"Jak hartowała się stal" - to taka sowiecka powieść o socjalistycznym bohaterze Pawce Korczaginie. Oczywiście, że nie czytałam! Komusze dzieło, nadziabane ideologią. Nie dla mnie! Ale stalowy, zimny kolor bardzo dla mnie! Siwe, szare, stalowe - mojmojemoje! Temuż to stalowe w poROMBane wzorki spodnie z HaMa. Takie trochę punkowe. Bo dusza moja niezmiennie od lat punkowa.
Jestem emocjonalną szantażystką. I kiedy coś chcę osiągnąć, sięgam po wszelkie możliwe haniebne sposoby - a co! Zwłaszcza, że tak mało chcę... Coś mnie niepokoi, wierci dziurę, o coś gdzieś chodzi... Znacie to? Podejrzewam cały świat o spisek w mojej sprawie. Myślę, jak własne szczególarstwo mnie gubi. Jak zamiast działać i przeć do przodu, planuję taktykę dla ledwo dostrzegalnych mikroposunięć. I stresuję się tym. I stresuję się tym, że się stresuję :)
Jestem emocjonalną szantażystką. I kiedy coś chcę osiągnąć, sięgam po wszelkie możliwe haniebne sposoby - a co! Zwłaszcza, że tak mało chcę... Coś mnie niepokoi, wierci dziurę, o coś gdzieś chodzi... Znacie to? Podejrzewam cały świat o spisek w mojej sprawie. Myślę, jak własne szczególarstwo mnie gubi. Jak zamiast działać i przeć do przodu, planuję taktykę dla ledwo dostrzegalnych mikroposunięć. I stresuję się tym. I stresuję się tym, że się stresuję :)
Czasami się zastanawiam, co wpływa na nasze kolorystyczne zamiłowania i jakie ośrodki w mózgu uaktywnia widok ulubionego koloru, że na przykład wszystko co szare wydaje mi się od razu, na pierwszy rzut oka, atrakcyjne i pożądane. Z tego też powodu nigdy nie przejdę obojętnie obok szarych włóczkowych motków i tylko rozsądkowi zawdzięczam, że prócz nich kupuję też inne kolory (które i tak potem najchętniej łączę z szarościami;))
OdpowiedzUsuńDlatego gdy widzę Twoje barwy, to również natychmiast serce szybciej mi bije i rozpływam się w lubości:)
Znalazłam takie coś, może pomoże coś zrozumieć, kto wie:
UsuńKolor szary to mgła, tajemnica, cień i nieprzenikniona zasłona zapadającego zmierzchu. Dlatego jest to kolor podkreślający potrzebę dochowania sekretu, ukrycia się przed światem ze swoimi sprawami, modlitwą do zbliżającego się mroku o łaskawe przykrycie zasłoną ciemności. kolor szary wskazuje zachowanie dla siebie swoich zarówno dobrych jak i tych nieco trudniejszych spraw. Człowiek, który ubiera szare ubrania pokazuje że sam sobie świetnie poradzi ze wszystkim, ze nie potrzebuje ani dobrych rad, ani tez pomocy z zewnątrz. Chce pozostać w ukryciu. To kolor wszystkich nieśmiałych, którzy nie chcą zwracać na siebie uwagi.
Szary kolor potrzebuje wyciszenia, odnalezienia równowagi, harmonii ze światem, uporządkowania emocji. W końcu jeśli coś ukrywamy... to być może nie wszystko jest do końca takie jak byśmy tego oczekiwali...
Główne przesłanie szarego to: pozwól mi zachować moje problemy w tajemnicy, zostaw mnie w spokoju, chcę ciszy, równowagi, harmonii, uporania się ze swoimi sprawami.
Stąd to: http://cichawoda85.w.interia.pl/kolory.htm
UsuńNie zgadzam się, że to kolor nieśmiałych, może w wydaniu bluzowo-dresowym albo babcino-swetrowym (chociaż nie zawsze). Dla mnie szary to kolor, który ma moc, łączy biel z czernią, równoważy przeciwieństwa, jest niejednoznaczny. Są różne odcienie szarości, od czerni do białości ;) i za to go lubie.
UsuńNo i jak zauważyłaś, stal jest szara. To kolor dla twardzielek ;)
Wiem :D
UsuńCała ja;D
UsuńChoć do tego rodzaju objaśnień podchodzę, jak do horoskopów, z wielkim przymrużeniem oka:) Ale to rzeczywiście ciekawe zagadnienie, z jakiego powodu tak, a nie inaczej kształtują się upodobania. Bo to nie tylko o kolory chodzi, ale po prostu są takie rzeczy/zjawiska, które na jednych ludzi jakoś oddziałują, a dla innych są zupełnie obojętne...
Jak widać, ja też czasem za dużo myślę;) A w Seksmisji doktor Berna twierdziła, że zdrowy organizm działa, tylko chory się nad wszystkim zastanawia;)
Wiadomo, że z dystansem. Ale skoro ludzie są w stanie wierzyć w cuda, to w moc i znaczenie kolorów też :D
UsuńWszystko można jakoś wytłumaczyć. Z psychologicznego punktu widzenia... :D
A dobrze Ci w tych szarościach, dobrze! Nie myśl tyle, nie stresuj się!
OdpowiedzUsuńCo poradzę, taka natura :D
UsuńZastanawiam się ile w tym opisie szarości Ciebie ,Sivko :)
OdpowiedzUsuńAle nie odpowiadaj , wiem tyle ile chcę wiedzieć ;)
Ja szary lubię , bardzo ... Ale może dlatego ze tyle we mnie ostatnio się dzieje ciągnienie bardzo do kolorów , ale tych zdecydowanych , nasyconych - No chce wiecej i wiecej od życia, od siebie , taki niezaspokajalny apetyt.
Hmmm .... Takie psychoanalityczne klimaty wprowadziłaś Sivko .... Aż muszę sie zastanawiać dlaczego u mnie z szarości i czerni rodzi sie czerwień ....
Pozdrawiam i słodkie porteczki masz , co na końcu nadmienię ;)
Trochę-dużo-zależy kiedy :) :)
UsuńPsychoanaliza - lubię :D
Kolor czerwony budzi chyba najwięcej emocji. Kiedy spróbujemy przywołać swobodne wyobrażenia, może skojarzyć się z krwią, a zatem z życiem, energią, żywiołowością, agresją, działaniem. Jest to barwa, która działa pobudzająco na przysłowiowego byka i w podobny sposób porusza inne żywe stworzenia, zachęcając je do akcji. Symbolicznie zawsze wiąże się z działaniem, ruchem, energią. Bo — jak głoszą reklamy zachęcające do honorowego oddawania krwi — krew to życie. A zatem czerwień jest bezpośrednio związana ze wszystkimi dynamicznymi przejawami istnienia. Również z agresją.
Nie można pominąć szczególnej erotycznej wymowy tej barwy. Nie bez powodu kobiety od lat malują usta i paznokcie na czerwono. Nawet nie znając symboliki, podświadomie wiedzą, że ich ukochany najsilniej zareaguje na czerwona bluzkę czy spódnicę. Możesz sporadycznie ubrać czerwony kolor w celu dodania sobie witalności i jednocześnie atrakcyjności. Jednak nie jest to kolor szczególnie korzystny do noszenia na co dzień, gdyż jego tajnym odpowiednikiem jest CZARNY.
Reasumując, wymowa czerwieni to: rozsadza mnie energia, chcę działać, chcę kochać, zauważ mnie i podziel moją pasję, doceń moje możliwości i pozwól mi się zrealizować, przecież jestem najlepszy.
mam dwie kolaezanki ktore niemal absolutnie wszystko maja w kolroze czerwonym! zarowno w domu jak i w szafie! i w sumie dobrze im w tym-maja filozofie ze mysie blondynki trzeba ozywic kolorem i dobrze sie w tych czerwieniach czuja. dla mnie to najmniej lubiany kolor...choc mam jedna spodnice po rodzicielce..OBLEDNA! kroj, kolor, jedwab i wreszcie sie w nia mieszce! tyle ze jakos.. nie moge dobrac gory do niej i butow, stad wciaz czeka na swoij debiut na blogu.. i w codziennym zyciu. bo to taka spodniaca jednak na specjalne okazje.
Usuństal odkąd Cię "poznałam" teraz zawsze kojarzy mi się z Tobą! taki Twój szary punkt rozpoznawczy :D
OdpowiedzUsuńtaa, też drążę jak ta woda kamień i nie zawsze wychodzi mi to na dobre...
No właśnie... Czasem mi się wydaje, że bezmyslność popłaca :( Trudno :)
Usuńa co wiesz na temat czarnego?...aż się boję ;)
OdpowiedzUsuńz tymi tutaj szarościami stworzyłaś bardzo fajny zestaw..na pewno ni nudny:)
p.s. niezła pupa!!
Kolor czarny to noc, ciemność, ale przede wszystkim żałoba. W naszej kulturze kolor ten odzwierciedla tęsknotę za kimś, kto odszedł na zawsze, za etapem życia, który bezpowrotnie się zakończył. I nawet jeśli człowiek, który nosi czerń formalnie nikogo nie pochował, zakładanie takiej barwy mówi o wewnętrznej żałobie za... utraconą miłością? za stracona szansą? za kimś kto żyje, ale odszedł, aby żyć z kimś innym? Tak czy owak czerń jest żalem i tęsknotą, pokazuje ogromna potrzebę zaspokojenia wewnętrznej pustki, wyciszenia rozpaczy. Poszukuje rekompensaty w postaci zaspokojenia zmysłowych pożądań.
UsuńNajczęściej związany jest z uczuciami, z nieudanymi związkami. Dlatego tez tak często noszą go młode osoby, które dopiero szukają swojej drugiej połowy raz po raz rozstając się z kolejnymi sympatiami, ponosząc fiasko w kolejnych związkach, nie umiejąc przede wszystkim określić swoich wymagań i oczekiwań. Jest też próbą odcięcia się od świata, symbolicznego "obrażenia się", na zasadzie: ciągle mi nie wychodzi, ale kiedyś uporządkuje swoje emocje i nareszcie sobie ze wszystkim poradzę i wrócę do normalnej aktywności. Tajnym odpowiednikiem jest tu naturalnie kolor CZERWONY.
Główne przesłanie czarnego to: tęsknię za miłością, pozwól mi uporać się ze swoim smutkiem i tęsknotą, pozwól, że sam odnajdę w sobie energię do działania, pozwól mi rozwiązać swoje sprawy.
Choć od wczoraj wpadałam w odchłań szarego dresu , po wielkim szarym kocem i tylko nie chce mi sie patrzeć na szary świat :(((
UsuńMentalnie wybieram czerwień !!!!
Sex Pistols darzę sentymentem, do dziś chętnie posłucham:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci figury! Wciąż nadaje się do noszenia punkowych gaci:)
Jak na 4 dychy, faktycznie, nieźle się mam :D
UsuńSzarosci moje milosci;) Jak tak sie przygladne to (oprocz czerni), to wszystkie moje ulubione ciuchy sa szare, choc wcale nie sa jakies specjalnie wystrzalowe czy oryginalne. Sa po prostu szare i za to je lubie:)
OdpowiedzUsuńA i u kogos szare pociaga mnie rownie mocno, dlatego Twoje "stalowe" punkty programu modowego uwielbiam! Jak te bluze na przyklad... Choc portki wzorkowe tak Cie mistrtzosko opinaja, ze nie ustepuja wcale tej szarosci;)
A ja szczegolara i drazycielka chyba nie jestem, ale wyobrazam sobie jak musi meczyc taki stan ducha, umyslu i ciala... A ja nie lubie sie meczyc;)
Pozdrawiam. A
Nie, to absolutnie nie męczy. Wkurza może i czasem smuci. Bo mam wrażenie, że ci co mniej myślą, są dalej ode mnie.
Usuńzgadzam sie z pelni z kolezanka anka. jak jestem na ciuchach to wpierw wypatruje ciuchow po kolorze.. wiadomo jakim
UsuńO tak szarości zdecydowanie dla Ciebie, a spodnie oddaj, będą dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie ma takiej mozliwości:P
UsuńSpodnie zdobyły status najfajniejszych w mojej szafie, łażę w nich co chwila, od kiedy je mam :D
Stresuję się tym, że się stresuję - dobrze powiedziane, męczy mnie to samo codziennie!
OdpowiedzUsuńTrzeba by to przerwać jakoś...
UsuńMam sentyment do szarości, a jak ktoś ma taki fajny kolor włosów jak Ty i jasną cerę to w tej szarości wygląda fajnie, a nie smutno jak ludzie o włosie ciemniejszym;)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Być może nie wypada mi tego mówić na głos, ale tak właśnie myślę, że szary najszarzej(w sensie najciekawiej) wygląda na bladolicych i białogłowych... Za to ciemnowłosi i smagli o wiele lepiej prezentują się w kolorach! Sprawiedliwość jest na świecie :D
UsuńTwoje, Twoje...nikt Ci tych szarości nie zabierze:D
OdpowiedzUsuńale dzisiaj ożywiłaś je tymi portkami...zazdraszczam:D
ja ostatnio stresuję się non stop...przyczyna od kilku miesięcy ta sama...synunio;))
Portki też szare! Znaczy, stalowe :D
UsuńJak się ma dzieci, to jest się niewolnikiem lęku o nie. Jednocześnie jest się wolnym. Od egoizmu i innych przywar. Ale chyba najgorzej się stresują matki jedynaków. Mówię to też jako jedynaczka - moja mama strasznie przeżywała moje dorastanie....
no właśnie...i jak to moja mama mawia, mam go w starszym wieku, więc jeszcze bardziej się przejmuję;)
Usuńrzeczywiście na starość zrobiłam się jakaś przejmująca...
hehehe, nie podejrzewałam, że jesteś jedynaczką...jakoś tak wyglądasz mi na czyjąś siostrę:D
Ja też w starszym wieku, bo 30 lat miałam :D Ale teraz jeszcze później decydują się na dziecko.
UsuńTaaaak? A to dziwne...Byłam pewna, że moje jedynactwo mam wypisane na czole :D
Ja też lubię szarości /od czasu do czasu do nich wracam/, mój faworyt kolorystyczny to fiolet we wszystkich odcieniach, właściwie to nie ma koloru, którego nie lubię i bardzo lubię czerń, nawet total ale to bardziej w okresie zimy, fajne masz spodnie w grochy, e, nie, to chyba nie grochy...też się stresuje wszystkim i stresuje sie, że się stresuje, ha!ha! tak jak Ty...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJa też nie mam takiego koloru, którego nie lubię (chyba po prostu nie lubię się skupiać na minusach). Ale szary, to taki kolor-symbol, druga moja skóra.
UsuńNie, to nie grochy, to romby :)
OOOJ też tak mam:)))Zawsze się zadręczam i stresuję, nawet jeśli bezpośrednio to mnie nie dotyczy!!!Przejmuję się wszystkim za nadto, jednak ostanie wydarzenia spowodowały że przejrzałam jeszcze szerzej na swoje oczy, które czasami mgłą zasnute....życie uczy, myślę sobie że jeszcze kilka takich dosadnych lekcji i wyleczę się z takiego stanu rzeczy! Czasami mi się wydaje że takim ludziom jest trudniej, z autopsji wiem że tym co się nie przejmują, dbając i wyłącznie o dobro swoje jest dużo lepiej, a na pewno łatwiej życ !
OdpowiedzUsuńSpodnie są genialne !
I jak nikomu pasuje Ci szary, bynajmniej Ja Cię w nim uwielbiam :*
Pozdrawiam
Moje oczy też wielokrotnie się otwierały szeroko ze zdumienia, wiele lekcji odebrałam od życia dzięki ludziom, rodzine itp. Już to tak na mnie nie działa. Nie mam oczekiwań co do innych. Za to mam co do siebie, ale jakoś nie potrafię się odnależć we współczesnym świecie, gdzie panuje ostra rywalizacja, trzeba się lansować, zabiegać, wchodzić w d...ę. To nie dla mnie. Poza tym jestem typ walczący, co to wkurza się na niesprawiedliwość, chamstwo itp i chcąc coś zdziałać, rozbijam co jakiś czas łeb o mur obojętności....
UsuńDziękuję :*
Uściski :)
Wiesz co Jak tak czytam Ciebie/to co napisałaś i siedzący obok mój M mi towarzyszy powiada ,,oooo to tak jak TY ''hahh, tak bardzo podobny mam charakterek !!!Żyję dla siebie, a nie dla ludzi, robię tak jak ja uważam, a nie tak żeby przypodobac się innym ! A z pod jakiego jesteś znaku, jeżeli mogę zapytac ???
UsuńChamstwo to coś co mnie razi najbardziej:(
Tez CI dziękuję :)Ubieraj białe portki i przyjeżdżaj do mnie na plażę :)))
Ostatni dzień Panny :D
UsuńJa osobiście kocham kolory, te mocne, szalone i to widać na moim blogu. Jednak gdy chcę od nich trochę odpocząć, to własnie szary jest tym moim ulubionym kolorem.
OdpowiedzUsuńSpodnie są rewelacyjne.
O, a ja mam bardzo na odwrót - żeby odpocząć od szarości czasem daję się ponieść kolorom :):)
UsuńWitaj Ślicznoto! Nie stresuj się niczym bo wiesz,że stres szkodzi:PP
OdpowiedzUsuńna wszystko;-)))
Wiem, wiem... Staram się, ale stres zamienia mi się w agresję, albo zołzowatość. No i co gorsze??? :D :D
Usuńzołzowatość zdecydowanie lepsza:DDD
Usuńzołzy są SUPER!! jakby co to jesteśmy w tym samym klubie:-))
i nawet laweczka tudziez hustaweczka szara! ja szary kocham KOCHAM miloscia szczera i prawdziwa!
OdpowiedzUsuńHuśtaweczka u rodziców. W gorące niedziele spędzam na niej w porze letniej beztroskie, sielankowe, bezczynne, bezstresowe chwile :D
Usuńszczegolarstwo i mikroposuniecia tez nie sa mi obce...
OdpowiedzUsuńWięc się rozumiemy :) :)
UsuńGenialne nosisz szarości - chociaż kolorowe rajtki także :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńZnam to znam
OdpowiedzUsuńa szare jest piękne, pięknoto!
Nic co ludzkie, nie jest nam obce :D
UsuńOj znam to, ja także wiecznie gdzieś wietrze podstęp.... W szarościach całkiem, całkiem a nawet powiedziałabym że super!
OdpowiedzUsuńTaka mała paranoja, albo głos intuicji. Który zwykle nie zawodzi...
UsuńDzięki :)
A to nie jest tak, że jesteśmy zbyt skupione na swojej osobie? Mylę się? Bo mam tak samo. Ale nie mam takich gatek, a szkoda.
OdpowiedzUsuńZbyt to nie, przynajmniej nie na codzień.
UsuńA z drugiej strony, lepiej się skupiać na sobie, niż np zbytnio na innych, tak myślę...
Bardzo lubię czytać Twoje teksty:)))szary ładny i do wszystkiego pasuje:)))a co do podstępu to i ja też tak mam:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa żywo jestem jeszcze lepsza. Nieee no, żartuę (trochę) :D :D
UsuńDzięki, to miło!
Toż to zakrawa na zbiorową paranoję! :))
no i miałam się czego bać!! kurcze, te definicje są takie uproszczone.. z tym "wyciszeniem" jednak się zgodzę, czarny faktycznie mnie uspokaja, pozwala skupić myśli na ważniejszych kwestiach :)
OdpowiedzUsuńpozdr.
Ja kocham kolory, ale szary to taki bezpieczna barwa i ładnie komponuje się z każdym kolorem. Pięknie wygladasz w tych "groszkowych" spodniach.
OdpowiedzUsuńwiesz , ja czasami przekornie lubie poczytac te komusze dziela ( oczywiscie nie cale, bo ciezko zdzierzyc!) ale na wyrywki, bo sa tam takie poklady absurdu, ze nie wiadomo czy smiac sie czy plakac! szarosci - uwielbiam! juz to pisalam pewnie nie raz, ze moja milosc datuje qie od czsow, gdy w szczeniecych latach kochalam sie nieszczsliwie ( modne bylo kochac sie nieszczesliwie ) w posiadaczu szarego sweterka szetlandu, hi, hi. milosc dawno przeszla, ale milosc do szarosci zostala na cale zycie, rowniez we wnetrzach, cudne porty!
OdpowiedzUsuń