"BABY! RÓBTA KIELO TELO, BO CHOĆBY NIKA NIC, TO ZAWSE COSI KAJSIK !!!"
Takie bolerko, na ten przykład:
Takie bolerko, na ten przykład:
Stoję, a za mną Wisła płynie. Po polskiej krainie. Kieleczczyźnie. Krainie trochę z jawy, trochę ze snów, a najbardziej ze wspomnień. Moich wspomnień z dzieciństwa... Nie ma już stodoły, w której się bawiłam, ani ludzi, z którymi... A tamta mała wrażliwa dziewczynka, która wtedy była mną, jest przewrażliwioną babą. I mogę tu zaglądać tylko jako turystka i próbować poczuć klimat sprzed lat (na przystanku sprzed lat).
A tak przy okazji:
Charaktrystyczne kieleckie obrazki rzucające się w oczy przejeżdżającym:
XVII-wieczne rzeźby anielskich główek(a raczej wyobrażenie o nich!)
A ponieważ zaczęłam na ludowo, to i skończę na ludowo:
Oj,dana!
Śliczny zestaw, bolerko osobiście mnie się nie podoba. ale reszta ok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"BABY! RÓBTA KIELO TELO, BO CHOĆBY NIKA NIC, TO ZAWSE COSI KAJSIK !!!"
OdpowiedzUsuńze co??? :D
Szary plus zółty? W zyciu bym nie połączyła. A tu prosze jak pieknie się zgrało. Zawsze bedziesz dla mnie MŁK :D
No i spódnica bombka i oczywiście buty extra. I to bolerko..w ogóle wszytsko. nawet ta dynia na polu:)
Cudo - uwielbiam połączenie żółtego z szarym :))
OdpowiedzUsuńA taką dynię to ja poproszę. Zrobię ciasto z dyni!
dynie i tytoń bardzo fajne klimatyczne.
OdpowiedzUsuń:) bolero i jego kolor mega pozytywny.
świetny reportaż z miejsca wspomnień. jako ze ubóstwiam szary...a już w połączeniu z papuzimi kolorami szczególnie, to krzycze głośno: ZA...BIASZCZE!!!
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam na kieleczczyżnie...ale jako ,że mam męża żołnierza , mam szansę;)już trzy razy zmieniałam nasze piękne polskie krainy ,jako miejsce pobytu stałego;)
OdpowiedzUsuńpołączenie żółtego z szarym wyszło super! no i to bolero zrobiło swoje...
..i będę się powtarzać ,ale Królowa Tła jest tylko jedna;) Ty oczywiście:))
Bolerko jest świetne, dla mnie idealne połączenie z szarością. Kadry z wyprawy też bardzo klimatyczne.
OdpowiedzUsuńnurka:Dzięki:)Szary z żółtym odkryłam dosyć dawno przypadkiem i ku zdziwieniu własnemu:)
OdpowiedzUsuńTARA:Dzięki za tytuł :))Lubię zmiany,więc powinnam Ci zazdrościć tych przeprowadzek...ale z drugiej strony...Ale kiedyś gdzieś osiądziecie na stałe???
Sigrun:To ja krzyczę,że mi MIŁO!!!:)
sandrula:Dynie i tytoń-kieleczczanie może by się obrazili,że ktoś tak widzi ich tereny:))
Biurowa:Mało brakowało,a popełniłabym niecny czyn- kradzież dyni z pola...ale ruch taki panował dokoła,że z dyni nici:))Ale przepis na cokolwiek z niej POPROSZĘ!!!
Rzaba:No to przechlapane!Jako MŁK muszę uważać żeby gafy nie popełnić :)))
Panna-z-kotem:No to chociaż za tą resztę dziękuję:))
Ale fajne zdjęcia i cudne szarości!
OdpowiedzUsuńFajne to bolerko Ravelka ;) Styl można mieć we wszystkim dosłownie jak się okazuje, a Ty masz jedyny w swoim rodzaju styl stawania do zdjęć i jesteś normalnie żyjącą, chodzącą i pozującą postacią pisma egipskiego. Napisałabym, że hieroglifem, ale to jakoś brzmi nie teges ;)
OdpowiedzUsuńTakie przystanki mają swój klimat...a bolero fikuśne ;)
OdpowiedzUsuńBolero śmiałe w kolorze i ładne w połączeniu :) Nie ma to jak porządny akcent kolorystyczny :) Ładnie Ci w nim i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńTytoń popularny jest też na Lubelszczyźnie :) I te dynie :) Biurowa - poproszę o przepis :)
fajne zdjęcia, kapitalne połączenie żółci i szarego, świetne to bolerko
OdpowiedzUsuńczy uważasz, że wymiana zdań na temat stroju to jest 'wojna'? czyli to, że mi się coś nie podoba w Twoim stroju i to wyrażę to potraktujesz jako 'wypowiedzenie wojny'?
OdpowiedzUsuńOoo,i ja się doczekałam zaczepnego anonima...Anonimie,CHCESZ O TYM POROZMAWIAĆ?:)))
OdpowiedzUsuńEule:Dzięki:)Zwłaszcza za bolero-wszak to "dziełko" rąk własnych,więc człowiek bardziej ciekaw opini innych:)
Klamoty:Śmiałe-to moje ulubione słowo:)) Dzięki!
Pani La Mome:Fikuśne-to moje drugie ulbione słowo:))
Miriana:Jestem hieroglifem,jestem hieroglifem!!!:))
Kathy:Dzięki!:)
Sivka- kazdy w koncu doczeka się swojego anonima! hahaha
OdpowiedzUsuńżółty z szarym to mistrzowskie połączenie. Jesteś farciarą, że Ci w nim do twarzy. ja sobie tylko powzdycham
OdpowiedzUsuńchcę, żebyś mi odpowiedziała na pytanie i tyle. to nie jest zaczepka tylko zwykłe pytanie. bo dziwi mnie Twój komentarz o WOJNIE..
OdpowiedzUsuńAnonimie:Oczywiście,że zwykła wymiana zdań na temat ciuchów to nie wojna i nigdzie tak nie twierdzę.Natomiast chamskie obrażanie kogoś,nie ma nic z pacyfistycznego klimatu.Prawda?A na drugi raz,jeśli chcesz ze mną przystąpić do dialogu,to przedstaw się,proszę.
OdpowiedzUsuńswietne to bolerko, uwielbiam druciane roboty i choc znam tylko jakies podsatwowe sciegi to wlasnorecznie usuplane przechowuje niczym relikwie, po tym jak od wielu lat wypominam mamie ze pozwolilam jej wywalic robione przez nia swetrzyska,a ktore jak twierdze co roku "tej zimy bylyby i-de-al-ne" ufff jakie ciezkie zdanie........ bombka tez mi sie podoba , mam podobna i podobnie jak ty pochodze z slicznego malego miasteczka w kieleckim , a co "przewrazliwionej baby" to sie nazywa toskliwa mama jak sadze:) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńKaffiarka:Dziękuję:)No tak,ja też wzdycham do swetrów mojej mamy,które mi robiła gdy byłam jeszcze w podstawówce:)A ciekawe z którego miasteczka pochodzisz???Ja w sumie mieszkałam w kieleckim tylko przez pierwsze 3 lata żywota,ale potem przez lata spędzałam tam wakacje i sentyment mam o g r o m n y - z roku na roku rosnący:)) Pozdrawiam mocno!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka i zdjęcia! połączenie żółtego i szarości świetne :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń