Tak mi się przypomniała. Chyba pierwsza
złota myśl, jaka wbiła mi się w pamięć
na zawsze. Wisiała na ścianie w sali języka polskiego w mojej podstawówce (lata osiemdziesiąte). Cytat z utworu Słowackiego. Nie starałam się zapamiętać. Samo się zapisało na twardym dysku. Długo byłam przekonana, że TAK, że o to chodzi, że mi o to chodzi.
Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa. Ale po latach (czyli teraz) obalam tą złotą myśl. Bo nie wszystko. Chodzi o to, żeby chociaż czasem ugryźć się ten język giętki... 👅
Dobra. To bez gadania. Zajmijmy się pokazywaniem. Dziś sweter specjany. Rękodzieło, ale nie moich rąk ani drutów. Tym razem wykon mojej mamy, Grażyny ;) Tak sobie wymyśliła, pokombinowała z doborem włóczek, ściegu i kolorów (szarości i bieli). A po zrobieniu, stwierdziła, że... nie będzie w tym chodziła. Że może ja. Może?! Na pewno! Szarych dzierganych swetrów nigdy mi dość. Jest idealnie w moim typie.
Czapka 💂 hand made by Sivka. Melanż z dwóch odcieni siwości i czarnego:
Fakt, czasem zdecydowanie lepiej się w szanowny język ugryźć niż powiedzieć za dużo :) Sweter świetny, moja matula Marysia też dzierga, ale obecnie jest na etapie wszelkiej maści szalików, kominów i czapek.
OdpowiedzUsuńNauczyłam się z wiekiem, że lepiej czasem machnąć ręką. Ale z drugiej strony, czasami nieeeeemogę ;) Poza tym, mam traumę z dzieciństwa i wczesnego nastolęctwa, kiedy zbyt często milczałam, nieśmiała, zakompleksiona dziewczynka :/ Ale gryzę się, gryzę sie w jęzor teraz świadomie :)
UsuńZ trudem ale zgadzam się....trza się czasami powstrzymać..;-))dla dobra ogółu!
OdpowiedzUsuńA wszystko co masz na sobie, od głów do stóp -moja bajka ;-)
Hahaha, taaaak, ja wiem o co chodzi, z trudem się powstrzymuję sama. Inaczej codziennie szłabym na jakąś wojnę. Ba, na kilka wojen! ;))
UsuńŁadny sweter. Kolor ma fajny. Czapka jak z kompletu.
OdpowiedzUsuńCzasami warto przemilczeć pewne słowa, aniżeli żałować całe życie. A z drugiej strony tłumić w sobie, nie jest dobrze. Sama nie wiem.
W sumie to kolory, bo tu i biały i szary wystąpił ;)
UsuńJak ktoś nie potrafi rozmawiać, to niech tłumi. Bo bigosu narobi, sobie i innym ;)
Sometime flexible tongue is very important. We should let our tongue speak what our head or heart wants. :)
OdpowiedzUsuńYour style is amazing, like your sweater. Photos are beautiful.
I am your new follower #226, hope you follow me back.please visit my blog.
https://clickbystyle.blogspot.in/
Sometime... ;)
UsuńThank you very much :) :)
Jesteś w tym zestawie taka posągowa, a niektóre posągi są wymowne, nawet wtedy kiedy milczą.
OdpowiedzUsuńNiezwykły klimat zdjęć :) Pozdrawiam :)
Posągi nie mają wyjścia. Chyba, że zostały uposągowione w nagrodę, że na przykład mądrze prawiły. Ale ja mam zawsze dylemat. To że ktoś myśli, że dobrze gada, to nie znaczy, że dobrze gada ;) ;)
UsuńPiękne zdjęcia, piękny sweterek, piękna Ty. I mądrze prawisz. Słowacki wieszczem był, ale wszystkiego nie przewidział. Czasami lepiej się ugryźć. Poeta ów nie wiedział jakie czasy nastąpią i że np. nastąpi epoka hejtu w wirtualnym świecie, oraz dużo nienawiści w życiu. Własne myśli i słowa lepiej czasami trzmać na uwięzi. Buziaki Siveczko
OdpowiedzUsuńEpoka hejtu w necie to tylko kontynuacja tej szczerej niechęci międzyludzkiej, jaka od zarania dziejów towarzyszy ludzkości. Sama nie jestem od niej wolna, niektórzy mnie taaaak denerwują.... Ale gryzę się w język. Przeważnie. Bo czasem jednak nie ;) :)
UsuńNo i już wiadomo po kim te zdolności :-)Sama też nie domówiłabym takiego sweterka.
OdpowiedzUsuńWydało się ;) :)
UsuńW gruncie rzeczy Słowackiemu nie o to chodziło, żeby powiedzieć wszystko, co do głupiego łba przyjdzie :), tylko żeby (cytując innego wieszcza) "odpowiednie dać rzeczy słowo". Ale faktem jest, że czasem lepiej się nie odezwać, niż powiedzieć o dwa zdania za dużo. Za młodu byłam dość pyskata, w sensie że mówiłam co myślałam, ale z wiekiem (i doświadczeniem) trochę mi to przeszło. Co prawda nadal łgać za bardzo nie umiem, ale potrafię się pohamować z wygłaszaniem swoich przemyśleń :).
OdpowiedzUsuńSweterek jest przecudnej urody, ta szarość jest w odcieniu wręcz zjawiskowym! Szanowna Mama - zdolniacha! Ja też po mamie odziedziczyłam umiejętności dziewiarsko-szyciowe, ale cierpliwością do cieniutkich drucików, drobniutkich wzorków itd to jej nie dorównuję :).
Tak, wiem dobrze, co poeta miał na myśli ;) ale mnie tylko cytat wrył się w pamięć. Zupełnie niezależnie od całego utworu. Cóż, każdy słowy, zobie bierze z twórczości innych (tych wielkich też), co mu pasuje :))) Z resztą, ten wiersz poznałam w całości znacznie później, niż nastąpiło zapamiętanie. Chyba. Bo może mi się mylić. Ostatnimi czasy mam problem z przypominaniem sobie różnych sytaucji, a zwłaszcza z umiejscawianiem ich w czasie...
UsuńOstatnio mam sporo przemyśleń i przygód z wymianą słów w roli głównej,więc tak mi się zachciało polemizować z myślą, którą kiedyś uznałam za złotą :) ;)
Chyba niechcący coś palnęłam z zupełnie innym zamiarem :). Ja to tak tylko napisałam na marginesie niejako, a w gruncie rzeczy gdzieś mi się zgubiła właściwa myśl, którą chciałam wyrazić, że też czasem przekornie używam jakichś cytatów w zupełnie innym znaczeniu, niż by pragnął ich autor :).
UsuńI tak a propos tego małego nieporozumienia przypomniał mi się jeszcze taki fragment z Szekspira (chyba "Hamlet") - "Trzeba nam ważyć słowa, inaczej ich igraszka wystrychnie nas na dudków" :).
Nieee, nic nie palnęłaś! Trzeba rozwijać wątki w różne kierunki. Ja po prostu jestem drobiazgowa, w sensie, że lubię wytłumaczyć do końca co i jak - nie chciałam, żebyś mnie wzięła za ignorantkę 😉 W necie łatwo o nieporozumienia. Ja stosuję skróty myślowe, ograniczam tekstowo, żeby nie rozwlekać. Czasami to prowadzi do takich niedopowiedzeń. Wszystko jest ok 👍😃
UsuńUwielbiam szary, a Tobie również świetnie w nim do twarzy. Fajny sweter.
OdpowiedzUsuńTo moja druga skóra od lat :)
UsuńSweterek super, dobrze, że twoja Mama nie chciała jego :) Zawsze córka może zagarną coś po mamie :) A fotografia kraty to świetna inspiracja. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNic się nie zmarnuje w tej tematyce :))
UsuńO, fotkę kraty zrobił mój mąż. A ja go ochrzaniałam: Po co ty temu zdjęcia robisz?! To mnie masz obcykać! :))))))
szarość uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :D
UsuńJęzyk niech będzie giętki, tylko niech zostanie choć pół kroku za głową- pozostając w klimacie cytatów, tym razem klasyka przebojów,- gdy emocje już opadną,jak po wielkiej bitwie kurz, gdy nie można mocą żadną wykrzyczanych cofnąć słów...Tatarkiewicz ponoć twierdził, że bardziej ceni grzeczność od szczerości, a przecież jest flagowym ekspertem od szczęścia.
OdpowiedzUsuńSzarość na Tobie jest na swoim miejscu:))
To mój ulubiony kawałek Perfectu, właściwie jedyny ;)
UsuńSzczerość... Ja ją lubię, w sensie, że lubię wiedzieć na czym stoję i na kim nie-mogę się oprzeć. Najgorsza jest ta udawana. Co do grzeczności, to... nie wiem o co chodzi, kiedyś tego nie dostrzegałam, ale teraz wszędzie widzę tłumy chamów. I to w pokoleniu dwa razy starszym ode mnie...
Czasem z tym naszym językiem różnie bywa:))i nie zawsze zdążymy się ugryźć:))Talent robótkowy odziedziczyłaś po mamie:))ślicznie wyglądasz:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńU podstawy leżą chyba intencje. Czasem działa się z premedytacją. I w stronę dobra, i zła. Jęzorem można rozpętać taaaką burzę 😉 Talent to za dużo powiedziane. Każdy tego jest się w stanie nauczyć. Tylko trzeba chęci. Jak do wszystkiego 😃 Dzięki 😍
UsuńTo prawda, lepiej zostawić język w spokoju chociaż nie zawsze to się udaje:) Sweter masz cudny i z czapką gra w jednej orkiestrze, całość dla mnie idealna, uściski.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie mierzi to, czego najwięcej. Wypowiadania się na tematy innych. Ocenianie, wydawanie opinii, paplanie o kimś. A na siebie trudniej spojrzeć... Dzięki, Joluś 😍☺️
UsuńMam bardzo podobną pierwszą i jedną z najważniejszych, myśl - Odpowiednie dać rzeczy słowo - Norwid i to był tytuł książki do języka polskiego:-). Teraz szukanie najwłaściwszych słów to dla mnie pasja i obsesja jednocześnie.
OdpowiedzUsuńZdolna Twoja Mama, ale to żadna niespodzianka, gdy się choć trochę zna Córkę;-)
A ja mam chyba problem z tym odpowiednim dawaniem rzeczom słów, bo dosyć często ludzie opacznie rozumieja to, co mówię, a zwłaszcza (w internecie) piszę ;) Do tego jeszcze wymyślają mi się słowotwory własne.
UsuńPamiętam, jak pierwszy raz mama mnie uczyła robić. To było na szydełku, łańcuszek, miałam jakies 5, 6 lat. Wyglądało to na magię, ale szybko okazało się łatwizną ;) Moja mama zawsze robiła dużo pięknych ubrań. W czasach biednej komuny miałam taaaakie swetry ;) :)
Bo słowa są jak obrazy - malujesz nimi SWÓJ świat, ale odbiorca interpretuje go poprzez własne filtry, więc raczej mało prawdopodobne, że ten sam komunikat na wyjściu i wejściu będzie miał ten sam ładunek znaczeniowy i emocjonalny:-). Jest to jednocześnie ciekawe (bo to, jak ludzie interpretują nasz przekaz wiele mówi o nich samych i otwiera przez nami nową perspektywę), ale też i frustrujące, bo człowiek tak naprawdę ZAWSZE na jakimś poziomie ma poczucie, że jest nierozumiany, no i z takich całkiem niezawinionych i zwykle nieświadomych nieporozumień biorą się nieprzyjemności...
UsuńMożna powiedzieć, że odpowiada się tylko za to, co się mówi, a nie za to, co ktoś rozumie, ale to nie do końca prawda, więc w sumie sama nie wiem co lepsze (albo mniej szkodliwe) - chować język za zębami, czy się w niego gryźć, czy zwyczajnie bez przejmowania się korzystać z wolności słowa (z oczywistymi ograniczeniami, rzecz jasna:-)).
No widzisz, o języku i znaczeniach mogę bez końca...
A wcale nie musiałam o tym pisać, bo w końcu o żaden wykład nie prosiłaś. Ktoś może stwierdzić, że się wymądrzam, ale tak naprawdę rozgadałam się, bo poruszony został temat, który mnie kręci i dałam swojemu językowi poszaleć;-).
W zupełności się zgadzam. Rozkminiam te tematy często, zafascynowana ale i często wnerwiona efektami komunikacji międzyludzkiej. Dochodzę do podobnych wniosków. Wszystko chyba zależy, kończy się i zaczyna na chemii, jaka jest między danymi osobnikami. Z jednymi się dogadasz, choćby dzieliło wszystko, a z innymi za cholerę nie. Myślę, że próbować warto. Ale ograniczoną ilość razy 😉 U mnie istnieje limit. Granica, którą wytycza cierpliwość. Do mądrego gadania na tematy interesującą mam jej bardzo dużo, dlatego cieszę się Twoim komentarzem i absolutnie nie odbieram go, jako wymądrzanie ✌️👍
UsuńO tak, chemia wiele wyjaśnia:-)
UsuńTo prawda...czasami warto dłużej pomyśleć ;)
OdpowiedzUsuńA te Grażyny, to fajne babki są! Proszę jakie swetry co niektóre robio!;))
Foty na tle tego śniegu genialne!!!
Bardzo mi się ta stylówa podoba!:D
Niektórzy czują przymus mówienia. Na pomyślnie nie starcza im czasu 😁
UsuńMnie się czasami nie chce gadać;)
UsuńAż chciałoby mi się krzyknąć..Zamknijcie japy! Posiedżcie trochę w ciszy!:D
O, mnie też się odechciewa. Nauczyłam się, że żeby mieć trochę spokoju, muszę omijać niektórych szerokim łukiem 😉
UsuńNie warto być taką "szczerowinką" (wiem z własnego doświadczenia), najpierw pomyśl, przemiel w głowie a potem powiedz i tyle. Takt i dyplomacja to bardzo pomocne narzędzia. Ty i Twoja mama to zdolne bestyjki :))) Sweter piękny, plener zdjęciowy - tak uroczo zimowy :))
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie prawda. Emocje na bok. Też mnie tego życie nauczyło. Czasami do tego stopnia, że znikam z czyjegoś życia bez słowa i ten ktoś nie wie o co chodzi. Albo raczej udaje. Taktu i dyplomacji powinni uczyć w szkołach, bo w społeczeństwie są braki w tej tematyce 😉
UsuńŚnieg dookoła, a Ty nie wyglądasz, jakbyś marzła w tym sweterku, jestem pełna podziwu. Masz rację, czasami język trzeba przygryźć, chociażby dlatego, że szkoda "rzucać perły przed wieprze" haha :-)
OdpowiedzUsuńNie zdążyłam zmarznąć, a sweterek bardzo ogrzewczy ☺️ O,o, to to! Właśnie! 😉
UsuńNiekiedy warto ugryźć się w język. Super wyglądasz. Ładny sweterek - mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńCzasem aż jęzor boli od przygryzania. Ale trudno. Od afer boli wszystko 😉 Dziękuję 🖤
UsuńSzarości uwielbiam :) Twój sweterek jest cudny a czapkę porywam :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByła na sprzedaż ale nikt jej nie chciał 😁
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSylwia, ja należę do ludzi szczerych, niestety, bo w dzisiejszych czasach, już tyle razy dostałam po tyłku, za szczerość, że szok. Ciągle sobie obiecuję, że będę ostrożniejsza, bardziej asertywna, że będę ważyła słowa, w piśmie łatwiej, bo można to jeszcze cofnąć, napisać od nowa, zanim się kliknie enter, w życiu poprawek nie ma. Ludzie wcale nie chcą szczerości, niby chcą, ale tak naprawdę dobrze im się żyje w przekonaniu, że to oni i tylko oni, wszystko wiedzą, zawsze mają rację i są naj..a ty siedź cicho jak mysz pod miotłą. "Albo masz moje zdanie, albo żadnego". Czasami nie warto walczyć z wiatrakami...wszak ktoś powiedział, że to milczenie jest złotem, a mowa srebrem. A sweterek cudny srebrny, więc bardzo w temacie. Pozrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja uważam, że najpierw trzeba się zorientować, czy ktoś jest ciekawy tego, co mu mamy do powiedzenia ;) Niekoniecznie musi być. Ja też wcale nie lubię jak mi ktoś chce (na przykład) udzielać porad, o które wcale nie proszę :) Albo się wymądrza, choć dla mnie nie jest autorytetem. Bycie szczerym wg mnie nie oznacza, że można każdemu walić swoją prawdę między oczy. Ale oczywiście każdy ma ochotę się czasem powymądrzać, zwłaszcza w intenetach :D Ale też chodzi mi o takie gryzienie się w język, żeby powstrzymywać swoje złośliwości względem innych, obgadywanie, robienie sobie z czyjegoś życia tematu plotkarskiego. Niestety, to chyba utopia.
UsuńFakt, sweterek wygląda na srebrny, zwłaszcza na tle zimy ;) :)
dziękuję za odpowiedź, świetnie to ujęłaś, tak nie pomyślałam, może nie do końca tak, ale całkowicie się zgadzam z Tobą. Masz rację, czasami lepiej się ugryźć niż komuś sprawić przykrość. Plotek nie lubię, nie obchodzi mnie jak kto żyje. Pozdrawiam
Usuń😉💪
Usuńświetnie wyglądasz w tych odcieniach :) pozdrawiamy i zapraszamy :)
OdpowiedzUsuńDzięki dzięki 😉
UsuńMasz rację, czasami trzeba się ugryźć w język ha!ha!
OdpowiedzUsuńFajny sweter i czapka, to Twoje odcienie. Ale Ci się trafiło...
Pozdrawiam...
Podejrzewam, że moja mama od początku robiła go dla mnie ;) :)
UsuńOj tak umiejętność ważenia słów to wielka sztuka! Coraz częściej zauważam, że gryzienie się w język powinno wejść ludziom w nawyk.
OdpowiedzUsuńJak zwykle mistrzowskie tło do stylóweczki. Jest pięknie szaro-biało. Sweter od mamy jak dla Ciebie robiony, a więc niby w czyjej szafie miał wylądować jak nie w Twojej! :) Pozdrawiam słonecznie
Szybciej się mówi, niż myśli. A czasy internetu też pokazały, co sobie potrafimy powiedzieć 🤔🙃 Pustynia pokryta śniegiem i opary mgielne jako tło, wydały mi się idealne 😉
UsuńPrzecudny sweter!
OdpowiedzUsuńhttps://dizzyfashion1.blogspot.com/
Przekażę autorce 😉🖤
UsuńNie wiem czy dobrym tropem idę ,ale myślę, że chodziło Ci po prostu o to, żeby zwyczajnie wiedzieć, co, komu i gdzie można powiedzieć, bez zbytniego zagłębiania się w te literackie przesłania. Ale niejednokrotnie też potwierdza się to, że czasem lepiej się jednak w ten jęzor ugryźć. Temat ciekawy, można by pogadać..
OdpowiedzUsuńOczywiście sweter idealny, co tu dużo mówić. Świetny kolor i fason :)) Całe piękno i szyk w prostocie! :))
Tak, dokładnie. Ale z różnych perspektyw można do tematu podejść oczywiście, literacko i życiowo ;)
UsuńDzięki za pochwały swetrowe, przekażę komu trzeba ;) :)
hahaha Skąd ja to znam - kiedyś z Mamą, teraz z córką :)))) A sweter jest rzeczywiście unikatowo piękny - ten melanż podświetlony białym, dodaje jakby blasku. Zdolniachy z Was :)))) A co giętkiego języka - masz rację :)))) czasami źle, że jest taki giętki :)))) Kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńTo prawda, kolorystycznie, chociaż taka szarzyzna, jest nieoczywisty ;)
UsuńJak to mówią dosadniej - gębę na kłódkę czasem/często lepiej ;) :D
No i wyszło skąd masz te włóczkowe talenty :)!!! Brawa dla mamy!!! Sweterek jest super :)!!!
OdpowiedzUsuńGeny. Poza tym obie moje babki potrafiły łapami wszystko ;) :D
Usuń