...niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja to się nawet ustawiłam w odpowiednim miejscu. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana - jak mawiała klasyczka :D
Każdy mój dzień kręci się wokół mojego dziecka. Rano trzeba go wyprawić do szkoły, w południe czekać aż wróci, dać obiadek, przypilnować, żeby odrobił lekcje, zaprowadzić na dodatkowe zajęcia. Zaczął chodzić na komputerowy kurs angielskiego, zorganizowany w bibliotece. Darmowy, byłoby żal nie skorzystać:) Ja też korzystam. Co tydzień buszuję między bibliotecznymi półkami i szperam w książkach. Ostatnio ciągnie mnie do kryminałów i thrillerów! Jest trup, jest impreza :))
Mój syn w ogóle daje mi popalić. Korzystając z tego, że spadło tyle śniegu, wybrał się w sobotę na sanki. Mówię mu: "Jak się zacznie ściemniać, masz wrócić do domu!" Jaaasne...Zaczęło się ściemniać, nie wraca,więc dzwonię do dziada. Nie odbiera. Dzwonię jeszcze z 15 razy! Nie odbiera!!! Czarny scenariusz się pisze. Wysłałam męża na poszukiwania. I co się okazuje?! Że wyłączył głośnik w telefonie, bo się wstydził, że zadzwonię, a on ma głupi dzwonek......Moja wyrozumiałość ma swoje granice, ale młodość ma swoje prawa, a kto jest bez winy... itd :)
A, że o ciuchach miało być??? Wbrew pierwszemu wrażeniu, mam na sobie aż trzy nowości, wow. Czapka, którą sobie zrobiłam. Spodnie, które sobie kupiłam. I podkoszulek, który sobie dostałam. Gdybym miała hyzia na punkcie metek, to bym się pochwaliła, że sztuka nówka od Calvina Kleina. Ale, że nie mam, to tylko powiem, że od ciotki :P
Mój syn w ogóle daje mi popalić. Korzystając z tego, że spadło tyle śniegu, wybrał się w sobotę na sanki. Mówię mu: "Jak się zacznie ściemniać, masz wrócić do domu!" Jaaasne...Zaczęło się ściemniać, nie wraca,więc dzwonię do dziada. Nie odbiera. Dzwonię jeszcze z 15 razy! Nie odbiera!!! Czarny scenariusz się pisze. Wysłałam męża na poszukiwania. I co się okazuje?! Że wyłączył głośnik w telefonie, bo się wstydził, że zadzwonię, a on ma głupi dzwonek......Moja wyrozumiałość ma swoje granice, ale młodość ma swoje prawa, a kto jest bez winy... itd :)
A, że o ciuchach miało być??? Wbrew pierwszemu wrażeniu, mam na sobie aż trzy nowości, wow. Czapka, którą sobie zrobiłam. Spodnie, które sobie kupiłam. I podkoszulek, który sobie dostałam. Gdybym miała hyzia na punkcie metek, to bym się pochwaliła, że sztuka nówka od Calvina Kleina. Ale, że nie mam, to tylko powiem, że od ciotki :P
A ja myslalam,ze wraz z przejsciem buntu dwulatka dziecko staje sie mniej absorbujące uwagę rodzicow... A to,jak widac,nie ma konca... eh..fajny luzak;)
OdpowiedzUsuńIm dalej w las, tym ciemniej. Ale po drodze człowiek się uodparnia :D
UsuńMlodość ma swoje prawa, starość ma swoje zasady... nie ma lekko , no nie ?:)
OdpowiedzUsuńDzwonek koniecznie do wymiany :D
Wyglądasz bardzo rockgrungowo , widzi mi się !
Czyli w zgodzie ze sobą :D
Usuńale cudowny zestawik, pod kolor tla! pieknie wygladasz!!!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńJak ja uwielbiam Twoje poczucie humoru!!!
OdpowiedzUsuńPoczuciem humoru załatwiam wszystkie wredne sprawy:D
UsuńLubię jak trochę więcej napiszesz. Ładny wyraz twarzy...taki melancholijny:)
OdpowiedzUsuńMelancholia, to stan, który coraz częściej mnie dopada:)
UsuńA co do pisania, to... ciągle mam opory...
hahaha:))) jakbym o moim czytała:D..i o moim dniu;) a śniegu u Ciebie!!! u mnie leje niestety...co do ciuchów, to lubię Twój niewymuszony luz..i też lubię jak więcej napiszesz:D
OdpowiedzUsuńHm... muszę bardziej przemyśleć sprawę mojego "pisarstwa":))
Usuńboże, boże ile śniegu! zapłaczę się, nie widziałam prawdziwego, leżącego śniegu od roku :(
OdpowiedzUsuńwyglądasz super, podoba mi się zwłaszcza płaszcz i czapka :)
A Młody jest czadowy ;)
Młody ostatnio tak przesadza, że czadowa muszę być ja:D
UsuńŚwietnie wyglądasz a co do dzieci to wiem i rozumie, u mnie u córki dwoje i szkoła, i przedszkaole, i ciekawe pomysły też...ja ostatnio lubie romansidła...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTak, kto tego nie przeszedł, nie wie,czym jest życie:))
UsuńRomansidła? Jeśli dobre, to czemu nie :D
hahaha
OdpowiedzUsuńtez przerabiałam ten temat ,że dziecko wstydzi się odebrać telefon :)no...zakatrupić można wtedy!
Dzieci to cholery:))
UsuńI to z metkami i bez metek, i stare i nowe, wszystko tworzy bardzo fajny zestaw. Piękne zdjęcia i faktycznie Ty wiesz jak/gdzie się ustawić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo:)
Usuńkolorystyka jak najbardziej "moja" ;) a płaszcz+narzutka tworzą bardzo frywolny duet :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem :D
UsuńWyglądasz świetni czapkę super zrobiłaś, a z synami tak już bywa. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Córeczki też są "niezłe" - jak tak obserwuję niektóre dziołszki:D
UsuńŚwietnie się prezentujesz w tych kolorach i mega czapka. A synio no cóż nie odbiega od normy, takie mamy teraz wyluzowane te dzieciaki ;) Ale nie zapominajmy jak wół .......;)
OdpowiedzUsuńAnula! Gdzie Ty się podziewasz, dziewczyno!!?
UsuńSuper kolorystyka, świetny płaszcz i buty. Całość zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńcudnie wyglądasz. oj, ja należę do osób, które sikają po nogach na widok metki, ale Metki przez duże eM :D
OdpowiedzUsuńNie no, jak przez duże eM, to ja też mogę się zesikać :D :D
UsuńBardzo fajny zestaw. O dzieciach się nie wypowiem, bo ich nie mam. Właśnie po to, by mój świat się kręcił wokół wszystkiego innego.
OdpowiedzUsuńMój się kręcił bardzo długo wokół czegoś innego. Ale ileż można? :D
Usuńbardzo fajny warstwowy zestaw ;)) lubię takie ;)
OdpowiedzUsuńO, Ty jesteś mistrzynią w tej kwestii! :)
OdpowiedzUsuńCudna kolorystyka, uwielbiam taką kawę z mlekiem, szarościami i czernią!!!!!
OdpowiedzUsuńJa też!
Usuńsivka jakie włosy Ci urosły piękne!!
OdpowiedzUsuńPrawda?!:D
UsuńJa cie ile snieeeeguuuuuuuu! Ja chce snieguuu! Jak ja rozumiem Twojego syna!
OdpowiedzUsuń