Po drodze między Pilznem a Tarnowem przy trasie A 4 w Lipinach, spotkałam kilka fajnych dziewczyn. Przewodziła im Wiedźma, taka co pierogami kusi. Akurat byliśmy mocno wygłodniali, po kilku godzinach w drodze i spotkaniach w ynteresach. Z serca polecam, zwłaszcza miłośnikom pierogów, wybór ogromny. Kiedyś już tu wstępowaliśmy, lat temu kilka, na zwiedzanie Filii Muzeum Lalek.
http://gospodauwiedzmy.pl/, http://www.muzeumlalek.pl/lipiny/index.html
W związku z wszystkimi dniami, jakie ostatnio świętowaliśmy (Dzień Matki, Dzień Dziecka), Biedronka rzuciła czekolady w uroczych, wpadających w oko, okazyjnych opakowaniach. Ja się łapę na ten marketingowy chwyt, przepłacam za zwykłą czekoladę, żeby mieć słodziaszną nie tylko zawartość ;) Innymi tego typu czekoladami obdarowałam swoich podpopiecznych, a tą kupiłam sobie! Tak mocno się kocham! Czego i Wam życzę :)
Gospoda jak się patrzy, wiedżmy stracha mogą napędzić! :) Zabrakło mi jedynie fotek pierogów ;).
OdpowiedzUsuńA czekolada ma fantastyczne pozytywne opakowanie! Fajna koszulka. Zdjęcia pełne słońca :)
No patrz, nie pomyślałam, żeby im robić fotki! Jestem nienowoczesna, teraz jakaś moda panuje na obfocanie tego co na talerzu. Ale ja, gdy głodna, nie myślę o takich sprawach :D :D ;)
UsuńPierogi to my wszyscy w domu uwielbiamy, a jeszcze jakby taka wiedźma podała w takiej gospodzie..pycha..
OdpowiedzUsuńWesoło tu dziś u Ciebie w sensie, że tak różowo. Taka moja pierwsza myśl była.
Pozdrawiam:)
Podawał pan, bardzo miły ;) :)
UsuńTaką Wiedżmę mogłabym mieć przed blokiem, albo jeszcze bardziej na balkonie :D
Ja tylko ociupinkę różu zastosowałam, a ta reszta sama przyszła :D
:) zupełnie nie po drodze naszych dróg ... Poza tym pierogi najlepsze teściowej . To najlepsze co mogę o niej powiedzieć ... Upssss ma jeszcze kilka zalet
OdpowiedzUsuńTez bym sie złapała na taki chwyt reklamowy :)
Jak już tak chcesz rankingów, to najlepsze pierogi robi moja mama :P
Usuń:) uściski słodkie
OdpowiedzUsuńMniam :)
UsuńBardzo fajne te lalki:)))wiedźma najfajniejsza:)))byłam dzisiaj w Biedronce i takich super czekolad nie widziałam:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBo one były w dużej ilości przed Dniem Matki i Dniem Dziecka. Ja tą capnęłam z jakiś ostatków :D
UsuńSzkoda, że ta Wiedźma tak daleko. Ale lubimy jeździć, więc być może kiedyś zawitamy, bo pierogi w każdej postaci i o każdym smaku, uwielbiamy :)
OdpowiedzUsuńPoza Wiedźmą i pierogami to bardzo malownicze okolice, tak że ten, polecam ;)
Usuńha ha dobbbreeee!!! A ja w sumie jeżdzę tamtędy do Rodziny do Dębicy, ale jakos nigdy nie skorzystałam :D.
OdpowiedzUsuńJak będziesz kiedyś miała okazję, to wpadnij w Gliwicach do 'Chaty Polaka' (niedaleko 'Strefy Ekonomicznej' przy DK88) - tam witają w obejściu nie tylko takie szawrne dziołchy, ale i gryfne chopy !! :)
Taaa, widziałam czekolady,ale nie kupiłam - mnie najbardziej wpadała w oko ta z trampkami :P
Do Dębicy nie dojeżdzam, skręcamy na Jedlicze ;) Jak będziesz następnym razem, to wpadnij, serio fajne żarcie. A na stołach pna zewnątrz rosną poziomki. I pan kelner miły i wesoły ;)
UsuńJak tylko będę w Gliwicach, to skorzystam ;)
Z trampkami nie pamiętam, tyle tego było...
A już myślałam, że masz na sobie różową kieckę! Hihihi, ale cosik różowego i tak jest:))
OdpowiedzUsuńWiedżmy muszą trzymać się razem... Więc ściskam Cię okrutnie mocno po wiedżmowemu:)))
Mam różową kieckę, lnianą, bardzo fajną. Ale nie tym razem :D
UsuńWiedźmy są najlepsze, bo mądre, bo wszystko wiedzą ;) :)
O właśnie! Bądżmy więc takowymi wiedżmami:D
UsuńFajne wiedźmy, jeszcze takich nie widziałam. A pierogi chociaż smaczne były. Mogę zajadać je tonami i powiem Ci, że w trasie zazwyczaj kupuję pierogi. Wszystko inne mi nie smakuje. W Biedronce ostatnio nie bywałam. Mój wyskoczy w drodze na działkę, więc ja wtedy robię rundkę z suką na siku. Ale opakowania są ładne. Sama dałbym się skusić.
OdpowiedzUsuńJa też! I mój syn! W drodze pierogi! Reszta jest podejrzana, jak dla mnie :)))
UsuńNie znam osoby, która pierogów nie lubi. A wiedźmy i czarownice fajne, kolorowe. Masz wielkie serce, ale ja o tym wiedziałam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFakt, chyba wszyscy lubią pierogi.
UsuńWielkie serce? No, mam. Na podkoszulku :D
Ja nie przepadam . Jadam tylko ruskie teściowej .
UsuńAch, ta w czerni to taka prawdziwa :)
OdpowiedzUsuńPrzystojna kobieta ;)
UsuńNie widziałam tej czekolady może za rzadko chodzę do Biedronki.
OdpowiedzUsuńNa pierogi - zawsze! Wielkie te lalki a wiedźma całkiem sympatyczna i jeszcze kusi pierogami...to chyba dobra wiedźma! Pozdrawiam...
Ja codziennie z rana na małe zakupki, głównie po owoce.
UsuńLalki wielkie, wpadają w oko. No, nie mogłam ich nie uwiecznić.
Wiedźmy saą zawsze dobre, bo ...wiedzą ;) :D
Widzę, że odwiedziłaś moje strony. Co prawda Dębiczanka jestem, ale Lipiny leżą na jednej z moich ulubionych tras rowerowych. W Pilźnie często zatrzymuję się żeby złapać oddech i jadę dalej. Wspomniane przez Ciebie Muzeum Lalek najczęściej odwiedzają wycieczki szkolne; moje dzieci to chyba po pięć razy tam były:):)
OdpowiedzUsuńŚwietne bajkowe fotki.
A na tak zapakowaną czekoladę też bym się skusiła :)
Pozdrawiam
Do Dębicy nigdy nie dojeżdżam, bo my na Jedlicze. Ale kiedyś wstąpię ;) Po drodze zawsze zachwycam się Pilznem i Brzostkiem - uwielbiam takie małe misteczka, z ryneczkami..... Cuda!
UsuńW Muzeum tym razem też była wycieczka - przedszkolaków. Dokazywały, że hej :D
Lale malowane, no no... pierogi i czekoladę kocham miłością wielką:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa slyszalam o tej pierogarni od mojej 70-letniej kolezanki z bylej pracy - Otki :). Jak wybieramy sie w Bieszczady zawsze chce tam zahaczyc, ale zazwyczaj nikomu jesc sie nie chce.
OdpowiedzUsuńBabki przeudane pierogi te lepia ;D
My na powrocie, w okolicach poobiednich, to już głodni jak wilki :D
UsuńMnie zawsze chwytają za serce takie niewyszukane teksty i ciekawa forma obrazkowa, więc takie czekolady bardzo i mnie cieszą. Dobrze, że sa takie miejsca jak muzem lalek, nie wiem kiedy, ale wybrać się trzeba albo przynajmniej dziecia z wycieczką posłać jak podrośnie ;) Pierogi- mniaaamm, kiedy dobre to zawsze warto przystanąć ;)
OdpowiedzUsuńBo co niewyszukane, to z serca najprościej płynące ;)
Usuńserce za serce? :)))
OdpowiedzUsuńMoże być i tak ;)
UsuńCudowna ta bluzka z sercem i bardzo Ci w niej do twarzy:D Mam nadzieję, że przyniosła szczęście w interesach:)
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze w rozstrzygnięciach ;)
UsuńHej. Bardzo pozytywna bluzeczka. Gospodę U Wiedźmy obserwuję na FB. Całkiem przypadkowo odkryłam , że jest takowa. Nasza hodowla psów nazywa się Od Rudej Wiedźmy, więc wiedźmy to zawsze moje kumpele, bo słowo wiedźma pochodzi od wiedzy. Te co nie wiedzą to niewiasty. Buziaki Siveczko Danka
OdpowiedzUsuńByć wiedźmą, to zaszczyt ;)
Usuń