U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

środa, 26 czerwca 2013

Przemoc czy niemoc?

 Mój syn jest dziwny (jak na stereotypy i standardy). Nie lubi przemocy. Nie bije kolegów. Nawet nie oddaje. Zaczepiany "zabiera się i idzie" :) Pewnie ma opinię obrażalskiego...Wiem, że czasem ma chęć dać komuś w ryj (a kto nie ma...). Tchórzem nie jest. Niedawno stanął w obronie słabszego i oberwał. Zszokowało go, że tak może boleć. Czuł się też poniżony. Czy to zmieniło jego podejście? Nie. Czy to niemoc? Czy to przemoc wynika z niemocy? 

 A ja co? Dalej pokazuję co nawyrabiałam, dobierając do sTwora ubranie, tło i muzyczkę tak, żeby się to jakoś zgrywało:)


 sukienka -  z sh, jest spodnią częścią dwuwarstwowej sukienki. Warstwy wierzchniej się pozbyłam. 
   sandały - CzasNaButy
plastikowe i drewniana branzoletki - pudełko
włóczkowy koszyk - Sivka, hand made na szydełku

Pełna przemocy piosenka o Makowej Panience ;)

61 komentarzy:

  1. Piosenka mi sie nie otwiera , nie szkodzi popatrze ... Maki tez ostatnio ciekawie mi na fotkach wyszły , na tle zbliżającej sie burzy ....
    A Makowa zdolna Panienka pięknie dzierga .....

    Przemoc czesto wynika z lęku , to taki obronny wizerunek maskujący .... Odstraszę może wtedy nie zobaczycie jak łatwo mnie zranić .... To właśnie powoduje ,ze osoby pracujące z trudna młodzieżą widzą sens w swojej pracy ....
    Dla mnie jest za trudna , wole ze starowinkami pogadać o życiu .... I współczesności za która nie nadążają ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo wybrałam ją do posta ze względu na tekst :)

      A co ze zwykłą młodzieżą? Nie każda jest trudna. I z nimi trzeba rozmawiać. Żeby nie stali się trudni. Ja o osobie już nie myślę w kontekście trudów i nieporozumień w relacjach międzyludzkich, bo przerobiłam już tyle wariantów i opcji, że mało co mnie zadziwia i rusza. Ale przeżywam realcje mojego dziecka razem z nim...

      Usuń
    2. Znak czasów ...
      Rozmowy inetrpersonalne odchodzą do lamusa :((
      Pokolenie kciuka Rulez ;) klika sie w gry gameboye, playstation , pilota , klawiaturę

      A ci z którymi sie rozmawia uchodzą za dziwakow ... Bo są wrażliwi , myślą ... Nie tylko działają impulsywnie ... Akcja - reakcja ....
      Chyba tez wychowam Transformerki na dziwadła , bo starsza już pyta , czy jak kolega w klasie bije to jego mama nie mógłby z Nim porozmawiać ??!! Ze tak sie nie robi ... Ze ich to boli ??!!!

      Usuń
  2. Siveczko,zabiła mnie ta piosenka:-)))) mi się otwiera jakby co:P
    w ryj to by się przydało dać czasami temu lub owemu:DDD
    fakt przemoc nie jest rozwiązaniem ale to nie niemoc Twojego Syna tylko sposób komunikacji w ten sposób wyraża. Ma dobre serce Sivko i wie,że mozna konflikt rozwiązać innymi metodami,choćby rozmową. Stawiam,ze będzie prawnikiem w przyszłości:-)
    dobrego dni :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma dobre serce, jest wrażliwy. Ale na szczęście potrafi pyskować :) :)

      Usuń
  3. no i oczywiście zapomniałam napisać,chyba z emocji,ze pięknie wyglądasz!!

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm mi się zdaje że to przemoc wynika z niemocy . a co do zestawu to torebka jest prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie odzywam się do Ciebie! nawet maki posadziłaś żeby mieć super tło!;))))
    fajny koszyczek i fajna sukienka, czyli wyglądasz fajnie:D
    Twój syn jest po prostu sobą i niech tak trzyma... niestety życie , to dżungla, mój się przekonał o tym już w przedszkolu...też się nie bił dopóki nie trafił na dwóch "biciarzy", którzy zaczęli się regularnie nad nim znęcać...panie oczywiście nie potrafiły tego załatwić, więc kazałam mu przywalić jednemu...i przywalił;)
    od tego czasu nie raz przychodził z limem pod okiem, serce mnie bolało, ale co zrobić...
    a do tego jest zamknięty w sobie i rozmawia tylko wtedy jak on chce...a jak czegoś nie chce powiedzieć, to bronami nie wyciągnę...od małego twierdzi, że ma prawo do swoich tajemnic...bardzo ciężki przypadek z mojego syna...;)
    może by się z Twoim dogadali:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem,czy Twój syn chciałby gadać z takim gówniarzem jak mój :))
      Tak serio, to zaczynam się zastanawić, czy on nie jest zbyt uległy i czy to nie moja wina(matka silna osobowość i te sprawy). Właśnie przed chwilą z nim o tym rozmawiałam...Już kiedyś pisałam obszerny post o tym, z czym boryka się od czasów przeszkolnych: http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=9052668728219654234#editor/target=post;postID=1916528429127673898;onPublishedMenu=template;onClosedMenu=template;postNum=94;src=postname
      Teraz jest o wiele lepiej w tym temacie, ale ślady na psychice są.

      Z makami to był przypadek :D

      Usuń
    2. z tego co piszesz, on ma mocny charakter (pewnie po Tobie:)), tylko woli załatwiać sprawy po swojemu...na pewno da sobie radę w życiu..ważne, że chce rozmawiać z Tobą i mężem...:)
      mój syn o dziwo rozmawia też z gówniarzami:D hehehe, widzę czasami przez okno jak gra w piłkę w mniejszymi od siebie o połowę, a że Two na bramce lubi stać, a mój bramkarz, to już na pewno mieliby o czym gadać;)
      no chyba, że Twój kibicuje Barcelonie;)) u nas w domu króluje Real:D

      Usuń
    3. Miki mówi, że woli Barcelonę ze względu na Messiego. Ja się nie znam :D
      Przydałby mu się taki starszy kolega. Ci tutaj zwykle strasznie wyzywają... M. sie wkurza, że obroni 5 goli, a jednego przepuści - i już się na niego drą, że beznadziejny bramkarz. I moje dzieco się przejumuje. A co ja mogę...? "Nie przejmuj się" to za mało...
      Ledwo człowiek sam dorósł i ogarną swoje sprawy, a tu jazda od początku :) :)

      Usuń
  6. Ważne, że nie jest tchórzem tzn, że sobie poradzi, potrzeba czasu by wypracować swoją technikę rozwiązywania konfliktów. Na dodatek ma rodziców, na których może liczyć, wsparcie rodziców jest niezastąpione. Rozmawiać, jeszcze raz rozmawiać i traktować ich poważnie. Pracowałam 5lat z trudną młodzieżą...było cięzko, ale lubiłam tę pracę. Musiałam zrobic sobie wolne, długo by gadać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie jest tchórzem. Ma w sobie mnóstwo odwagi, której, po tym, co go spotkało, teoretycznie powinien nie mieć. Chyba czuje się dowartościowany, tak w ogóle.

      Mam koleżankę, która też kilka lat pracowała w placówce resocjalizującej. I też "poszła na przerwę". To dla higieny psychicznej chyba wskazane, w takim zawodzie zwłaszcza.

      Usuń
    2. Jak to się mówi, da sobie radę, ma silne oparcie w was, w rodziacach. To jest tak ważne, dla dziecka!!! Dobre geny, myślałaś o 2?

      Nie wiem, ile jeszcze ta przerwa będzie trwała.

      Usuń
    3. Myślam o trójce, jak poznawałam mojego męża. Ale mi przeszło :D Poza tym jestem za stara :D

      Usuń
  7. no i zapomniałam napisać, że kiecuchna zwiewna, lekka w pięknym kolorze. Torebunia, koszyk, idelna na grzyby, albo na maki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem przemoc wynika z niemocy. Natomiast gdy jest usprawiedliwiona (obrona własna lub innych), dobrą zasadą jest raz a dobrze. Stawać w obronie słabszych piękna rzecz, ale lepiej żeby to nie nas bolało. Może warto zapisać syna na jakiś sport walki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to przerabialiśmy, chodził. Zrezygnował. On po prostu nie lubi bicia, przemocy, rozwiązywania kofliktów tą metodą, ani zabawy w bicie. Tak jak jego tata, który jest świetnym gościem.

      Usuń
    2. Mnie też uczono, że to ostateczna metoda, chodzi o to, żeby się nauczyć zastosować ją skutecznie, kiedy naprawdę trzeba. Chadzałam sobie na różne zajęcia (wyłącznie rekreacyjnie, nigdy nie zdobywałam żadnych stopni) i nie była to zabawa w bicie, raczej zadania do wykonania i satysfakcja, kiedy technika wyszła. Może trafiałam na dobrych instruktorów, a może też zajęcia, na które chodza dorośli, różnią się od tych dla młodzieży. Wiem, że ludzie przychodza do klubów z róznym nastawieniem, ale tacy, którymi kierowała wyłacznie chęć napieprzania, jakoś nie trafiali tam, gdzie ja :)

      Usuń
    3. U Mikołaja to nie jest wyuczony pogląd, ale taki z głowy i serca. I nie jest jedyny w klasie, wśród chłopców, który tak ma. Wiem, rozumiem, znam temat i na czym polegają takie zajęcia i jaki mają cel. Tylko, jak napisałam, to leży kompletnie poza zasięgiem jego zainteresowań teraz (pytałam, proponowałam). Przemocą go nie zmuszę :))) Jest w takim wieku, że ma swoje bardzo konkretne zainteresowania. W tematyce sportowej aktualnie króluje piłka nożna i stanie na bramce :D Kiedyś były szachy.

      Usuń
  9. fajny zestaw, bardzo podobają mi się sandałki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciężki temat zadałaś... Ja nie jestem za przemocą. Przemoc zawsze rodzi przemoc i tak się nakręca spirala. Ktoś musi ją przerwać. Tylko trudno być tym kimś. Bo w odwecie często pięść sama się zaciska. Nadstawianie drugiego policzka, może i chwalebne, ale strasznie nieludzkie. Generalnie mam taką zasadę i tak przekazywałam córce i bratankom - samemu nie zaczynać, ale w obronie swojego i słabszego, jeśli wszelkie pokojowe środki zawiodą, lać ile wlezie.

    ...Problem w tym, że to się może źle skończyć... Czasami siła takich "argumentów" bywa zabójcza... Pamiętasz taki film "Podaj dalej"? Jeśli nie znasz, to bardzo polecam - o chłopcu, który dobrymi uczynkami chciał zmienić świat...

    Stworek, ubranie i okoliczności przyrody bardzo ładnie zgrane. Muzyczki chwilowo nie mogę odtworzyć, ale później nadrobię;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo są 3 fazy. Najpierw, jak dziecko jest małe, to się mu mówi: Nie wolno bić innych! Faza 2, gdy dziecko idzie do przedszkola i go inni biją, to mu się mówi: Nie zaczynaj, ale jak ciebie ktoś coś, to oddawaj! Faza 3, starsze dziecko: Nie reaguj, zignoruj, powiedz pani, unikaj.

      A teraz na pytanie, skąd się bierze tyle przemocy na świecie, odpowiadamy: Faza nr 2. Bo z tego co widzę i słyszę, to 3/4 rodziców(albo i 4/4) tak mówi swoim dzieciom. Tylko, że dziecku trudno określić, kto zaczął. One zawsze mówią, że TYLKO oddawały...

      Usuń
    2. Mimo wszystko w fazie drugiej młody człowiek dostaje jasny sygnał, że przemoc nie jest aprobowanym sposobem rozwiązywania problemów i można ją usprawiedliwić jedynie w ostateczności (gdy zawiodą inne środki) i tylko w obronie. W końcu prawo również dopuszcza taką kategorię jak obrona konieczna.
      Wiem, że dzieci zawsze tak mówią, że tylko oddają - tłukłam się z moim bratem do upadłego, a na pytanie kto zaczął, oboje wyciągaliśmy paluchy w swoją stronę (choć moim zdaniem to mój smarkaty brat zawsze zaczynał), ale w którymś momencie samoistnie z tego wyrośliśmy. Więc nie sądzę, że chodzi o samą "II fazę". Człowiek wyrasta z bójek, gdy uczy się innych sposobów rozwiązywania konfliktów. Ale czasem, niektóre dzieci, po prostu nie mają szansy się ich nauczyć i przemoc na zawsze pozostaje dla nich jedynym skutecznym sposobem osiągnięcia celu i rozładowania emocji.

      Usuń
    3. Wiadomo, że to nie jedyne wyjaśnienie. Poleciałam skrótem. Ale jednak coś jest na rzeczy. To czasem wygodne dla rodziców. Krótka piłka i po temacie. Dzieci słyszą co chcą:) Ja też mówiłam:oddaj. Ale mój syn sam zaczął opowiadać, że to nic nie daje, bo on odda, ten drugi też odda, więc syn znów odda i tamten też...I regularna bójka.
      Tak, masz rację, wyrasta się z bójek. Na szczęście.
      Ci, którzy nie wyrastają straszą nas, "wyrośniętych".

      Usuń
  11. Tak sobie myślę, że możesz być dumna z syna, bo to chyba oznaka mądrości, że ma takie podejście. Szkoda tylko że to bolesna mądrość...
    Sukienka bardzo efektowna i koszyczek też:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ genialny pomysł, aby spodnią część sukienki wykorzystać jako wierzchnią! Ty to jest... :D
    I uważam, że to dobrze, że Twój syn nie lubi przemocy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wierzchnia warstwa była na mnie o wiele za duża. A że kolor jest "mój", to musiałam ją przystosować do użytku :D
      Przesyłka doszła??????

      Usuń
  13. Masz wspaniałego i mądrego syna!

    OdpowiedzUsuń
  14. Trudny temat.. Zgadzam się z jedną z osób powyżej, że agresja rodzi agresję i to jest zamknięte koło. Dlatego możesz być dumna z syna, bo on chce to przerwać. A tchorzem nie jest, bo staje w obronie słabszych.
    Wydaje mi się, że przemoc wynika z braku znajomości innych sposobów rozwiązywania konfliktów i z niemocy.

    Śliczna torebeczka i bardzo korzystny fason sukienki! Tło idealnie pasuje.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też się z tym zgadzam. To nawet logiczne...
      Górę biorą emocje, dzieci są nerwowe - mam nadzieję, że w końcu zaczną z tego wyrastać, to już ten wiek.

      Usuń
  15. Ja też uczę, żeby było bez przemocy, nie jest agresywny ten starszy ale nie jestem do końca pewna, czy nie odda, w szkole jest inaczej niż w przedszkolu, młodszy to amant, przepusza kobiety w drzwach mówiąc - panie mają pierwszeństwo, tak mi zrobił wczoraj, ale się usmiałam.A przemoc to niemoc, brak argumentów to trzeba przywalić, obrazić, a agresja rodzi agresję, syna masz bardzo mądrego...a w tych makach wyglądasz świetnie, śliczna sukienka...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  16. Twój syn nie jest dziwny..jest mądry:)))mój syn nigdy się nie bił w szkole,był miły i bardzo wrażliwy,niektórzy nawet się z nas śmiali że taka gapa:)))a wyrósł na odpowiedzialnego i silnego człowieka:))))piknie wyglądasz,powinnaś częściej zakładać sukienki:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu Kochana! To chciałam właśnie usłyszeć!!! :) :)
      Dzięki! :*

      Usuń
  17. bardzo ładnie to wszystko połączyłaś. te bransoletki i torebka dodają wyraźnego smaku całości :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:*
      Tu było odwrotnie - najpierw koszyka, a do tego dodatki(sukienka itp) :D

      Usuń
  18. ale cudna kiecka! zdejmuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To strategia, twoj syn jest strategiem, ale niestety nieraz do bezmozgowcow moze tylko przemoc przemowic, jak sami dostana w czape i zobacza jak to boli! cholerne czasy nastaly, mysle, ze syn da rade, bo jak powiedzialas, nie jest tchorzem, moze jest po prostu madrzejszy niz inni. Moj syn, tyle, ze moj ma juz prawie 19 lat ( o Matko! jak to brzmi) tez stroni od przemocy, choc nie jest tchorzem i zawsze ma swoje zdanie, nawet kontrowersyjne. ale zdarzyly sie wyjatki, ze jesli wszystkie srodki dyplomatyczne zawiodly to musial dac kolesiowi w lep by sie odczepil od slabszych kolegow, ale tak postepuje, gdy naprawde wszystko zawiedzie.
    co do tej sukienki i torebusi to pekam z zazdrosci, podoba mi sie w stu procentach , a nawet wiecej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stoicki spokój:) Tak mogę określić zachowanie mojego dziecka.
      Coraz bardziej jestem przekonana i tak to staram się z synem omawiać, że reagowanie przemocą na przemoc jest bez sensu i do niczego nie prowadzi.Może tylko wydzrzyć się coś złego, komuś stać się krzywda.
      Lepiej coś powiedzieć takiego, że w pięty pójdzie... Chociaż mój syn twierdzi, że niektórzy są za głupi i nie rozumieją znaczenia słów.

      Usuń
  20. Twoje propozycje są oryginalne i świetnie dopracowane. Zawsze towarzyszy im
    dobry smaczek :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, miło mi się robi od takich opini, zwłaszcza od kogoś, kto ma świetny gust! :)

      Usuń
  21. To nie niemoc, pewnie nie ma przykładu z domu
    Mój syna ma to samo, sam nigdy nie dostał, więc skąd ma wiedzieć jak bić
    Choć już mu tłumaczymy, żeby jak ktoś go z kolegów bije, oddał, ale cienko mu to idzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze wytłumaczenie jest w domu. Znam rodziców, są ok. Ten chłopak ma jakiś problem z emocjami(wiele dzieciaków w wieku szkolnym, jak tak obserwuję,ma). Poza tym jest bardzo duży i ciężki, przewyższa wagowo równolatków. Zwykłe popchnięcie kogoś w jego wypadku wyrządza 5 razy więcej szkody...

      Usuń
  22. Chciałabym żeby każdy dzieciak był taki dziwny.

    Przodowniku pracy! A ja dalej się obijam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też!

      A ja już jestem przy sweterkach. Zrobiłam półtora :D

      Usuń
  23. Sivka! A dla mnie dziwne jest to, ze to co nprmalne, madre i dobre staje sie dzis dziwne, a to co zle - jest norma i standardem :( Przemoc ze swej natury jest zla i kropka, nie wazne z jakich przyczyn jest dokonywana. A Twoj Syn wybral dobra droge postepowania i nie ma w tym nic dziwnego.
    Dziela Twojej wyobrazni i rak zadziwiaja mnie niezmiennie:))) Cudny koszyczek, a Ty przy nim tak pieknie szaro-czerwono zwiewna... I zaczynam podejrzewac, ze tla do zdjec nie sa naturalne, bo to przeciez niemozliwe zeby AZ TAK wpasowywaly sie w kolorystyke Twoja i Twoich sTworow;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu za głos w sprawie:) Powinnam to "dziwny" napisać właśnie w cudzysłowiu. Przemoc jest, była i będzie. Musimy sie przeciw niej buntować. Rodzice mają trudne zadanie: tak lawirować między tym, co chcemy wpoić naszym dzieciom, a rzeczywistością. Żeby były i mocne i wrażliwe.

      Ależ to proste. Wystarczy popatrzeć na ciuchy, jakie się na sobie ma, a potem stanąć gdzieś gdzieś, gdzie występuje ta sama kolorystyka :D Ty nie narzekaj, masz tyle ścian! A ja na tym swoim zadupiu muszę się nieźle naszukać czegokolwiek, co pasuje :D

      Usuń
  24. Ponieważ jestem zmęczona i ponieważ jestem blferką, powiem tylko - dobrze, że zaczęły się wakacje, nie? Od pewnych spraw będzie można odpocząć...
    Ładnie wygląda ten szary z czerwonym. Istna makowa łąka wśród jurajskich (?) skał ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matki nie mają wakacji :D

      Usuń
    2. Ha, to wiem :). Komentarz jednej z "naszych" matek na profilu szkoły na FB "Odkąd wróciłam dziś do domu z dziećmi po uroczystości zakonczenia roku szkolnego też nie czuję wakacji To tak na pocieszenie z pozdrowieniami dla Szanownego Grona Pedagogicznego (...)". Bardziej chodziło mi o to, że Ty i syn odpoczniecie od szkoły - z tego, co od czasu do czasu o niej piszesz wynika, że syn Twój nie najlepiej tam się ma :(.

      Usuń
    3. Wiem :)
      Nie tyle w szkole bywało różnie/trudno ile generalnie międzyludzko. Jako uczeń on ma się bardzo dobrze, jest ponadprzeciętnie bystry, świetny z matmy itp :D Ma swoje grono kolegów i koleżanek, z którymi się świetnie dogaduje, jest bardzo lubiany. Ale szkoła to tylko jakieś 30 % przestrzeni. Poza nią też są problemy. Ale radzi(my) sobie :)

      Usuń
  25. wyrwać poły sukni i z podszewki zrobic mega kiece-to tylko kreatywna Sivka potrafi! tlo jak zawsze magiczne. Pięknie Ci w tych szarosciach makiem podbarwionych!

    OdpowiedzUsuń