U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 19 sierpnia 2017

Łyczakowski

 Nie ma zwiedzania Lwowa bez wizyty na Cmentarzu Łyczakowskim. Dlatego pozwólcie, choć to nietypowe, że Was zabiorę na krótki spacer tamże. Pośród starych pomników, nazwisk, dat, śladów pamięci i dowodów historii. 
   
 
 
 

Dla polonistów:


Dla matematyków:


Dla Ukraińców:


Cmentarz Orląt Lwowskich:

        

34 komentarze:

  1. Dobrze że nas tam zabrałaś to wyjątkowe miejsce.Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, jeśli znajdą się tacy, dla których to coś poznaczy ;)

      Usuń
  2. Piękny cmentarz, nie byłam osobiście, ale mąż był i opowiadał. Chętnie obejrzałam zdjęcia, dużo polskich śladów. Wspaniałe miejsce. Dzięki Sivka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest moc. Dla każdego, komu polska historia jest bliska i coś znaczy :) ;)

      Usuń
  3. Przepiękny jest ten cmentarz! Włóczyłam się po nim i chłonęłam nastrój, klimat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne są te nagrobki. Miałam w domu rodzinnym album tego cmentarza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszenie i mnóstwo emocji podczas oglądania zdjęć...
    Takie miejsca, będąc tam, myślę, że trzeba zobaczyć.
    Zdjęcie nr 14... Łzy same cisną się do oczu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Wiem. Myślałam o Tobie, Basiu, łażąc tam.

      Usuń
  6. Ale dałaś po emocjach. "Ojczyzna to ziemia i groby". No nic tylko usiąść i zapłakać nad orlątkami , które wir historii wciągnął i nie dane im dorosnąć było. Pozdrawiam i dziękuję za piękną fotorelacje Siveczko. Danka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, emocje to podstawa ;) Czujesz, że żyjesz :)
      Proszę bardzo :*

      Usuń
  7. Sylwia super, że pokazałaś nam to miejsce, nie byłam tam, tyle znamienitych Polaków, naszych rodaków, piękne i wzruszające zdjęcia, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle nie wierzę, że tam dotarliśmy. Miejsce niesamowite. Przenosi w czasie i wzrusza ;)

      Usuń
  8. Śliczne miejsce. Nie byłam tam nigdy lecz po oglądnięciu zdjęć aż chce się mi spakować i jechać.
    Miłego wypoczynku i dalej czekam na pozostałe zdjęcia.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej zdjęć nie będzie, nasz pobyt we Lwowie trwał półtora dnia i dwie nocki, był półtora tygodnia temu. Prawdziwy wypoczynek ciągle przed nami ;)

      Usuń
  9. Chciałabym nawiązać do Twojego poprzedniego wpisu i twierdzeniu, że się zradykalizowałaś.
    Chyba wiem, co mogłaś mieć na myśli.
    Miałam takie odczucia po powrocie z Izraela i Palestyny. Pojechałam tam zupełnie obojętna, wróciłam z sympatią do Palestyńczyków i antypatią do Żydów. I zaczęłam powtarzać, że gdybym mieszkała w Palestynie, nie potrafiłabym być obojętna i zradykalizowałabym się.
    Bo człowiek wiele poobserwuje, usłyszy, przemyśli i trudno pozostać obojętnym.

    Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bingo, właśnie o to mi chodzi! Świetnie to ujęłaś i okrasiłaś bardzo dobrym przykładem. Niestety, poddajemy się stereotypom, praniu mózgów, propagandzie polityków (z każdej ze stron), nie mając świadomości, nie znając prawdy, wszystkich faktów i tła zdarzeń. Żydzi "jadą" na holokauście cały wiek, robią co chcą, sieją terror, ale "im wolno", bo oni tacy biedni, poszkodowani. Też byłabym po stronie Palestyny.

      Usuń
  10. Byłam i naprawdę człowiek tam ma zupełnie inne przemyślenia. W pewnym senie nostalgia ale tez i uczucie czegoś " innego".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to było, jak dotyk historii. No i dużo innych przemyśleń ;)

      Usuń
  11. Toś nas pogrążyłaś w zadumie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za te fotki. Byłam kilka lat temu we Lwowie, ale na cmentarz nie zdążyliśmy już zajrzeć. A szkoda, bo takie miejsca sprzyjają przemyśleniom.
    Muszę wrócić do poprzedniego Twojego wpisu i się napatrzeć na Lwów. To miasto jest mi dziwnie bliskie;- nie umiem nawet tego uczucia określić.
    Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia. W ogóle do Kresów. Mimo, że nie mam tam korzeni ani żadnych przodków z tych terenów. To jednak. A może o czymś nie wiem... a instynkt daje znaki? 😉😊

      Usuń
  13. Sylwia...piekny post :) Bylam we Lwowie prawie 20 lat temu i ciagle mysle,ze powinnam tam pojechac jeszcze raz .Dzieki

    OdpowiedzUsuń
  14. Pod Lwowem mieszkała przed wojną Michała babcia. W wieki 16 lat została wywieziona na roboty do Niemiec i już nigdy nie zobaczyła rodziny. Chcielibyśmy odwiedzić miejscowość, gdzie dorastała. Porobić zdjęcia, pokazać jej jak to teraz wygląda. Babcia ma 93 lata :).

    Będąc we Lwowie na pewno odwiedzimy cmentarz Łyczakowski. Kto wie, czy nie znajdziemy tam odpowiedz na wiele dręczących ją pytań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale historia... Takie losy Polaków stamtąd z tamtych lat właśnie. Uściskaj Panią Babcię ☺❤

      Usuń
    2. Podepnę się ;-).
      Jedna moja babcia urodziła się w Kamionce na Ukrainie. Gdy miała lat naście została przez Niemców przewieziona na roboty przymusowe do Niemiec. Całą wojnę tam pracowała. Poznała dziadka, też deportowanego do pracy, a później więźnia Dachau. Po wojnie osiedli w Rzeszowie, bo dziadek pochodził spod Rzeszowa.
      Druga babcia przed wojną długie lata pracowała we Lwowie u bogatych Polaków. Mam masę zdjęć przedwojennego Lwowa i w pamięci babci wspomnienia o tym mieście i wspaniałych ludziach, u których pracowała. Dzięki tym babci wspomnieniom Lwów kojarzył mi się jako miasto z filmów o Szczepku i Tońku :-), których babcia cyklicznie słuchała w radiu i uwielbiała, a ja miałam okazję obejrzeć dzięki archiwalnym filmom i poczytać, dzięki wydaniu ich dialogów w postaci książki.
      Gdy rok temu zobaczyłam Lwów (krótko - jak pisałam pod pierwszym Twoim postem o Lwowie) zupełnie mi się z tamtym klimatem nie skojarzył. Jadę teraz na cztery dni. Będę chłonąć :-).
      Rok temu

      Usuń
    3. Tak, mnie się też Lwów kojarzył z tymi filmami. I innymi, jakie udało się zobaczyć na YT, domumentalne, amatorskie, zdjęcia itd. Miałam w głowie pewien (konkretny) obraz Lwowa. I teraz mam dwa obrazy. No niestety, czasem konfrontacje są bolesne, trudne. Ale spodziewałam się, że przecież co było, nie wróci i nie ma co szukać wiatru w polu. Ale i tak, miasto ma klimat, atmosferę. Warto, warto, warto tam pojechać. I słuchać co opowiadaja tam żyjący nasi rodacy. Chłoń ;) :)

      Usuń
  15. To mnie zabrałaś w wyjątkowe miejsce i dzięki Ci za to. Dziwnie to zabrzmi,ale lubię stare cmentarze. U mnie jest też bardzo stary chciałabym go pokazać,może jeszcze wrócę. Jest też zabytkowa polska część. Jak córka mnie odwiedzi:) chociaż to różne może być,bo jak postanowiła,że tam pojedziemy to po powrocie byłyśmy chore. Potem czytałyśmy w internecie,że tam jest swoisty mikroklimat i nie tylko my tak miałyśmy. Buziole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie jest to dziwne, wiem o co chodzi ;) Ja się kiedyś wywłóczyłam po starym poniemieckim cmentarzu (na terenia opolszczycny). Byłam wtedy gówniarą 16-letnią. I to była większa lekcja historii niż te w szkole.

      Usuń
  16. Dzięki - piękny spacer :)))) . Pozdrawiam - kisses - Margot :))))

    OdpowiedzUsuń