A już za chwileczkę już za momencik historia żółtej kuleczki. Jeloł heloł!!! Bo z nienacka i raptem, wpadłam na portret mojej żółtej pomadki ochronej, na asfalcie malowany! Akurat miałam przy sobie! A to ci historia :D
spódnica - turecka
buty - sklep którego nie ma
żółta kuleczka - Biedronka
buty - sklep którego nie ma
żółta kuleczka - Biedronka
To się nazywa zbieg okoliczności ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie właśnie tak :)
UsuńOh kurcze bele, ja się czuję jak plama na asfalcie :p. W kulki nie lecę. Super ten zestaw, jak spódnic unikam, mogłabym ubrać tu tę w tum zestawie. A jak.
OdpowiedzUsuńNo, ja zaczynam sobie o spódnicach przypominać, bo coś ostatnio zapomniałam, a za gorąco już momentami na gacie :)
UsuńJaki to cudnie abstrakcyjny wpis:).
OdpowiedzUsuńA stylowka super.
Jak cały świat. Przynajmniej jak ja go widzę :D
Usuń:) 100% Sivki w Sivce :)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi, i o to chodzi :)
UsuńŁadnie, niby spódnica ale na sportowo, nosiłabym ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tak mię ostatnio do sportowości w ubieralnictwie ciągnie. Pewnie dlatego, że znów sobie przypomniałam że na osiedlu mam siłownię pod chmurką ;)
UsuńMnie się wszystko podoba:))i zestaw i wpis i piłeczka:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOj, dzięki :* A piłeczka to pomadka do ust ;) Uściskuję!
UsuńPortret pomadki bardzo udany:) I spódnica tez mi się podoba. Reszta też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńPortrety rzeczy, czyż to nie piękne ;)
UsuńHahaha :D Ty, to masz pomysły;)))
OdpowiedzUsuńA żółtość z szarością bardzo się lubi jak widać!
Och, mam, czasem nawet takie, że aż strach :D
UsuńJedno z moich ulubieńszych łączeń szarego z czymśtam :)
Świetna spódnica :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńuwielbiam szarość z żółcią! jest czad! :)
OdpowiedzUsuńJa też :) :)
UsuńA to Ci historia ,faktycznie,z tą żółtą kuleczką na asfalcie,haha :)) że pojadę klasykiem..przypadek? nie sądzę :)
OdpowiedzUsuńTak zwane imponderabilia :D
UsuńŚliczna stylizacja :). Podoba mi się kolor twoich włosów!!!
OdpowiedzUsuńDzięki! Nad kolorem bardzo pracuję, zwłaszcza, że zapuszczam włosiwo ;) :)
UsuńKto by pomyślał, że może być historia żółtej kulki.... tylko Sivka! Genialne masz pomysły babo ;) A spódnica przednia :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże być historia wszystkiego... tylko kogo to interesuje? ;)
UsuńSprowadzam swoje pomysły na ziemię, żeby mnie w wariatkowie jednak nie zamknęli ;)
Żółta spódnica to dobry pomysł. Miałam kiedyś fajną, ale gdzieś mi się zawieruszyła :)
OdpowiedzUsuńTaki luzak ;)
UsuńŻółty z szarym to świetny duet. Ciekawa spódnica a jeszcze bardziej ciekawa "żółta historia" Twojej kulki.
OdpowiedzUsuńNie mam kanału "Historia w 5 minut"..serdecznie pozdrawiam...
Oo, tAk :)
UsuńWystarczy wpisać w google ;)
Znaleźć takie żółte kółeczko na asfalcie to jest dopiero fart! Historyja jak ze stron powieści kryminalnej - ślad szminki zamiast na kołnierzyku to na asfalcie ;)
OdpowiedzUsuńNo! I to jest piękna interpretacja, dzięki :D
UsuńMam taka samą pomadkę, tylko spódnic u mnie nie ma. Żółty z szarym, to niezły duet.
OdpowiedzUsuńU mnie też mało, za mało - stwierdzam. Bo wygoda i przewiew ;)
UsuńTy to dopiero historię tworzysz, takiej drugiej Sivki na próżno szukać:)
OdpowiedzUsuńKiecki takie lubię, fajny fason i kolor:)
:))) To takie tematy dla poprawienia humorku ;)
UsuńZolty z szarym komponuje sie genialnie :)!!!
OdpowiedzUsuńOoo, tak :)
Usuńdo szarego WSZYSTKO pasuje!!!
OdpowiedzUsuńNo, taki dobry szary, niekonfliktowy, z każdym się dogada ;) :)
Usuń