U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawdziwe i smutne, trochę wolę nie myśleć jaki będzie mój ciąg dalszy, ale Ty wyglądasz super, świetne gacie ☺
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie smutne. Może trochę.... Zależy od kontekstu i tych błędów. Do wielu mam sentyment ;) Ale wreszcie jestem na tyle "duża", żeby spojrzeć na pewne sprawy szczerze i dojrzale(j). Nie jest łatwo. Ale w sumie nigdy nie było ;)
UsuńOj tam błędów zaraz... więcej optymizmu proszę :)!!!
OdpowiedzUsuń...bo Ci misiora za kazę zabiorę ;)!!! Misiowy jest :)!!!
Fajnie wyglądasz kobietko :)!!!
Jestem na etapie szczerych i bez ściemy rozrachunków samej z sobą. To nie pesymizm. To dystans dojrzałej 45latki ;)
UsuńMisior stary, nie chciałabyś takiego :D
Wyglądam jak typowa ja ;)
Jak są błędy i je zauważamy to z pewnością później będzie lepiej. Super wyglądasz, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZauważamy - 20, 30 lat później ;)
UsuńDzięki ;)
fajny futrzak!
OdpowiedzUsuńSpoczko ;)
UsuńW punkt... Aczkolwiek jeśli coś złego miało na nas wpływ, to nie zawsze żle, to się dla nas kończy...Czasami walczymy i wygrywamy...
OdpowiedzUsuńA futrzak piękny!:D
Ach, walczyłam całe życie, nawet nikt nie wiedział jak bardzo. Ale pewne tematy poległy, bo ... ech, szkoda gadać. Wychodzi mi teraz. A raczej teraz mam odwagę sama przed sobą przyznać to i owo. Zmarnowałam wiele. Ech, szkoda gadać ;) :/
UsuńNie jesteś osamotniona,prawie wszyscy popełniliśmy błędy:))ja też wiele rzeczy żałuję ale ...:)))pięknie wyglądasz:))świetne spodnie i futerko:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńNo, pierwsza popełniała Manuela G., z której książki to cytat ;) A tak serio, to zawsze miałam 1000 wytłumaczeń i samousprawiedliwień na błędy i wypaczenia. Teraz mam fazę rozliczeniową ;)
UsuńTeż lubię w ten sposób patrzeć na błędy, choć jest to wygodne tylko pod takim warunkiem, że lubi się osobę, którą się jest teraz;-)
OdpowiedzUsuńLubi się ;) Dzięki za to, że napisałaś to, co napisałaś :) :) <3
UsuńAch, właśnie kilka dni temu popełniłam błąd, za który przyjdzie mi dzisiaj zapłacić...
OdpowiedzUsuńChciałam dobrze, a wyszło inaczej...
Może jutro popatrzę na to z nowej perspektywy: Stało się, wyciągnij wnioski...
Futrzak już kiedyś chwaliłam, jest ponadczasowo śliczny. Super zdjątka.
Uścisków moc.
Błędy naprawiane na bieżąco są spoko, nie da się uniknąć ich popełniania. Gorzej z tymi sprzed wielu lat, które się położyły cieniem na całym życiu :/ ;)
UsuńSivko, zamarłam niemal. Piękna propozycja pięknie sfotografowana. I celny cytat, o bardzo celny.
OdpowiedzUsuńTo sie cieszę, że Ci taka przypadam do gustu, bo to cała ja, na co dzień i najulubieniej ;)
UsuńCeeelny! ;)
Nie samymi konsekwencjami błędów się człowiek kształtuje. Czasem zdarzy się podjąć mądrą decyzję ;) Jak Twoje decyzje estetyczno-odzieżowe ;)
OdpowiedzUsuńNo, nie samymi, to fakt. Ale teraz mi przyszła pora na rozliczanie z błędów. To ten wiek średni, kryzys i menopauza chyba ;) :D
UsuńProponuje troche inna perspektywe - jestesmy 'ciagiem dalszym' nie tyle naszych bledow, co naszych decyzji. I mysle, ze najwazniejsze sa te decyzje, ktore podejmujemy wlasnie teraz ... bo tak naprawde, to tylko one maja sile ksztaltowania naszej terazniejszosci.
OdpowiedzUsuńDo tej pory zawsze głosiłam taka perspektywę. Ale mam inny etap, byc może przejściowy, że potrzebuję spojrzeć prawdzie w oczy. Decyzje... cóż, właśnie sęk w tym (w tym, co mnie najbardziej teraz dręczy), że nie było decyzji :/
Usuńja się podpisuję pod Panią Jagodą.
OdpowiedzUsuńPiękny masz kożuszek!
Każdy ma swoje 5 groszy ;)
UsuńDziękuję - staruszek z niego.
"To, kim jestem teraz, jest ciągiem dalszym tego, kim byłam dawniej. Moich błędów".
OdpowiedzUsuńJa dodam, że i sukcesów też.
Nasze życie to nie tylko błędy. Przynajmniej ja tej wersji kurczowo się trzymam:).
całus moja ukochana Sivko.
Tak mi się marzy spotkanie z Tobą.
Sukces? Temat rzeka, bo dla każdego to oznacza różne sprawy. Moje sukcesy dla tego i owego to totalne porażki. I tu serio mówię. I vice versa - ktoś się chełpi czymś, co dla mnie jest upadkiem. Oczywiście, jestem dumna z tego co jest moim sukcesem, ale obecnie zmagam się (obecnie? od dłuższego czasu) z... nawet nie wiem jak to nazwać, żeby nie brzmiało górnolotnie ;) Kryzys wieku średniego ;) I mój realizm :D
UsuńOczywiście, że sukces to temat rzeka. Wszystko zależy od spojrzenia. Dla mnie sukcesem są proste, nawet i banalne moje własne osiągnięcia. Nie mam dużych wymagań i nie pędzę w wyścigu szczurów na wielką skalę ( bo że pędzę i uczestniczę w takim wyścigu to jest oczywiste, nawet nie ma co się wypierać, ot, takie życie ). Mało kiedy porównuję się do innych ludzi, bo to powoduje frustracje, całkiem niepotrzebne. Czy mam sukcesy? Uważam, że mam. Jak inni to oceniają? A co mnie to obchodzi.
UsuńMam identyczne podejście.
UsuńTo nad czym mnie wzięło na rozkminu tutaj, to tylko taki dialog szczery oko w oku z samą sobą.