U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 9 maja 2015

Oko za oko

- Czy była pani karana pod zarzutem składania fałszywych zeznań? - spytał  policjant
- A skąd. Walę prawdę prosto w oczy. - odpowiedziała Sivka

 Szczerze wyznając, za tę prawdę wylądowałam kiedyś przed sądem i sędziną o nazwisku Zgoda. Spoko, nie zostałam ukarana. A "poszkodowanemu" się należało. Oko za oko. Ale wniosek i nauczka jest: często boląco gryzę się w język.

  
ciuchy:
sweter - hand made by Sivka(już pokazywany)
spodnie - H&M
torebka - sh
buty - CCC 
   

45 komentarzy:

  1. Ja też kiedyś czasami mówiłam coś, czego potem żałowałam, ale z wiekiem to się zmieniło. Fajnie Ci w tych beżach.Świetne spodnie i buty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja nie żałuję. Tylko za dużo potem zachodu :D :D

      Usuń
  2. Beautiful pants, which are perfect for you, and a delicate color, very soft and warm combination. Nice post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówione prawdy prosto w oczy to mimo wszystko trudna sztuka . I nie wszystkich na to stać ! Ja tez mam taki niewyparzony język . Tylko z czasem spałam sie bardziej tolerancyjna dla innych ...
    Bezowa Sivka spoko , choć chyba przyzwyczajenie skłania mnie do szarości na tobie , beż jakby za ciepły ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zależy komu co i po co. Najgorzej, jeśli ktoś chce szczerości, a potem nie może jej unieść i ma pretensję, że usłyszał. Najważniejsze w tej mojej prawdzie nie udawać kogoś innego. Tolerancja chyba nie ma z tym nic wspólnego, bo nie oczekuję o nikogo, że będzie taki, jak ja chcę. Ja tylko chcę wyrażać swoje mysli. Ale też przywalam czasem z grubej rury, jak mnie ktoś atakuje bez sensu, ze złośliwości albo małostkowości.

      Beżowa jestem tak samo jak siwa, czy czarna. To moje kolory. A że za ciepły? Jestem czasem ciepła i empatyczna :))))

      Usuń
  4. W beżach też pięknie wyglądasz! Czy jest jakiś kolor, w którym źle się czujesz i który ci nie pasuje? Ja na razie takowego nie widzę. A jeśli chodzi o prawdę, to czasami szybciej mówię niż myślę. Na szczęście z upływem lat udaje mi się coraz częściej nie chciane słowa utrzymać w sobie. Tak chyba jest trochę bezpieczniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle w kolorach nie czuje się dobrze, tak na co dzień. Tylko czasem mnie bierze na coś kolorowego. Lubię blade niekonkretne barwy, a z ciemnych czerń, granat i brązy (nawet razem) :) :)

      Też tak mam - z tym szybszym mówieniem ;) Ale lubię takich ludzi - szczerych, z którymi można swobodnie gadać. Często słyszę, że jestem bardzo bezpośrednia. Często widzę zdziwienie na twarzach innych i to, że nie wiedzą co począć ze mną :)))) Więc staram się zamkną, zanim zacznę mówić ;)

      Usuń
  5. Tak, czasami trzeba się powstrzymać choć nie jest to łatwe, dobrze, że Twoja "przygoda" skończyła się szczęśliwie...
    Choć ja za beżami za bardzo nie przepadam ale przyznaje, że Ty w nich wyglądasz super, fryzura, kolor włosów, Twoja uroda, to wszystko świetnie pasuje...ale w kolorach też Cię lubię...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy o co biega. Jak pierdoła, można odpuścić.
      Oj, ta przygoda była dawno temu i tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, że o swoje trzeba walczyć. I walczę, tylko uważam na słowa, a raczej na to, czy ktoś mnie nie nagrywa ;) :D
      Dziękuję bardzo za opinię :) :) Uściski :)

      Usuń
  6. W brązach też Ci dobrze, może dlatego, że przyzwyczayłas nas do swoich szarości to jest zaskakujące wcielenie, ale mnie się podoba :)
    Ja za tą swoją gębę i brak zgody na niesprawiedliwość często pokutuje i mam pod górkę, ale dobrze mi samej ze sobą i jakoś patrzeć w lustro bez krępacji mogę ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, dużo u mnie szarości ostatnimi czasy, ale jak tak się poszpera po tym blogu, to wyjdą i beże, i inne...

      I bardzo dobrze, że taka jesteś! Lepiej pyskować i się stawiać, dyskutować itd, niż stać w kącie i przyjmować wszystko jak leci. Ja tak nie umiem i nie mogę zrozumieć ludzi, którzy tak postępują. Nie mówię, że trzeba od razu walczyć, krzyczeć głośno, ale żeby takim potulnym i pokornym być...nieeeee :) :) :)

      Usuń
  7. Tak Cię właśnie widzę - bezkompromisowa, śmiała, pyskata, wyrazista. Ubolewam, że nie znam Cię osobiście.
    Masz kobieto jaja i to w Tobie uwielbiam.
    A beże faktycznie rzadkość u Ciebie, ale mnie się podoba. Ja lubię kobiety w total jasnych zestawach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na swoje usprawiedliwienie mam, że nie robię dymu bez ognia, zawsze jakieś ważne powody :D Poza tym jestem miła, uśmiecham się do ludzi i miła jestem, czasem bez powodu.
      Eee, dużo beży było. Tylko może ostatnio mniej... nie wiem, nie kontroluję tego :))) Ale w głowie mam beże tak samo jak szarości. Jak przyjaźń z kimś, z kim można się latami nie wiedzieć, a jak się spotkamy, to jakby czas się zatrzymał.
      A propos jaj, to Tobie też ich nie brak, nie? ;)

      Usuń
  8. Mnie czasem język nie słucha i coś mogę chlapnąc niechcący... Sedzia Zgoda miała piękne i adekwatne do sytuacji nazwisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej chlapnąć, niż trzymać w sobie i zaciskać zęby ze złości. To niezdrowe :D
      Tym nazwiskiem zostałam powalona. Było bardzo adekwatne! Serdecznie pozdrawiam panią Zgodę. Fajna laska z niej była :) :D

      Usuń
  9. Ja staram się powstrzymywać, ale czasem po prostu trzeba coś powiedzieć, przeciwstawić się i koniec.
    Świetny sweterek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest natłok takich spraw do wygarnięcia - to chce się w końcu już tylko spokoju. Nie ufam sobie i z premedytacją unikam pewnych miejsc i ludzi, bo wiem, że wojna i szczekaczka wisi w powietrzu :D
      Dzięki :)

      Usuń
  10. Mi się wydaje, że pyskata nie jestem ale mój mąż mówi co innego hehehe. Czasem warto ugryźć się w język przynajmniej ja mam takie doświadczenia.
    Zestaw beżu i brązu interesujący, zwłaszcza torebeczka przykuła moją uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha :)) Mężowie mają spaczone postrzeganie pewnych kwestii :)))

      Usuń
  11. Bardzo bezpiecznie postawione pytanie. To, że kogoś nie ukarano, nie znaczy, że nie składał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie z formularza. A swoją drogą w prawie jest tak, że jako oskarżony składający zeznania przed sądem,, możesz kłamać - w swojej obronie wszystkie chwyty dozwolone :)

      Usuń
  12. Mówić tak, żeby nikomu nie wyrządzić krzywdy, tym się zazwyczaj kieruję.

    Pięknie Ci w beżach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja nie zawsze. Czaaaasem chce mi się zwyczajnie dowalić komuś, żeby mu ziemia pod stopami zadrżała. Ale częściej zwyczajnie idę w drugą stronę. Po co się denerwować i dostarczać sobie dodatkową porcję negatywnych emocji :)

      Dziękuję :)

      Usuń
  13. Bo z tą szczerością to tak jest niby chcą szczerze a jak się powie coś co się nie podoba to konsekwencje bywają różne...Super wyglądasz, ostatnio jakoś inaczej się ubierasz, albo mi się wydaje że tak jakoś delikatniej i bardziej dziewczęco ale wiesz może mi się zdaje albo to z racji tego że wiosna:);) No i oczu od Twoich włosiąt nie mogę oderwać! Poleciłam wczoraj Twoją farbę jednej babce w pracy mam nadzieję że jej kurczak nie wyjdzie jak mi:) Buziaki**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewamy się czasem tego, co nam ktoś chce powiedzieć ;) :) A tu bach - prawda taka prosto w oczy, że boli. Prawda swoją drogą to pojęcie takie niekonkretne...

      Przeanalizowałam temat - chyba masz rację! Z tym ubieraniem się. Ale to chyba ta wiosna... :)

      Usuń
  14. Świat jest jednak dziwny dość, jeśli za szczerość trafia się do sądu!!!

    Ładnie w beżowatościach wyglądasz!!! Ha!!! Tło jak zawsze pod zestaw ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, jak się tą szczerość serwuje na ostro, to tak się może skończyć :))))

      Dzięki, kocham tą kolorystykę :D
      Tło się napatoczyło w drodze do innego tła i wygrało :D

      Usuń
  15. Jakoś inaczej wyglądasz, to chyba o kolorki chodzi, ale bardzo fajnie oczywiście:)

    Ja bardzo często gryzę się w język i niestety mam odczucie, że za często:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. To trudna sztuka ... prawde zawsze gadac, tak, zeby sobie mocno nie zaszkodzic (bo czasamii naprawde nie warto...), coby innych (tych co nam na nich zalezy zwlaszcza) nie obrazic i jeszcze byc w zgodzie z wlasnym sumieniem - zeby z wygodnictwa nie siedziec cicho, jak prawda az sie prosi, zeby ja tak prosto z mostu, zeby az w piety poszlo... Ja sie wciaz ucze....
    W bezach Cie lubie, jestes w nich taka cieplutka ;)
    Pozdrawiam! Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie zawsze warto. Po co się z koniem kopać :)) No, ale są tematy, że prawda jest konieczna albo przynajmniej rozmowa. Ale o to też trudno. Mało kto chce usłyszeć... Zwłaszcza spis cudzych żali i pretensji. Ale wiesz co, myślę sobie, że inteligenty człowiek wie, kiedy i co powiedzieć i żeby twarzy przed sobą nie straciić i żeby w końcu poszło w pięty.... Ja też się uczę. A raczej, jak to starsi w dzieciństwie mawiali, życie mnie uczy... i ludzie.

      Cieplutka? Chyba zacznę się obrażać :)))) ;)

      Usuń
  18. ja też mówię co myslę, zawsze ! Wydaje mi się, że każdy tak, że mói jak mysli, bo jak inaczej ma mówić>p w sensie, że kłamać? Czasem i tak ludzie kłamią, żeby się np, przypodobać^^ Tak pięknie wyglądasz...a za plecami się śmieją...a ja mam generalnie wyjebane na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo albo nic nie mówić, albo to co się myśli. Ale kwestie, że ktoś kłamie o wyglądaniu - nieeee, to mnie w ogóle nie interesuje, są ważniejsze tematy, prawdziwie bolesne, które trzeba załatwiać. Wyjebane na wszystko? Jak byłam młoda i beztroska to owszem, przynajmniej pozornie. Od wielu lat jestem mamą. Mamy nie mają wyjebane. Chyba, że patologia.

      Usuń
    2. no ja mamą nie jestem z wyboru.

      Usuń
    3. Ja z wyboru jestem.

      Usuń
  19. aha! niezła pantera z Ciebie ! Taka łagodna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera? No, może być. Ostatnio z łagodnością mam mało wspólnego. Nawet mój syn składa zażalenia, że jestem za ostra. Tak, że ten :D

      Usuń
  20. Pięknie i ciepło... tak mi się kojarzysz :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja na szczęście nie wylądowałam jeszcze w takim przybytku. Gryźć w język nauczyłam się i bez tego, gdy zrozumiałam na co komu potrzebna moja prawda???
    Bardzo przyjemny pustynny look:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale jak ktoś pyta, albo co gorsza atakuje, to...no, ja nie umiem niereagować.

      Ale to nie pustynia, wręcz przeciwnie, las, taki który spłonął.

      Usuń