I ja i mój syn bardzo lubimy kolor seledynowy. Alladynki są jedwabne, mam je 2 lata i musiałam trochę do nich schudnąć. Plastikowy element traktuję jako wypełniacz kolorystyczny, a na co dzień pełni rolę kuchennego pojemnika na owoce. Taka jestem, tylko patrzę, jakby tu każdego wykorzystać :D
Odwiedziłam (w okolicach Opatowca, kielecczyzna) podwórko mojego wczesnego dzieciństwa i późniejszych wakacyjnych pobytów. Zmienione w 90%, tylko dom stoi jak stał. Na szczęście, ma kto o niego zadbać...
Odwiedziłam (w okolicach Opatowca, kielecczyzna) podwórko mojego wczesnego dzieciństwa i późniejszych wakacyjnych pobytów. Zmienione w 90%, tylko dom stoi jak stał. Na szczęście, ma kto o niego zadbać...
bardzo fajnie wykorzystany element kolorystyczny:)
OdpowiedzUsuńZe względów praktycznych nadaje się tylko do tego:D
Usuń( zawsze jak do Ciebie zaglądam, najpierw idę nakarmić rybki hehe. to mnie totalnie uspokaja. Normalnie relaksująco u Ciebie ! :D )
OdpowiedzUsuńHoho ale się wtopiłaś w otoczenie ! Ty to jednak potrafisz się dopasować :D :D
Koszyczek fajny, plastikowy, takie teraz modne, z tego co widzę :D . Gacie też fajoskie ! I Młody Gniewny też udany !! ;D
A to takie coś - budka, to składzik/piwnica co nie ? Pamiętam to z czasów młodości, moje ciocie w tym trzymały ziemniaki i warzywa i zawsze jak tam szły to mówiły, że idą do sklepu( to chyba takie kujawskie określenie ;) ).
Lubię kameleony :D
UsuńA to piwnica. Najbardziej zapamiętałam, że były tam...buraki pastewne.
hm....podróż w przeszłość...
OdpowiedzUsuńA Alladynki fajne; przynajmniej przewiewne! ;-)
Oj bardzo :)
Usuńcudne masz te alladyny!
OdpowiedzUsuńpodróż sentymentalna widzę? :)
Czasem jeżdżę w tamte strony. Najgorzej było pojechać pierwszy raz po długiej przerwie, śmierci dziadków. Gdy oswoiłam zmiany, które zaszły, jest ok. Odkrywam to miejsce na nowo.
UsuńAladynki na lato idealne, no i kolor faktycznie rewelacja, nie dziwię się, że ma w Was fanów:)
OdpowiedzUsuńPonoć mało twarzowy, zwłaszcza dla takiego bledziucha jak ja. Ale co mi tam.... :D
UsuńSkoro go trzymasz z daleka od twarzy, to może być i dla bledziucha, ale przyznam, że ja nie lubię. Jest mnóstwo kolorów i krojów, które na innych "oh ah", a na mnie nie chcę ich widzieć. A że schudłaś dla ciucha tak specjalnie?
UsuńE no, nie specjalnie. Po prostu widziałam, że nie do końca się w nie mieszczę. A że stres i inne niemiłe doznania mnie podżarły, to i się schudło ze 2 kilo. No i jest git w temacie gaci :D
UsuńPiękny kolor spodni,śliczne zdjęcia, podoba mi się ta piwnica, (bo to chyba jest piwnica)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tak, piwnica! Jako dziecko, bałam się tam zaglądać. Zawsze kojarzyła mi się z wierszykiem/wyliczanką: "Wpadła bomba do piwnicy, napisała na tablicy, es - o - es, tyś jest wściekły pies". Nie chciałam być tą bombą, która tam wpada:)))
Usuńkurcze ostry ten kolor i taki kwaśny :))
OdpowiedzUsuńi trzeba przyznac ,taki odświeżający!
fajnie tak,odwiedzac takie miejscami,pachną wspomnieniami...bardzo lubię!!
Kwaśny? Idealne określenie!!! :)
UsuńBardzo energetyczny i pozytywny kolr.
OdpowiedzUsuńA wiesz,ze woj. swietokrzyskie to tez moje rodzinne strony :)
Ooo,no patrz :D Zaciekawiłaś mnie! A które rejony, jeśli można spytać?:)
UsuńStarachowice :)
Usuńa niech cie licho! jakie portasy! dodaja charakteru, ktorego i tak ci nie brakuje; swietnie komplonuja sie z jablkami w sadzie :) fajny przystojniak na ostatnim zdjeciu!
OdpowiedzUsuńMójci on :D
UsuńSuper wzorek masz na portkach, no i ten jedwab... Ubrania z jedwabiu są niezastąpione na upały, szczególnie takie przewiewne.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Mam ochotę na więcej:D
UsuńZmiany zachodzące w miejscach kojarzonych z dziecinstwem czy wczesną mlodoscią to dla mnie druga,po zmarszczkach,oznaka bezlitosnie uplywającego czasu. Tez lubie wracac do takich miejsc, jednak te wizyty budzą we mnie jakiś bol taki wewnętrzny, bo jak patrze na zmiany, ktore zaszly, to tak, jakby to moje miejsce oddalalo sie, przestawalo byc tym samym miejscem. Bo to stare istnieje juz tylko w mojej pamieci.O wiele trudniej jest mi przywolac wspomnienia dawnych lat w takim zmienionym miejscu. A ja wspomienia cenie i pielegnuje...
OdpowiedzUsuńZmarszczki, grubnięcie(tak najczęściej pozmieniały się moje koleżanki!), łysienie(tak pozmieniali się koledzy:D). Cóż.... Przemijamy, cholera. Jak już napisałam wcześniej w komentarzu, najdziwniej było tam wrócić pierwszy raz po długim czasie. Ale oswajam zmiany, odkrywam na nowo miejsce. Patrzę oczami szeroko otwartymi ze zdziwienia, przede wszystkim uzmysławiam sobie, że coraz mniej pamiętam...Płakać mi się chce z tęsknoty za tamtą dziewczynką, nieśmiałą i samotną. Mam wrażenie, że żyje ona w równoległym świecie, z wszystkimi, którzy odeszli.
UsuńBardzo seledynowe krocze i koszyczek:)Ja ostatnio przekładałam z miejsca na miejsce pewną seledynową bluzkę, ale w końcu nie kupiłam, bo nie chciałam żeby ktoś powiedział że jestem na siłę modna. Przejdzie moda to sobie kupię;)
OdpowiedzUsuńno i piwniczka fajna, a wino było?
A ja mam w d...modę i niemodę. Skoro coś lubię, nie będę czekać, aż moda na to minie:D
UsuńJestem słaba psychicznie na takie postanowienia, dlatego wolę "stare mole", jak mawia mój ojciec na ciuchy z sh:)
UsuńAle fajniutkie spodnie!!!
OdpowiedzUsuńSeledynki są super - zwłaszcza w tak pięknym słońcu, fason spodni dla szczupłych - faktycznie - ja się nigdy nie przekonałam, ale Tobie bardzo pasują:-)
OdpowiedzUsuńPierwsze co robie jak przyjezdzam w odwiedziny do Polski to lece w miejsca, ktore kiedys byly moim domem. Patrze na okna, z ktorych kiedys bardzo dawno temu wygadala mala dziewczynka z kucykami:). Teraz mieszkaja tam juz inni ludzie i oni buduja swoje wlasne wspomnienia. Tak jak ty kochana, tez placze zal mi tego co odeszlo i chcialabym choc na mala chwilke przeniesc sie w tamten magiczny czas. Piekne alladyny i gratuluje, ze udalo ci sie schudnac, bo ja mam pare takich szmatek w szafie czekajacych na pomniejszenie gabarytow biodrowych i zastanawian sie czy sie kiedys doczekaja :).
OdpowiedzUsuńSuper, super... - i tak można pisać cały czas! Proszę napisz, skąd czerpiesz tak wspaniałe pomysły na Twoje stylizacje. Jak już pisałam w jednym z poprzednich komentarzy jest w tych ubiorach i sposobie ich prezentowania mnóstwo naturalności a także widać, że bardzo lubisz bawić się swoją własną modą. Jest w tej modzie zero naśladownictwa i bylejakości. No cóż, okazuje się, że pomimo krążących po sklepach różnych kolorowych czasopism z jakże wieloma zdjęciami pokazującymi t r e n d y modowe na poszczególne pory roku są jeszcze dziewczyny, które potrafią same wyczarować to COŚ UBRANIOWE!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia i pozdrawiam!:-)
Na prawdę, to do mnie???? Nie podpuszczasz mnie? :D Dziękuję:D
UsuńMoże sęk w tym, że nie oglądam tego co w czasopismach, nie kopiuję, nie interesuję się trendami, nie oglądam pokazów mody, nie interesują mnie te wszystkie "feszynłiki"itp itd. Słucham intuicji :)