U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

środa, 31 sierpnia 2016

Pińsk

 To szósty post poświęcony naszym tegorocznym białoruskim wojażom. Pińsk nad rzeką Piną i Prypecią, na Polesiu. Tu urodził się i wychował Ryszard Kapuściński. My spędziliśmy półtora dnia. I jedną noc w najkoszmarniejszym hotelu (Prypeć - socalistyczna betonowa maszkara), w jakim miałam okazję kiedykolwiek i gdziekolwiek spać (pokoje z przedpotopowymi meblami, zapachem zaduchu, zardzewiałe krany i brak ciepłej wody w łazience). Ale potraktowaliśmy to jako przygodę. Pińsk cichy, spokojny, małomiasteczkowy. Coś dla mnie.

 Gdyby ktoś się zainteresował, link do strony o Pińsku i Polesiu: http://www.pinsk.pl/  

 Ta ulica na poczatku XX stulecia:

I tradycyjnie:


Kolegium jezuitów, stojące obok Lenina na plecu jego imienia:


Nad Piną:


Dworzec rzeczny:


Nazwa ulicy po rosyjsku, a dopiero pod spodem po białorusku:


Dawny teatr "Kasyno", teraz Poleski Teatr Dramatyczny:


Poleski Uniwersytet Państwowy:

    
 Widok z hotelowego balkonu (na którym strach było postawić nogę, wyglądał, jakby miał zaraz odpaść). Pałac Butrymowiczów:

ta fot. stąd

Ciekawostki z miasta:


A tak wygląda hotel, którego nie polecam. Zdjęcie z netu:


Samo się prosi, żeby udostępnić:


poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Socrealny Mińsk. Stolica Białorusi.

 Pierwsze wrażenie jakie wywołuje przejazd/przejście się prospektem Niezależności, jest niewypowiadalne. Socreal w najpełniejszym rozkwicie ciągnący się kilometrami. Monumentalność. Jak Nowa Huta, tylko tysiąc razy bardziej. Ma być wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.


Mińsk nocą z 10go piętra hotelu (gastinicy) Orbita: