Przypomniało mi się. Anegdota z życia wzięta. Na dodatek mojego. Czas: lat temu dawno. Miejsce wydarzenia: miasto O. Jedna z knajp, po których się włóczyliśmy ze znajomymi. Siedzę przy stoliku (młodsza, ładniejsza, w typie punk), piję piwo. Podchodzi facet. Swoje już wypił, bredzi. Pyta: Przepraszam, czy pani jest Sharon Stone? Ja(kurde, bez zastanowienia):Nie, ja jestem Szaron stąd! :)))
A foto z Polaroidu, rok 1999:
Ostatnio byłam na moim starym osiedlu w mieście O. w którym nie mieszkam już 21 lat. Spędziłam tam okres między trzecim a ostatnim nastoletnim rokiem życia. Niedaleko mi z miejscowości, w której teraz mieszkam, ale nie bywam. Teraz zdarzyła się okazja, niejako służbowa. Szok! Tyle zmian! Nie mogłam się odnaleźć! Przeważnie, gdy się wraca w stare miejsca, wszystko wydaje się mniejsze. A tu jakoś tak na odwrót. Bloki większe, kolorowsze! Samochodów pięć razy tyle, parkingi poszerzone! Nowy plac zabaw! Zamiast rakiety, na którą się wspinałam, statek! Patrzyłam w stare okna starych znajomych, bez wiedzy, kto tam teraz mieszka. Nie byłam pewna sąsiadów z klatki. Nie czułam się "u siebie", ale i nie obco. I od razu spotkałam koleżankę z podstawówki! Towarzyszył mi syn i to też miało wpływ na rozmiar wrażeń. Dla niego to obca kraina, dla mnie wielce znaczące zakamarki. Jednakowoż obydwoje patrzyliśmy jak na nowe, nieznane tereny, gotowi na przygodę!
Osiedlowe zdjęcia z czasów mojego dzieciństwa pochodzą stąd:
Bardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci sie podoba. Miałam wątpliwości, czy go publikować. :)
UsuńJaka kolejka, ciekawe po co:))))) i wzorowa uczennica:)))) Jesteś cool Szaron Stąd:))))
OdpowiedzUsuńDo kiosku Ruchu, ale chyba nie za Trybuną Ludu :D :D
UsuńAle fajna podróż do przeszłości!
OdpowiedzUsuńZdjęcie z młodości super, pani Sharon:).
Ostatnio często jestem w podróży w przeszłość. Hm... właściwie jednocześnie przebywam tu i tam. :)
UsuńSzaron przy Tobie to pikuś <3 Pierwsze zdjęcia magia ! A te cholerne kolejki pamiętam , jednak mają swój urok :D Miłego weekendu kochana Tobie życżę
OdpowiedzUsuńEeee.... :D
UsuńWzajemnie i niech Moc będzie z Tobą :) :) :)
Sivka uwielbiam Twoje poczucie humoru ! I refleks :))
OdpowiedzUsuńSzaron Stąd :))) ślicznie wtedy wygladałaś , jakoś na tej fotce tego punkowania nie widać ....
Ja też :D
UsuńNie widać kolczyka w nosie i obuwia :P A moje punkowanie było wysublimowane, seksowne i nieobdarte :D
O tak ... Seksowne i wysublimowane .... Zgadzam sie !!! Takie jest to zdjęcie !
UsuńO jaka podróż w przeszłość :) Fajnie tak powspominać z innej perspektywy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, fajnie :) A czasem wielkie zdziwienie ogarnia, że TO się działo na prawdę :D
Usuń...albo naprawdę (nigdy nie wiem jak to sie pisze!) :) :) :)
UsuńTamten facet mial racje - wygladalas jak Szaron, stad czy stamtad egal - po prostu pieknie… I powiem Ci, ze i Ty i Ona jestescie takim typem kobiet, ktore z uplywem lat nic nie traca na swojej urodzie, a wręcz zyskuja…
OdpowiedzUsuńA Twoje osiedle z dziecinstwa bardzo przypomina mi moje, ale chyba dlatego, ze w tamtych czasach wszystkie "podworka" wygladaly podobnie;)
Usciski. A
Nigdy bym nie śmiała porównywać się na serio do S.S. Pan był po piwku i widział co chciał. Ale co tam, komplement to komplement :)))
UsuńNa podobnym osiedlu mieszkam teraz, tylko że na mniejszym. Niestety, takie pozostałości po PRLu strasza po całym bloku wschodnim :(
Urocza, wzorowa, i ciekawe wspomnienie... miałam podobne odczucia jak po długiej nieobecności zjawiłam się w rodzinnymi mieście, jednak przerwa nie była tak długa, więc i wrażenie pewnie w moim wypadku słabsze
OdpowiedzUsuńCięta riposta - świetna!
Urocza, czyli taka co uroki rzuca:D Wzorowa tylko przez chwilę :D
Usuńoj tam od razu urokami rzuca :)
Usuńsama magia :)
a tu o subtelność kobiecą chodzi, właśnie... magia w pełni :P
Każda baba z czarownicy coś ma :D
UsuńSuper post! Fajnie tak powspominać, takie powroty na stare śmieci są bezcenne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał:) Takie mi się czasem przypominają scenki... :):)
UsuńA mnie okazjonalne (bardzo rzadkie) powroty w miejsca, gdzie spędzałam dzieciństwo, jakoś nastrajają melancholijnie, częściowo dlatego, ze niektórych z tych miejsc już nie ma - lasek wycięty, stara kamienica zburzona, trzepak zlikwidowany. Jakos tak dziwnie.
OdpowiedzUsuńMrelancholijne nastroje też mi towarzyszą, a jakże! Coraz bardziej (puk puk, to starość). Najbardziej dziwnie mi, że nie znam twarzy, które tam widzę. Kiedyś, jeszcze 11 lat temu, nie dało się przejść przez dzielnię,żeby nie musieć kilkanaście, kilkadziesiąt razy powtarzać : cześć, cześć, dzień dobry, cześć. A teraz to nie moi koledzy, co pod klatkami sterczą, nie moi żule, sklep zabawkowy zamknięty na spust. Tylko kwiaciarnia, w której się kupowało kwiatki na dzień nauczyciela, dalej działa! Szok! :):)
UsuńAch, przywołałaś moje wspomnienia. Też nie mieszkam w mieście rodzinnym ale bywam tam często u rodziców. Tez mieszkałam w dużym, 10-cio piętrowym bloku. teraz wolę mniejsze, spokojniejsze, nie lubię dużych osiedli.
OdpowiedzUsuńCzy ja tam widzę kolejkę??? Oj stało się, stało. Obojętnie za czym, jak było to się stawało.
Piękne to zdjęcie z młodości, faktycznie podobna do Sharon.
Pozdrawiam cieplutko :):):)
Osiedle nie było specjalnie wielkie, wieżowców też brak (szkody górnicze nie pozwalały na stawianie takich). Kolejka do kiosku :D No, stało się! Pamiętam szczególnie, jak w pasmanteri rajtki rzucali, i fruu, wszystkie baby do kolejki! A że wydzielano ilość sztuk na osobę, to całymi rodzinami się stało. Jak ja się złościłam, jak mi mama kazała ze sobą stać godzinami, żeby kupić dodatkową parę rajtek...
UsuńE tam, ja podobieństwa nie widzę! :)
Eh, Sivka, zamierzałam się na post ze zdjęciami z mojego dzieciństwa, a tu masz, pierwsza byłaś...:)
OdpowiedzUsuńEh, Sivka, w fajnych czasach przebiegała nasza nastoletniość, czyż nie? Te szarzyzny, kolejki, dwa programy w telewizji, nic to, było cudownie:)
Szaron stąd- ha, ha, ciekawam jest reakcji tego pana...
Było diametralnie różnie od dzisiejszości, niewiarygodnie, z punktu widzenia tu i teraz. Czysty żywy Bareja. Teraz można się uśmiechać a nawet wzdychać z rozrzewnieniem, ale powtórki z rzeczywistości chyba nikt by nie chciał. A pan nie załapł, zdaje się :D
UsuńJa tam wcale a wcale, nie dziwie się ze się Pan pomylił:) Piękna:):)
OdpowiedzUsuńPodróż do przeszłości, świetna, bloki to też moje dawne wspomnienia, dla mnie baaardzo miłe. Całe dzieciństwo i dorastanie, eh, no i oczy mi się spociły:):):)
Pan miał w czubie, chciał być miły :D
UsuńRobimy się sentymentalne.... :):):)
"Szaron Stąd"!!! Bo padne:D Kobito, Ty to jesteś po prostu niesamowita i już!!!:)))
OdpowiedzUsuńale rzeczywiście jest podobieństwo...nie ściemniam!
a fryzurkę miałaś kruciuśką! a na tej grzecznej foci, to jakie oczyska wielgachne! takie ciekawe świata:))
kurcze...wszystko się zmienia...nas już nie będzie, ale świat dalej będzie się kręcił...
No, czasami mi się coś takiego wypsnie, że sama (latami, jak widać) ryczę ze śmiechu.Mój syn coraz częściej powtarza, że ma szalona matkę. :D :D
UsuńTu fryzura i tak jest długawa! Dłuższy czas goliłam łeb na 3 mm, ostatnio 5 lat temu :D "Oczy tej małej, jak dwa błękity, myśli tej małej białe zeszyty..." - to a propos oczu...
co do oczu, to masz rację...aż poszukałam na google, bo te słowa juz słyszałam...lubię Magdę Umer:)))
Usuńa twój syn, to szczęściarz i wyrośnie na fajnego faceta - już Ty mu w genach przekazałaś co trzeba:D
Piszę 2 raz, znów mi się zawiesza komp... Sivko nie ważne czy ten pan wypil piwko i co widział... ja jestem zupełnie trzeźwa i widzę podobieństwo do Sharon, zresztą piękna byłaś i jesteś - to jest pewnik. Wspomnienia takie zawsze są niezwykłe, ja pamiętam, jak ZOMO wurzucało nas - studentów z akademików... Kolejki, zmora, za pieluchami dla maleńkiej córki stałam godzinami. Oj długo by pisać, jak wtedy było... ale dzisiaj też spędziłam prawie cały dzień w kolejkach w przychodniach. Trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć... Pozdrawiam Cię piękna Sharon stąd...
OdpowiedzUsuńNa drugi wspomnieniowy raz wyszperam zdjęcia które zaprzeczą tej Szaron :D
UsuńTeż niedawno to powiedziałam, że trzeba mieć zdrowie żeby chorować. Masakra. Ale o tym posta robiła nie będę, za poważne........
Oj zmęczona dzisiaj jestem. Pełno literówek. Miało być: nieważne - razem, wypił, wyrzucało... Chyba pójdę się położyć . Dzisiejszy dzień mnie dobił...
UsuńSharon stamtąd czy Szaron stąd i tak ślicznie wyglądasz na 1 zdjęciu. A w fartuszku, to faktycznie jesteś na szóstkę plus. Nie ma to jak czerwona herbata o tej porze... Stawia na nogi. Czekam już z ciekawością na kolejne wspomnienia.
UsuńNa tym pierwszym zdjęciu bardzo przypominasz mi mnie z przeszłości :-) też miałam takie króciutkie mocno blond włosy i nosiłam taki wisiorek :) Miałam również taką odznakę "wzorowy uczeń", fartuszki wycofano gdy chodziłam do zerówki (pamiętam moją siostrę w takim fartuszku) :-) Ja robiłam wszystko, żeby uciec z rodzinnego miasta, zadziwiające jest to, ile osób z podstawówki wciąż mieszka w tym samym miejscu, ich dzieci chodzą do tej samej szkoły, do której oni chodzili... Ja tak nie chciałam. Pozdrawiam, Martyna
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu sama jestem ze swojej przeszłości :D Jak na siebie z tamtych czasów, to mam na nim całkiem długie włosy....
UsuńFajny wpis! Taka podróż w czasie:) Ostatnio znaleźliśmy z Michem filmik z 89 roku. Amatorski. Nie było wtedy jeszcze ogromnych osiedli Piątkowa w Poznaniu, same pola;)
OdpowiedzUsuń1999r. mówisz...znajome klimaty, byłam wtedy w 2 klasie liceum chodziłam w glanach, skakałam w kotle na koncertach Pidżamy porno i nawet miałam taką samą fryzurkę jak Ty wtedy:) Ale to były czasy!!:):)
Podróżuję tak coraz częściej :) :) Ja też buszuję po stronach ze starymi zdjęciami z miejsc, w których mieszkałam (wszystkie 4 odcisnęły na mnie swoje konkretne piętno). To są niesamowite odkrycia! Lubię też jeździć po tych miejscch. Wtedy dopiero robię oczy ze zdziwienia. A w 1999 byłam dorosłą kobietą, miałam 26 lat i zaczynał się w moim życiu proces naprawiania błędów z lat nastoletnich i budzenia się nowych potrzeb. Trwał jakieś 3 lata (jesssus, ilez matematyki w tych wspomnieniach! :D) A i wtedy też poznałam Grabaża i miałam okazję trochę z nim pogadać. :):)
UsuńNo troszkę jest tej matematyki;) Ale jak się wspomina to chyba trudno ją pominąć:) Jej jak chodziłam na koncerty to taką małolatą byłam...pamiętam jak na jednym koncercie na dziedzińcu zamkowym skakałam po ławce i wywoływałam Grabarza na bis i w końcu z niej spadłam ...ale zagrali jeszcze parę kawałków. A Grabarza poraz pierwszy usłyszałam w poznańskiej esce jak prowadził Lawinę, miałam chyba z 9 lat czekałam na tą audycję cały tydzień i towarzyszyła mi aż do końca liceum...o matko ależ to było dawno!
UsuńMi się bardziej kojarzysz z Dolores O'Riordan z The Cranberries (już to chyba kiedyś pisałam :D)!!! Świetne zdjęcia, ta kolejka do kiosku kapitalna!!! Może rzucili Popularne, albo inne Sporty ;). Wzorowa Sivka!!! Brak słów, no rewelacja :D
OdpowiedzUsuńTak, pisałaś :D Ona niska kobitka chyba jest, a ja to z tych wysokich (aale beeez przeeesaady... :D)
UsuńKolejka stoi przed przedszkolem, w którym moja mama pracowała!
Dzisiaj też jesteś wzorowa:)))piękny wpis i fantastyczne zdjęcia:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńW swojej niewzorowej kategorii, może i tak, ale niespecjalnie się staram :) :) :)
UsuńLatem pojechałyśmy z teściową do miejscowości gdzie dorastała. Na cmentarzu wymieniła ukłony z mocno starszą panią. To mama Urszulki, mojej koleżanki z klasy - skomentowała. To była Urszula - podpowiedział brat teściowej, który dalej mieszka w tym mieście.
OdpowiedzUsuńMina mojej teściowej - bezcenna :)
Boskie! Idealnie coś pokazuje...
UsuńWłaśnie wyobrażam sobie minę tego pana z anegdotki:) Ja nawet nie musiałam się nigdzie wyprowadzać, ani wyjeżdżać na dłużej, aby zauważyć drastyczne wręcz zmiany w mojej miejscowości. Część jest na plus, kostka na drogach zamiast polnych ścieżek, ścieżki rowerowe, więcej sklepów, apteka, salony fryzjerskie, nawet restauracje, w końcu komunikacja. Niemniej, inna część nasuwa nieco mniej optymistyczne odczucia, bo np. budynek kościoła z takiego małego, skromnego, ale z charakterem zamieniono na coś, cho chyba miało być inspirowane dominującym stylem w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu:/ No i lasu jakby ubyło.
OdpowiedzUsuńZmiany są nieuniknione, wiadomo. Że się człowiek dziwi, też normalka. Ale fakt, że wypasione kościelne budynki straszą. Gustu w tym za grosz...choć grosza sporo... ale to już temat na inną okazję :D
UsuńNikt się nie spodziewał, że z wzorowej uczennicy na tle Mazowsza wyrośnie Szaron Stąd. :)
OdpowiedzUsuńCo z ciebie wyrośnie?!?! było często wykrzykiwanym mi za uszami zdaniem :D
UsuńZnów się uśmiałam...aż poleciałam z tą anegdotą opowiedzieć mojemu...hehe:)Foto z 99 roku bardzo mi się podoba...od tego czasu nie wiele się zmieniłaś.
OdpowiedzUsuńJa jakoś w lipcu będę w rodzinnym mieście, mam nadzieję, że spotkam znajome twarze. Wiadomo większośc na emigracji:)
Na zdrowie :D
UsuńA ja mam wrażenie, że po drodze zmieniałam się na nie do poznania :D
Moje roczniki tak nie emigrowały, większość po prostu się postarzała.
Mam zdjęcie z identyczną pozą we fartuszku hehehe.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wspominki, zwłaszcza zdjęcia typu " kiedyś i dzisiaj :-)
Obowiązkowa fota z tamtych czasów :D
UsuńNo, ja też, coraz bardziej...
Oj, dla porównania trzeba było jeszcze zdjęcia osiedla z dzisiaj! Strasznie mnie kręcą takie zmiany. Sama noszę się z zamiarem założenia bloga na temat mojej miejscowości - jak wyglądała kiedyś, a jak dziś. Tylko wciąż mi starych zdjęć brakuje.
OdpowiedzUsuńTrzebaby:) Może zrobi ten, kto te zdjęcia robił (trzeba będzie zasugerować), ja nie mam możliwości. To dosyć często spotykane ostatnio, jak tak obserwuję rzeczywistość. I warte realizacji :) :) Poszukaj na stronach swojej Gminy, albo jakiś portal... Tego sporo w sieci powstaje i fajne rzeczy ludzie tam robią. Może i u Ciebie ktoś ma stare fotki :)
UsuńOd dzisiaj nie Sivka, a Szaron! uwiebiam hasla podpitych facetow. jeden taki podszedl do mnei i mojej kolezanki rozmawiajacych o 13 po poludniu i przedstawil sie jako kochanek swiata, pod czterdziestke. i powiedzial jej, zeby obciela sobie koncowki, bo ma poniszczone. tak ze 20 cm...:)
OdpowiedzUsuń:D Są niekiepscy :D
UsuńŚwietny wpis, a pierwsze zdjęcie super. Faktycznie widzę duże podobieństwo do Sharon i ta fryzurka bardzo twarzowa. Miło jest powspominać dawne czasy i wrócić pamięcią do starych miejsc.
OdpowiedzUsuńgenialny wpis! im czlowiek starszy tym wiecej do przeszlosci siega w myslach..a powroty do miejsc kiedys oblaskawionych i oswojonych bywaja rozne. powroty na tzw."stare śmieci", nasze ale juz nie-nasze.
OdpowiedzUsuńŚwietny post!! Ależ TY BYŁAS WZOROWA ;-).
OdpowiedzUsuń