuńJak zaczynałam, to dwoma. Jeden miał być szafiarski, a na drugim miały być zdjęcia, które czasem cykam. Ale mi się zlały w jedno. Teraz gdy jest Instagram, to tam człowiek się też uskutecznia. Za dużo tego internetu, za dużo... 🙃😀
UsuńTrafiłam do Ciebie w 2013 roku i zostałam... Czasem nie pisałam komentarzy, ale to przez moje zakręcone życie... Jednak nie opuściłam od tamtego czasu żadnego posta. Bo zawsze z wielką ciekawością odwiedzam Twój Sivkowy świat, który stał mi się bliski.
OdpowiedzUsuńCóż mogę napisać po tylu wcześniejszych komentarzach?
Dziękuję, że Jesteś Tu, za Twoje wielkie serducho... I Ty wiesz o czym piszę...
Kolejnych lat w blogosferze Ci życzę, dobra wszelkiego dla Ciebie i Twoich bliskich.
A że cudnie Ci w szarościach to oczywiste :)
Moc uścisków!!!
Końcówka tamtego roku to był początek pewnego końca, po którym długo szukałam powrotu do równowagi. Ja i reszta moich najbliższych. Ale przy okazji posprzątałam równo, wywaliłem śmieci i mogę teraz powiedzieć, że już jest dobrze. Aczkolwiek cały czas coś... Jak to w życiu. Basiu, muszę odpisać na Twój mail. Wiem. Pamiętam. A z tym serduchem... Nie jest takie wielkie, ciągle mi ktoś próbuje pokazać, że jestem niedobra. Już się gubię 😀 Dziękuję, że u mnie jesteś 💙💙💙
UsuńOsiem lat, to już kawałek. Ciekawe czy ja wytrwam, bo też mnie wkurza czasem to blogowanie i nieraz miałam już ochotę zaprzestać, ale jak parę dni nie zaglądam, bo nie mam czasu albo coś tam innego, to mi jakoś nie tak. Także dobrze Cię rozumiem i z chęcią zaglądam, myśląc, co tam u Sivki słychać i co Ona znów nowego wymyśliła ?:)
OdpowiedzUsuńSuperasto się wystroiłaś na tę okazję i niezły pasztet upiekłaś :)) Z chęcią bym spróbowała :)
Aha, i na tę pustynię też bym poszła :))) Wszystkiego dobrego !!!
Bo to jest normalnie jak jakaś choroba, to blogowanie, zwłaszcza o ciuchach 😂😉😀 Ale póki jest frajda z tego i okoliczności, to działajmy 💪✌️ Imprezka blogerska na Pustyni- kurde, to by było 🍷🍸🍹🍾🍺🥂🖤
UsuńOsiem lat :)))) to rzeczywiście szmat czasu :))) Gratuluję i życzę czego sobie tam marzysz :))))) Pięknie wyglądasz - ten sweter jest przewspaniały :))))) Jeszcze raz gratuluję :)))) Kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńSzmat bo o szmatach :D
UsuńTak wyszło, samo ;)
Dzięki! :) :) :)
Gratuluję tak ogromnego stażu blogowego !!! :-))) I życzę tyle kolejnych lat... ile sobie tylko zamarzysz :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) :* <3
UsuńRzeczywiście kawał czasu! Super, gratuluję:))) Też tak mi się zdarza, że zastanawiam się po co i wkurzam nad mitrężonym czasem na blogowanie, ale coś w tym jest co wciąga i nie pozwala odejść na długo;)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo 😄 Otóż to. Coraz częściej stwierdzam, że mój zapał zdecydowanie uległ modyfikacji. Zmieniła się jakość chęci. Są. Ale jakieś inne 😉
UsuńJak przeczytałam tytuł posta, to aż się zaśmiałam w głos (gdzieś to już słyszałam):))) Ośmioletni staż blogowania to nie lada praca, wiem jak to wymaga czasu i jednak pracy. Przyjemnej ale jednak.
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, mi chyba się tyle nie uda. Jesteś bardzo oryginalna i jedyna w sowim rodzaju i tak trzymać!!! Bardzo podoba mi się Twoja czapa (jakoś na okrętkę robiona- nie znam się), sweter zresztą też. Trzym się i baw się dobrze! :)